góry śnieżne

Drak

Na ten teren wkroczył duży basior,spojrzał na Szastę,Drak wszystko to słyszał.

Diamond

Płakała i łapy jej się uginały.

Drak

Warknął pod nosem,nie wiedział że Szasta mówi Diamond coś takiego.

Szasta

On wybrał Lajrę,musisz to zrozumiec a zresztą nigdy na ciebię nie zasłużył-powiedział ostro.

Drak

Podszedł od tyłu do Szasty,warknął mu do ucha,był dużo większy od niego.

Diamond

Upadła.Może mówisz tak dlatego,że gdy kazałeś mi wybrać między tobą a Drakiem,wybrałam jego-powiedziała.

Szasta

Odwrócił się,ale wiedział,że to Drak był już dorosły.To nie tak-powiedział do Diamond.

Diamond

A jak-dodała i spojrzała na Draka,który był teraz potężny,przystojnym basiorem.

Drak

-Co to nie tak!-.warknął do Szasty,był wściekły że opowiada Diamond takie głupoty.

Szasta

Oddalił się i usiadł przy krawędzi urwiska,wiatr rozwiewał mu grzywę.

Diamond

Wstała i patrzyła na sytuacje.

Szasta

Hm-zakpił z Draka.

Diamond

Patrzyła na Szastę i na Draka nie wiedziała co się dzieję.

Drak

Spojrzał na Szatę,"co on ode mnie chce"pomyślał.

Szasta

Śmiał się pod nosem.

Diamond

Szasta...co ty robisz!?-krzyknęła już nie płakała.

Drak

-Co cię tak śmieszy!-.warknął do Szasty.

Szasta

Wstał a wiatr dalej rozwiewał mu futro.

Diamond

Z czego on się tak śmieję pomyślała.

Drak

Zmarszczył nos,zmrużył oczy.