Złote Jezioro

Lajra · Gość

Przyszła napiła się i usiadła w cieniu.

Aron

Przybiegł,podszedł do jeziora,napił się,za uwarzył Lajrę,uśmiechnął się do niej lekko,podszedł do niej,usiadł obok.

Sherii

Wbiegła po patrzała na znajdujące się tu wilki.
- Witaj - powiedziała z uśmiechem na mordce do Arona.

Aron

-Witaj-.odparł i uśmiechnął się lekko do wadery,zamachał ogonem,zastrzygł uchem.

Sherii

- Co tam u Ciebie słychać? - spytała nie odrywając oczu od basiora.

Aron

-Mhm,dobrze a u ciebie? Jak żyjesz?-.spytał i spojrzał na nią.

Sherii

- Jakoś leci. Szasta... No sam wiesz nie żyje? - zapytała nie była pewna, czy jej jedyny przyjaciel już odszedł i zostawił ją samą, czy tylko tak udaje.

Aron

-Nie wiem...martwię się on niego,to jest mój brat,tylko jego mam-.odparł i spuścił łeb.

Sherii

- Wiem... Nie martw się będzie dobrze. Obiecuję Ci to - zaczęła pocieszać basiora.

Aron

Spojrzał ciepło na waderę,zamachał ogonem,uśmiechnął się do niej.

Sherii

Odwzajemniła uśmiech basiorowi. Podeszła do jeziora, schyliła łeb, zrobiła kilka sporych łyków.
- Dobra ta woda, bo chłodna - powiedziała, usiadła koło Arona.

Aron

Znów na jego pysku pojawił się uśmiech,zastrzygł uchem,zaczął coś rysować w ziemi.

Sherii

- Co tam rysujesz? Pokaż te arcydzieło - odparła widząc jak Aron zaczyna coś szkicować na piasku.

Aron

-Mhm,nic takiego bazgroły...-.odparł i pokazał jej,na piasku były same serca,linie i kółka.

Sherii

- Eh... Zakochałeś się? - spytała nie śmiało.
- Z miłości są same problemy. Ja jestem tak stara, a jeszcze niegdy się nie zakochałam. Miłość to chyba nie dla mnie - westchnęła smutno.

Aron

-Mhm,raczej nie nie czuję tego że się zakochałem ale może jednak...-.odparł nieśmiało.
-Wcale nie jesteś stara-.odparł stanowczo i dalej zaczął rysować.

Sherii

- Eh... No wiem, ale starsza od Ciebie - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
- No, ale jesteś w tym wieku, że raczej musi Ci się ktoś podobać... Jakaś ładna, mądra i fajna z charakteru waderka? - spytała, oczekując na odpowiedź zaczęła się bawić swoim ogonem.

Aron

-Sam nie wiem ale podoba mi się taka jedna wadera z watahy ognia nie wiem jak ma na imię ale podoba mi się,a raczej się w niej zakochałem... czerwona wadera z pomarańczowymi oczami...może kojarzysz?-.spytał i spojrzał na nią.

Bertha

przyszła, usiadła przed jeziorem

Sherii

- Czerwona wadera z pomarańczowymi oczami? - spytała się sama siebie, zaczęła się zastanawiać, czy zna może chociaż z widzenia jego ukochaną. xD
- Eh... Chyba nie miałam okazji się spotkać z Twoją wybranką - powiedziała z uśmiechem.
- Zmieniłeś się... Kiedy Cię ostatnio widziałam byłeś takim słodkim szczeniakiem, a teraz... No, no strasznie się zmieniłeś. Kto by pomyślał, że z takiego nie winnego młodego wilczka wyrośnie taki basior - powiedziała jeszcze szczerzej się uśmiechając.