Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zwykłe jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:24, 29 Mar 2013 Temat postu:

Destiny przyszła nad jezioro. Powoli cichym krokiem szła. Śnieg ją tak lekko ziębił w poduszki łap jednak się tym nie przejmowała. Jej puszyste futro doskonale utrzymywało temperaturę więc nie marzła. Ciemna fioletowa sylwetka wskoczyła na głaz a potem na brzeg jeziora. Rozejrzała się węsząc. Była sama? Hm... możliwe. Poruszyła długim ogonem i podeszła do wody. Lekko musiała wejść na lód aby się napić chłodnej wody. Hmm nie pamiętała czy już tutaj była czy nie jednak... no nic nie mogła się tym ciągle przybijać. Usiadła sobie pod drzewem obserwując wodę. Hmm może spróbuje zapolować na coś skoro tutaj już jest... Doszkolić się zawsze może.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:02, 29 Mar 2013 Temat postu:

I on się tutaj pojawił. Dawno nie było go w krainie, to fakt. Nieco się zmienił: dojrzał, przede wszystkim. Jego kremowe dotąd futro mieniło się teraz odcieniami szarości, a oczy stały się nieznacznie jaśniejsze - z czekolady przeszły w ciepły bursztyn. Niemniej to nadal ten sam Sverre! Jednakże był już nieco odważniejszy, nie chował się, kiedy usłyszał grzmot. Owszem, czasem sprawiał wrażenie dzielnego, ale to głównie dlatego, że przy damie nie wypada trząść się ze strachu przy byle burzy, prawda?
A propos dam... Cóż to za fioletowa sylwetka majaczy w jego polu widzenia? Zatrzymał się i przekręcił nieznacznie łebek. Ten zapach... Dess? Nie, niemożliwe, minęło tyle czasu... Zamiast więc zareagować w jakikolwiek, racjonalny sposób, ten stał i kretyńsko wlepiał w nią spojrzenie. Nie... Wojna z myślami trwała, a on wyraźnie w niej przegrywał.
- Des... Destiny? - wyparował w końcu, nie mając żadnej pewności, że nie wyjdzie właśnie na kretyna. Powoli podszedł nieco bliżej wadery. Wiek się zgadzał. Zbyt wiele zbieżności, aby to nie była ona... Chyba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:11, 29 Mar 2013 Temat postu:

Wadera miała tak lekko przymknięte oczy. Rozkoszowała się chłodnym spokojem siedząc pod drzewem. Taka cisza bezpieczna. Nie słyszała kiedy podchodził. Dopiero jego głos wyrwał ją z zamyślenia. Otworzyła swoje piękne szare oczy. Spojrzała na niego. Chyba ja znał skoro wypowiedział jej imię.
- Tak... jestem Destiny.. raczej tak.. -Przyznała z delikatnym uśmiechem. Miała taki ładny i melodyjny głos.
- A ty... skąd mnie znasz? -Zapytała się tym samym tonem przekraczając lekko pyszczek w prawo. Cóż... nie pamiętała go no bo miała amnezję. A wilk wydawał się być przyjaźnie do niej nastawiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:19, 29 Mar 2013 Temat postu:

I poszło spięcie. Wilczek nie podejrzewał nawet, iż jego dawna przyjaciółka cierpiała na amnezję, toteż z góry ocenił, iż Destiny zwyczajnie wymazała go z pamięci, w końcu spotyka się dziennie tak wiele wilczych istnień, że na spamiętanie każdego brakłoby szarych komórek. Tylko... dlaczego akurat jego nie pamiętała? Aż tak mało ważną był dla niej personą? Zamrugał nerwowo, mocno zaciskając powieki. A może to inna wadera? Zdarzają się podobne zbieżności nazwisk, prawda? Jako szczenię była chyba zielona? Albo userka źle pamięta, prosi zatem o krótkie sprostowanie w tym przypadku. Ale i on wyglądał inaczej, może go po prostu nie poznała? Tak, skoro i on nie miał najmniejszej pewności, iż ona, to ona, to dlaczego samica miałaby go kojarzyć? Uśmiechnął się więc szarmancko i skłonił nisko głową.
- To ja, Sverre! - przedstawił się wesoło, machnąwszy przy tym zamaszyście szarą kitą, dość puszystą, nawiasem. Jego głos już dawno uległ mutacji, stał się poważniejszym i grubszym. Nie był to co prawda niski i tęgi bas, ale całkiem głeboki i przyjemny baryton. Na pysku samca nadal gościł pogodny grymas. Teraz to już musi mu skoczyć uradowana w ramiona, no bo jakże inaczej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:28, 29 Mar 2013 Temat postu:

Zaczynając od początku. Faktycznie Destiny była zielono biała jednak wpadła do jeziora zmian. To też dlatego jej futro zmieniło barwę. Jednak to było dawno. Stan jej pamięć albo raczej jej braku był spowodowany czymś innym. Wadera wpadła w łapy ludzi, od spotkania z nimi nic nie pamiętała. W rzeczywistości złapali ją uśpili i oznaczyli licząc wilki i teraz wypuścili a amnezja była skutkiem ubocznym od podanego specyfiku. Cóż za szczenięctwa Sverre był dla niej kimś bardzo ważnym. Obrońcą przyjacielem i maskotką nawet. Wstała i z gracją do niego podeszła węszyła jego zapach i tak mu się przyglądała. Usiadła.
- Wybacz Sverre... ja straciłam pamięć... nie pamiętam ciebie... -Powiedziała smutno. Nie chciała młodemu basiorowi robić przykrości swoją niewiedzą. Ale nic nie mogła na to poradzić. Nie pamiętała nic od momentu gdy ludzie ją wypuścili. Spojrzała mu w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:37, 29 Mar 2013 Temat postu:

Kiedy spojrzała mu w oczy, pojął... Pojął, że od zawsze Destiny była dla niego niebywale ważna, teraz zaś musiał zaczynać wszystko od początku. Westchnął, uciekając spojrzeniem na podłoże. Zaraz jego oko przemknęło po glebie, by zatrzymać się na łapce samicy, którą szczerze pragnął dotknąć, objąć, poczuć bijące od niej ciepło. Wiedział jednak, iż nic z tego. Zawsze byla dla niego bliska, jednakże kiedy był szczeniakiem, traktował ją jak kumpla. Dosłownie. A teraz, kiedy nieco wydoroślał... Cóż, hormony? Uczucia? Pożądanie? Zauroczenie? Pewno wszystko po trochu, taka mieszanka.
- Ja... rozumiem... przykra sprawa... - wymruczał tylko.
Nie był na nią zły, bo i nie miał ku temu powodów czy pretekstów. Po prostu... nowa sytuacja, w której młodzieniec ten jeszcze nie do końca się odnajdywał. Jakby coś w nim nagle pękło z trzaskiem. Tęsknił za szczenięcymi czasami, to trzeba przyznać z czystym sumieniem. Jasne ślepia powróciły na jej facjatę, a kąciki pyska znów nieznacznie się uniosły, chociaż w oczach tańczyły jakieś blade, smutne iskierki.
- Zatem wychodzi na to, że możemy się poznać na nowo - powiedział, siląc się na radosny ton, co - trzeba mu przyznać - nie wyszło tak, jakby sobie zamierzył. Nie umiał jeszcze udawać. Bo i ta wadera... nigdy nie była mu obojętną, prawda?

/ a jak ktoś ją będzie podrywać, Sverre będzie kąsał ^_^ /


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sverre dnia Pią 17:38, 29 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:52, 29 Mar 2013 Temat postu:

Destiny się uroczo uśmiechnęła. Ale tak uroczo że aż łapy się uginają. Zamachała wesoło puszystym ogonem.
- No pewnie że możemy. -Powiedziała wesoło. Jej puszysty fioletowy ogon poruszał się to w lewo to w prawo i nagle zmyła bo dwa razy się w lewo poruszył. Ha ha ale zmyła. Uśmiechnęła się do niego miło.
- To... powiesz mi coś o mnie? -Zapytała się zaciekawiona. Hmm... może sobie coś przypomni. Tak jak podczas rozmowy z ojcem i Avalon... tak na pewno będzie musiała coś skojarzyć. Uśmiechała się do niego tak pogodnie. Delikatnie. Emanowała takim urokiem i oczarowaniem. W jej oczach tliły się wesołe iskierki. Cóż... czy ona coś do niego czuła? Na pewno traktowała go jako najlepszego przyjaciela i wtedy jeszcze nie umiała tego nazwać ale... zauroczenie też... A teraz. Kiedy nie pamiętała nic ciężko było jej to ocenić.
- Hej... czemu jestes smutny? -Zapytała się go widząc jak udawał bycie radosny.

/ ^ ^ O proszę ... już mam adoratora


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:00, 29 Mar 2013 Temat postu:

- Ja? nie... to.. to nieistotne, już jest okej - skłamał, klnąc na siebie w duchu. Męczyło go sumienie, a pocieszanie się pokoju "to małe kłamstewko w dobrej wierze" też na niewiele się zdawało. Opowiedzieć? O niej? Uśmiechnął się delikatnie, szczerze oraz autentycznie.
- Lubisz płatki śniadaniowe z mlekiem i boisz się burzy. Jesteś niesłychanie pięk... eee... pięknie śpiewająca i w ogóle... - zmieszał się, kiedy dotarło doń, że o mało nie zasypał wadery komplementami. Nie. Nie mógł. Nie tak wcześnie, jeszcze by ją przestraszył, prawda?
- A ja byłem kiedyś twoim rycerzem... - szepnął na tyle cicho, iż nie było pewności, że samica to usłyszy. Zupełnie, jakby słowa te nie były skierowane do niej. Ale do kogo? Sverre gadal sam ze sobą? Przecież to się leczy, nieprawdaż? Spuścił z zażenowaniem spojrzenie na moment, który zajęło mu poskładanie myśli. Zaraz jednak powrócił spojrzeniem na samice, nadal promiennie się uśmiechając.
- Kiedyś się przyjaźniliśmy - dodał, jakby w ramach podsumowania strzępków zdań, wyrzucanych z siebie w ogólnym popłochu czy chaosie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:16, 29 Mar 2013 Temat postu:

- Ja pięknie śpiewam? -Zdziwiła się przekręcając na bok pyszczek. Uśmiechnęła się. Słuchała go i starała sobie coś przypomnieć. I nagle.
- Ratowałeś mnie przed burzą! I się chowałeś ze mną pod kołdrą! -Stwierdziła nagle przypominając sobie coś trochę. Tak pamiętała go. Sverre!
- Chciałeś ze mną polować na łosia. -Dodała uśmiechnięta że coś sobie przypomniała. Skoczyła aż z radości na łapki. Grzywka jej opadła na oczy więc na nią dmuchnęła. jako szczeniak też tak robiła. Usiadła i tak wesoło wywiesiła na bok język. Mlasnęła nim.
- No co ty dalej się chyba przyjaźnimy co? -Dodała i mu posłała taki uroczy uśmiech. Tak przyjaciele jej są potrzebni a może ktoś więcej... niż tylko przyjaciel? Tak... możliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:24, 29 Mar 2013 Temat postu:

I on entuzjastycznie poderwał się na łapki, kiedy wadera sobie coś przypomniała. Odstrzeliłby jakiś taniec radości, ale chyba nie wypadało? A w nosie taaam...
Z racji, iż stał, zaczął z lekka przechadzać się dookoła samicy, przerzucając łepetynę z lewej na prawą, równocześnie zarzucając zadem w tę i tamtą, co czynił w kierunku przeciwnym, niż głowa: głowa w lewo, zadek z radośnie uniesionym ogonem w prawo. Mogło to wyglądać najmniej komicznie, ale cóż się przejmować?
- Pojedziemy na łów, na łów, towarzyszu mój - zanucił bynajmniej nie cicho, zatrzymując przed noskiem samicy, kiedy już wykonał całą rundkę dookoła koleżanki. Z lekka pacnął palcem nosek kompanki, odskakując zapobiegawczo do tyłu, na wszelki wypadek, gdyby Dess wpadła na pomysł, aby wziąć odwet. Zaśmiał się pogodnie i dość dźwięcznie.
- Jeśli masz chęć nadal przyjaźnić się z kimś, kogo nie do końca pamietasz, to chyba oczywiste! - odparował na jej zapytanie, uśmiechając nazbyt szeroko, co stanowiło - rzecz jasna - zabieg w pełni zamierzony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:42, 29 Mar 2013 Temat postu:

Patrzyła na niego z takim uśmiechem kiedy chodził tak w kółko dookoła niej. Ale był zabawny. Podobało się to Destiny. Kiedy ją tak tyknął w nos zaśmiała się.
- Pewnie że chce! -Zawołała radośnie i się do niego uśmiechnęła.
- Jeszcze cie zdążę poznać a w między czasie pewnie sobie wszystko przypomnę. -Dodała taka dumna. Pochyliła się do przodu i nagle skoczyła na niego łapiąc go za ucho. Jako szczeniak z tego co Userka dobrze pamiętała też mu tak zrobiła.
- Wooo będziesz moim rycerzem i przyjacielem! -Oznajmiła wesoło i się uśmiechała taka radosna. Machała tak wesoło ogonem na boki. Raz w jedna raz w drugą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 19:50, 29 Mar 2013 Temat postu:

A że ten kompletnie się ataku z jej strony nie spodziewał, nie był ni trochę przygotowany na taki obrót sprawy, zatem przewrócił się na bok - ten, od strony ucha, za które z lekka szarpneła samica. Mimo wszystko nadal się śmiał, mimo, że właśnie przyklęknął na jedną z przednich łap.
- A i ja liczę, że dasz się bliżej poznać, Dess - powiedział łagodnie, oswobadzając ucho od jej niszczycielskiej siły. Spojrzał na samicę może aż nazbyt poważnie i nagle, delikatnie i czule, liznął ją w policzek. Zawstydził się jednak zaraz i położył po sobie uszy.
- Ja... przepraszam, samo wyszło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:02, 29 Mar 2013 Temat postu:

Destiny aż usiadła jak ja polizał. On ją liznął w policzek... ale... dlaczego? Poczuła takie motylki w żołądku. Dostała takich uroczych rumieńców. Spuściła wzrok na ziemie taka zakłopotana. To była dla niej nowa sytuacja.
- Om.. nie nic... nic się nie stało.. -Powiedziała. O matko on ją... w sumie tak jakby.. w sumie dał jej takiego buziaka! Destiny podniosła na niego spojrzenie. Uśmiechnęła się miło i tak pyszczkiem się otarła o jego pyszczek. Żeby wiedział że nic się naprawdę nie stało. Widząc te położone uszy uśmiechnęła się i łapkami je tak poprawiła żeby stały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:12, 29 Mar 2013 Temat postu:

Zamurowało go, kiedy poczuł dotyk jej pyszczka. Delikatny, przyjemny, ciepły dreszcz przemknął po jego grzbiecie. Pierwszy raz odczuł taką przyjemność z bliskiej obecności kogokolwiek. Kiedy zaś postawiła jego uszka i wyraźnie dała znać, że wszystko okej, uśmiechnął się na powrót.
- Powiesz mi, gdzie się podziewałaś? Nawet nie wiem, kiedy się rozdzieliliśmy, kontakt urwał się tak nagle... - powiedział, kręcąc przy tym z lekka głową.
Tęsknił? Na początku nawet bardzo! Potem nieco to ustało, nowe znajomości, przygody... Nie, żeby o niej zapomniał. Po prostu jakby traktował ją znacznie luźniej, jako znajomą. Ale teraz, kiedy była tak niedaleko, kiedy go dotykała, kiedy czuł jej zapach... Wszystko wróciło. Ba, nawet wszelkie uczucia zdawały dodatkowo się nasilić!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:30, 29 Mar 2013 Temat postu:

Destiny usiadła.
- W sumie to nie pamiętam za wiele... W sumie pamiętam tylko tyle że byłam zamknięta w jakiejś dziwnej skrzyni i było mnóstwo dziwnych hałasów i zapachów. Zabrano mnie gdzieś do obcego lasu w którym nigdy nie byłam. Tam wypuścili mnie z klatki i jak się odwróciłam to oni nie byli tacy jak my... mieli dwie nogi i byli wysocy... Potem wędrowała i spotykałam różne wilki ale nikt nie umiał o mnie nic powiedzieć. No i trafiłam tutaj spotkałam mojego tatę i nową przyjaciółkę i znalazłam ciebie... -Opowiedziała mu wszystko ładnie. Cóż ona jakby chciała to tego niestety nie pamiętała.
- Ale im więcej poznaję nowych wilków i przypominam sobie coś tym więcej wspomnień wraca. -Dodała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:41, 30 Mar 2013 Temat postu:

Słuchał jej uważnie, jedynie raz na jakiś czas z lekka skinąwszy głową, czego nawet nie kontrolował. Coś w rodzaju odruchu, który rodzi się gdzieś w podświadomości i przebija przez ciało sam z siebie, bez pomocy racjonalnego myślenia tudzież rozumowania. Po prostu... Sam z siebie. Kiedy skończyła opowieść, Sverre skrzywił pyszczek wymownie, po czym potrząsnął energicznie siwą łepetyną. Potworność. Wysocy? Dwunożni? Czyżby jej przyjaciółce przypadła wątpliwa przyjemność obcowania z ludźmi? Poznał ich i - cóż się dziwić? - nie miał o nich najlepszego zdania, delikatnie mówiąc. Podkulił ogon, poprawiając nieco swoją pozycję by zaraz zasiąść tyłkiem na zmarzniętym nieco podłożu.
- Cholera, nic przyjemnego. Mam wrażenie, że mówisz o człowiekach - rzekł, wzdrygnąwszy się z lekka.
I tak się dobrze skończyło, skoro jedynym efektem ich działalności zdawała się być utrata pamięci. Wiedział, iż gnidy te dwunożne stać na o wiele gorsze czyny, krzywdzące wszystko, co zdaje się oddychać. Westchnął. Chyba nie do końca wiedział, co powinien powiedzieć. Co byłoby na miejscu, a nie miałoby wydźwięku kretyńskiej formułki: nie martw się, będzie dobrze. Czuł się z tym poniekąd jak jakiś głupek, kompletnie nie obeznany w kwestiach funkcjonowania w środowisku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:50, 30 Mar 2013 Temat postu:

Destiny postanowiła go rozśmieszyć nieco. No bo tak posmutniał i wydał się przez chwilę przestraszony? Ten podkulony ogon. Podeszła do niego i końcówka swojego puszystego ogona posmyrała go po nosie.
- Uśmiechnij się Sverre. Ze mną nic ci się nie stanie! -Zawołała wesoło i go przytuliła.
- Naprawdę. -Dodała zapewniając go tak uroczo. Ach ta Destiny dalej jej w głowie szczenięce zachowanie. Nagle sobie zdała sprawę z tego co robiła. Odsunęła się nieco.
- Jej chyba nie powinnam. -Powiedziała taka speszona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:01, 03 Kwi 2013 Temat postu:

A on? Speszyl się nieco, bowiem dotyk tej samicy za każdym razem wywoływał w nim pewne, dość niecodzienne, odczucia. Za każdym razem, kiedy była tak blisko, czuł, jak coś przewraca mu się w żołądku, jakby jakaś niestrawność czy coś. Motylki. Niektórzy tak o tym mawiają, dla samca jednak nieszczególnie odniesienie to wydawało się adekwatnym. Poruszył z lekka szarym ogonem, jasną jego końcówką delikatnie uderzając o podłoże. Już chciał czule przetrzeć swoim pyszczkiem o jej łepetynkę, kiedy ta odsunęła się, wyraźnie zażenowana całą tą sytuacją. Za wcześnie, Sverre, nie możesz jej przestraszyć zbyt dobitnymi amorkami, młodzieńcze! Uśmiechnął się więc jeno serdecznie, kręcąc nieznacznie - aczkolwiek całkiem szybko i energicznie - ciemnym łbem.
- Aj tam, nie powinnaś zaraz! - rzucił entuzjastycznie, zaprzeczając jej słowom.
- Czy wyglądam, aby mi to przeszkadzało? - dodał równie pogodnie, wyszczerzając białe kiełki w nazbyt szerokim uśmiechu. Przesadzone, ale wcale nie oznacza, iż niesmaczne. Chciał jakoś zmyć z tej uroczej buźki zakłopotanie, które ostatnio się na niej pojawiło i kompletnie nie pasowało do fioletowo-białych lic wadery. Pochylił się nieco i łapką poprawił jej grzywkę, odsłaniając jasne oczka Dess. Spojrzał w nie całkiem głęboko, zaraz też zaklął w duchu na samego siebie. Zauroczył się jak szczeniak jakiś! Ale, aleee... Przecież - po prawdzie - on nadal szczeniakiem był. Tylko nieco wyrośniętym, prawda? Odsunął się, by dodatkowo jej nie krępować.
- Miło Cię znowu widzieć, Dess! - zawołał radośnie, aby jakoś zmienić tor rozmowy czy odwrócić jej uwagę od swego nazbyt inwazyjnego momentami zachowania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sverre dnia Śro 14:03, 03 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destiny
Dojrzewający


Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:47, 03 Kwi 2013 Temat postu:

Destiny lubiła jego poczucie humor. A raczej na nowo je polubiła. To jak się zachowywał. Właśnie jak taki szczeniak wyrośnięty dla którego wszystko jest zabawą podobało się Destiny na tyle że się ciągle uśmiechała i się śmiała. A to do niej naprawdę pasowało. Zamachała puszystym ogonem to w jedną to w drugą stronę.
- Na szczęście nie a ja ci lubię przeszkadzać! -Zawołała wesoło i się uśmiechnęła.
- Dziękuję. -Powiedziała a propo poprawienia przez niego grzywki. I mu tak spojrzała w oczy i... no kupił ją normalnie. Ach te oczyska wilka. Uśmiechnęła się i owinęła łapki ogonem.
- Cześć ponownie. -Dodała wesoło i się tak położyła z takim przeciągnięciem się leniwym.
- Co ty robiłeś przez ten czas kiedy mnie nie było? -Zapytała się go no bo rozmawiali tylko o niej w sumie i przepraszali siebie na wzajem za ruchy a ona nie wiedziała co u niego było słychać więc stąd jej pytanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sverre
Dojrzewający


Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:58, 03 Kwi 2013 Temat postu:

Poruszył z lekka uchem. Co u niego? Co robił? No, nic, trzeba będzie się przyznać. Uśmiechnął się serdecznie, siadając na podłożu, o ile wcześniej już nie siedział. Userka pamięć ma dobrą, ale niebywale krótką. W każdym bądź razie teraz, w tym momencie, zadek samca z całą pewnością spoczywał na podłożu. Skoro ona leżala, on siłą rzeczy patrzył na waderę lekko z góry. Nie wiedział, jak odbiera to samica, ale on najwidoczniej nie miał szczególnie rozwiniętego wyczucia taktu, bowiem ta sytuacja nie wywołała u niego żadnego poczucia dyskomfortu czy niewygody.
- Wiesz, po prawdzie... to ja tutaj niczego nie robiłem, jak Ciebie nie było - wyparował, by zaraz szybko się zreflektować i poprawić, używając konstrukcji zdaniowych, które z pewnością spowodują, że zostanie on lepiej zrozumianym.
- Znaczy... chodzi o to, że nie było mnie tutaj. Podobnie, jak Ty, opuściłem krainę, będąc jeszcze szczeniakiem. Na szczęście nie natknąłem się na ludzi, wiodąc z pozoru niebywale spokojny i nudny prym - rzekł, wzruszywszy nieznacznie barkami. Siedział, więc jakoś wzglednie tego typu gest mógł chyba wykonać w ramach anatomii? A jeśli nie, trudno. Mógł odsunąć kompance grzywkę, toteż można chyba nieco nagiąć pewne zasady?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Następny
Strona 19 z 23


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin