Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Drzewo nadziei

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:10, 30 Paź 2012 Temat postu:

Mort był dość roztargniony, jakby myśli kłębiły się nagminnie, nie dając mu spokoju wewnętrznego. Co chwilę coś nasuwało mu się na myśl, ciężko było mu się na czymś skupić. Głupio wypadło, że akurat ktoś tu już był, a ten szkaradnie wyglądający samiec po prostu zakłócił ten spokój. Cóż... Obejrzał się ukradkiem za siebie, czy aby ktoś już nie stoi za nim z wysuniętym nożem za ten występek, jednak nikogo takiego nie zauważył, prócz wadery, która to spoglądała w jego stronę. Nie wiedząc co poczynić, po prostu uśmiechnął się doń życzliwie, aczkolwiek z niemałym wysiłkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:14, 30 Paź 2012 Temat postu:

Gdy zobaczyła nareszcie jakiś odzew z jego strony, wyraźnie się rozpromieniła, posyłając mu swój śnieżnobiały, rozbrajający uśmiech. Był to uśmiech z typu uroczo-zaraźliwych. Zastrzygła uchem i wstała, by cwałem podbiec do nowo poznanego i usiąśc obok niego, dośc wścibsko wpychając tyłeczkos w kupkę liści obok niego. - Witaj! - przywitała się spontanicznym, entuzjastycznym szczeknięciem, bo inaczej nie można nazwac krótkiego napadu wysokich tonów jej głosu na powietrze. Właściwie miała dośc dziecinny głos, jednak miał on w sobie sporą dozę kobiecości, co wykluczało jej możliwie niski wiek. Jej ogon machał na boki wesoło, zaś wysoko postawione uszy wskazywały czarnymi pędzelkami wprost na szarawe niebo, tak kontrastujące z jej samopoczuciem - Na imię mi Carly.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:24, 30 Paź 2012 Temat postu:

Samiec z początku schylił łeb nieco niżej z nieokreślonych powodów, może czuł się teraz nieśmiały? Albo ten szczery uśmiech go onieśmielił.
Po chwili jednak ponownie uniósł swój czarny łebek i zauważył jak to szczęśliwie i radośnie wygląda złocista samica. Biło od niej takie jakby wewnętrzne ciepło, aż dreszcze przeszły po grzbiecie Mort'a.
- Witaj, ja nazywam się Mort. Miło mi Cię poznać. - odpowiedział z lekkim zmieszaniem, ale nie dawał po sobie tego poznać, bo przecież wcale nie czuł się taki speszony. Po prostu miał dziś słaby dzionek i to chyba wszystko czym mógł usprawiedliwić swoje niechybnie "smutne" podejście do rozmowy z innymi.
Trzeba będzie się coś odezwać, bo inaczej wyda się jej dziwakiem czy coś w tym stylu...
- A... C-o... Porabiasz-sz? - wydusił z siebie jakby słowa zatrzymywały się mu w paszczy i nie chciały wyjść z ust, a on usilnie je "wypychał". No to teraz palnął pytanie tak banalne, że nawet głupi by na nie odpowiedział...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:28, 30 Paź 2012 Temat postu:

Niemal cały czas szczerzyła się wesoło. Tak dawno z nikim nie rozmawiała. Jedynym jej towarzyszem były napotkane po drodze zwierzęta i osoby, których niemal nie znała i nigdy więcej nie spotka. Na przedstawienie się kiwnęła łbem ucieszona, aż grzywka jej zafalowała, po czym lekko zmrużyła swoje czekoladowe paczydła i usłuchała jego dziwnego pytania, które brzmiało jakby kośc mu w gardle stanęła. Zrobiła zdziwioną minę, po czym wybuchła serdecznym śmiechem. - Co porabiam? Rozweselam cię, ponuraku! - tutaj przekrzywiła lekko łeb, podczas gdy jedno z jej uszu opadło beztrosko, by znienacka rzucic się na Morta, przygnieździc go do liści i zakopac pod nimi z winszującym uśmiechem. - Ha!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:42, 30 Paź 2012 Temat postu:

Na wybuch śmiechu, przez chwilkę się rozproszył tym samym tracąc czujność. Nie trzeba wyjaśniać, że nie spodziewał się takiego "ataku" znienacka. Wadera próbowała go jakoś rozbawić co też zauważył dość dobitnie. A więc tak... Zakopała go w kupie jesiennych, pożółkłych liści. Jednym susem wystrzelił niczym z procy i stanął równo na czterech łapach. Nie ma to jak popisanie się zwinnością i gracją z jaką wykonał ten manewr, mimo, iż liczył sobie troszku lat.
- Muszę przyznać, takiego czegoś nigdy bym się nie spodziewał. Jesteś... Dość zabawna - tym razem zagościł u niego śmielszy uśmiech, zaś ton diametralnie zmienił się na pewniejszy. Dziwne, aczkolwiek chyba już dawno nie wyprawiał takich wygłupów z kimś kogo dopiero co poznał, jednak Carly wydawała się być miłą i sympatyczną waderą, a także do bólu roześmianą i szaloną zarazem!
- To było dość cwane posunięcie, ale nie pozostanę próżny! - ruszył z kopyta wprost na nią, by wybić się bezpośrednio przed pyszczkiem wadery i znaleźć się za nią. Także rzucił się na nią, acz baczył na użycie w tym celu siły, bo przecież krzywdy nie chciał jej przysporzyć.
Przewrócił się jednak razem z nią, a że nieopodal zdarzały się małe uskoki, sturlali się wraz z liśćmi ciut niżej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viktoria
Latający Mag


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:46, 30 Paź 2012 Temat postu:

Na okres jesieni lepiej zrezygnować ze skrzydeł jako wsparcie w przemieszczaniu się. Stanowią one na ten czas wspaniałą ochronę grzbietu wilczycy. Cóż, trzeba jakoś przeboleć kolejne mroźne dni w Krainie. Ach, tyle życiu wśród wilków... Wadera westchnęła wesoło i z uśmiechem rozejrzała się po okolicy. Zaraz, zaraz, czyż to nie czasami Carly? Nie, nie da się pomylić tej wilczycy z żadną inną. Wesoło truchtając, Viktoria znalazła się tuż przy swojej zastępczyni.
- No, no, kogo to ja widzę? - Klasnęła łapkami, jak to podłapała od Kaji. - Dawno Cię nie widziałam w naszej wilczej Krainie... - dodała po chwili.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viktoria dnia Wto 17:46, 30 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:35, 31 Paź 2012 Temat postu:

Gdy ten wystrzelił z kupki liści, rozrzucając je na boki, odskoczyła zgrabnie w tył, jakby nie podskoczyła, a jak duch unosiła się nad ziemią. No cóż, brakiem zręczności to ona nie grzeszy, w końcu to szpieg. Niczego takiego nie można jej zarzucic. Wpatrzyła w niego swoje oczyska, gdy nagle ten znalazł się za nią i.. napadł ją! Ze śmiechem oddała się temu i pozwoliła przewrócic. Odchyliła łeb do tyłu, łapą odsuwając jego pysk zadziornie. Na jej pysku wciąż tkwił roześmiany uśmiech. Nie ma to jak bitwa w liściach z zupełnie nieznanym samcem, nie? Jej ogon merdał na boki pełen energii. Wręcz chwilami można było miec wrażenie, że zaraz jej odpadnie, gdy nagle posłyszała w tej entuzjastycznej chwili chrupanie liści. Zerknęła w górę. Viktoria. Ale dziwna sytuacja. - Eeem.. - rozejrzała się, jakby szukając pomocy gdzieś z zewnątrz. Stuliła uszy i zaśmiała się, trochę wstydliwie. - Hej, pani szefowooo.. - no tak, co miała sobie pomyślec? Ona, jako Beta, powinna byc poważna, zdyscyplinowana, sprawiedliwa, lojalna..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:57, 31 Paź 2012 Temat postu:

Gdy zdążyli już się zatrzymać w kupce liści, nagle Mort także się otrząsnął. Ktoś przyszedł i najwidoczniej była to poważna osobistość, która znała Carly.
Samiec szybko odsunął się od złocistej wadery i odszedł spory kawał od towarzystwa. Nie było takiej potrzeby, by zostawać tam i wcinać się w rozmowę pomiędzy znajomymi. Odwrócił się tylko raz, spoglądając na Carly, która była najwidoczniej poirytowana całym tym zajściem, albo i może zawstydzona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:05, 31 Paź 2012 Temat postu:

Złocista więc wstała, otrzepała się z liści i rzuciła serdeczne spojrzenie Mortowi, które miało oznaczac tyle, co "nie odchodź, fajnie jest z tobą". Stanęła wyprostowana, spoglądając w oczy swej Alfie, starając się zachowac postawę poważnej, chociaż, można rzec, w tej chwili dośc marnie jej to wychodziło. W końcu przed chwilą tarzała się po ziemi.. Jej spiczaste uszy były nieco wtulone w łeb. Taka postawa, gdy Alfa przychodzi, wstyd! Sama właściwie nie pochwalała takiego wzmożonego szacunku, gdy była przywódczynią - chciała, by ją traktowali jak każdą inną personę. Ale wieczna wiernośc hierarchii i watasze wręcz budziła w niej takie nieświadome zachowanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viktoria
Latający Mag


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 9:32, 01 Lis 2012 Temat postu:

Wadera zachichotała.
- Oj, już nie przesadzaj. Nie będę cię przecież ganić za odrobinę zabawy. W końcu nawet Alfom i Betom takie coś zawsze się przydaje - powiedziała wesołym tonem. - No, nie prostuj się tak i zachowuj jakbyś rozmawiała z każdym innym normalnym wilkiem. To że jestem Alfą nie znaczy, że od razu trzeba mi bić pokłony. Wolałabym być na równi z wilkami z mojej watahy - dodała po chwili. Racja, to miłe zachowanie ze strony Carly, ale jednak wprowadzało ono Viktorię w lekkie zakłopotanie. Nie chciała się wywyższać, więc taka jakże nienaganna postawa ze strony Bety, no cóż, przeszkadzała jej w normalnym prowadzeniu rozmowy jak swój ze swoim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:44, 01 Lis 2012 Temat postu:

Tym razem speszyła się chyba jeszcze bardziej, a na pysku zakwitł jej nieśmiały uśmiech. Zmrużyła przy tym lekko oczy, chowając jedno z nich pod żółtymi pasmami grzywki. - Wybacz - mruknęła wesoło i dmuchnęła w nią krótko - ta podskoczyła i zafalowała. Beta usiadła, przekrzywiając lekko łeb. - Co u ciebie? Co u watahy? Dłuższy czas mnie nie było, ach, granice krainy niezbadane tak wzywają.. - uchyliła rąbek śnieżnobiałego rzędu ząbków w szczerym uśmiechu. Tak. Ona i jej pragnienie na adrenalinę. Zapewne właśnie dlatego została szpiegiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viktoria
Latający Mag


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:55, 01 Lis 2012 Temat postu:

Jak na pysku wadery siedział uśmiech, tak dalej pozostawał. Choćby chciała, jej mięśnie pyska nie pozwalają na szersze ukazanie ząbków.
- U mnie spokojnie, w miarę. Jakiś czas temu urodziła mi się córeczka - Alina. Cóż, odziedziczyła swoją lisowatość po ojcu. Wataha żyje jak żyła, trudno powiedzieć czy jest nas mniej czy więcej. Mimo to uważam iż nasz sojusz rośnie w siłę, w przeciwieństwie do Ognia i Nocy, u których jest coraz większe zapotrzebowanie na wilki... Co do granic - masz rację. Przydałoby się w końcu określić teren zabezpieczający watahę. To samo z Wiatrem. Szkoda tylko, że aktualnie nie ma nikogo z ich władz. Nawet stary, dobry Assire gdzie zniknął - opowiedziała z przejęciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:43, 01 Lis 2012 Temat postu:

Wbrew pozorom, Mort nie odszedł na tyle daleko, by nie usłyszeć całej rozmowy tych wysoko postawionych wader. Nie chciał się wcinać w rozmowę, toteż pozostał na swoim miejscu, co jakiś czas spoglądając to na Carly, to na przybyłą tu waderę.
Cóż... Nie miał nic do powiedzenia, zwłaszcza, że w sprawach politycznych czy też o czym one rozmawiały... Nie miał bladego pojęcia, a potrzeba wygłupienia się nie była tak potrzebna samcowi. Wolał przemilczeć, posłuchać i poobserwować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:25, 02 Lis 2012 Temat postu:

Smoczysko potwornie się nudziło w kółko napotykając takie słodziaśne wilki, dlatego przemieszczał się w poszukiwaniu jakiejś interesującej istoty. Prawdziwego smoka, z prawdziwego zdarzenia jak on to tu jeszcze niestety nie doświadczył, co go wybitnie denerwowało. Za to wilków ci tu było pod dostatkiem. Aż mu się rzygać chciało na ich widok, nieporadne, często zadufane w sobie... tylko cholera wiedzieć dlaczego? Nie dość, że gówno wiedzą, to jeszcze nie nic szczególnego nie potrafią. A fuj! W końcu osiadł niedaleko czarnego basiora, z niechęcią zerkając na dwie wilczyce. Wyglądały tak jak te wszystkie paniusie. Nie wiedzieć czemu basiora postrzegał inaczej. Teraz, kiedy już tu był rozejrzał się z uwagą po otoczeniu. Jego łeb wystawał nieco nad korony drzew, a łuski błyszczały w nikłych promieniach słońca, które jeszcze walczyło z chmurami by dać ciut ciepła istotom na ziemi. Wyglądał na prawdę groźnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:20, 02 Lis 2012 Temat postu:

Jednym uchem słuchała, drugim uchem nasłuchiwała. Cała Carly. Gdzieś kątem oka bacznie badała, co robi jej dawny rozmówca, czy raczej towarzysz w jesiennych zabawach, gdy nagle poczuła i usłyszała.. smoka. Smoki. Jakże one rzadko tu bywają. Co jak co, ale Skrzydlata miała do nich wysoko postawiony szacunek. Szkoda, że niemal ich tu nie ma. Mało kiedy się tu jakiś pojawi, a jeśli już, uważają się za persony postawione dużo wyżej niż wilki, co w większości jest dośc karcące, ale wybaczalne, bo niektórzy przedstawiciele gatunku Bety uważają się za takie, co to złapały byka za rogi, są niezniszczalne i niepojednanie inteligentne. Zapewne dlatego rośnie coraz większy konflikt między nimi.
Spiczasty, hebanowy pędzelek jej strzelistego ucha odwrócił się w kierunku WuShunga. Wibracje jego ciała nie były pomyślne. A więc to jeden z tych, o których przed kilkoma oddechami myślała. Jej czekoladowe oczy mimo to nadal były wpatrzone w Viktorię. Nie było po niej widac, że myślami jest przy monstrualnej postaci, która nie wydawała się zbyt przyjazna. Kolejna cecha szpiega. Pokerowa twarz. Nigdy nie wiadomo, co myśli, choc jest wyjątkowo emocjonalna. Pokiwała łbem.
- Gratuluję córeczki - w jej oku zadrżała iskierka szczerości. Jak ona dawno nie widziała swoich dzieci.. Ciekawe, co z nimi. Jak żyją - lub nie żyją. Co jak co, ale jej potomstwo marło jak muchy. Tylko dlaczego? Dlaczego osobom o dobrym sercu przydarzają się takie rzeczy? - Hmm, mówisz, Assire zniknął.. Chyba wielu starych bywalców teraz znika. Natura robi swoje. Jedni muszą odejśc, by przyszli kolejni.. - pokiwała łbem ponownie, lekko przymykając oczy, jakby chciała ukryc tym ból, który wyraźnie się w nich zalęgł. Pod sercem poczuła ukłucie. Przypomniała sobie tych wszystkich, których znała, którzy odeszli niemal bezpowrotnie. Tęsknota atakowała ją ostatnio ze wszystkich stron. Świat się zmieniał nie do poznania. Tak trudno było zostac sobą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Pią 20:23, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:00, 02 Lis 2012 Temat postu:

Cóż, on miał swoje zdanie odnośnie takich gwiazdeczek. Żyje to takie długo i zabiera tlen tym, którym go brakuje i odchodzą przedwcześnie. Życie jest przewrotne a on naoglądał się niesprawiedliwości losu oj naoglądał. A poza tym, co akurat jego, gada o znacznych rozmiarach i dużej sile mogły obchodzić takie krótkowieczne istoty? Pojawiają się i giną, nawet nie idzie się kapnąć czy takowego znał, czy w ogóle chociaż raz na oczy widział. I w jego mniemaniu nie było sensu się nad tym zastanawiać. Najważniejsze było to, że on, WuShung był niezmienny i trwał nadal, patrząc na te wymienne koleje losu - ginie, rodzi się, umiera, rodzi się, popełnia samobójstwo, rodzi się... Jedyne co w tym wszystkim się nie zmieniało i nie zależało od pojedynczej istoty było to, że czy ktoś chciał czy nie, był powołany do życia i urodzić się musiał koniec kropka, pytań i zastrzeżeń nie ma. W końcu znudziło mu się siedzenie i wystawianie łba na silny wiatr, dlatego lgnął na podłoże ze spokojem wymalowanym na pysku i wygiąwszy szyję w tzw. jelenią szyję zastygł śledząc jedynie otoczenie swoimi oczyma o podłużnej, pionowej źrenicy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WuShung dnia Pią 21:02, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:11, 02 Lis 2012 Temat postu:

Wtem rozległ się trzepot skrzydeł, a nad wzgórzem pojawiła się sylwetka pokaźnych rozmiarów gada. Dziwne, że ciągnie tu teraz tak smoki, ale to był raczej czysty przypadek, że trafił akurat na innego osobnika swoich gabarytów. Nie starał się lądować delikatnie, wręcz przeciwnie, uderzył tak o ziemię, że połowa zgromadzonych wokół "lądowiska" - liści odleciało z podmuchem, zaś uderzenie było wyczuwalne dla każdej żyjącej tu istotki.
Jego ślepia krążyły wokół tu zgromadzonych. Oczywiście... Widać było te mróweczki zwane wilkami, jak zawsze zresztą. Wszędzie było ich pełno, ale co tam się przejmować.
Ruszył w stronę innego wzgórza i począł oglądać ranę, którą nabył po ostatniej walce z hunterem - smokiem niezbyt przyjemnym w rozmowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:21, 02 Lis 2012 Temat postu:

Wu tylko spojrzał na nowego przybysza i wywrócił oczami. No pewnie, wejście smoka pełną parą. Czy smoki już zapomniały kim są? Nie są byle jakimi, marnymi istotami, które muszą zwracać na siebie uwagę. Już sam fakt ich pojawienia się trudno przeoczyć. Były tak długowieczne i tyle widziały, że było sensu w takim pokazie siły. Zerknął na przybysza uznając, że widocznie nie ma ochoty z nim rozmawiać, toteż Wu nie będzie się prosił. Będzie chciał nawiązać z nim jakiś kontakt, na pewno to okaże. Nie leżało w naturze niebieskiego uganianie się za każdym przedstawicielem swojego gatunku. Nie, to zdecydowanie nie było w jego stylu. Cokolwiek by się nie działo, był on indywiduum, którego nic nie mogło zburzyć, niczyja obecność i egzystencja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:28, 02 Lis 2012 Temat postu:

Ponownie się rozejrzał po okolicy i krótko, acz dokładnie zlustrował ślepiami postać tamtego smoka. Leżał sobie niczym stary flak, a może płaszczył się przed tamtymi wilkami? Ha! To by było poniżające.
- Ech te niektóre wilki naprawdę źle oddziałują na nasz gatunek... Może trzeba będzie parę uśmiercić... Dla zasady? - mruknął pod swymi nozdrzami. On w sumie lubił takie monologi. Przemyślenia zawsze wychodziły mu z ust mimowolnie. Dobrze, że nikt tego nie raczył słuchać. Czasami mógłby "pomyśleć" coś za dużo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 0:23, 03 Lis 2012 Temat postu:

Flak? No nie. Co jak co ale na flaka to Wu nie wyglądał. Był rosłym umięśnionym samcem. I absolutnie nie płaszczył się przed wilkami, szczególnie przed nimi. To było poniżej jego zacnej godności. Ale cenił sobie wygodę, ponad wiele spraw. I pełny żołądek, czego zapewnienie sobie nie sprawiało mu żadnego problemu. Ponad to uwielbiał gorąco. A ziemia była zimna jak diaski, chociaż zbyt wiele z tego zimna do jego ciała przez łuski nie docierało, to i tak mu to wadziło. Podniósł się z lekkością i odszedłszy jeszcze dalej od wilków, będąc pomiędzy smokiem a nimi zionął ogniem na ziemię paląc wszystko i zostawiając żarzące się kamienie, lgnął na nich z zadowoleniem na niebieskim pysku. Teraz mógł tutaj siedzieć i nic by mu nie zważyło nastroju. No chyba, że namolne wilki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin