Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Szmaragdowy Strumień

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ayakashi
Młode


Dołączył: 26 Gru 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:28, 27 Gru 2012 Temat postu:

Ayakashi pokiwała poważnie głową w odpowiedzi na pytanie Arlette.
- Moja misja polega głównie na zwiedzaniu krain i robieniu tego, co zwykłe wilki. Więc będziesz bardzo pomocna, jeżeli no... ten... zostaniesz moją przyjaciółką, czy coś, Arlette-chan - powiedziała, udając powagę i obojętność, w rzeczywistości jednak czuła się dość samotna w nowej krainie i uważała, że miło by było mieć kogoś, kto pomoże się jej zaaklimatyzować w tym miejscu i potowarzyszy jej nieco. Rzecz jasna Ayakashi nie zabiegała o niczyje względy, a zwyczajnie stwierdziła, że Arlette jest godną kandydatką na jej towarzyszkę, ponadto wydawała się bardzo miła, nawet, jeżeli nie była samurajem.
- Widziałam twój wykop, drzemie w tobie ogromny potencjał, masz może zamiar w przyszłości zostać wojownikiem jak twój ojciec? Bo ja kroczę ścieżką samuraja właśnie jak mój tata, który jest teraz na ściśle tajnej misji z rozkazu samego szefa wszystkich samurajów - powiedziała, spoglądając na Arlette.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ayakashi dnia Czw 19:31, 27 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arlette
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:24, 28 Gru 2012 Temat postu:

I zaraz twarz Arlette rozjaśniły dziwny, niezbyt kulturalny uśmiech.
- No pewnie. JA jestem prawie-zwykłym wilkiem, więc nie ma problemu. - rzekła.
Potem spojrzała na Ay'e - jej pierwszą prawdziwą przyjaciółkę (nie licząc Seuty, rzecz jasna! C:) - i zaczęła zastanawiać się nad kolejnymi pytaniami. Co prawda jeszcze nie wiedziała kim pragnie zostać w przyszłości, chociaż zawsze stawiała na Lekarza. Ale co jeśli powinna zostać kimś innym? Przykładowo wojownikiem. Bo przecież jej ojciec nim był. Powinna zachować... Jakiś potencjał.
- Wiesz... Nie jestem pewna, ale to chyba dobry pomysł. - powiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayakashi
Młode


Dołączył: 26 Gru 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:38, 28 Gru 2012 Temat postu:

Ayakashi pokiwała gwałtownie głową. No przecież, że kroczenie ścieżką swojego rodzica jest niesamowicie istotne! W jej przypadku największą rolę odgrywał ojciec - co tam po matce i jej rosole, taka przyszłość, jak gotowanie zupy nie wydawało się wilczycy specjalnie emocjonujące. Ona sama nie wiedziała, kim konkretnie chciałaby zostać - oczywiście, że ma zamiar przejść trening samuraja, ale równie dobrze może zostać szamanem i kontaktować się z duchami, polować na bestie morskie tam, gdzie się jeszcze nie skończyły i zagrażają istnieniom, zawodowo grać w shogi bez narażenia swojego życia lub kroczyć ścieżką prawdziwego ninja jak jej wujek! Niesamowite, jak wiele rzeczy już widziała i robiła, chociaż miała niespełna rok. Dumna z własnych dokonań chciała robić więcej i więcej niesamowitych rzeczy, ale teraz musiała skupić się na swojej misji zdobycia odpowiedniego doświadczenia, aby rozpocząć trening samuraja pod okiem swojego ojca - kiedy już wróci oczywiście z misji i wezwie ją do siebie - póki co, jej przygody kończyły się tutaj, gdzie powinna żyć jak każde inne szczenię jej pokroju.
- Co chcesz robić, Arlette-chan? - zapytała spokojnie. No bo skoro już są przyjaciółkami, to chyba powinny robić coś wspólnie, czyż nie? Zapolować na przerażającą bestię nękającą niewinnych, czy coś równie zabawnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arlette
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:30, 12 Sty 2013 Temat postu:

- No wieeeesz. Słyszałam, że wilki z mojej... I twojej chyba też, watahy organizują zebranie. Może byśmy się wybrały? - zapytała.
O tak - prawdziwe zebranie wilków z Watahy Ognia, to jest to. Nareszcie zacznie się dziać coś ciekawego! Machnęła raźnie ogonem i spojrzała w niebieskawe oczy swojej przyjaciółki. Przyjaciółki - jak cudownie to brzmi. Zwłaszcza teraz, kiedy jej matka odeszła, ojca nie widziała właściwie od urodzenia, a jej brat też się gdzieś zapodział, wiedziała, że może na kogoś liczyć. I że ten ktoś jej tak po prostu nie zostawi. A przynajmniej taką miała nadzieję. Bo skąd wiadomo, że nie będzie ona taka jak jej rodzina? Skąd wiadomo, że nie jest kłamcą? Ano niewiadomo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 10:33, 27 Sty 2014 Temat postu:

Nie minęło wiele czasu, nim samiec pojawił się tutaj. Z Polany Kwiatów przybył prosto nad Szmaragdowy Strumień, zupełnie, jakby gonił niedościgłe. Zima nie była już ani tajemnicą, ani żadną zaskakującą nowością. Podobnie, jak nie było niczym dziwnym to, iż Alastair - jako prawowity członek Watahy Ognia - unikał minusowych temperatur jak ogni... nie, to nie pasuje. Unikał, po prostu, i już. Unikał śniegu, który powodował nieprzyjemne uczucie wiecznie mokrych, zmrożonych łap. Unikał lodu, na którym przyczepność niemalże żadna, a na głupie wypadki nie mógł sobie pozwolić. Czekało go niezmiernie ważne zadanie. Musiał odbudować watahę, dumnie i odważnie wypełniać obowiązki, które wziął na swoje barki wraz ze zdaniem egzaminu, kilka tygodni temu. Kwestia najistotniejsza (w jego przekonaniu) obecnie dzierżyła status 'w toku', jedynym utrudnieniem może być awaria komputera Puszczyka, być może termin spotkania watah nieco się przesunie. Jednak o tym wilczek jeszcze nie wiedział.
- Ojcze, szkoda, że Cię nie ma... - szepnął krótko, wlepiwszy leniwy wzrok w odbicie, majaczące gdzieś na tafli strumienia. Mącone wiecznymi pływami, zdawało się być wyjątkowo niestałe. Jak wszystko inne, po prawdzie. Westchnął krótko, by za moment przekołysać się znacznie i wylądować na grzbiecie gdzieś niedaleko strumienia, o wodzie w niecodziennym kolorze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:59, 27 Sty 2014 Temat postu:

Tsu wparowała tutaj tak z całkowitych nudów. Spojrzała się na wilki. Pięknie. Miała ochotę na bardziej odosobnione miejsce ale skoro już tu jest to zostanie. Siadła obok strumyka. Miała wyjątkowo paskudny humor a mróz jeszcze go pogłębiał. Napiła się lodowatej wody i zatrzęsła się. Spojrzała się na wilka który leżał na plecach. Jak on tak może. Przecież jest zimno i.. zimno. Siadła kilka wilczych kroków obok wlepiając wzrok w śnieżnobiały śnieg. Jej futro było lekko oszroniałe co nadawało jej lekko srebrzystego kolorku. Machnęła ogonem i westchnęła.
- Nie zimno ci?- Burknęła podchodząc bliżej i wlepiając czerwone oczy w wilka. Chociaż? Co ją to obchodzi nie jej interes. Z drugiej strony musi raz na jakiś czas otworzyć do kogoś czarną facjatę. Westchnęła. Zobaczmy co wilk odpowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mango
Młode


Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:28, 28 Sty 2014 Temat postu:

Jak przyjemnie! Mimo zimna jakie panuje tą porą roku, w tym miejscu, w niewyjaśniony sposób świeci słońce, trawa była zielona, a temperatura wręcz idealna do funkcjonowania! I wszystkie inne tego typu rzeczy. Zadowolona z siebie i uwolnienia się od wszelakiej kontroli Mango, biegła truchcikiem przed siebie. Jej celem była potężna jabłoń i jedna z niższych gałęzi jakie zauważyła. Pewnie biegłaby sobie tak dalej gdyby nie krótkie łapki i kamień na jej drodze. Przed upadkiem i przeturlaniem się przez kawałek wyznaczonej trasy, zdążyła jedynie poczuć ból łapy. Na jej szczęście wylądowała na zadzie, co było lepszą opcją niżeli pyszczek. Zdziwiona rozejrzała się dookoła siebie, nie do końca wiedząc co się przed chwilą stało. Potrząsnęła łbem na boki i dźwigając się na łapkach otrząsnęła się z pojedynczych źdźbeł trawy. Ech, te kamienie.. rosną jak na drożdżach! Burknęła coś niezadowolona pod nosem, rezygnując z dalszej wędrówki. Nie wiadomo jakie pułapki mogłaby jeszcze spotkać na swojej drodze, ech meh.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:21, 28 Sty 2014 Temat postu:

