Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Szmaragdowy Strumień

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:24, 30 Sty 2014 Temat postu:

To, co wydrapał w ziemi Nataniel nie przypominało raczej koła. Wręcz przeciwnie - wyszedł z tego wyjątkowo koślawy trójkąt.
Owszem, wiedział, czym jest kamień. Kamień to takie coś, co trzyma w łapce, co jest złe i robi tak, że już nie ma stałe. I wtedy ząbki wypadają i się gubią i leżą na ziemi. Kamień jest bardzo zły.
Wypowiedzi metalicznej wilczycy niemal nie zrozumiał. Coś piąte przez dziesiąte o rodzicach i pomaganiu... Za dużo nowych słów, jak na jego małą, słodką główkę.
- Piją tą wodę, czy nie? - zapytał w końcu, bo jakoś tak dziwnie wyszło, post bez dialogu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:03, 30 Sty 2014 Temat postu:

Alastair najpierw postanowił zareagować na słowa Tsubaki, był jej to winien po tym, jak jego uwagę odwrócił Nataniel. Przekręcił zatem nieco łeb, coby obdarzyć ciemną szczupłą sylwetkę łagodnym spojrzeniem, unosząc lekko kąciki pyska. Skinął niespiesznie głową, nim ostatecznie zdecydował się użyć słów.
- Owszem, Tsubaki. Mój ojciec był osobnikiem dość wysoko cenionym w watasze i pełniącym całkiem ważną funkcję, zatem i ja już od pierwszych dni byłem rasowym Ognistym. Matki niewiele pamiętam, toteż nie mam pewności, do której watahy należała ona. Widziałem ją aż raz w życiu, potem kwestia bycia matką wyraźnie ją przerosła - STOP! Nie znasz jej, za wiele zwierzeń. A i ona sprawiała wrażenie zbyt ciekawskiej świata. Na pewno szykuje na ciebie zamach, to więcej, niż pewne! Na sam nawrót tychże myśli, jakże pozbawionych sensu czy też logicznego wyjaśnienia, zimny dreszcz przebiegł wzdłuż jego kręgosłupa. No, nic.
- A Ty? Dołączyłaś do którejś z Watah? - spytał jeszcze, po czym powrócił spojrzeniem na zniecierpliwionego szczeniaka. Gdzie byli jego rodzice? Siostra? Opiekunowie? Samopas się szlaja po krainie i nikt nawet nie zareaguje? Zmarszczył nieznacznie czoło, już on sobie z tą waderą z Nuty porozmawia, przy najbliższej okazji!
- Poczekaj, już tłumaczę. Spójrz teraz na kamienie. Widzisz? Mamy dwie watahy. Moją i twoją - tutaj samiec pokazał kolejno grupę złożoną z danych kamieni.
- Teraz wyobraź sobie, że jasne kamienie piją wodę, ciemne nie piją wody. I jak, czy Twoja wataha pije wodę? - zapytał. Ot, zagadka. W końcu, by nie było niejasności, w obu zbiorach znalazło się kilka jasnych i kilka ciemnych kamieni.
- Gdzie Twoja siostra? - spytał jeszcze. Nadal nie wiedział, jak szarawa samica ma na imię, chociaż spędzają ostatnio w Nucie dość wiele czasu. Jednak pomimo kilku już prób czy sugestii, ona nadal się nie przedstawiła - a sam Alastair nie miał w zwyczaju walić pytaniem 'Ej! Jak ci na imię?'; uważał to za kretynizm lub przynajmniej brak czasu.


/ps. Tsu to Kaliś, dobrze pamiętam? /


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:22, 30 Sty 2014 Temat postu:

Natuś spojrzał na kamienie, zastanawiając się.
- Niee... - stwierdził w końcu.
Jeszcze raz spojrzał na kamienie.
- Tak? - spróbował.
Nie miał pojęcia.
Chociaż... Chwila, moment, stop!
Zabrał się do liczenia jasnych kamieni. Przyjmijmy, że naliczył cztery. Teraz policzył czarne - trzy.
- Tak. Moja wataha pije wodę. - potwierdził.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:54, 30 Sty 2014 Temat postu:

Alastair lekko się uśmiechnął. Połowicznie cel osiągnięty, młody zauważył, jak skomplikowaną sprawą są watahy. Jednak teraz przed nim kolejne tłumaczenia, dotyczącego tego, że nie może traktować watahy na zasadzie większości: 'Więcej kamyków pije wodę, czyli cała wataha pić wodę musi'. Jak to tylko przedstawić tak młodej istocie, by nie nakręcać dalej spirali i żeby ten cokolwiek pojął? Alastair lubił wyzwania, jednakże te pytania z wolna go przerastały. Dobrze, że nie wie jeszcze, iż na dniach sam ojcem zostanie... Ciekawe, czy w ogóle się dowie? Taimko, co planujesz?
- Nie było tak łatwo ocenić, prawda? To dlatego, że każdy członek watahy, każdy wilk czy kamień, różni się od innego. Niektóre są podobne, jednak nie są takie same. Zarówno kamienie, jak wilki, są po prostu sobą. Kolory, rozmiary, to, czy pijemy wodę... To jest to, co nas rozróżnia. Tak więc część watahy wodę pije, część niekoniecznie. Zobaczysz, może i Tobie kiedyś zasmakuje woda? - nie chciał, by młody się odwodnił dlatego tylko, że Alek chciał, by nie sięgnął kiedyś omyłkowo po wódkę. Tak się kończy podawanie dzieciakom soków w kieliszkach, ba!, on nawet zwał je 'drinkami' po to tylko, aby Nataniel był szczęśliwy. Miał nadzieję, że błędy z przeszłości zbyt długo mścić się na wilku nie będą, a i młodemu, czarnemu samczykowi nie skrzywią one zbytnio życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:06, 30 Sty 2014 Temat postu:

- Kiedyś. Dawno, dawno temu, może. Ale teraz drinki są dobre, a woda zła.
Kto zauważył, że Natuś konstruuje już prawie dobre zdania? Łapki w górę, cieszymy się!
Milczeniem pominę fakt, iż pomylił przyszłość z przeszłością.
Wilczek uśmiechnął się do Wilka od drinków. Nagle przypomniało mu się, że nie zna jego imienia. Imiona są bardzo ważne!
- Jak ty się imię? - zapytał więc.
Raz jeszcze przyjrzał się kamykom. Dobrze, że przynajmniej zdolnośc liczenia pojawiła się sama, bo całe lata zajęłaby edukacja wilczka.

/A przysięgłabym, że się przelogowałam... Wrr. Przepraszam za pomyłkę./


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Czw 14:06, 30 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:21, 30 Sty 2014 Temat postu:

Był pewien, że się przedstawiał. Na pewno się przedstawiał. Jednak nie miał za złe Natanielowi, iż mógł to jakoś... mógł tego nie wyłapać, o. W końcu był dzieckiem. Małym, uroczym, bezbronnym, irytującym i niebywale momentami drażniącym, ale wciąż dzieckiem. Uśmiechnął się więc pogodnie, by zaraz przedstawić się raz jeszcze.
- Alastair. Mam na imię Alastair - powiedział spokojnie, czochrając delikatnie wilczka po głowie. Widocznie miał dość trudne i na tyle skomplikowane imię, iż umknęło ono gdzieś tam wilczkowi. Kiedy jest się młodym, kiedy poznaje się świat, kiedy jest się bombardowanym z każdej strony całą masą bodźców, nietrudno, by coś tak nieistotnego umknęło. Pewnie sam jeszcze dość niedawno był podobny, prawda?
Dawno temu polubi... Jak ty się imię... Postanowił nie poprawiać samczyka. Najpewniej było to paskudnie niepedagogiczne z jego strony, pozwalać dzieciątku żyć w błędzie, jednak obawiał się kolejnych pytań, na których odpowiedź może nie być tak łatwa oraz oczywista. Wciąż miał pewien uraz po akcji tłumaczenia wilczątku, czym jest kolor. To nie było zbyt łatwe, nawet dla samej użyszkodniczki, która jakąś tam wiedzę o dzieciach ma. Co mowa zatem o wilku, którego doświadczenia ze szczeniętami kończą się na własnym dzieciństwie?
- Jak na imię ma Twoja siostra? Wiesz, ta co śpiewa(ła) z nami w lokalu, przy drinkach? - zapytał. Miał też przy okazji nadzieję, iż dla kogoś, kto obserwuje wszystko z boku (taka Tsubaki, na przykład) nie będzie to wyglądało, jakoby tenże Ognisty spijał młode wilczątko czy coś. Zerknął zatem na nią porozumiewawczo. Potem jej to wszystko wyjaśni. Obiecuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:37, 30 Sty 2014 Temat postu:

Alastair. Łatwiej pomyśleć, niż wymówić. Mimo to imię bez wątpienia należało do gatunku fajnych imion. Chciałby się nazywać Alastair, gdyby nie nazywał się Nataniel.
- Zatem jest nie siostra. Cateline i Losemary to siostry, Zatem nie.
Zdziwił się, że biorą Zatem za jego siostrę. Ona była taaaka wieeeelka! Dużo za wielka, by być siostrą. Chociaż... Nieumtel był bratem, a też był duży... Ale mało duży. Tylko troszeczkę.
Pomachał językiem, a następnie wsadził go sobie do pyszczka. To drobne zamieszanie z wodą chyba nie jest tak poważne, jak język i metaliczny, co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:08, 30 Sty 2014 Temat postu:

'Zatem'? Dziwne imię. Uznał zatem, że niewiele się od malca dowie, bo ten znów coś przekręcił. Bardziej od imienia zainteresowało go nieco coś innego: skoro nie była matką, nie była także siostrą, co niejednokrotnie jej zarzucał i nie doczekał się nawet słów sprzeciwu, kimże ona była? Uprowadziła malca? Ukradła szczeniaka? To dość absurdalne, fakt... Jednak... Alek nie dostrzegał innego wyjaśnienia tejże sytuacji.
- Kim więc jest Zatem? Jest dla Ciebie miła? - zapytał, nieufnie spoglądając na wilczka. Nagle zapomniał o tym, jak irytujący potrafił być tenże malec. Obecnie odczuwał tylko gniew. Jeśli faktycznie Abbey uprowadziła szczeniaka, czy nie posądzą go o współudział? Nie dość, iż zajmował im jakoś czas, to dodatkowo karmił ich i poił. I edukował dzieciaka. Zagryzł dolną wargę. Z tego na pewno będą kłopoty!
- A gdzie Twoi rodzice? Wiedzą, że jesteś z 'Zatem'? - Za wiele pytań. Pewnie Nataniel zapomni o większości z nich i trzeba będzie powtórzyć, niemniej jednak wilk o tym na chwilę obecną zapomniał. Jakby nie patrzeć, emocje wzięły górę. Teraz kwestią kluczową była misja 'NIE DAĆ SKRZYWDZIĆ NAT'A'.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:31, 30 Sty 2014 Temat postu:

A i owszem. Natuś miał mało pojemny móżdżek, więc jak szablonowy facet zapomniał o większości. Skupił się na pierwszym pytaniu.
- Zatem to pani wilk. Ma łapy, ząbki, język, futerko... Zatem jest dziiwna... - ostatnie słowa wypowiedział szeptem, jakby bał się, że usłyszy.
Uśmiechnął się szeroko.
- Ale jest dobrym mlemamy. - dodał jeszcze.
Chyba nawet on sam nie bardzo wiedział, czym jest mlemamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 20:24, 30 Sty 2014 Temat postu:

Pani wilk. No jakież to błyskotliwe, jak wiele wniosło do sprawy, jak bardzo uspokoiło Alastair'a... Okej, ironię nieco ciężko wyczuć przez monitor - niemniej jednak, najpewniej powinna się tutaj znaleźć. Alastair wywrócił jedynie teatralnie oczyma, nie chcąc młodemu sprawiać żadnej przykrości. I znowu to magiczne 'mlemamy'. Nie miał nadal pojęcia, w czym rzecz, a i owe 'dobre mlemamy' nie miało pojęcia, czym tak naprawdę jest... To jeszcze bardziej skomplikowane, aniżeli kwestia picia wody przez watahę kamieni. Samiec westchnął ciężko, najpewniej nie będąc w stanie dłużej kryć rozczarowania czy też zrezygnowania, które z wolna zalewało jego ciało nieprzyjemną falą, by ostatecznie przysłonić psychikę grubą kotarą wstydu.
- Co masz na myśli mówiąc, że Zatem jest... dziwna?
Skoro jest dziwna, to może miała dziwnych rodziców i 'Zatem' jest jej prawdziwym mianem? Alastair naprawdę zaczynał się kompletnie w tym wszystkim gubić, mieszając fakty z ułudami młodego wilczka. Ba, on zaczynał mieszać własne poglądy i przekonania ze światem szczenięcej fantazji. Niedobrze, zważywszy na skłonności wilka do snucia planów spiskowych i tak dalej.
- I czym jest mlemamy? - zapytał jeszcze, najpewniej zbyt wiele nauki z poprzedniego zasypania malca lawiną pytań nie wyciągnąwszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 8:26, 31 Sty 2014 Temat postu:

//Jaki Kaliś O.o?//

Tsu kiwnęła głową gdy Alastair opowiadał o jego ojcu. Kiwnęła powoli głową. Gdy skończył na swojej matce spuściła wzrok. Lepsze to niż kazanie patrzenia jej na śmierć szczeniaka tylko dlatego, że był z innej watahy.
-Przykro mi- Szepnęła.- Ja również jestem z watahy ognia-Dodała odpowiadając na pytanie Alastair'a.
Spojrzała na szczeniaka. Opowiadał o jakiejś pani ,,Zatem". Raczej nie pomoże w poszukiwaniach...
Przymrużyła ślipia i uniosła pysk ku słońcu pozwalając aby ciepłe promienie słoneczne ogrzewały jej ciemny pysk.
Nataniel, wspomniał coś o mlemamy. Spojrzała się na niego pytająco strzygąc uchem. Czyżby chodziło mu o opiekuna?Pokręciła łbem i uśmiechnęła się do wilków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 9:43, 31 Sty 2014 Temat postu:

/ z innego forum, tak mi się coś musiało pomieszać w głowie.
~ Dea, jakbyś to jednak była Ty ^^' /

Nie do końca o opiekuna. Użyszkodniczka wie, jednak - aż szkoda - nie może wytłumaczyć Alkowi, czymże to mlemamy jest. Wszystko byłoby wtedy o wiele łatwiejsze, nieprawdaż? Tak czy inaczej, Alastair mimowolnie uśmiechnął się pogodnie w stronę Tsubaki, kiedy wilczyca ta przyznała się niejako do przynależności do Ognistych. Machnął także zamaszyście jasnym ogonem, zamiótłszy nim nieco śniegu czy śmieci, czym nieszczególnie się przejął. W końcu zawsze były rzeczy ważne oraz ważniejsze, nieprawdaż? Obecnie priorytetem było rozwinięcie jak najlepszych więzi z czarną wilczycą. Skinął z uznaniem głową.
- Cieszę się, że spotykam członków Ognia na niemal każdym kroku. To dobry znak, rośniemy w silę - jak niegdyś. Mogę Cię zapytać o motyw dołączenia akurat do nas? - spytał ostrożnie oraz łagodnie, w żadnym razie nie mając zamiaru na nią naciskać czy być nazbyt wścibskim. W końcu nie bylo w tym niczego złego lub niewłaściwego, jak mu się przynajmniej zdawało. Jako niedawno osadzona beta cenił sobie rozmowę z Ognistymi. Każdy taki dialog pozwalał mu zdefiniować oczekiwania wilków, co z kolei umożliwiało doskonalenie stada i wyjście naprzeciw potrzebom członków.
- Jeśli oczywiście mogę zapytać. Jesli nie masz ochoty odpowiedzieć, uszanuję Twe zdanie - dodał, kiedy uświadomił sobie, iż mógł wyjść na niegrzecznego. Skłonił także przepraszająco łbem i położył po łbie uszy, co dodało mu wyrazu nader może skruszonego - jednak z całą pewnością wyglądać musiał uroczo. Nawet Tsubaki nie powinna być w stanie gniewać się na tak uległego i pokornego wilczka - taką miał przynajmniej nadzieję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 10:07, 31 Sty 2014 Temat postu:

- Zatem rzuca kieliszkami, cieknie wodą i śmieje się na raz. To dziiiiwne... I nie wytłumacza.
Natuś przez dłuższą chwilkę zastanawiał się nad pytaniem wilka. Czym jest mlemamy? Hmm...
Może i Alastair wilczycą nie był, ale potaknięcie będzie najlepszym wyborem w tej sytuacji.
- Tak.
Szczeniak gorliwie pokiwał głową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 9:07, 01 Lut 2014 Temat postu:

Tsu spojrzała się gdzieś w dal.
Wilk spytał ją dlaczego wybrała akurat tą watahę a potem skulił się jak niewiniątko twierdząc, że nie musi opowiadać.
Ciemno futra zmyśliła się.
-Nic, nie szkodzi naprawdę.-Zareagowała wilczyca-Tak szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego akurat do tej watahy dołączyła. Taka... Kobieca intuicja.-Dodała po dłuższej chwili. Zamyśliła się. O czym myślała? O rodzinie. Nienawidziła jej. Zabili szczenie tylko dlatego, że było z innej watahy. Hańbą by było gdyby ktoś dowiedział się o tym. Pokręciła smutno łbem. Zaprzysięgła sobie, że zostanie wojownikiem. Gdy dostanie tą rangę będzie chroniła każdego szczeniaka przed śmiercią.
-Obiecuję to sobie-Szepnęła do siebie i spojrzała się na Alastair'a- Przepraszam-Szepnęła jeszcze ciszej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:28, 01 Lut 2014 Temat postu:

No, cóż. Tsubaki wydawała się Alkowi coraz bardziej dziwna - co jednak wcale mu nie przeszkadzało. Była dzięki temu, jakby nie patrzeć, niepowtarzalna czy oryginalna, wyróżniająca się na tle wszelkich innych, nawet tych czarnych i czerwonookich, wilczyc. Pewnie dlatego właśnie przez pysk samca przemknął pogodny uśmiech, który jednak znacznie przygasł, kiedy ta go przeprosiła. Jej słowa przypominały w pewnym momencie bliżej nieskoordynowany bełkot, niemniej nie wyłapał wśród poszczególnych słów żadnych treści, które wymagałyby tego typu zabiegów.
- Podobno kobieca intuicja to narzędzie eliminujące wszelkie pomyłki, Tsubaki - powiedział samiec wesoło, machnąwszy lekko oraz zwiewnie białą kitą. Spojrzenie Alastair'a spoczęło na ciemnej facjacie wilczycy, by zaraz skinąć jej powoli i nisko głową. Nie miał bladego pojęcia, jaką obietnicę (oraz komu) złożyła, nie zamierzał jednak tej kwestii poruszać. Jeśli będzie chciała, sama powie. Nie czuł, aby te słowa w jakiejś mierze go dotyczyły, zatem postanowił w żadnym razie nie naciskać na kontynuację czy ponowne podjęcie tematu.
- Nie mam pojęcia, za co mnie właśnie przeprosiłaś, jednak... - przerwał na krótki moment, aby posłać wilczycy serdeczny uśmiech - ... jednak nie masz żadnych powodów, aby mnie przepraszać - dokończył.
Teraz postanowił skoncentrować się na Nataniel'u, pomimo tego, iż nie bardzo wiedział, co powinien powiedzieć. Wyłapał już chyba mechanizm odpowiedzi samca, w końcu - co tu kryć? - owe 'tak' nijak nie trzymało się kupy. Westchnął ciężko. Tak, rzuca kieliszkami, śmieje się, zaraz jednak płacze... Pewnie gdyby był psychiatrą, posądziłby ją o jakieś zaburzenia z rzędu afektywnych dwubiegunowych. Na szczęście lekarzem nie był, toteż Abbey w jego przekonaniu była całkiem zdrowa na umyśle. Jednak czego spodziewać się po wilku, który sam zmaga się z początkową fazą paranoi?
- Kim są Twoi rodzice? - postanowił spróbować jeszcze raz. Chętnie porozmawiałby z ojcem czy z matką malca, gdyby tylko byli bardziej aktywni czy chociażby obecni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:55, 01 Lut 2014 Temat postu:

- Rodzice są wilki. Są w jaskinia, w obszar nazywać się dom. I Nieumtel też tam jest. I Losemaly, i Cateline. A Nataniel nie... Nataniel zgubiłyby. Nataniel iść Zewnątrz, rodzice nie przyjść, bo Nataniel zły. Nataniel mówić złe słowa.
To chyba jego najdłuższa wypowiedź w życiu! Rośnie nam maluszek... Chociaż userka postanowiła, że osiągnie dorosłość dopiero wtedy, gdy nabije sześćset postów. Chyba, że nadal będzie miał braki w słownictwie lub uzębieniu... To w takim wypadku dodam mu kolejne sto do limitu.
A propos ząbkowania... Wilczek wepchnął język do pyszczka i zaczął przeżuwać. To pomagało na swędzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:04, 09 Lut 2014 Temat postu:

No, nic. Nie ma chyba co dłużej czekać na Mango czy Tsubaki. Męczona wyrzutami sumienia, iż po raz kolejny 'kradnę' wątek i rozmówcę, czuję się właśnie po części przynajmniej rozgrzeszona. W każdym razie, przechodząc do konkretów, Alastair niewiele z tego całego szczenięcego bełkotu zrozumiał. Zlepek przypadkowych słów, z pozoru nie mających żadnego sensu ani niebrzmiących wiarygodnie. Przeanalizował zatem ową wypowiedź raz jeszcze, nie doszukując się sensu zdania jako całości, a rozbijając je na mniejsze części, czasami wręcz pojedyncze słowa, co w pewnym sensie nawet okazało się całkiem pomocne. Skinął łbem ze dwa, może trzy razy, po chwili postanawiając się odezwać:
- Okej, powoli zaczynam rozumieć.
Nie wiadomo jednak, czy słowa powyższe skierował do Nataniel'a, czy może do samego siebie, komentując własne procesy poznawcze czy swój tok myślenia. W każdym jednak razie, w prostym tym zdaniu kryło się niezmiernie wiele prawdy, a im bardziej się zastanawiał, tym bardziej zdawało mu się, iż słowa wilczątka mają niezmiernie wiele sensu. Tylko laik nie byłby w stanie pojąć, co młody chciał mu przekazać. Zmarszczył lekko czoło na wieść, iż rodzice młodego nie szukają czy o niego nie dbają. Sam wychowałby własne szczenięta w zupełnie inny sposób - to więcej, aniżeli pewne.
- Nie chcesz wrócić do domu? - spytał młodziaka, pochylając nieco głowę w jego kierunku. Odprowadzi go, a przy okazji powie tejże rodzince, co o tym wszystkim sądzi. Zero troski o ledwo ząbkujące, młode w stopniu znacznym, szczenię? Nikt nie martwi się o to, co je, pije, czy mu tyłek nie zamarznie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:29, 09 Lut 2014 Temat postu:

Natuś spojrzał na wilka ze zdziwieniem.
- Chcę. Ale... Mama nie szuka, bo Nataniel złe słowa mówi.
Bo i skąd miał wiedzieć, że cała rodzina się rozbiegła i szuka? Oczywiście, że szukają. Tyle, że jeszcze nie znaleźli.
Wilczek usiadł na ziemi. Następnie wstał, wyjął spod zadka kamień i usiadł znowu.
- Jasna cholera... - mruknął.
Tęsknił za rodzicami, za Nieumtelem i za siostrami. Bardzo tęsknił. Obiecywał sobie, że jeśli kiedyś uda mu się znaleźć dom, to już nigdy nie powie ani jednego słowa, które jest złe. Ani obszar, ani kieliszek, ani kamieniem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 22:23, 09 Lut 2014 Temat postu:

Jak to nikt go nie szuka? Tego było zbyt wiele. Alastair nie pomyślał nawet, iż Nataniel jest jedynie szczeniakiem i może przeinaczać pewne fakty czy dopowiadać wręcz własne. Musi się wiele nauczyć, jeśli chce kiedykolwiek zostać czyimkolwiek ojcem, wujkiem, stryjkiem, dziadkiem - lub kimkolwiek innym, kogo można umieścic na drzewie genealogicznym. Grymas gniewu zaczepił się jego pyska, trwając tam dość pokaźną chwilę, zaś mocno zaciśnięte zęby wbijały się w dolną wargę, przestając dopiero w momencie, gdy do wilka dotarł metaliczny posmak krwi.
- Jak to, nie szukają? Na pewno muszą szukać. Muszą, to w końcu rodzina. Ona nie olewa ot tak, bo się mówi brzydkie słowa. Jednak... Mają rację, 'cholera jasna' jest nieładnym określeniem i najlepiej nie używaj go, a przynajmniej nie przy rodzicach. Kiedy tak mówisz, na pewno im smutno. Nikt nie lubi być smutny. A teraz, kiedy Ciebie nie ma, na pewno są bardzo, bardzo smutni. Wiesz, mniej więcej, którędy do domu? Odprowadzę Cię - powiedział spokojnie, kątem oka spoglądając na Tsubaki. Cóż, na pewno wybaczy. W końcu są rzeczy nieco ważniejsze, aniżeli spotkanie z miłą i godną uwagi osobą. Do tych kwestii najpewniej zaliczało się bezpieczeństwo szczeniaka, jedynego chyba, którego Alek w ogóle znał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 6:03, 10 Lut 2014 Temat postu:

Natuś skulił się i zaczął powoli cofać. Alastair był straszny, bardzo straszny!
Zaraz jednak przestał. To dobrze, że przestał. Jeszcze by wilczek uciekł, zabłądził... Tu przynajmniej był pod opieką.
- Dom jest w jaskinia. Tam, gdzie mama, tata i siostry i Nieumtel.
Nie wiedział nic więcej. A może wiedział, tylko nie znał na to słów? Nikt mu nie mówił, że miejsca z dużą ilością kamieni to góry, a piasek zalega na pustyniach. Nie wiedział, że słona woda to morze, a słodka to jezioro, strumyk lub sadzawka. Hmm...
Drogi do domu też znaleźć nie umiał, jak widać na załączonym obrazku. Szukając trafił tu. A to chyba nie tak... Chyba nie tego szukał. Chociaż... Znalazł Alastair'a, który znajdzie dom. Więc pośrednio znalazł dom. Nie jest więc tak źle...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 21 z 26


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin