Polana Życzeń

Tea · Wysłany: Czw 18:06, 10 Mar 2011 Temat postu:

Rozejrzała się znowu. Nie, tamta chyba nie widziała durnia! Ale lepiej się upewnić..
- Widziałaś durnia?! - wydarła się na całą polankę z iście szczeniackim piskiem. Cholerny rozpieszczony bachor! Przysiadła i rozmasowała skrzydła. Dureń. Ma tu przyjść!

Kaya · Wysłany: Czw 18:10, 10 Mar 2011 Temat postu:

Otrzepała łbem i zaczęła się drapać pazurem. Hm, skąd właściwie ma te czarne narzędzia zbrodni. Wymasowała guza na głowie, cholera.
- Durnia? Wyzywasz mnie? == - wydarła się iście epicko co... różnobarwna wilczyca, a może nie? Już sama niczego nie poznawała.

Tea · Wysłany: Czw 18:12, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Widziałaś go?! - powtórzyła i ziewnęła pokazując jeszcze niewyrośnięte kiełki. Tea to jakiś mutant jest, piła za dużo herbatki i jej zęby nie wyrosły.
Wyskoczyła jak torpeda i skacząc radośnie jak antylopa podskoczyła do wilczycy.

Kaya · Wysłany: Czw 18:21, 10 Mar 2011 Temat postu:

A ta kichnęła. Gdyż, albowiem, ponieważ jej zmysł węchu został podrażniony przez drapnięcie. Skierowała patrzałki na wilczycę i się wyszczerzyła.
- Durnie żyją na północ stąd.. - stwierdziła nie zastanawiając się ni chwilę. Dziwne to, wyglądało jakby nie tylko zmysły, ale i rozum straciła. Lub. Uważała to za dobrą zabawę.

Elena · Wysłany: Czw 18:24, 10 Mar 2011 Temat postu:

Niedaleko wilczyc powoli zjawiła się smukła acz umięśniona wojowniczka. Stawiała zgrabne łapy na ziemi by w końcu zatrzymać się i położyć na skrawku trawy. Przyglądała się z uśmiechem poczynaniom białej i jej koleżanki. Poruszyła długimi uszami i rozejrzała dookoła by znów powrócić jasnymi oczami do dwóch nieznajomych.

Seneprith · Wysłany: Czw 18:25, 10 Mar 2011 Temat postu:

Seneprith, nadal przygnębiony, nie skory do rozmów czy innych tego typu rzeczy, wkroczył na polanę. Co mogłoby mu poprawić humor? Sam nie wiedział. Westchnął raz jeszcze. "Ona nie żyje, nic nie poradzisz" zganił się w myślach i wymusił lekki uśmiech, by inne wilki nie zaczęły go przypadkiem pocieszać. Nie odezwał się jednak. Nie miał nastroju.

Tea · Wysłany: Czw 18:28, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Na północ? Dureń, nie zostawiłby mnie. Nie. Mamuś. - jęknęła i rozejrzała się. Durniu? Gdzie Feliks? Gdzie Felek? Uszy jej oklapły. Jest sama. Jak wtedy.. Nie, wróć.
- Nie zostawiłby, nie.. zjadłaś go! - mimo że w to nie wierzyła, bo znała o nim prawdę, rzuciła się wręcz na wilczycę i otworzyła jej pysk. Hm. Ładnie kiełki..

Elena · Wysłany: Czw 18:29, 10 Mar 2011 Temat postu:

Evana przekrzywiła łeb i przyjrzała się nieznajomemu. Coś było nie tak. Jej natura była zbyt silna by wilczyca mogła pohamować chęć pomocy. Wstała i podeszła do basiora z ciepłym uśmiechem na długim pysku.
- Mogę ci jakoś pomóc? - zapytała swym jak zwykle melodyjnym głosem.

Kaya · Wysłany: Czw 18:34, 10 Mar 2011 Temat postu:

Oblizała jej łapy językiem i zostawiła lepki śluz. Zmarszczyła skórę na czole. Ostatni nic nie jadła, więc... może zapomniała?
- Ne zhjahłam ho.. - wybeczała na tyle zrozumiale, ile można było przez otwarte jamochłonne czy coś.

Tea · Wysłany: Czw 18:40, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Ale masz kły. - zachwyciła się i zamknęła jej paszczę, ale jej łapka została. Ajć, pisnęła. - Mamuś. ;-; - oczka jej się zaszkliły. Niestety, tak to jest, jak się zwali młotek na łapę.. to tak samo! Peszek.
Wyszarpała łapkę i schowała ją pod siebie.

Seneprith · Wysłany: Czw 18:41, 10 Mar 2011 Temat postu:

Słysząc pytanie spojrzał na waderę i odpowiedział.
- Umarła. Moja partnerka umarła.
Rzekł poważnym aczkolwiek spokojnym i opanowanym głosem. Nie, w jego naturze nie było czegoś takiego jak płacz nad rozlanym mlekiem. Były wspomnienia. Nic więcej.
- A tak w ogóle, jestem Seneprith.
Dodał przymykając oczy w swoim grymasie lekkiego nie zadowolenia. A chciał żeby nikt nie odgadł jego emocji.

Tea · Wysłany: Czw 18:43, 10 Mar 2011 Temat postu:

Poruszyła uszami. Może ktoś inny go zjadł? Nie, raczej on by kogoś..zjadł. Zerknęła na wojowniczkę.. mu skoczyła pomóc, może jej też pomoże? Nie zastanawiając się, ona nigdy nie myśli nad tym co zrobi, skoczyła ku wilczycy.. a raczej na nią. No cóż, jak się tak nagle skacze.. trudno trafić. Dla niej.

Kaya · Wysłany: Czw 18:46, 10 Mar 2011 Temat postu:

Wyszczerzyła banana, gdy usłyszała komplement. Rzadko kiedy takie słyszała. Miała ochotę zachlipać i w kącie podzielić się swoją radością z wymyślonym przyjacielem.
- A ty smaczną łapę.. - odpowiedziała i kłapnęła szczęką, chowając w niej długiego jęzora. Znów się podrapała po łbie. Pchły?
- Jak się ten dureń zwie? Może go znam czy cuś..? - dodała i się lekko uśmiechła. Było wręcz niemożliwe, by znała tego, którego wilczyca szykała, ale cóż. Kay lubiła szpanować, że może zna... jakby wgl miała jakiś znajomych.

Elena · Wysłany: Czw 18:53, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Bardzo mi przykro... Jestem Evana, miło mi cię poznać. - powiedziała smutnym tonem. Nie wie co by się z nią stało, gdyby Veli umarł. - W tym ci niestety nie pomogę... jedyne co ci mogę powiedzieć, to to, że ona wciąż żyje w twoim sercu, póki będziesz ją pamiętać. - w tym momencie skoczyła na nią jedna z wilczyc, które wcześniej obserwowała.
- Ehm... Dzień dobry. W czym mogę ci pomóc? - zapytała uśmiechnąwszy się lekko.

Tea · Wysłany: Czw 18:56, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Szukam.. - pomyślała. Hm. Dureń.. tylko ona go tak nazywa. Nie, to go nie zna. - Szukam pewnej osoby.. czerwony wilk z taaaką grzywą! - znaczy wielką. - No i wszystko zjada. Jest głodny! - wykrzyknęła wręcz.

Elena · Wysłany: Czw 18:59, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Hmmmm... niestety nie miałam z takowym do czynienia... a gdzie go ostatnio widziałaś? - zapytała siadając na ziemi i owijając łapy swym długim i chudym ogonem.

Seneprith · Wysłany: Czw 19:00, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Tak... Masz rację... Tylko, że ja chcę zapomnieć...
Powiedział obserwując poczynania innej wilczycy, która akurat wskoczyła na Evanę. Zachowywała się... Dziwnie? Ale każdy w końcu jest dziwny... Przynajmniej w tej krainie.

Kaya · Wysłany: Czw 19:01, 10 Mar 2011 Temat postu:

Podkicała, niczym dorodny zając, do wilczyc przyglądając się im. Zamyśliła się, o ile to możliwe. Właśnie, a gdzie jej znajomi, przyjaciele.. Położyła po sobie uszy i zaskomlała cicho.
- A czemu go zgubiłaś? - spytała. Zabawa w detektywa nie wyglądała źle, ale..

Tea · Wysłany: Czw 19:07, 10 Mar 2011 Temat postu:

- Ostatnio.. gdy skopał tyłek takiemu przybłędzie co się do mnie przymilał. Wiecie.. - machnęła łapą z całkowitym lekceważeniem. Dziwne, co? Że do takich spraw rozmnażania też tak podchodzi..
- Rozdzieliliśmy się niedawno.. ale on się zawsze gubi! Dureń.

Kaya · Wysłany: Czw 19:12, 10 Mar 2011 Temat postu:

Coraz bardziej pokręcona tworzyła się historia w jej łebku. Cóż, nawet jeśli ciałem była dojrzała, to jej rozum był tego zaprzeczeniem. 100 tragicznych historii na sekundę.
- A gdzie się rozdzieliliście? Może nadal tam czeka? - zapytała.