Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Drzewo spełniające marzenia

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:29, 08 Mar 2014 Temat postu:

Wojna... Nie lubiła zarówno samego określenia, jak i zjawiska, które ona opisuje. Jednak kiedy spotkają się dwie zbyt pyszne lub mało inteligentne osoby, rozmowa nie wychodzi i sięga się po inne 'argumenty'. Nie lubiła tego. Zachłanność, nieporozumienie, chciwość - nic dobrego. Głód, chłód, ubóstwo, śmierć, męka... Cóż. Jej zdaniem jedynie zbyt ograniczone pod wieloma względami osoby dążą do tego stanu. Ludzie. Tak, ludziom się zdarza.
Gdy przyjaciel zapytał ją o pochodzenie, powoli i z uśmiechem pokręciła głową.
- Nie pochodzę stąd. Urodziłam się wprawdzie niedaleko stąd, jednak przez długi czas nie miałam o tym pojęcia. W sensie... nie pamiętałam, ale zacznę od początku. Opowiem wszystko to, co mi się przypomniało lub o czym opowiedział mi mój brat: przyszłam na świat w dość licznej rodzinie (nie pamiętam, ile było wilcząt, a nie chce mi się szukać KP Taharakiego xD . Na pewno były dwa mioty, tyle wiem xD), moja matka szybko zmarła, a ojciec nas opuścił. Zajmował się mną starszy brat, Taharaki. Opiekował się nami i był wspaniałym przyjacielem. Czuliśmy się jako ciężar, więc postanowiliśmy odejść. Tutaj wciąż biała plama, brak odpowiedniego wspomnienia. Potem pamiętam wielkie laboratorium dwuno... ludzi, znaczy. Byłam jednym ze zwierząt, na których testowali kosmetyki. Trafiłam tam raptem jako nieco podrośnięte szczenię, jako nastolatka zaś udało mi się uciec. Na skutek działań tamtych straciłam pamięć... potem znalazłam się tutaj, odnalazłam brata, pokłóciłam się z ówczesną władzą Watahy Wody, usłyszałam masę krzepiących słów od Watahy, w tym od byłej szamanki, zakochałam się w niewłaściwym facecie, popełniłam samobójstwo, byłam zombie, poznałam pewnego Maga, który podarował mi amulet o pewnych skutkach ubocznych - tutaj samica wygrzebała spod kaptura zawieszony na szyi przedmiot - odzyskałam ciało, doczekałam się potomstwa i poznałam Ciebie. Takie krótkie streszczenie - zaśmiała się wesoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:47, 08 Mar 2014 Temat postu:

Tsuku odpowiedział uśmiechem.

- Twój brat bardzo cię kochał. Nie potrafię zrozumieć tego zachowania ludzi, czemu materialne korzyści spychają ich na złą drogę. Nie potrafią zrozumieć krzywdy drugiej osoby, są w stanie zabić za garść, ja oni to nazywają.... ahh tak.... pieniędzy. Ciesze się że nasza rasa nie jest splugawiona taką mentalnością.

Tsukuyomi może i lubił ludzi, ale im więcej słyszał historii o ludzkiej pysze, tym bardziej złość rozrastała się w jego sercu. Może i są dobrzy i źli ale ta rasa coraz bardziej wyznaje kult korzyści - tworząc świecki kościół słabych i silnych, bogatych i biednych.

- Może się wydać głupie to co teraz powiem, ale wierzę że jest jakaś grupa ludzi która odwróciła się od tego, która chce żyć w zgodzie z naturą. Podczas swojej podróży spotkałem pewną kobietę, wydawało się że rozmawia z roślinami w języku podobnym do twojego. Jedyne co ją wyróżniało spośród innych ludzi to spiczaste uszy. Gdy skończyła swoją rozmową lub modlitwę - Wilk musiał nabrać powietrza, za każdym razem jak to sobie przypominał, zastanawiał się czy to prawda.

- Zamieniła się w wilka i odeszła, za każdym razem mnie to zdarzenie zastanawia. Może to była po prostu jakaś driada? sam już nie wiem co o tym myśleć.

Basior wydawał się być zagubiony pośród swoich myśli. Gdy udało mu się z nich wyrwać popatrzył na amulet.

- Czy te efekty uboczne są poważne?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Sob 22:16, 08 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:38, 09 Mar 2014 Temat postu:

Słuchała, potakując kiwając łbem od czasu na czasu. Na pytanie o powagę skutków ubocznych, roześmiała się serdecznie, za co też zaraz przeprosiła. Nie chciała w końcu, aby samiec pomyślał, że go wyśmiała. Uśmiechnęła się lekko i pokręciła energicznie głową, zrzucając przy tym kaptur. Ciepło się robiło, zima odeszła w niepamięć, więc i różowy ocieplacz łba można porzucić. Poczochrała nieco zbyt przylizaną na skutek noszenia kaptura czuprynkę.
- Nie są poważne. Najpoważniejszym z nich było właśnie odzyskanie ciała, otrzymane szansy na ponowne podjęcie próby spełnienia marzeń i bycie znów szczęśliwą. Żałuję tylko, że w tym nowym życiu nie dane było mi spotkanie brata. Poza tym przez niewłaściwie użyte zaklęcie, rzucone przez początkującego Maga, czasami zdarza mi się przybrać formę innego zwierzęcia czy rośliny. Może z tą kobietą było podobnie? - spytała, poruszając lekko ogonem. Fakt, dobrze, że mi się przypomniało. Taimi dawno w nic się nie zamieniła... Ostatnim razem chyba przy pierwszym zetknięciu z amuletem, co nie tylko ją, ale samego Axel'a wprawiło w zaskoczenie. W sumie Charllie'go, jednak nie poznała prawdziwego miana owego samca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taimi dnia Nie 15:39, 09 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:39, 09 Mar 2014 Temat postu:

Wilk odpowiedział uśmiechem. Gdy Taimi zdjęła kaptur przyglądał się jej uważnie.

- Bez kaptura wyglądasz naprawdę przepięknie. -powiedział wpatrując się w jej włosy na które padały promienie słońca .

Tsuku próbował sobie wyobrazić jak to musiało wyglądać. Nagła przemiana w... no właśnie... to jest chyba losowe? Ciekawiło go uczucie zmiany formy. Czy było przyjemne? a może jednak nie?

- Musiało cię bardzo zaskoczyć gdy pierwszy raz się zamieniłaś. Dobrze że mi powiedziałaś, mógłbym umrzeć na zawał gdyby nagle pojawił mi się tu wielki smok -zaśmiał się i pomachał ogonem.

Tsukuyomi czuł się coraz pewniej w towarzystwie wilczycy, rozmowa z nią napawała go szczęściem. Miło tak porozmawiać po tak długiej podróży.

- Co się stało z twoim bratem? -zapytał zaciekawiony.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Nie 20:05, 09 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:55, 09 Mar 2014 Temat postu:

Na komplement można powiedzieć, że kompletne ją onieśmieliło. Zarumieniła się jak jabłuszko, łapkami odruchem bawiąc się jakimś tam kosmykiem włosów. Dawno nikt nie był dla niej taki miły... Nikt jej dawno nie chwalił, jak on. Nie, Taimi. Przyjaźnicie się, nie wolno Ci myśleć o niczym innym. Wracaj do siebie. To normalne, że przyjaciele są dla siebie serdeczni i mówią sobie komplementy. Tak. Uśmiechnęła się lekko, dziewczęco.
- Dziękuję ślicznie, to bardzo miłe. Cóż, smoka jeszcze nie doświadczyłam, ale przez moment byłam... takim dużym jakby kotem w paski - w końcu nie każdy wilk na tygrysy? Taimi widocznie nie znała. A przynajmniej nie była w stanie owego zwierza nazwać. Ale taki smok... to byłoby coś!
- Mój brat... W sumie nie wiem, podobno odszedł z krainy. Nie wiem, dlaczego. Podobno nieco narozrabiał, zdradził kobietę swoich marzeń... Może sumienie nie pozwoliło mu tutaj zostać - powiedziała smutno, wspominając Taharaki'ego. Nie wiedziała ani gdzie, ani czemu, ani po co. Zniknął. Przestała go po prostu widywać. Ona i inni jego znajomi. A był lubioną postacią. Do dzisiaj dokuczają Użyszkodniczce, że oddała go do adopcji, ją zaś męczy, że nadal nikt go nie zaadoptował. Długa historia. Poczciwy Tahaś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:35, 09 Mar 2014 Temat postu:

- Podjął słuszną decyzję, może to brzmi dziwnie ale dla niektórych honor jest najważniejszą wartością w życiu. Ktoś kto go splamił powinien szukać możliwości jego oczyszczenia, i taką drogę musiał wybrać twój brat. Gdy oczyści swój honor to na pewno wróci i będzie szukał twojej osoby.

Powiedział wilk przypominając sobie swój kodeks. Uczył się go przez całe dzieciństwo w Japonii. Honor był wartością najważniejszą, mężczyzna w żadnym wypadku nie może go splamić, życie z taką skazą można porównać do piekła. Tsuku nawiązał jeszcze do poprzedniej wypowiedzi:

- Ja tylko mówię prawdę -uśmiechnął się serdecznie.

- Duży kot w paski, to musiało być coś! Gdy zobaczę kiedyś takiego kota to pójdę się przywitać w nadziei że to ty, no chyba że zacznie mu patrzyć źle z oczu i zacznie mnie gonić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:50, 09 Mar 2014 Temat postu:

Sierść na policzkach. Wspaniały wymysł. Wiedziała, jak bardzo musiała się zarumienić. Było jej gorąco niczym na pustyni - a przecież mamy dopiero początek marca. Na słowa odnośnie brata nieco zmarkotniała. Zdawała sobie sprawę, że samiec ma rację, tylko... czemu nie zabrał jej ze sobą? Potrzebowała go. Nadal go potrzebuje. Może jeszcze kiedyś wróci.
- Mam tylko nadzieję, że Taharaki żyje i jest szczęśliwy - powiedziała nieco ciszej. Na szczęście nie popadła w żadną nostalgię czy cholera wie, w co jeszcze, a kąciki jej pyska zaraz ponownie się uniosły w serdecznym grymasie.
- Oj nie, lepiej do takiego nie podchodź. Nie chciałabym, żeby Cię cokolwiek rozszarpało. Jeśli to będę ja, na pewno powiem jakieś hasło. Na przykład: Wszystkie rybki śpią w jeziorze. Wtedy będziesz miał pewność, że ja to ja, a nie ktoś inny - powiedziała wesoło.
Chyba powinna się stąd ewakuować.
Chyba mamy error.
Chyba... zaczynał jej się podobać niedawno 'zdobyty' przyjaciel.
Westchnęła. Tak, powinna iść, ochłonąć. A jednak wciąż tu była, uśmiechnięta, ucieszona jego obecnością, łapiąca krople szczęścia z każdej minuty spędzonej w jego towarzystwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 22:32, 09 Mar 2014 Temat postu:

- Możesz być tego pewna, jeżeli by nie żył to odwiedził by cię jako duch, czyż nie? Tak jak mój Yamato...

Wilk popatrzył się w górę, znowu poczuł zapach swojego towarzysza. Był to miły zapach, jak zawsze z nutką sake, ahh ten Yamato. Nawet po drugiej stronie nic się nie zmienił.

- Masz rację, nie chcę skończyć jako czyjeś śniadanko. -zaśmiał się

Tsuku położył się na grzbiecie żeby widzieć niebo. Rozmowa była dla niego tak przyjemna że czas przestał istnieć. Słońce już zachodziło a na niebie pojawiał się księżyc. Gdy zaszło już całkowicie, pojawiły się gwiazdy a las zaczął wydawać przeróżne odgłosy.

- Księżyc i gwiazdy, mój ulubiony widok. Ponoć moje imię wzięło się od księżyca, w sumie nawet ukształtowało mi życie. Uwielbiam noc, świat wtedy wydaje się zupełnie inny, tajemniczy.... i ....piękny. Ci przyjaciele na niebie zawsze są z tobą a gdy się zgubisz, wskażą ci drogę.

Powiedział coś co wielokrotnie mówiła mu matka w snach. Może to właśnie dlatego pokochał noc, przez skojarzenie z rodzicielką?

- Zobacz jak pięknie świecą, jak miliony małych świetlików. -powiedział patrząc dalej na gwiazdy.

- "Wszystkie rybki śpią w jeziorze" zapamiętam to zdanie. -dopowiedział po chwili zastanowienia, chichocząc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Nie 22:36, 09 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 22:49, 09 Mar 2014 Temat postu:

Uśmiechnęła się. Miał rację. Pewnie by ją odwiedził. Taharaki nie olałby jej w takiej sytuacji. Na pewno powiedziałby, jak zmarł. Wyjaśniłby, dlaczego odszedł. Skoro jednak się nie pojawił mimo upływu kolejnych dni, układał sobie życie i walczył o swoje szczęście. Spojrzała na przyjaciela w niemej podzięce.
Zadarła zaraz głowę ku górze, uśmiechając lekko. Jej brat też uwielbiał noc. W końcu swego czasu pełnił nawet funkcję Bety Watahy Nocy. Może to było jego przeznaczeniem, kto wie. Długo sobie nie porządził, ale to inna sprawa. Wykonała zaraz zgrabny przewrót, lądując na podłożu. Przewróciła się na grzbiet, w ślad za kompanem, wyciągając przednie łapy ku górze. Ich łby znajdowały się teraz niedaleko siebie, jednak Taimi leżała w przeciwną stronę. Jakby to opisać... Miała ogon w kierunku, w który samiec miał głowę. Jakby postawić obok siebie wykrzyknik i małe 'i'. Kropki byłyby głowami i znajdowałyby się koło siebie. O.
- Twoje uwielbienie względem nocnego nieba nie wywołało poczucia, że Wataha Nocy może być Ci przeznaczoną? - zapytała, przestając wyciągać ku niebu przednią łapkę. Męczące to było i już.
Teraz jeszcze tylko ona musi zapamiętać wers nieco bzdurnej, acz całkiem chwytliwej piosenki. Ciulalaciulalala!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:28, 10 Mar 2014 Temat postu:

- Znam jednego z watahy nocy, nie jestem pewien czy mój charakter by tam pasował. Stronię od walki, nie cierpię skrytobójstwa i szpiegowania. Gdybym dołączył do watahy zmuszony bym był kiedyś uczestniczyć w wojnie, a ja nie chcę nikomu robić krzywdy. To nie w moim stylu...

Wilk zastanowił się chwilę nad swoimi poprzednimi słowami. Chciał dołączyć do watahy, ale czy wtedy mógłby poznawać przyjaciół z przeciwnej frakcji? Tsuku jednak powinien zostać neutralny, chciał zmieniać ludzi a nie ich nienawidzić.

- Postanowiłem że zostanę neutralny. Kiedyś założę rodzinę i to mi wystarczy.

Taki już był cały Tsukuyomi, podświadomie nie był w stanie związać się z żadną organizacją. Lubi być sam w sobie sterem, okrętem i żaglem.

- Postanowiłem uczyć się na lekarza, tak lepiej się przysłużę mieszkańcom tej krainy, taką mam nadzieję. -powiedział uśmiechnięty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pon 13:29, 10 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:42, 10 Mar 2014 Temat postu:

Wojna? Zastrzygła lekko uchem powoli odwracając jakoś tam łeb w jego stronę. Wojna. Nie pomyślała nawet, by taka miała nagle nadejść. Jednak wojny mają to do siebie, że często się ich nie spodziewamy. Kraniec ogona samicy zadrżał lekko, jakby nerwowo.
- Jednak ja nadal liczę, że do wojny nie dojdzie. O co mielibyśmy się bić? Mamy wiele do stracenia, ale nikt z nas nie może niczego zyskać. Nawet w spiżarniach pustkami wieje, zatem nawet brzucha nikt nie napełni. Nie mamy pieniędzy, nie mamy lepszych ziemi aniżeli inne watahy... - mówiła półszeptem, zastanawiając się nad tym wszystkim. Przerażało ją to, jak wiele zależy od władz. Jeśli sprawowały ją osobnicy niezbyt rozgarnięci, zbyt chciwi lub pyszni. Jej brat na pewno nie doprowadziłby do bitwy. Po jednej stronie on, po drugiej wadera, którą kochał ponad życie i jego siostra, która była drugą istotą, za którą dałby sobie łapy poucinać? Z obecnych władz Ognia i Nocy znała tylko Alastaira, nie była jednak świadoma tego, że wilk pełni tak poważną funkcję.
- O tak, lekarzy u nas jak na lekarstwo. To bardzo dobra droga i na pewno niejednokrotnie pozwoli Ci pomóc innym istotom - powiedziała już nieco pewniej i głośniej, z powrotem wbijając spojrzenie w niebo. Przesłoniła łapą pyszczek i ziewnęła krótko, przepraszając nieco z odruchu za ten gest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:10, 10 Mar 2014 Temat postu:

- Racja, wybacz. Chyba za długo przebywałem z ludźmi. Obawa że znowu wybuchnie wojna w miejscu które kocham, prześladuje mnie cały czas.

Tsuku nie znał obecnych władz watach. Wypowiedział te słowa bazując jedynie na swoich przypuszczeniach i zmartwieniach odnośnie ludzi. Popatrzył na wilczycę. Był pewien że gdyby ona rządziła watahą to do wojny nigdy by nie doszło.

- W takim razie mam nowe marzenie. Zostanę kiedyś przywódcą jednej z watah i za mojego żywota nie dopuszczę do żadnej wojny. Może i to marzenie uciętej głowy, ale czy to właśnie dzięki temu nie dokonujemy wielkich czynów? Każdy potrzebuje jakiś cel w życiu -zachichotał sam do siebie.

Widząc ziewanie Taimi uśmiechnął się i powiedział:

- Jeżeli jesteś senna mogę cię odprowadzić do domu, w końcu jest już późno a tylko kostucha wie co po lesie teraz może chodzić. -powiedział uprzejmie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:24, 10 Mar 2014 Temat postu:

Ona obecnie w domu już była. Więc dziwnie by było, gdyby ją odprowadził i... 'Dzień dobry, Taimi, przyprowadziłem Taimi'. Cóż. Chyba nie wchodziło to w grę. Poza tym szamanka wcale nie chciała iść do domu. Zmyje się w momencie, gdy senność osiągnie taki poziom, iż nijak nie da rady z nią walczyć. Na razie miała jeszcze czas. Dużo czasu. Chyba. I tak pierwszy raz chyba piszę z kimś dłużej, niż dwie zapisane strony. Szkoda psuć takiego wyniku. Chyba, że jej towarzysz będzie chciał przerwać spotkanie, na to nie miała żadnego wpływu.
Pokręciła więc powoli głową.
- Nie wiadomo, kiedy znów będzie taka piękna noc. Najwyżej zasnę Ci tutaj i będziesz musiał odholować mnie na grzbiecie w jakieś bezpieczne miejsce - zaśmiała się krótko.
Tsukuyomi jako przywódca? Takiego na pewno by usłuchała. Nie uważała, by władza w jakikolwiek sposób uderzyła mu do głowy i spowodowała poprzestawianie pewnych wartości. Ona sama nie pchała się do władzy. Dla niej była to zbyt wielka odpowiedzialność. Na razie pełniła funkcję szamana, chadzała swoimi ścieżkami i była jakby zawsze nieco z boku. Nie chciała nagle tego zmieniać. Bała się dodatkowo, że dowodzenie watahą mogłoby ją przerosnąć. Obecnie priorytetem było odchowanie szczeniąt.
- Wiesz, nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się jakiś oszołom i przeprowadzi swoją własną rewolucję. Wojna zaskoczyć może zawsze, ja mam nadzieję jednak, że tego nie dożyję. Ani moje dzieci. I jestem pewna, że przywódca byłby z Ciebie mądry i rozważny. Tacy władcy nie prowadzą swojego ludu ku pewnej zgubie - powiedziała spokojnie, przekręcając pysk w jego stronę i posyłając mu pokrzepiający uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:13, 10 Mar 2014 Temat postu:

Rzeczywiście to było trochę nie logiczne z jego strony, ale tak to jest gdy w domu jest hałas porównywalny do startującego samolotu ;>. Wilk na te słowa poczuł się bardzo męsko, zarumienił się też lekko.

- W takim razie odholuję ciebie bezpiecznie do domu w razie potrzeby. Tsukuyomi Express zawsze dba o swoich pasażerów -odpowiedział żartem.

- No chyba że pasażer nagle się zamieni w coś ciężkiego -dodał po chwili

Tsuku zawsze podziwiał cesarza Japonii. Zanim zmarł tragiczną śmiercią jego rządy były złotym wiekiem dla mieszkańców. Zamiast wojny był rozwój, zamiast nienawiści idealna ekonomia. Nikt nie odważył mu się sprzeciwić, "był władcą zesłanym przez samego stwórcę" -mówili najwięksi generałowie. Dopiero po jego śmierci wszystko się posypało, ale tak już musi być, nic nie trwa wiecznie. Gdyby kiedyś udało się mu władać watahą, w pierwszej kolejności dbałby o swoich ludzi, dzieci bo to oni właśnie budują tą narodowość. Basior odwrócił głowę od Taimi, był tak zarumieniony jak mała żaróweczka, a kto by to widział żeby przyszły Alfa tak reagował.

- Dziękuje ci za twe słowa, jestem szczęśliwy że mam w tobie poparcie. -jego wzrok powrócił na wilczycę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:32, 10 Mar 2014 Temat postu:

Taimi zaśmiała się serdecznie na uwagę o zamianie pasażera w coś ciężkiego. Fakt, taki płetwal błękitny mógłby zamienić serdecznego wilka w wilczy naleśnik, czego wilczyca najpewniej przenigdy by sobie nie wybaczyła.
- Możemy zatem pójść na coś na kształt kompromisu, pozwolę Ci zaciągnąć mnie za kaptur - ale tak, aby mnie nie udusić. Wtedy najwyżej nadwyrężysz jakiś mięsień, gdy nagle zmienię się w coś ciężkiego i szarpniesz, nim się zorientujesz - rzuciła żartobliwie, lekko mrużąc oczy. Powiedzmy, że ustawiała idealną ostrość. W końcu nadmiar gwiazd mógł zostać przez mózg nieco niedokładnie nałożony na siebie? Znaczy... uch. Dwa obrazy nieba, pochodzące z dwojga oczu. Teraz chyba zabrzmiało to choć nieco sensownie. Łapkami próbowała chwytać poszczególne gwiazdy, z marnym skutkiem. Wiedziała, że się nie uda, po prostu musiała widocznie wykonywać jakiekolwiek ruchy.
- Ha! Na pewno będę na Ciebie głosowała, masz na to moje słowo. Tsuku, jak myślisz, skąd się biorą gwiazdy?
Jej pytanie pewnie może wydawać się głupie komuś, kto pochodzi z Japonii. Ona odkąd pamięta żyła w dziczy, nie licząc epizodu z ludzkim laboratorium. Tam jednak nie była w celach edukacyjnych, a przynajmniej nie edukacyjnych dla niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 17:37, 10 Mar 2014 Temat postu:

Tsuku również postanowił złapać kilka gwiazdek, mimo iż było to dziecinne to miało swój urok. Wilk zmienił swoją pozycję tak aby ich głowy były obok siebie.

- A może jak zaśniesz to ja cie będę bardzo uważnie pilnował. -powiedział z uśmiechem na ustach.

O dziwo Basior też nie znał naukowego wyjaśnienia pochodzenia gwiazd, przypomniał sobie za to legendę którą nie raz opowiadał mu towarzysz gdy jeszcze był szczeniakiem.

- Yamato opowiadał mi że każda gwiazda to jedna dusza wielkiej osoby. Przodkowie obserwują nas i pomagają w razie potrzeby. Największe z tych gwiazd to Izanami i Izanagi... pokazał łapką na dwie duże gwiazdy które były obok siebie

.... To oni stworzyli świat i połączyli niebo z ziemią, było to szczęśliwe małżeństwo - idealnie się uzupełniali a owocem ich związku była masa innych bogów. Czasem jednak jeden z przodków odradza się na ziemi i wtedy widzimy spadająca gwiazdę. Jeżeli taką zobaczymy i pomyślimy życzenie to ono ponoć się spełnia. Ciekawe to musi być uczucie, patrzeć na to wszystko z góry.

Wilk patrzył na niebo. Nagle na ciemnym niebie pojawiła się spadająca gwiazda, to nie mógł być przypadek..

- O patrz Taimi, spadająca gwiazda. Pomyśl sobie życzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:03, 10 Mar 2014 Temat postu:

Spadająca gwiazda w pobliżu drzewa spełniających marzeń... Tak, to nie mógł być przypadek. Wyrwana jego opowieści zauważyła spadającą gwiazdę jedynie kątem oka, jednak była pewna, że na pewno nawet takie spojrzenie się liczy! Skinęła potakująco głową i przymknęła powieki. Bliska obecność samca czy też jego głowy wywołała dziwne poczucie ciepła gdzieś w okolicy płuc, jednak nijak tego nie skomentowała i nie zareagowała. Czuła to tylko raz... Skończyło się jej samobójstwem, szkoda gadać.
O dziwno ze wszystkich marzeń, o których mogłaby marzyć i pragnień, których spełnienia pragnąć powinna, wybrała te, aby jej dzieci było zdrowe i szczęśliwe. Pomyślała też o bracie, ale nie była pewna, czy to nie będzie zbyt wiele istot na jedno życzenie. Może powinna też wybrać tylko jedno z dzieciątek? Nie umiałaby.
- Aha, już! - rzuciła entuzjastycznie, otwierając oczka i spoglądając na wilka.
- A Ty już pomyślałeś? I dobrze, skoro Ty będziesz czuwał nad moim bezpieczeństwem, mogę zostać tutaj. Do tego opowiadasz naprawdę interesujące i fascynujące legendy. Uwielbiam słuchać Twoich opowieści... - powiedziała pogodnie, lekko się do niego uśmiechając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:30, 10 Mar 2014 Temat postu:

- Tak, pomyślałem, miejmy obaj teraz nadzieję że się spełnią. -powiedział pewnie

Tsuku lubił opowiadać różne legendy, nie raz miał okazję ich słuchać w karczmach lub od Yamato.

- Jest teraz idealna pora na pewną legendę, była dosyć powszechna wśród ludzi.

Wziął głęboki oddech po czym zaczął opowieść:

- Kuchisake panoszy się po ulicach szukając zemsty na niewinnych. Nosi maseczkę stosowaną zwykle do ochrony przed chorobami przenoszonymi drogą kropelkową. Zaczepia ofiarę pytając:
"Czy jestem piękna?"
Jeśli usłyszy odpowiedź negatywną zabija, lecz jeśli odpowiedź będzie pozytywna ukazuje swoje rozcięte usta i pyta:
A teraz?!.
Chwilę później bierze nożyczki i potwornie okalecza ofiarę, przez co jej śmierć następuje powoli. Aby ocalić życie należy dać neutralną odpowiedź typu: przeciętnie lub normalnie. Wtedy duch wpada w zadumę i ma się czas na ucieczkę. Innym sposobem na ucieczkę jest zapytanie istoty czy jest się pięknym, wtedy zdziwiona odejdzie..


Dotknął delikatnie Taimi żeby ją wystraszyć, ciekawiło go czy możliwe jest wystraszenie szamana który na co dzień słyszy duchy.

- Jakbyś była takim duchem i mnie zapytała, to nie bacząc na konsekwencje, powiedziałbym że jesteś piękna. - zaśmiał się, brak doświadczenia w rozmowach wilk-wilczyca dawał się w znaki. Nie powiedział tego w żadnym wypadku obraźliwie, chciał tylko jakoś wyrazić swoje uczucia co raz mu wychodziło, a raz nie.

[Tsuku proszę taki rzeczy nie opowiada się kobietom !]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pon 18:44, 10 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taimi
Szaman


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miami Beach! xD
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:46, 10 Mar 2014 Temat postu:

Na pewno w żadnej innej sytuacji nie dałaby się wystraszyć. Ale po takiej opowieści... Kiedy Taimi, jako wzorowa prawie szamanka, wpadła w zadumę odnośnie celu tejże duszy, jej problemów z odejściem na tamtą stronę i im podobnych rozterek, byle głupota wywołałaby taką reakcję, jaką opisze poniżej... Przerażona podskoczyła. Bezgłośnie, na szczęście, inaczej bębenki w uszach wilka mogłyby poważnie ucierpieć. Nauczyła się nieco jęków i wrzasków obcując z duszami, które opuściły ciała nie zawsze z przyczyn naturalnych. Zaraz jednak roześmiała się serdecznie, rozbawiona tym, że dała się nabrać jak małe szczenię. Kiedy opanowała nieco rechot wsparła się na przednich łapach, pochylając pysk nad samcem.
- Wtedy musiałabym się nad Tobą poznęcać nożyczkami. Potem zaś Twoja dusza byłaby równa mojej, jeszcze byś się jakoś zemścił. Nie wiem, czy komukolwiek z naszej dwójki opłaca się taki stan rzeczy - powiedziała półszeptem, po czym uśmiechnęła się zadziornie i ponownie położyła na poprzedniej pozycji, zamiatając ogonem podłoże. Komplement. Cholera, zapomniała podziękować! Zmrużyła lekko powieki.
- Ale tym bardziej dziękuję, skoro aż tak ośmieliłbyś się ryzykować, by powiedzieć mi coś miłego - powiedziała spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:58, 10 Mar 2014 Temat postu:

- Mogę się założyć że to znęcanie byłoby przyjemne i umarłbym jako szczęśliwy wilk -odparł serdecznym tonem.

Tsuku zaczął czuć dziwne uczucie w pobliżu wilczycy, nie potrafił tego określić słowami. Było bardzo przyjemne, nigdy czegoś takiego nie czuł, kto wie o co tu chodzi? Może jest chory? Raczej chodzi tutaj o coś innego. Wilk mimowolnie zaczął także machać ogonem czasem napotykając na drodze ogonek Taimi. Popatrzył chwilę na towarzyszkę po czym spojrzał na gwiazdy.

- Chciałabyś kiedyś być taką gwiazdką? Żyć tam wysoko, patrzeć na świat z perspektywy stwórcy. To musi być wspaniałe uczucie.

Basior przybliżył się trochę niezdarnie do towarzyszki, chciał lepiej poczuć jej zapach. Dodatkowo mimo iż opuściła nas zima to było trochę chłodno w nocy, szczególnie jak wiał lekki wiaterek. Nie chciał żeby Taimi zmarzła.

- Hej, a może ty Taimi znasz jakieś ciekawe historie? -zapytał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin