Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Koszmarna Jaskinia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Samotnicy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Condesce
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:51, 15 Lip 2013 Temat postu:

E?

Eee?

Ale o co chodzi? Zwykle obojętna na dziwne rzeczy Condesce, nagle zauważyła, że coś wyrwało jej brata z objęć. Z jej opiekuńczych objęć! Przecież... Co to było, to wielkie, dziwne, dlaczego zabrało Donnie'go? I dlaczego zaśliniony gad zaczął mówić inaczej, straszniej, a jednocześnie milej? Wadera poirytowana mlasnęła językiem. Co tu się dzieje? Jednak dziwny instynkt, mimo podejrzeń umysłu, skierował ją jednak z w stronę Henny. Mleko matki zdecydowanie było lepsze, niż ten kawałek twardego mięsa, którym się poczęstowała. I znacznie łatwiejsze w spożyciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:36, 15 Lip 2013 Temat postu:

Gehenna przymknęła powieki. Była tak bardzo znużona, tylko dlatego nie rzuciła się na Zeda. Nadal czuła, iż nie zregenerowała sił po porodzie, dodatkowo spadek formy zapewne spowodowała też walka z demonem. A może... nie, Henia oddała się w jego objęcia bez żadnego sprzeciwu, chciała tego, podobnie, jak zatracony w żądzy potęgi Mort, tak i ona zaginęła przez chciwość. Ale co tam, grunt, że jest silna i nie do pokonania. I ma fiolkę, leczącą każdą ranę.
Właśnie! Fiolka!
Rozwarła gwałtownie ślepia, upewniając się, czy pojemniczek, będący podarkiem od Seuty nadal tkwi skryty w odmętach ciemnego futra. Był, zawieszony na rzemyku na karku wadery. W sumie... czy jako demon tak naprawdę tego potrzebowała? Była jednak pewna, że jeszcze przyjdzie dzień, kiedy Zed ją popamięta.
- Pożywiajcie się, musicie mieć mnóstwo siły. Wszyscy musimy - szepnęła, wyraźny nacisk stawiając na określenie "wszyscy", zupełnie, jakby potwierdzając fakt, że są rodziną. Na obronę jednak dodać muszę, że była zmęczona - i tylko dlatego sprawiała wrażenie miłej. Nie miała siły, coby robić komukolwiek na złość. Zaś zwyczajna zaborczość nie pozwalała jej oddać szczeniaki, postanowiła zatem zgrywać kochaną mamę, by te wiedziały, gdzie ich dom. Cwane?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 8:24, 16 Lip 2013 Temat postu:

Ikaros był roztrzęsiony. Co się właśnie stało? Czy ten niedobry Pan porwał jego brata? O nie, tego na jego głowę było już stanowczo za dużo. Dodatkowo demon okazał się... troskliwy? A czy to nie jest przypadkiem sprzeczne z ich naturą? Wszystko w głowie samca zaczęło się intensywnie kotłować. Nic nie rozumiał z tej całej sytuacji. Już niczego nie był pewny, wszystko wydawało mu się jeszcze bardziej dziwne. Mimo to, jakieś dziwne instynkty, pchnęły go mimo obaw stronę matki, czy co to tam było. Nie miał już ani sił, ani chęci, żeby analizować wszystkie za i przeciw. W dodatku mleko okazało się o wiele smaczniejsze niż twarde mięso. Tylko co z Donnim? Gdzie teraz jest? Dlaczego ten upiór go zabrał? Tyle pytań, a odpowiedzi jak na razie brak. Ale jedno jest pewne: trzeba znaleźć jego brata, i to szybko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Condesce
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 8:36, 16 Lip 2013 Temat postu:

Condesce spojrzała na swojego drugiego brata, który poszedł jej śladem. Kiedy skończyła jeść, z ulgą oderwała się od matki i zaczęła obmyślać plan działania. Wciąż była szczeniakiem, więc plan ten był bardzo trudny do stworzenia i zawierał wiele niedokończonych kwestii, jednak zawarła w nim fakt, że cokolwiek nie dzieje się w tej jaskini, to nie jest dobre. Że ten ciemny samiec tutaj wszedł i wyszedł, zabierając ze sobą Donnie'go, więc i ona może stąd wyjść, jeżeli odnajdzie trop brata. A, że czuła dobrze jego zapach, kiedy młody się w nią wtulił, nie powinno być problemu. Jedyną przeszkodę stanowiła Henna, która mogła nie chcieć wypuścić jej z tej ciemnej jaskini. Nawet jeżeli była osłabiona po porodzie i po walce, to powstrzymanie słabego szczeniaka nie powinno stanowić dla niej problemu. No, i w końcu Condesce miała też Pandorę i Ikarosa. Nie można zostawić własnego rodzeństwa w takim miejscu. Tak, jej plan miał zbyt wiele niedociągnięć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 8:48, 16 Lip 2013 Temat postu:

Kiedy w końcu Ikaros się najadł, oderwał się od... no. Tego czegoś. Następnie spojrzał na swoją siostrę, która najwyraźniej intensywnie nad czymś zastanawiała. W jego główce również kotłowało się od natłoku różnych myśli. Po co temu brzydkiemu Panu był Donnie? Dlaczego go porwał? Nic z tego nie rozumiał. Mimo to, trzeba przecież coś zrobić, nie można zostawiać rodzeństwa na pastwę losu, szczególnie z takim typkiem jak ten Upiór, czy cokolwiek to nie było. W każdym razie, należałoby coś zdziałać! Ale co szczeniaki mogą w takiej sytuacji zrobić? Błagać na kolanach żeby oddał im brata i rozpłakać się? Na uprowadzenie go z powrotem nie ma dużych szans, bo najpewniej Zed Go pilnuje. Albo te półprzeźroczyste wilki... To raczej zbyt dobrze nie zadziała na psychikę szczeniąt, zdecydowanie.
W końcu poczłapał do siostry, u usiadł obok niej, bacznie wpatrując się w nią białymi ślepiami. Miała jakiś plan? Ikaros miał taką nadzieję. Teraz rozejrzał się bacznie po jaskini, szukając jakiegoś wyjścia, ale wszędzie widział tylko ciemność i ni krzty światła. Jednocześnie rodziła się w nim nadzieja, że matka, a raczej to, co przejęło jej ciało, postanowi jednak ruszyć na odsiecz swojemu synowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 10:01, 16 Lip 2013 Temat postu:

Ależ oczywiście, że zamierzała go odbić, nie będzie byle pokraka trzymać łapska na JEJ dzieciach. Cóż, o tym, że to jednak ojciec i także był niezbędny, aby dziatwa w ogóle powstała, zdawała się na chwilę obecną zapomnieć. Oblizała pysk (a raczej suchą czaszkę), łypiąc okiem na potomstwo. Najwyraźniej chciało się wymsknąć, to by wyjaśniało te ukradkowe spojrzenia tu i ówdzie. Albo kombinowały coś jeszcze gorszego, taka opcja także była możliwą, zważywszy na geny szczeniąt.
- Macie ochotę wyjść na spacer? Odstresować się? - tak, wolała sama je wyprowadzić, aniżeli mają jej nawiać, kiedy Gehenna przymknie oczy czy pójdzie spać. Delikatnie pogładziła łapą główki trójki pozostałych szczeniąt. Proszę, biedna Pandora, wszystko przespała, nie wie, że jest ich czworo, nie wie też, iż jedno z młodych zostało niejako porwane.
Zachowa honor, kiedy będzie miała jakiś wpływ na to, czy młode wyjdą na zewnątrz, czy uciekną wbrew jej woli, prawda? Spojrzała na śpiące szczenię. NIe, nie zostawi go, nie wiadomo, czy czasami Zed nie wpadnie na równie kretyński jak on sam pomysł, aby pojawić się tutaj ponownie. Nie pozwoli mu skrzywdzić kolejnego szczeniaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:16, 16 Lip 2013 Temat postu:

Oczywiście, na dźwięk głosu Gehenny Ikaros musiał się wzdrygnąć. No i co się trzęsiesz jak osika? Przecież chwilowo nikt nie ma zamiaru cie zjeść. Chyba.
Zamrugał kilka razy powiekami, jakby chcąc sobie coś przypomnieć, a następnie spojrzał na demona. Szczerze powiedziawszy, to on chyba wolał wyrodną matkę, niż tego przerażającego stwora. Ale z drugiej strony - jako potwór jest milsza, prawda? Tyle że w główce nadal dudniły mu jej słowa, że ma co do nich, to jest, szczeniaków, plany. Co to mogło znaczyć?
- Spa... spacer? - Zapytał nieco nieprzytomnie, otwierając nieznacznie pysk. Co to był ten spacer? Spojrzał na swoją siostrę, czekając niejako na jej opinię. Potem znowu odwrócił się w kierunku Gehenny, strzygąc uszyma. - A... a co to jest? - Padło kolejne pytanie. Skąd mógł wiedzieć co to takiego, w końcu dopiero poznawał świat... Ale to chyba coś dobrego, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pandora
Dojrzewający


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 10:19, 16 Lip 2013 Temat postu:

Dobra, fakt. Miała dobry sen. Teraz jednak stwierdziła, że energii wystarczy jej na zdobycie kosmosu, więc obudziła się, czerwonymi oczami omiatając otoczenie. Dobra, ilość dzieci się zgadzała, jest dobrze. Wszystko zdawało się być w porządku. Bo gdzieś tam mówili, że jest ich troje, prawda? Nie widziała dotąd nikogo z rodzeństwa, więc nie miała pojęcia, że Ikaros to nie jest Donnie - lub na odwrót. Poruszała niespokojnie noskiem, który skutecznie podrażnił zapach mleka. Dopiero zrozumiała, że jest głodna, więc jakoś tam doczołgała się do sutka matki, aby się posilić. Spacer? Ale właściwie co to takiego?
- Co to spacel? - spytała, odsuwając się na chwilkę od życiodajnego płynu. Beknęła sobie solidnie, aby następnie oblizała ubrudzony, oklejony mlekiem pyszczek. Zamrugała jeszcze kilka razy, czekając, aż oczy do końca przywykną do mroku. Widziała tylko jakieś plamy, które prawdopodobnie były siostrą, bratem i matką. Najmłodsza z miotu zadarła głowę, oglądając sufit. NIe było tam niczego ciekawego, więc powróciła spojrzeniem na plamy, które powoli stawały się wyraźne, nabierały kształtów i jakiś tam kolorów.

/ a właśnie, pozwalam Gehennie pisać nieco za mnie, póki nie wrócę na dobre. /


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pandora dnia Wto 10:21, 16 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 10:32, 16 Lip 2013 Temat postu:

No tak, faktycznie, skąd te szczy... kochane dzieci miały wiedzieć, co to spacer, skoro nawet szczura odbierają jako epitet. Nabrała mnóstwo powietrza do płuc, wypuszczając je następnie z głośnym świstem. Próbowała nie wybuchnąć, albowiem nerwy puszczały jej za każdym razem, kiedy rzeczywistość uderzała swoją lodowatą falą w jej ciało. Dlaczego te młode są tak głupie, nic o świecie nie wiedzą? Dlaczego seplenią, przynajmniej jedno z nich? Dlaczego trzęsą się jak osiki za każdym razem, kiedy dzieje się coś ciekawego? Dlaczego nie mają ostrych kłów i szponów, którymi mogłyby rozszarpać takiego - na ten przykład - Zed'a? DLACZEGO TAK WYBRAKOWANE MŁODE MUSIAŁY TRAFIĆ SIĘ JEJ?
- Pytałam, czy chcecie wyjść z jaskini i zobaczyć jakieś ciekawe miejsca - mruknęła, a jej głos nadal zdawał się być zbyt niskim jak na wychudzoną do niedawna waderę. Część świadomości Gehenny, odpowiadająca za cząstkę myśli, została niemalże całkiem (przynajmniej póki co) zdominowana przez demona. Najpewniej za jakiś czas uda jej się nad tym zapanować, niemniej jednak w chwili obecnej zdawało się to być całkiem niemożliwym. Łypnęła czerwonym, jakby z lekka święcącym, okiem na wszystkie trzy szczeniory. Czemu nie rozszarpała ich, zanim jeszcze ten kretyn - zwany ich ojcem - porwał jedno z nich? Teraz musiała zgrywać kochaną mamuśkę, coby reszta młodych nie poszła w ślad Donka. Dlaczego jej na tym zależało? A no znienawidziła samca za to, iż zabrał coś, co uważała za SWOJĄ własność. Tylko ona miała zatem prawo w jakikolwiek sposób na nie wpływać czy wyrządzać im jakąkolwiek krzywdę. A Zed? Zed odbierał jej, psiakrew, zabawę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:45, 16 Lip 2013 Temat postu:

No wypraszam sobie ja uprzejmie, aż tak głupim szczeniakiem to Ikares nie był! No, dobrze, może był. Nieważne, nie wnikajmy. Miał jednak w małej główce wystarczająco dużo rozumu, żeby zauważyć, że demon najwyraźniej nie był zbyt... hm. Zadowolony owym pytaniem. Młodzik uznał zatem, że najlepiej będzie już więcej nie dociekać, i po prostu siedzieć cicho, z dziobem zamkniętym na kłódkę. Nie, to nie - on będzie poznawał świat na własną łapę, o! A skoro spacer jest równoznacznym z wygrzebaniem się z tej ciemnicy, to nie ma na to lepszej okazji. Zatem młodzik (Nie czekając na żądne słowa sprzeciwu ze strony rodzeństwa), skinął w kierunku matki głową, dodatkowo potwierdzając swoją zgodę optymistycznym "Yyhmm!". Tylko jak stąd właściwie wyjść? Gehenna będzie wiedziała, zatem zgodnie ze swym postanowieniem, nie odezwał się już ni słowem, czekając na pierwszy ruch wadery. Podniósł się tylko z ziemi, energicznie drepcząc w miejscu, coby nieco rozruszać mięśnie, i wlepił w nią swój uważny wzrok. - Jak dorosnę, to będziesz ze mnie dumna! - Mruknął w myślach, uśmiechając się chytrze pod nosem. Zostanie kimś ważnym, i wtedy zobaczy, jakiego ma zdolnego syna o! Tak będzie, tak będzie!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:02, 16 Lip 2013 Temat postu:

Okej, jeden się już zgodził. Zerknęła zatem na jego siostry. Załóżmy, że i Pandora zgodę wyraziła, mam pozwolenie, aby w małych rzeczach pisać przez jakiś czas za ową postać. A Condesce? Co z nią? Gehenna podejrzewała, że i ona chętnie się wyrwie z jaskini, ile można siedzieć w ciemnicy? Jednakże niech młoda ma poczucie, że może za siebie decydować, poczekajmy zatem na jej opinię. Zachowajmy pozoru, iż młoda ma jakieś tam prawo kontroli własnego życia. POZORY.
Powróciła zaraz szybko spojrzeniem na syna, odruchem krzywiąc się nieznacznie, dostrzegając jasną plamę na łebku samczyka. Niczym czaszka jego ojca. O swojej jeszcze nie wiedziała. Przebłysk świadomości, krótki, przelotny, jednak zdarzały się takowe coraz częściej, to chyba dobrze? Pewne jest, iż Gehenna jeszcze długo będzie zmagała się z demonem, kompletnie się z nim nie zgadzając, chociażby dla zasady czynienia każdemu na przekór. Będzie jeszcze walczyła o kontrolę nad ciałem, na razie jednak jej udział kończył się na krótkich chwilach, w których "ogarniała", co się wokół dzieje. Znajdzie Zeda i rozszarpie, z pewnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Condesce
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:12, 16 Lip 2013 Temat postu:

Spacer? Wat.

Zachowanie dziwnej wilczycy/wilka zmieniło się nie do poznania. Pewnie za sprawą tych drgawek, jęków i tym podobnych, które uznała za niezbyt atrakcyjne do oglądania. Zerknęła na rodzeństwo. Nie za szybko się przestawiały? Nie były zbyt rozkoszne, z tą swoją zabawną wymową i nieskrywaną, dziecięcą głupotą? Condesce wybrała bezpieczniejszą opcję: nie odzywała się i nie dawała po sobie znać, jeżeli coś nie było dla niej jasne. Na słowa Ikarosa o byciu z kogokolwiek dumnym, jedynie przewróciła oczami. Lizus. Stanęła nieco dalej od szczęśliwej rodzinki, obserwując ich z lekka podejrzliwym wzrokiem, jednak na pysku szczenięcia malowała się znowu obojętność. Może nie jest mądre planowanie ucieczki teraz. Musi najpierw poznać świat na zewnątrz, pod opieką matki - skoro nagle się do opieki skłoniła. Ale skoro tak nagle stała się rodzicielką roku, to też nagle może przestać nią być, prawda? W tym wypadku Condesce wolała zachować ostrożność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:19, 16 Lip 2013 Temat postu:

Na słowa, które "mruknął w myślach" ;p
Spojrzenie Gehenny padło znów na waderze, która nie raczyła zareagować w żaden sposób. Zaklęła cicho pod nosem, męskim głosem, co sygnalizowało, iż to wcale nie ona, a bezimienny nadal demon. Pewnie się kiedyś przedstawi, jasne. W każdym razie Gehe znów pojawiła się na krótką chwilę, warknąwszy jeno z jawnym niezadowoleniem. Młoda ją ignorowała, jeszcze ją przywróci do pionu! Kiedy tylko odzyska jakieś panowanie nad własnym ciałem lub - chociażby - głosem, bowiem mimo chęci nie potrafiła rzucić nawet żadną, niewybredną obelgą. Zdominowana, czuła się wyjątkowo nieswojo w tej sytuacji.
- Może raczyłabyś odpowiedzieć, nie mamy całej wieczności? - huknął męski głos, w którym wyraźnie zaznaczona byłą nuta zniecierpliwienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 11:20, 16 Lip 2013 Temat postu:

Ikaros również przejechał wzrokiem po siostrach, zatrzymując się na tej starszej. - No, Condesce, zgódź się! - Prosił ją w myślach, nadal jednak zachowując milczenie. To chyba jedna z lepszych metod - nie odzywasz się, nie wkurzasz matki, nie wkurzasz matki, żyjesz. Proste? No proste. No, chyba że będziesz pytany, wtedy coś odrzec musisz. Chyba po raz pierwszy w swoim krótkim żywocie samiec wpadł na jakiś w miarę logiczny pomysł.
Kiedy z powrotem przeniósł wzrok na Gehennę, dojrzał, że ta mu się przypatruje. Nie zauważył na jej kufie grymasu, w końcu było ciemno, a on nadal nijak nie potrafił się przyzwyczaić do mroku. Widział już w prawdzie lepiej, ale jednak nie wystarczająco dobrze, ażeby postrzegać każdy szczegół. Ale wracając: pod wpływem spojrzenia Gehenny nieco się skulił, osiadając nieznacznie na łapach. Było w nim coś... niepokojącego. - No tak Ikaros, jakby jej inne spojrzenia nie były niepokojące. - Skarcił siebie w myślach, potrząsając głową. Wydął śmiesznie wargi, z widoczną dezaprobatą przyglądając się na powrót Condescence, czy jakkolwiek to się pisze. Szturchnął ją nieznacznie w ramię, tak o, dla rozbudzenia, na wypadek gdyby zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Condesce
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:34, 16 Lip 2013 Temat postu:

Oj no za długo piszecie, nie doczytuję. ;___; tl;dr forever.

Samica zmrużyła oczy, obserwując samca/samicę i następnie przeniosła wzrok na brata. Tak bardzo ci się spieszy, zaśliniony jaszczurze? W porządku. Tylko pokaż, gdzie jest wyjście.
- Czekasz na moją zgodę? - odezwała się w końcu uroczo. - To miłe - dodała z lekką nutką zjadliwości, jednak nie chciała przegiąć struny, więc skinęła głową i podeszła bliżej brata. Zawsze raźniej obok kogoś, z kim i tak spędziło się kilka miesięcy w dodatku w czyimś organizmie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 11:42, 16 Lip 2013 Temat postu:

Demon na szczęście miał nad sobą nieco więcej kontroli, aniżeli zapewne w obecnej chwili miałaby sama Gehenna. Mruknął zatem pod nosem coś w obcym języku (albowiem demony podobno znają ich całe mrowie) tak, że młoda nie była w stanie zrozumieć. Najpewniej było to coś w stylu "rozszarpię Cię jak tylko trochę podrośniesz, teraz żadna w tym frajda, dwa kłapnięcia pyskiem i po zabawie", z tym, że zapewne użyła nieco ostrzejszych określeń. Ignorując więc ton młodej, rzuciła jeno nazbyt niskim głosem:
- Cieszę się, że w końcu pokazałaś, iż masz nieco więcej intelektu od naleśnika i potrafisz mówić.
Oczywiście bawiła się tonem głosu tak, że słowa te najpewniej faktycznie zabrzmiały jako pochwała, choć zagłębiając się w znaczenia słów można by dojść do zupełnie innych wniosków. Ale szczeniaki najpewniej były na to za głupie, jak sądziła ich matka i duch, który obecnie toczył bój o umiłowane sobie ciało. Wyczuł pewno, iż pełnoprawny władca ciała nie będzie nawet o nie szczególnie długo walczyć, wykorzystał fakt, że Henia gnała za potęgą. Ale to inna bajka, opowie pewnie szczeniakom na dobranoc, by lepiej im się spało.
Nie czekając zatem na nic, na żadne ze szczeniąt, nieco wolniej, niźli zawsze, ruszyła tunelem, by za moment opuścić jaskinię. Czy szczeniaki pójdą za nią czy nie - ich sprawda. Podobnie jak to, czy nadąża.

Uznajmy, że jaskinię opuściła też Pandora.

zt.

Na dobry start może TUTAJ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 11:47, 16 Lip 2013 Temat postu:

Ikaros chciał się stąd wydostać między innymi dlatego, żeby już wiedzieć którędy stad ewentualnie uciec, coby odbić brata. Chciał się podzielić swoją sugestią z siostrą, ale aż tak głupi nie był, żeby omawiać takie sprawy za plecami matki. Zamiast tego spojrzał tylko wymownie na Condesce, mając równocześnie nadzieję, że jak już wyjdą z tej ciemnicy, będą mogli to obgadać. A przynajmniej jeśli ona myślała o tym samym co on.
Na jej dość wredne słówka uśmiechnął się tylko pod nosem. Oby wyleźli stąd jak najszybciej, nie ma dłużej ochoty siedzieć w tej kamiennej klatce. Otrzepał się jeszcze tylko z kurzu zalegającego na jego futrze, i rozejrzał się dokoła. Stąd w ogóle jest JAKIEKOLWIEK wyjście? Gdyby było, to przecież wpadałoby tutaj chyba choć trochę światła, prawda? Z resztą, on się nie zna na takich rzeczach. Równie dobrze może mieć rację, jak i się mylić. - Mam nadzieję, że na zewnątrz będzie przyjemniej niż tutaj. - Pomyślał, śledząc wzrokiem Gehennę. Czy jak to się tam nazywa...
Kiedy demon w końcu ruszył na przód, Ikaros nieco szturchnął siostrę w bok, i energicznie podreptał zaraz za nim, coby się nie zgubić. Tego przecież nie chcemy. Obejrzał się jeszcze za siebie, sprawdzając, czy Con za nim nadąża. Jeśli tak - bez problemu. Jeśli nie, najpewniej trochę na nią poczekał. Muszą trzymać się razem.

z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ikaros dnia Wto 11:50, 16 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Condesce
Dojrzewający


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:49, 16 Lip 2013 Temat postu:

Więc niech ta zabawa się w końcu zacznie. Condesce ruszyła ze demonem, nadal nie mając do niego pełnego zaufania - ba, nie mając żadnego zaufania. Nie była w końcu, wbrew przekonaniom matki, na tyle tępa, żeby czuć się bezpiecznie przy istocie, której zachowanie jeszcze niedawno wskazywało na absolutną niechęć wobec niej samej. Jednakże teraz, chcąc nie chcą, nie miała wyboru, jak ruszyć wraz z resztą rodziny na "spacerek", jak to nazwała Henna. Czy tam to coś, co było teraz w Hennie. Jednak tego Condesce nie mogła wiedzieć, w końcu co w jej główce miałyby robić te wszystkie informacje o demonach, upiorach i innych kreaturach?

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:49, 19 Gru 2013 Temat postu:

Ileż to minęło czasu, odkąd była tutaj po raz ostatni? Cóż, na pewno minęło ładne kilka miesięcy, aczkolwiek kto wie, jak wychodzi to w przeliczeniu na wilcze lata? Pewnie minęlo więcej, niż Userka sądzi. Tak. Ostatnim powodem wizyty tutaj byl poród. Proszę, jak zabawnie los się układa, że oto ponownie zjawia się tutaj z przyczyny tejże samej. Brzuch przypominał obecnie wielki baniak, może nawet nie wstyd posunąć się do porównania gabarytów do nie największej cysterny. Dodatkowo jakiś czas temu zaczynała odczuwać kurcze, a po łapach ciekły jej wody. Zabawnie. Może jednak ze względu na jakąkolwiek estetykę lepiej pominąć dokładny opis akcji porodowej? W każdym razie... Warczała głucho pod nosem, przeklinając na czym świat stoi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasuhiro
Młode


Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 22:57, 27 Gru 2013 Temat postu:

Yasuhiro wyprostował łapę, niechcący w coś trafiając. Być może był to brzuch jego rodzicielki? Młody poruszył się ponownie, chcąc wyjść z tego ciemnego, ciasnego, choć jakże potulnego miejsca. Nie wiedział, czy ten wybór był dobry, w tejże chwili nie rozmyślał nad konsekwencjami swojego wyboru. Potrzebował miejsca, przestrzeni. Było mu okropnie ciasno. Nie ma co się jednak rozpisywać, bo wyjdzie coś beznadziejnego. Po prostu, Yasuhiro pierwszy postanowił opuścić brzuch matki, i tak też zrobił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Samotnicy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin