Wilcza łąka

Decaying

//wiem o tym :roll: i o tym, że i tak by nie zaatakowała //

- Zgoda. Gdy tylko mój wiek przekroczy dorosły staniesz ze mną do walki - syknęła złośliwie oddalając się z łąki.

Sephira

Z przyjemnością. -powiedziała chłodno i poszła położyć się pod najbliższym drzewem..

Decaying

Wyłoniła się z drzew. Jej widoczne na wierzchu mięśnie przyprawiały o mdłości. Położyła się pod pobliskim drzewem.

Shade

Przybiegłam z powrotem na łąkę. Usiadłam i zaczęłam się rozglądać. Skinęłam głową w kierunku wilków, które znałam i delikatnie się uśmiechnęłam.

Decaying

Spojrzała z pogardą na nową waderę. Prychnęła coś pod nosem, a jej mięśnie posiwiały.

Booze

Spojrzała na Shad i uśmiechnęła się znikomo. Zrzuciła wzrok na Sephirę i zamyśliła się. Wyciągnęła daleko przed siebie łapy i westchnęła, nie przerywając swych myślowych obrad.

Shade

Podeszłam powoli do Decaying.
- Może zaczniemu od nowa? - spytałam cicho i niepewnie. Moja obecność wpływała na innych kojąco, zawsze mi to powtarzano.

Daria

Wstala z ziemi i zaczęla biegać i podskakiwać.

Decaying

Odwróciła łeb i coś warknęła - Decaying - syknęła. Jej mięśnie nabrały krwisto czerwonego koloru. Spojrzała krzywo na Dar. Prychnęła arogancko pod nosem.

Shade

- Co się stało, kiedy... Twoje oczy zmieniły barwę? Widziałam w nich ból i cierpienie. - powiedziałam cicho.

Decaying

- To nie były żadne uczucia, ani nic, ale sceny z mojego życia - warknęła. Podniosła pazur i rozcięła jeden z mięśni. Wypiła lecącą z niego krew.

Booze

Jej spojrzenie nabrało dziwnego charakteru, widząc co robi Decaying. Podeszła bliżej Sephiry i usadowiła swój zad tuż obok niej.

Decaying

Oblizała kości z krwi swym kościstym jęzorem. Przeciągnęła się, a drugi mięsień pękł opryskując krwią Canis i Sephire.

Athoria

Przyszła wolnym krokiem. Jej łapy lekko stąpały po miękkim podłożu a kroku w ogóle nie było słychać... Jej złote ślepia zakryte były czarną peleryną, z której wypływała jedynie długa ciemna grzywka. Pysk pozbawiony był jakichkolwiek emocji. Na chwilę przystanęła, uśmiechnęła się katem pyska wyczuwając znajomą woń. Machnęła ogonem i tym samym dostojnym krokiem ruszyła znów na przód. Jak kot przemknęła się między innymi siadając za wilczycą, której wyraźnie widać było niektóre nie osłonięte skórą mięśnie. Leniwie przeciągnęła się prostując kości po czym wstała i podeszła bliżej innych. Teraz wszyscy mogli ją dostrzec. -Witam. -Powiedziała po chwili donośnym, wyniosłym, melodyjnym głosem.

Boozer

Znowu poczuł chęć zmienienia otoczenia... Znudziła go już ta łąka... Odleciał sobie gdzieś przed siebie...

Decaying

Zmrużyła lekko ślepia kłapiąc kościstą szczęką - Już niedługo - syczała pod nosem. Czuła, że stan dojrzewający przemija i zmieni się w dojrzały, a w tedy... Stoczy walkę z Sephirą.

Sephira

Kilka razy jej ogon uderzył o ziemię, wzbijając tumany kurzu. Mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i zamknęła ślepia.

Decaying

Jej ślepia zabłysły na żółto. Oblizała szczękę po, której spływała jej lepka ślina. Jej mięśnie się napięły, a po niektórych zaczęła spływać krew. Jest to efekt dojrzewania.

Shade

- Ach. Rozumiem. Nie twierdź że jest Ci źle, ja też nie miałam zbyt wesoło w życiu. - powiedziałam spokojnie. - Myślę, że każdy miał do tej pory problemy.

Decaying

Zaśmiała się pod nosem - Czy ty chcesz porównać moją przeszłość do twojej?! - warknęła. Jej ślepia znów zaświeciły na żółto, a kolejny mięsień pękł opryskując Shade krwią.