Idealne Jezioro

Natja

Odpowiedziała, nadal leżąc- acha... o jej... no faktycznie- ale jej uśmiech nadal było widać na pyszczku. Nie była ty zmartwiona lecz była trochę zawstydzona. Było jej głupio.

Kain

Wylądowali z kibelka tutaj. Czyt. weszli.

- Przed jedzeniem trzeba je dobre opłukać~~ - podszedł do tafli. Chłodna. Zerknął na swoją czapkę. - Deser chce wejść? - spytał, machając końcówką ogona. Jeśli nie wejdzie trzeba będzie opłukać ręcznie..

Axella

Przez większość czasu Axella siedziała cicho, dopiero teraz zeszła na ziemię -Och, miło mi Cię poznać Natja, Jestem Axella-odpowiedziała po czym uśmiechnęła się sympatycznie do obydwóch wilczyc.

Alliance

Kibel. Nowoczesna forma komunikacji, nie ma co! - Kąpać się? - a kiedy się Yuki ostatnio kąpała? Chyba dawno. - Nie chcę! - zaprotestowała, marszcząc nosek. Zeskoczyła niemalże natychmiast z łba pożeracza i wdrapała się na drzewo, wywijając dolną wargę w grymasie.

Kain

- bu bu bu bu. ;< - spojrzał za małą. I na drzewo.. - One są jadalne? - spytał, po czym podszedł i wbił swoje zęby w drzewo.. twarde.. za twarde.. ała! Puścił i pomacał swoją szczękę. Na miejscu. Fiu.

Alliance

- Nie wszystko jest jadalne, Kain-sama. - mruknęła, unosząc brwi. Jej ogon owinął się wokół gałęzi, na której siedziała, machając delikatnie jego końcówką. - Nie zejdę. - orzekła po raz drugi, uprzedzając protesty.

//idę.

Kain

- Więc poczekam aż padniesz i cię zjem. - usiadł pod drzewem. Bądź co bądź był nauczony włażenia na drzewa, ale nie chciał zmarnować takiej zabawy.. chyba nie będzie jadła liści.

(okej. n_n w sumie ja też. xD)

Axella

Odwróciła się od wilczyc, spojrzała na basiora i waderę którzy byli niedaleko Axelli, uniosła wysoko łeb i zaczęła się im przyglądać.

Natja

Odpowiedziała- ooo. Mnie też miło cię poznać- Wstała uśmiechając się do Axelli. Po chwili zaczęło jej się nudzić i zaczęa ganiać swój ogon, kręcąc się w kółko.

Axella

Odwróciłam się, słysząc głos małej. Och, jaka rozkoszna, uśmiechnęłam się, przyglądając się młodej wilczycy, jednocześnie wyrywając łapą źdźbło trawy.

Natja

Natja przestała sie kręcić i stanęła na wprost Axelli. Kiwała się na boki jaby się upiła i odparła- krręci mii się w głłowiee.- Zaraz padła na ziemię jak zabita i powiedziała do wilczycy leżąc- co ty rybisz? Jeż trawę?- czekała na odpowiedź.

Axella

-Coś Ci jest?-spytała Natję szturchając ją w ramię.
-nie, nie jem trawy-odpowiedziałam z uśmieszkiem na pysku. Spojrzałam na jezioro które jest przed nami, zamoczyłam łapę w wodzie i ochlapałam ją.

Natja

Natja podniosła się i też podbiegła do wody. Potem się cała zamoczyła, wyszła na ląd i wytrzepała się tak, że ohlapała Axelle. Zrobiła to specjalnie ale dla zabawy. Uśmiechnęła się przyjacielsko do wilczycy i powiedziała- wiesz ja po prostu lubie tak zaczepiać. Chyba nie masz nic na przeciw, że cię ochlapałam?

Axella

Poczułam zimne krople na pysku, po czym je sobie otarłam.
-Ejj. Nie no co ty-powiedziałam to z trudem bo chciało mi się śmiać.
Wskoczyłam cała do wody, zanurzyłam się, i pochlapałam Natję swoim puszystym ogonem.

Natja · Wysłany: Wto 11:09, 01 Mar 2011 Temat postu:

Wytrzepałam się i futerko napęczniało wodą. Zaraz potem zrobiło się puszyste, że aż zakryło mi oczy. Przez chwilę wyglądałam jak jakiś napuszony zwierz. Widoczne były tylko moje, szczupłe łapki i nieduży pyszczek. Usiadłam i odparłam- no... super. Teraz wyglądam fajnie co nie?- Podniosłam łapką, nie dużą grzywkę, która zakrywała mi widok. Ponownie weszła do wody by jej '' pancerz '', który chroni ją zimą mógł swobodnie oklapnąć. Bez gadania, od razu poszła.

z.t

Alliance · Wysłany: Wto 11:38, 01 Mar 2011 Temat postu:

- Nie zejdeee, Kain-sama! - powtorzyla, unoszac dumnie lebek. Bedzie tu siedziec az jej ta galaz w tylek wejdzie, o! Z Yuki bylo bardzo uparte zwierzatko. Kain, nie ma co liczyc!

//sorki, klawiatura-dziadek.. t_t

Kain · Wysłany: Wto 13:24, 01 Mar 2011 Temat postu:

- Powtarzam: poczekam aż umrzesz z potrzeb i cię zjem. - rzekł. - A przed tym dotknę cię po zadku. Kto by chciał być dziewicą? - rzekł, aż uszy mu oklapły. Szkoda, że nie umie robić szczenięcych oczek.. mógłby wszystkich szantażować.

Alliance · Wysłany: Wto 14:22, 01 Mar 2011 Temat postu:

- Ja. - mruknela zdecydowanym glosem, kurczowo zaciskajac ogon owiniety wokol galezi. Kain-sama ma dziwne zachcianki. - Znalazl sie niewyzyty seksualnie, wiecznie glodny dziadek klozetowy! - mlasnela jezykiem.

Kain · Wysłany: Wto 14:31, 01 Mar 2011 Temat postu:

Ziewnął. Ciekawe, ile tutaj posiedzi.. jednak jedna sprawa nie dawała mu spokoju.
- Na pewno nie wiesz, gdy Szasta wróci? - spytał. Chciał gdzieś pobiec, pomordować, a potem kąpać się w.. ekhm.
- Wiesz że umiem wchodzić na drzewa? - spytał, patrząc na nią z szyderczym uśmiechem. Ma się umiejętności!

Alliance · Wysłany: Wto 14:43, 01 Mar 2011 Temat postu:

Pokiwala lbem w przeczacym gescie na pierwsze pytanie. Skad mialaby wiedziec? Widziala go na wlasne oczy tylko raz w zyciu i to dobry kawalek czasu temu. Na drugie pytanie oplotla lapki nerwowo wokol reki drzewa i przylgnela do niego cialem.