Zwykłe jezioro

Trina

-W takim razie... Powiedz mi później, kto Twoim zdaniem jest w tym lepszy, Ona, czy ja.
Powiedziała z uśmiechem, nieco przybliżyła się do Retesa i go pocałowała w pyszczek, lekko przymykając oczy. Z jednej strony słodko, z drugiej namiętnie. Po skończonym pocałunku odsunęła się od niego i je otworzyła, patrząc na niego pytająco. Szczerze... To Trina była młodsza, i chyba im młodsza, tym lepsza, tak? Aczkolwiek, starsze są bardziej doświadczone...

Retes

Retes jednak nie odpowiedział, tylko zbliżył się bliżej Triny i złożył na jej ustach jeszcze jeden, namiętny pocałunek. Kto był lepszy? Zdaniem Retesa chyba każda miała w sobie... coś. Aczkolwiek usta Triny wydawały się... mniej używane? Wilczek pogładził lekko tył głowy wilczycy i odessał się od niej.
- Sam nie wiem... - powiedział.

Trina

-Nie wiesz? A może... Jeszcze raz? O tak, na porównanie...?
Zapytała i na dodatek zatrzepotała gęstymi rzęsami, by za chwilkę znów spojrzeć na Retesa swoimi niebieskimi i czasami nawet hipnotyzującymi oczami. Nie tylko Enary należała do tego typu, tylko tyle ich różniło, że Trina tak bardzo tego nie ukazywała i nie była aż tak pewna siebie.

Retes

- Jeszcze...? - spytał Retes ponownie całując waderę w usta. Delikatnie połaskotał językiem jej podniebienie, by po chwili oderwać się od niej i powiedzieć:
- Zdecydowanie ty. - rzekł i uśmiechnął się uśmiechem starego podrywacza, którego użytkowniczka nie umiała niestety nazwać, bowiem słowo jej ze łba wyleciało.

Trina

Kiwnęła tylko głową i jeszcze raz przybliżyła się do Retesa, składając pocałunek na jego pysku, drażniąc swoim językiem jego podniebienie. Ogonem przejechała delikatnie po grzbiecie wilka. Lecz później zaczęła smyrać Retesa bok swoim ogonem. W końcu nie było tu dużej ilości osób, więc spokojnie mogła się pobawić, czyż nie? Oderwała się od niego i wyszła na brzeg. Usiadła na trawie, zakrywając pyszczek ogonem tak żeby było widać tylko oczy.
-Oj, przepraszam... Poniosło mnie..
Powiedziała. Taka typowa dziewczynka, która zrobiła coś czego nie powinna. Nieśmiałość i niepewność, o właśnie. Tak, to doskonałe określenie. No i oczywiście nie zabrakło tu też uroku, na którym głównie Tri polegała..

Retes

- Hmm... - Retes również wyszedł na brzeg i otrzepał mokre futro z kropel wody z jeziora. Wilczek usiadł koło Triny. Blisko. Tak blisko, że ich boki stykały. Ogon Wojownika przejechał delikatnie po grzbiecie wadery i oplótł się wokół jej talii. - Nic nie szkodzi... - powiedział.

Trina

-Skoro tak mówisz...
No tak, nie tylko ona wiedziała, że grzbiet jest bardzo czułym miejscem. Czyżby pobierał nauki od Shajena? Zresztą, nieważne. Delikatnie zabrała ogon z pyszczka, by później przejechać nim po podbrzuszu Retesa. Z gracją "wyplątała" się z ogona Retesa, który obwinął jej delikatne ciało. Podniosła się z miejsca i zaczęła okrążać wilka, co jakiś czas obcierając się o jego ciało. Tak... Była drobna, a futerko miała naprawdę miękkie. Obserwowała go kątem oka, tak jakby zalotnie... A nawet niekiedy łaskotała go po nosie końcówką swojego ogona. Niekiedy po podgardlu, zależało od tego w jakieś pozycji była i od tego, jak blisko niego się znajdywała. Jej ruchy były ponętne.

Retes

Retes w końcu złapał Trinę w pół i przyciągnął do siebie, po czym złożył na jej ustach długi i namiętny pocałunek. O tak, na brzegu zdecydowanie było wygodniej niż w wodzie. Wilczek był silny, więc pociągnięcie do siebie wadery nie sprawiało mu najmniejszego problemu. Jego mokre futro złączyło się z ciałem Triny, a ogon Retesa nie zaprzestawał delikatnie pieścić pleców i karku wilczycy.

Trina

Czyżby osiągnęła to, czego chciała? Najwyraźniej tak. Odwzajemniała pocałunki Retesa, i zarzuciła mu łapki na kark, jeszcze bardziej go do siebie przyciągając, o ile było to w ogóle jeszcze możliwe. Oczywiście, że pozwoliła mu się "bawić" swoim karkiem i plecami. Wilczyca zahaczyła ogonem o miejsce, bardzo wrażliwe u samców. Chyba się domyślamy jakie, no nie? No i tak się bawiła jeżdżąc ogonem po podbrzuszu samca. No tak, kto powiedział, że tylko Enary dostaje to, czego chce?

Retes

Retes nie ustając w pocałunku, jak również pieszczotach końcówką ogona delikatnie przesunął łapą po boku wadery, od karku zatrzymując się przy talii... Chyba każdy w tym miejscu ma zazwyczaj to czego chce... I tego, kogo chce. Więc można powiedzieć, że to bardzo miłe miejsce. Oj, Trinie na pewno się tutaj spodoba.

Trina

No oczywiście, że jej się tu spodoba, bo jej ciało przeszedł miły dreszcz! No cóż, chyba polubi górowanie samca nad sobą. Wilczyca oplotła zarówno ogonem, jak i łapkami ciało Retesa i lekko odchyliła głowę do tyłu. Teraz to wilk mógł zrobić to, co chciał. Tri mu się oddała? Tak najwyraźniej. Teraz tylko jeździła delikatnie przednimi łapkami po karku wilka.

Retes

Retes jednym zdecydowanym ruchem zagłębił się w jej ciele, delikatnie całując też jej pyszczek i kark. Nie zaprzestawał przy tym jeżdżenia ogonem po jej boku i talii. Jego ruchy były delikatne, jednak pewne. Jedną łapę wilczek zatopił w gęstych i puszystych włosach wadery.

Trina

No... I to by było chyba na tyle. Podobało jej się to, trzeba przyznać. I nawet długo się starać nie musiała. Uśmiechnęła się tylko pod nosem. Jęknęła tylko raz, ale to nie dlatego, że jej się nie podobało, tylko no.. Po prostu odruch rozkoszy. Ścisnęła go bardziej przednimi łapkami, uśmiechając się za chwilkę do Niego.

Retes

Retes mocniej przyciągnął do siebie Trinę, by ponownie przenieść usta na jej wargi i złożyć na nich kolejny, namiętny pocałunek. Tymczasem ruchy jego bioder nie ustawały, a wręcz przyspieszały, a ogon wilczka wciąż błądził po talii kochanki. Zdecydowanie musi poznać więcej znajomych swojego ojca.

Trina

Wilczyca odwzajemniała każdy pocałunek Retesa namiętnie i... Zachłannie. Wilczyca wsunęła język do jego pyska, bawiąc się z jego językiem, i co jakiś czas drażniąc nim jego podniebienie. No tak, musiał poznawać. W końcu Shajen miał najlepsze szychy za kumpli, tak? No właśnie... Przejechała łapką po barku wilka. Nic innego do roboty raczej nie miała, jak bawienie się z jego językiem, więc co się miała wysilać na.. Coś więcej?

Retes

Retes uśmiechnął się lekko między kolejnymi pocałunkami, którymi namiętnie atakował wargi wadery, po czym powoli wyszedł z jej ciała, tym samym dając do zrozumienia, że wystarczy tego dobrego. Jednak nie przerywał całowania ust Triny, prowadzony dziwnym pożądaniem i namiętnością.

Trina

Gdy wilk wyszedł z jej ciała, to ona uwolniła go od swojego ogona i tylnych łapek. Podniosła się do pozycji siedzącej, nadal całując wilka. Przytuliła go i... Wywaliła. Teraz to ona była nad nim, a jej rude i długie loczki opadały na policzki i szyję Retesa. No i nawet zamknęła oczy, tak jej było lepiej i mogła w swoje pocałunki włożyć więcej namiętności.

Retes

Retes objął waderę, jego łapy wplątały się w jej długie, rude włosy, jednak wilczkowi to nie przeszkadzało. Zamruczał z przyjemności i oplótł siebie oraz Trinę puszystym ogonem. Zdecydowanie, raz na jakiś czas coś takiego będzie mile widziane.

Trina

No i ona się nie dziwiła, każdy zasługuje na takie doznania. No.. I taka przyjemność oczywiście. Ona również zamruczała zalotnie niczym kotka, której dano mleko do picia i poduszeczkę do położenia się. Takie życie jej się podobało! Shajen nic nie wie, i chyba raczej się tego nie spodziewał, że uwiedzie jego Retesa, czego nawet nie żałowała.

Retes

A kto tam się przejmował Shajenem? Chyba i tak nie byli ze sobą, skoro oddał mu tak łatwo Trinę. Skoro ona się tak łatwo oddała. Chyba, że nie zaspokajał odpowiednio jej potrzeb, więc postanowiła sprawdzić, jak radzi sobie młoda krew. No, ale kto by się oparł urokowi Retesa? Wilczek przewrócił się tak, że teraz to on górował nad Triną.