Małe jezioro

Denali

Denali po stosunkowo nieudanej konwersacji z nieznajomymi wilczycami. Wolał się nie wtrącać w rodzinne stosunki. Znowu nad wodą. Coś go tu ciągło, jego łapy same go tutaj przyprowadziły. Zobaczył małe jezioro i przysiadł na brzegu i patrzył na zachodzące słońce. Jakoś wyjątkowo nie ruszył go ten widok, może był bez serca? Jego biała sierść falowała na wietrze, a on siedział jak ten kamienny posąg i gapił się bezmyślnie.

Stille

Przyszłam tu. Moje futro falowało na wietrze podczas stąpania lekko po ziemi. Łapy me były trochę brudne od błota, ale to akurat mnie nie obchodziło. Nie byłam taka "Delikatna" jak modelka, czy pani czysta. Szłam jak szłam. Przez zwieszony łeb prawie nic nie widziałam, ponieważ mój zacny nos ledwo co dotykał podłoża. Spojrzałam na jakiegoś białego basiora. Stał jak słup. Najwidoczniej się zamyślił. Nie czułam powodów do paniki. Nawet o tym nie myślałam. Teraz w móżdżku miałam pustkę. Ba, gapienie się w byle kogo podobno nie przynosi szczęścia. A tam, ja to olewam. Snułam się w jego stronę. Gdy doszłam, usiadłam. Poznanie kogoś nowego było dla mnie plusem.
- Hej. - powiedziałam.

Itami

Itami przyszła tutaj po raz kolejny. Lubiła to jezioro zawsze było tutaj przyjemnie w upalne dni. Mała samica podeszła do jeziora i napiła się zimnej wody. O tak była przyjemnie orzeźwiająca. Itami się przeciągnęła. Rozejrzała się dookoła. Zauważyła jakieś wilki które ze sobą rozmawiały. Nie chciała im przerywać. Tak więc Iśka połorzyła się przy brzegu i machała ogonkiem na boki.

Yenn

Yenn przybiegła teraz tutaj.
Podeszła do jednego z drzew i walnęła łapą o nie. Yenn była bardzo silna. W ten sposób gdy wzięła łapę, w korze była wybita jej łapa. Robiła takie znaki by zaznaczyć gdzie była.
Podeszła do jeziorka i napiła się. Zobaczyła małą wilczycę.
Witaj-powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie.

Itami

- Cześć. -Przywitała się Iśka. Przyjrzała się waderze. Nie znała jej ale miała zamiar to jak najszybciej zmienić. Młoda wadera wstała i usiadła merdając ogonkiem.
- Jestem Itami ale możesz mówić Iśka. A ty jak się nazywasz? -Zapytała się z zaciekawieniem przyglądając jej się.

Yenn

Popatrzyła na nią.
Jestem Yenn-powiedziała i uśmiechnęła się.
Do jakiej należysz watahy-spytała i usiadła.

Itami

- Miło mi cie poznać. -Stwierdziła Itami z uśmiechem.
- Ja jestem ach, ach, gorąca... -Zanuciła na głos po czym się zaśmiała i dodała.
- Należę do watahy Ognia. -Odpowiedziała.
- A ty do które? -Zapytała się z zaciekawieniem.

Yenn

Uśmiechnęła się.
Palki, jest taki gorący-powiedziała.
Również należę do watahy Ognia-dodała i zaśmiała się.
Zastrzygła uchem i popatrzyła na Iśkę.

Itami

- O fajnie. -Stwierdziła. nie ma jak ktoś od siebie z watahy. Nagle ni stąd ni zowąd pojawiło się główne pytanie zadawane przez Itami.
- A lubisz czekoladę z truskawkami? -Zapytała się jej młoda samiczka.

Yenn

Czekoladę z truskawkami??????-spytała lekko zdziwiona.
Powiem tak, lubię, ale moja ulubiona czekolada to biała-powiedziała i uśmiechnęła się.
Yenn była smukłą waderą lecz bardzo silną. Pewne to że nieraz silniejszą od jakiegoś samca.

Itami

- Biała!? To jest taka? -Zapytała się zdziwiona Itami. Ona tylko znała ciemną czekoladę. I to w dodatku Milkę. Nie no poważnie ciekawe. Młoda samiczka spojrzała z zaciekawieniem na waderę.

Yenn

Tak biała jest pyszna-powiedziała i wyciągnęła białą czekoladę z swojej torby.
Dała ją Iśce.
Proszę. Może ci zasmakuje-powiedziała i uśmiechnęła się.

Itami

- Dziękuje. -Powiedziała Itami i wyciągnęła swoją czekoladę Milkę z truskawkami. Dała ją Yenn.
- Trzymaj może tobie też zasmakuje. -Dodała dając jej czekoladę. Młoda samiczka ułamała kawałek czekolady i zjadła smakując go.
- Osz ty... Jaka dobra! -Powiedziała jedząc kolejny kawałek.

Yenn

Wiem że dobra dlatego zawsze ją wybieram, a teraz zobaczymy truskawkową.
-powiedziała i ułamała jedno okienko. Zjadła je.
Mmm pysia-powiedziała i zaśmiała się.
Tak są dobre, ciekawe jak będą smakowały razem-zaśmiała się.

Itami

- Nie przekonamy się dopóki nie spróbujemy. -Powiedziała Itami urywając kawałek tej i tej wsadzając na raz do pyszczka. Zaczęła przeżuwać.
- Dobra! Spróbuj. -Stwierdziła Iśka merdając ogonem na boki jak szalona.

Yenn

Yenn słysząc słowa dobra wziewa po okienku tej i tamtej czekolady.
Spróbowała.
Tak, dobra nawet bardzo-powiedziała i zaczęła machać ogonem.
Taki mix daje kopa-pomyślała.

Itami

- O tak zgadza się. -Potaknęła Itami.
- A masz jakieś zwierzątko? -Zapytała się jej z zaciekawieniem po czym usiadła i owinęła łapy puszystym ogonem.

Yenn

Niestety nie. Znaczy mam przyjaciela który jest jeszcze malutki-powiedziała i cmoknęła.
Z krzaków wyszedł malutki lisek.
To właśnie on, a ty masz zwierzaka ????-spytała.

Itami

Itami schyliła się aby spojrzeć na zwierzątko.
- Jakiś ty uroczy. -Powiedziała przyglądając się uważnie liskowi.
- Tak mam. -Potaknęła i zagwizdała krótko ale głośno. Po chwili za jej plecami wylądował piękny feniks.
- To Awaria. -Przedstawiła ją.

Yenn

Jaka ładna-powiedziała i popatrzyła na Awarię.
Ile ma lat-spytał się i uśmiechnęła. Popatrzyła na liska który schował się przed feniksem. Był on skulony u łap Iśki.