Alastair leniwie rozchylił jedno oko, kiedy zorientował się, iż nie jest tutaj już całkiem sam. Może to potencjalny zamachowiec? Morderca czyhający tylko, aż Alek na moment straci czujność? Szybko jednak się uspokoił, względnie przynajmniej, bowiem oczom wilka ukazała się czarna sylwetka, która należała bezapelacyjnie do wilczycy. Wadery podobno bywają jeszcze bardziej brutalne, aniżeli przedstawiciele płci brzydkiej, niemniej nie zamierzał rozpatrywać tego aż tak dogłębnie. Na razie panował tutaj spokój.
- Zimno? - spytał, nieco zdziwiony, podnosząc się do siadu. Rozejrzał się dookoła. Albo coś mu się ubzdurało, albo w wiecznie zielonym miejscu panowała wiecznie zielona wiosna. Nie mylił się. Widocznie czarna osobistość nie zdążyła jeszcze się rozgrzać po wycieczce, po której nadal miała jakieś drobiny topiącego się śniegu pomiędzy poszczególnymi kłaczkami.
- Hmmm... Moim zdaniem tutaj jest całkiem ciepło, w odniesieniu do innych rejonów. Jestem Alastair - przedstawił się, ot tak, mimochodem, skinąwszy przy okazji jasnym łbem i posyłając wilczycy uśmiech. Grymas ten poszerzył się dodatkowo, kiedy kątem oka zakodował upadek szczenięcia. Kiedy ono się w ogóle pojawiło? Jakoś nie zauważył wilczątka aż do tej chwili.
- Nic Ci nie jest, księżniczko? - zapytał, powoli odwracając głowę w kierunku Mango.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:02, 28 Sty 2014 Temat postu:

Natuś przyturlał się tu kompletnie bez powodu. Przynajmniej według niego. W rzeczywistości przysłała go tu userka, umówiona z Mango na pisanie.
Kamieni są wredne, prawda? Otóż, jak na ironię, choć poruszał się dużo wolniej, to ten sam kamień podstawił mu nogę. W efekcie szczeniak wylądował na swej szanownej tuż obok innego szczeniaka.
Spojrzał na napotkaną osóbkę, zaintrygowany.
- Bęc? - zapytał.
Nawet, jeśli zauważył Wilka Od Drinków, to nie dał tego po sobie poznać, zajęty tak niespodziewanym zjawiskiem, jak inny szczeniak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mango
Młode


Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:36, 28 Sty 2014 Temat postu:

No tak, jej oczom dopiero teraz, gdy rozejrzała się uważnie, ukazały się dwie wilcze, dorosłe sylwetki. No tak, nieuważna, rozkojarzona istota. Albo raczej jej userka, która po prostu napisała, nie zwracając uwagi na poprzednie posty, ajć. Słysząc pytanie basiora zaśmiała się cicho. "Księżniczko", całkiem sympatyczne. No na pewno nikt jej nigdy tak nie nazywał, w jej historii to raczej ona była Kopciuszkiem. A jeszcze dorosły wilk, to już w ogóle. Komplement jakich mało.
- Nie nie, dziękuję~! - Odpowiedziała ukazując swoje małe kiełki w szerokim uśmiechu. Zamerdała wesoło ogonkiem, już uchylając pyszczek, jakoby chcąc coś powiedzieć, gdy nagle obok niej pojawiła się nieco mniejsza od niej samej, ciemna kulka futra. Nie widziała całego zdarzenia, ale zwracając uwagę na niebywale szybkie i niezauważalne pojawienie się tu drugiego szczeniaka, możliwe, że przytrafiło mu się to samo co jej. Jej pyszczek wcześniej delikatnie przygasając, znów został ozdobiony uśmiechem. Potrząsnęła twierdząco łebkiem w odpowiedzi na jego pytanie, które na swój sposób było uroczym, w jej mniemaniu.
- Wszystko w porządku? - Zapytała, idąc w ślady Alastaira.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:58, 28 Sty 2014 Temat postu:

Natuś, jak się wszyscy zapewne już zorientowali, znalazł już sposób na odpowiadanie na pytania kompletnie dla niego niezrozumiałe. Wilki płci żeńskiej chciały po prostu słyszeć "tak", o cokolwiek by nie zapytały.
- Tak - potwierdził więc, nie mając pojęcia, co potwierdza.
Uśmiechnął się do drugiego szczeniaka pięciozębnym uśmiechem.
Pomachał "językiem", zadowolony ze spotkania kogoś w jego wieku.
- Nataniel - oznajmił.
Nadstawił zaraz też uszu (choć nie wiedział, że tak właśnie się nazywają), chcąc wyłapać imię młodej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mango
Młode


Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:17, 28 Sty 2014 Temat postu:

O Boooże, tyle słodyczy, sama userka aż zaniemówiła, szczególnie na zdanie odnośnie płci żeńskiej. Ale może tak reaguje przez oglądane w międzyczasie anime? Tak, tak, to bardzo możliwe. Wracając.. Nie bardzo wiedziała jak ma rozmawiać ze szczeniakiem. Owszem, wiedziała, że jest młodszy, ale to nie oznaczało, że będzie umiała z nim rozmawiać na odpowiednim poziomie.
- To się cieszę. - Przymrużyła oczka, poszerzając wcześniejszy uśmiech. Ach, tyle optymizmu, to aż nieludzkie, pomijając fakt, że faktycznie człowiekiem nie jest.
- Nataniel? Ładne imię! - Odpowiedziała pełna entuzjazmu. Tak, pierwszy znajomy w nowym miejscu, gdyby miała jakikolwiek notesik przy sobie mogłaby go zapisać, nie wnikając już w logikę ów czynności. - Jestem Mango. - Dodała po chwili, puszczając do wilczka oczko, od tak, z przyzwyczajenia. Jakby to miało sprawić, że jej przedstawienie się będzie bardziej.. efektownym.
- Emm.. może to głupie, ale.. gdzie jesteśmy? - Spytała stawiając uszka na sztorc i wbijając zaciekawione spojrzenie w Nataniela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 7:57, 29 Sty 2014 Temat postu:

Tsu uniosła jedną brew (jeżeli wilki ja mają).
Faktycznie. Z braku czasu userka nie przeczytała uważnie opisu za co bardzo przeprasza. Tsubaki tymczasem potrząsnęła łbem i westchnęła.
Alastair. Ładne imię. Spojrzała się na wilka czerwonymi niczym krew oczami.
-Nazywam się Tsubaki-Rzekła cicho machając łbem i przyglądając się uśmiechowi wilka. Chwilę zastanowienia... Czy może zaufać temu wilkowi? Kąciki warg wilczycy uniosły się ledwo dostrzegalnie. Poruszyła uchem gdy biły wilk zwrócił się do szczeniaka. Pochyliła lekko łeb i spojrzała na zielonkawą istotkę.
Kochała szczeniaki. Te ich małe łapki i śliczne oczęta! Uniosła łeb i spojrzała na wilka.
-Z jakiej jesteś watahy?- Spytała po dłuższej ciszy. Ich rozmowa przecież nie może skończyć się na jednym pytaniu. Machnęła czarnym ogonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 8:22, 29 Sty 2014 Temat postu:

Adnemię. Brzmi prawie jak "anemię", ale skąd mógłby wiedzieć? Pierwsze, co usłyszy po podaniu imienia uważa za imię rozmówcy.
Teraz, dla odmiany pytanie, które mu zadała było mniej więcej zrozumiałe. Uśmiechnął się ponownie.
- Obszar. Kamieniem. Woda. - opisał okolicę najlepiej, jak potrafił, po czym dodał - Woda jest zła... Nie jeść wody. Jeść drinki.
Chciał przestrzec koleżankę, bo może się pomylić i napić, a woda smakuje tylko wybranej grupie. Nie wolno z niej pić.
Postawił półklapnięte jeszcze uszka na sztorc (no, przyjmijmy, że to był sztorc). jego uwaga na moment zatrzymała się na czarnej wilczycy.
- Co to "watahy"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:32, 29 Sty 2014 Temat postu:

Na jasnym pysku samca gościł serdeczny uśmiech, który przeszedł w jednej chwili dwie ekspresowe przemiany: najpierw poszerzył się na widok Nataniela oraz na wieść, iż Mango się nie pokiereszowała, potem jednak znacznie przygasł, gdy Alek pojął, że szczeniak albo go nie zauważył, albo zwyczajnie udawał, że tak jest. Dziwne, na pytanie jego nowej znajomej zareagował, dlaczego zatem nie widział tutaj białego basiora? Może i głupota, jednak świeżo upieczonej becie zrobiło się nieco przykro. Po tylu sponsorowanych przez niego drinkach oraz karaoke Nat udaje, że go nie zna. Alastair zawsze był samcem całkiem wrażliwym pod tego typu względami, jakimi była sympatia ze strony innych, zwłaszcza tych, których poznał i polubił. Znacie te uczucie, gdy idziecie ulicą, mijacie dawnego znajomego, z którym niejedno zdanie zamieniliście, a on... jakby nigdy nic odwraca wzrok? No, właśnie. I Alastair właśnie je - poniekąd - poznał.
- Od zawsze należę do Watahy Ognia, Tsubaki - odpowiedział na jej pytanie, wbijając w nią dyskretne i subtelne wejrzenie niebieskawych, przyblakłych z lekka emocji. No, nic. Nie ma czasu, by się smucić. W końcu poza Nataniel'em znajdowały się tutaj też inne istoty, prawda? Takie, które w przeciwieństwie do czarno-niebieskiego szczenięcia nie postawiły sobie za cel ignorowanie biednego Alka. On tutaj z sercem na dłoni, której notabene nie posiadał... po co? Nikt nie pamięta... To były ostatnie darmowe drinki. Wprowadzi happy hour i tyle. Będzie taniej, ale nie za darmo. Nie warto. Zignorował zatem pytanie wilczka, w końcu to Tsu poruszyła temat watahy - niech się teraz tłumaczy. Alastair już sporo namieszał, chociażby z tą wodą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:55, 29 Sty 2014 Temat postu:

Jedną z podstawowych cech wszystkich szczeniąt na całym świecie jest kiepska podzielność uwagi. I Natusia nie ominął ten problem, sprawiając, że może on interesować się tylko jedną rzeczą na raz, chociaż pragnąłby wszystkimi. Teraz jednak, gdy Adnemię nie odpowiadała, jego uwaga przestała być aż tak stanowczo do niej przykuta. Gdy więc usłyszał słowa Wilka Od Drinków uśmiechnął się.
- Wytłumaczysz watahy? - zapytał więc ponownie.
Jednodzielność uwagi... Nie chciał nikomu sprawić przykrości, broń boże okazać lekceważenia! Ba, nie wiedział nawet, że coś takiego istnieje. Nikt go tego nie nauczył. Był wesołym, szczerym i całkowicie jeszcze pozbawionym złych zachowań szczeniakiem. Chyba, że liczymy przeklinanie... Nie liczmy lepiej, dobrze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:47, 29 Sty 2014 Temat postu:

Alastair wiedzieć o tym nie musiał. Nie wiedział. A skoro czegoś nie wiesz, łatwo błędnie zinterpretować sytuację. W końcu doświadczenia z dziećmi posiadał mniej niż żadne, chociaż raptem za kilka dni zostanie ojcem trójki szczeniąt, o których istnieniu póki co nie będzie miał pewnie nawet pojęcia. Czy wilki używają jakiś zabezpieczeń? Kompletnie potracili głowy, zapominając o bożym świecie. W Taimi było coś, co paskudnie ciągnęło go w jej stronę. Jej ucieczka jednak totalnie namieszała mu we łbie i stracił orientację w sytuacji. Chciała być z nim blisko, czy to był jedynie wypadek przy pracy samotnej kobiety, która - zwyczajnie - potrzebuje obecności innych osobników?
- Wataha, to stado wilków. Wiesz, duża grupa. Jednak zbierają się one razem nie ze względu na wiek czy napoje, które lubią, a dlatego, że wyznają pewne wartości. Na przykład wszystkie wilki z jednej watahy mogą cenić siłę, inne mądrość. Razem są silniejsze, mądrzejsze i bardziej wytrzymałe, pomagają sobie i wspierają się, kiedy komuś dzieje się źle - odpowiedział pokrótce, nieco się na moment rozpromieniając. Wiedział przy tym, że to najpewniej dopiero początek. Zacznie się maraton pytań i odpowiedzi. Przeklęty wiek miliona pytań!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:02, 29 Sty 2014 Temat postu:

- I piją wodę?
Może Belfit dotykała wody, bo była w watasze? Chociaż nie... To nie miałoby sensu. Była tam sama, tylko z nim. Nie pochowała innych wilków po kieszeniach, praawda?
A czy Natuś był w Watasze?
Rozejrzał się. Nie, nie był. On lubił kolory. Był metaliczno-niebieski. Wilki dookoła oprócz Adnemię nie były tak kolorowe jak on. Czy starczy dwóch wilków, żeby zrobić watahę? Chyba jednak nie... Więc Nat nie miał watahy, więc musiał strzec się wody.
Ach te dzieci... Myśli więcej, niż wie i oto są efekty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:56, 29 Sty 2014 Temat postu:

Alastair zmarszczył lekko czoło w przypływie zastanowienia. Jak to zakończyć? Nie skłamać, ale też nie sprowokować kolejnych pytań? To nie było wcale łatwe, trzeba to jak najszczerzej przyznać, choć nie napawała ta myśl optymizmem. Westchnął, nie wymyśliwszy niczego sensownego. Utopienie nadmiernie wypytującego wilczątka wyjść nie mogło, zbyt wielu obecnych świadków - a po co czynić sobie wrogów wśród potencjalnych przyjaciół? Właśnie. Sens w tym żaden, a on nie przepadał za marnowaniem energii na logiki jakiejkolwiek pozbawione zadania. Zabawne, najpierw żałuje, że Nataniel nie poświęcił mu ni złamanego skinięcia pyszczkiem, teraz zaś najchętniej uciekłby od nazbyt ciekawskiego malca jak najdalej.
- Pamiętasz, co mówiłem o grupach? Wiesz, to bardziej skomplikowane. Grupy są jak te kamienie - powiedział, zgarnąwszy łapą kilka narzędzi, niezbędnych na chwilę obecną. Uwaga, tłumaczymy, czym są zbiory. Poukładał kamienie tak, by po lewej stronie znalazły się duże, po prawej małe. Dodatkowo te 'na dole', zarówno z rzędu małych, jak i dużych, były ciemne, te 'u góry' natomiast jasne.
- Wyobraź sobie, że mówimy o grupach wilków. Watahą są duże kamienie. Weź kijek i oddziel je od innych kamieni, nie będących tym stadem. Ja pokażę Ci jak, robiąc to samo z małymi, okej? - powiedział spokojnie, z niezwykłą cierpliwością chwytając dwa kamienie. Jeden z nich podał wilczątku. Oczywiście wyrwał nieco trawy, coby zarysowanie okręgów było możliwe. Następnie pewną linią połączył w zbiór małe kamyczki. Spojrzał wyczekująco na Nataniela. Nauka poprzez zabawę. Podobno, z pedagogicznego punktu widzenia, powinno to odnieść jakiekolwiek efekty. Młody wiedział już, co to kamień, wiedział też względnie, czym jest wataha. Dodatkowo Alastair pokazał mu, co powinien zrobić, a i przy okazji tłumaczenia czym jest kolor, napomniał o 'ciemniejszym' - co przyda się w dalszej fazie ćwiczenia. Przy okazji liczył na owocny flirt, w końcu która kobieta nie leci na mężczyznę lubiącego (bez podtekstów erotycznych!) młode pokolenie, pomagającego mu oraz spędzającego z nim czas?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Śro 20:57, 29 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsubaki
Dorosły


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 8:21, 30 Sty 2014 Temat postu:

Tsu spojrzała gdzieś przed siebie.
-Czyli, urodziłeś się w tej krainie?-Spojrzała się znów na Alastaira jak rozmawia z szczeniakiem. Jej wargi uniosły się odrobinę wyżej. Machnęła ogonem wtulając pysk we futro na klatce piersiowej tym samym wglądając jak puchacz gotowy do ataku.
-Watahą jest twoja mama, tata, ciocia, wujek, dziadek i babcia, i wszyscy inni. Jeśli samiec Alfa, czyli król całej watahy się zgodzi będzie mógł przyjąć każdego innego wilka pod warunkiem, że ten będzie pomagał innym i nie ma złych zamiarów...-Tsu zamyśliła się. Nie była dobra w wyjaśnieniach.
Spojrzała się pytająco na Alastaira. Wstała i przeciągnęła się lekko. puszystym ogonem otoczyła chude, czarne łapy i znów siadła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 20 z 26


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin