Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Nawiedzony Las

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 12:34, 16 Maj 2012 Temat postu:

- To uziemiaj. Ja chętnie porobię za gapia. W końcu... - urwał, posyłając April nieco zjadliwy, kroplą jadu przyozdobiony, uśmiech - nie codziennie można być świadkiem usmażenia się wilka żywcem. - skwitował, przenosząc leniwe wejrzenie na siatkę. Usiadł. Co będzie stał jak jakiś debil? Kątem oka jednak obserwował wilczycę, jakby z zainteresowaniem śledząc jej reakcji (o ile jakowaś w ogóle się pojawi). Końcem różowego jęzora zwilżył ciemny nos. Żaden z jego mięśni nawet nie drgnął, jakby cała jego sylwetka tkwiła tu w jakim letargu. Jedynie uważne, bursztynowe ślepia samca ślizgały się niespiesznie od czasu do czasu po siatce.
- Dlaczego Cię to tak intryguje? - mruknął, niestety, nawet bez krzty jakiegokolwiek, choć minimalnego zainteresowania. Chłód bił od niego na odległość, idealnie komponując się z nieznośnie przedłużającą się zimą. Koniec jego ogona jakby się poruszył, jednakże było to na tyle subtelne, że jeno naprawdę niezwykle baczny obserwator byłby w stanie to dostrzec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:49, 20 Maj 2012 Temat postu:

Rozejrzała się wokół siebie, jakby czegoś szukając. Śnieg już zniknął, ale pozostawił po sobie pamiątkę w postaci wszechobecnych kałuż. Lepsze to niż lód. Szczególnie po tak długiej nieobecności słońca, ciepłe promienie cieszą nawet, gdy zmiana pogody niesie ze sobą deszcze.
- A masz suuchą gałązkę? - zapytała, przyglądając się otoczeniu. Na jej nieszczęście wszystko było mokre. A może na szczęście - jeżeli jej pomysły były jedynie zwykłym szaleńczym bełkotem nie skończyłoby się to dobrze.
- A dlaczego nie? - odpowiedziała pytaniem na pytanie i usiadła na wilgotnej trawie. Nareszcie wiosna! Po takim długim czasie nieobecności! Wreszcie April będzie mogła nazbierać ziół, by zrobić pożywkę dla swojej hodowli bakterii. Ostatnio trochę marnie wyglądały, to pewnie z braku witamin... Tak, koniecznie musi się nimi zająć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:09, 20 Maj 2012 Temat postu:

Wywrócił teatralnie oczyma, wzdychając jeno ciężko. Tak, w obecnej chwili stać go było jedynie na tyle. Pokręcił łbem, uśmiechając szyderczo.
- Wybacz, czy wyglądam Ci na drzewo, żeby kryć gałązki? - sapnął, spoglądając na nią z rozbawieniem. Tak, prawdą było, że oto ta nie do końca normalna wilczyca przyprawiała go niemalże o zawroty głowy. Zrezygnowany, wstał niespiesznie i obszedł ją dookoła, po czym zniknął gdzieś na krótki moment. Wrócił, a mina jego nietęga, celowo bowiem narzucił na nią wyraz przeogromnego żalu i smutku.
- Nie znalazłem niczego. Jesteś więc chyba skazana na własne instynkty. - "o ile jakieś jeszcze posiadasz' - rozbijało się o czerep samca. Zacmokał z dezaprobatą, siadając na zadzie w miejscu nieopodal tego, w którym siedział dotychczas.
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. To niegrzeczne. - dodał, modelując ton głosu na jak najbardziej matczyny. Ot, takie małe kazanko, czy - jak kto woli - tyrada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:24, 21 Maj 2012 Temat postu:

Yum, yumm, yummy! Mogę wam poprzeszkadzac MG'ując? Komuś muszę. ~ Bo muszę pokazac Zammyemu że się nadaję!

Czyż nie powinno stac się coś, co ostrzeże wilki, że weszły na teren o bliżej nieznanym pochodzeniu, które wzbudza lęk? One siedziały tu, jak gdyby nigdy nic, zupełnie nie przejmując się tym porażającym faktem. Ale w końcu nie bez powodu ten las zwie się nawiedzonym, prawda.. ? Cicho i niemal niepostrzeżenie, niczym nieproszony gośc, już zza siatki pod napięciem, zaczęła wytwarzac się ciemna mgła. Tabliczki wydawały się teraz jęczec, ostrzegając swymi napisami bardziej, niż kiedykolwiek. Niebo pociemniało nad głowami dwóch, niepozornych istotek, które siedziały beztrosko w samym środku lasku. Chmury przewijały się po niebie, skutecznie przysłaniając jasne promienie słońca, które próbowały przebic się po tylu miesiącach srogiej zimy. Gdzieś w oddali słychac było złowieszcze grzmoty. Widocznośc została utrudniona. Mgła, jakby miała swą własną duszę, okrążała coraz ciaśniejszymi kręgami miejsce pobytu obu istot, wolno, niespiesznie, wzbudzając lęk i wewnętrzny niepokój nawet w tych skamieniałych sercach..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:56, 21 Maj 2012 Temat postu:

- To źle. To bardzoo źlee - pokręciła z żalem głową. Niestety Taharaki nie będzie świadkiem uzmiemiania płotu pod napięciem za pomocą suchej gałązki. A może stety - kto wie czy słowa April nie były zwykłym szaleńczym bełkotem? W takim wypadku próba grzebania przy płocie mogłaby się źle skończyć. W każdym razie zostało jedynie przekopywanie się pod ogrodzeniem, a do tego wadera się nie paliła.
- Znalazł się znaawca zaasad grzeczności - prychnęła nieco poirytowana. Gdy w krótkim czasie zaczęło się robić coraz ciemniej, spojrzała w górę. Jeszcze bez niepokoju, uznając bowiem, że to oznaka nadchodzącej burzy.
- Będzie padaaać! Rooślinkii się juuż cieeszą! - oznajmiła wesoło, spoglądając na drzewa wokół nich. Entuzjazm jednak nieco zmalał, kiedy mgła zaczęła gęstnieć i utrudniać widoczność. Szara zerknęła na swoją koleżankę, tabliczkę Elizę pytającym wzrokiem, jakby ta miała jej odpowiedzieć.Ta nie wydała z siebie żadnego głosu, więc April poczęła uważnie rozglądać się wokół siebie. Rzuciła basiorowi zdziwione spojrzenie, mając nadzieję, że ten wie co tu się wyprawia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Pon 22:02, 21 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:34, 22 Maj 2012 Temat postu:

Zastrzygł niemałym uchem. Odruch. Poruszył nerwowo nozdrzami. Odpowiedzi wilczycy nie usłyszał, ignorował ją na rzecz skoncentrowania się na dziwnej mgle, która zapewne nie pozostała mu obojętną. Poczuł niepokój, niemniej jednak jego powściągliwość wzięła górę, nie dawał zatem poznać po sobie tego, że przeczuwa coś złego. Cofnął się od ogrodzenia o dwa kroki, wlepiając ślepia w tańczące w powietrzu, ciemne dymki. Cóż, niedobrze. Uwagę o rzekomym jego znawstwie zasad dobrego wychowania także przepuścił mimo uszu, choć akurat te słowa usłyszał. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Zdecydowanie. Spojrzał na April.
- To chyba nie burza. - skwitował niezrozumiałą radochę wilczycy, rzecz jasna, beznamiętnie oraz chłodno. Westchnął, ubolewając na naiwnością tej stosunkowo niewielkiej istotki. Roślinki. Akurat. On raczej przejąłby się ich własnymi kuprami. Czuł, że oto nadciągają niemałe kłopoty. Spotkał się dwukrotnie z Sasorim, zebrał po zadzie - fakt. Ale przynajmniej w choć małym stopniu wiedział, czego można się spodziewać. Dodatkowo wyczuł specyficzną aurę... Tabliczki. Czyżby nie kłamały? Zimny dreszcz przemknął po jego karku, wzdrygnął się zatem nieznacznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:44, 22 Maj 2012 Temat postu:

Mgła zataczała wolnym ruchem coraz ciaśniejsze kręgi, wkrótce zdobywając promień zaledwie kilku metrów. Kępki traw, które zdążyły wzrosnąc przez kilka chwil słońca i deszczu w krainie, nagłym ruchem usychały, jedna po drugiej, w odstępach kilku sekund, a przy tym towarzyszyło im przeciągłe i niepokojące "tsss".. Po drutach pod napięciem przeszło kilka iskier szybkim pędem, jakby przed czymś uciekały. Niektóre płynęły wzdłuż nich, inne tryskały na boki z głośniejszym trzaskaniem, nurkując w wyschniętych już trawach. Kilka z nich spadło na futro Taharakiego i April, skutecznie ostrzegając, by odsunęli się od ogrodzenia, bowiem iskry krótko, lecz dotkliwie paliły w skórę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:15, 25 Maj 2012 Temat postu:

W umyśle April pojawiła się mrugająca czerwona ikonka z napisem ''Niebezpieczeństwo''. Gdy iskierka prądu trafiła ją w bok, odsunęła się z cichym sykiem od ogrodzenia. Jej uwagę przykuły gwałtownie usychające kępy roślin. Poruszyła niespokojnie nosem, obserwując tajemniczą mgłę.
- Chyba masz raaację - odparła, z nutką ciekawości w głosie. Owszem, bała się, ale to nie powstrzymywało wrodzonej ciekawości tejże wadery. Wymyśliła już masę teorii na przyczyne zjawiska. Od kwaśnych oparów w powietrzu przez promieniowanie gleby do groźnego szczepu bakterii unoszącego się w powietrzu. Uśmiechnęła nie nieznacznie, czekając na to co stanie się dalej. Gdyby była normalna, zapewne rzuciła się do ucieczki. No, ale cóż... Najwyraźniej nie była. Pochyliła się, wbijając spojrzenie w uschniętą trawkę. Tknęła ją lekko pazurem, obserwując jak ta się kruszy pod wpływem dotyku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:10, 26 Maj 2012 Temat postu:

Jasny cień wywodzący się z niedyskretnej mgły, która była już coraz bliżej, stał się bardziej widoczny, a jej zapach - bardziej wyczuwalny. Ale kto to widział pachnące mgły, w dodatku tak dziwnie pachnące? Słodko-kwaśno-gorzki zapach.. Jak go zidentyfikowac, dobry Panie? Cień był już zaledwie metr od wilków, gdy w uszach dwóch istot zabrzmiał cichy, acz coraz wyraźniejszy, jęk, o całkiem wysokiej częstotliwości. Kolejna błyskawica przeszyła niebo, na chwilę pogrązając las w zupełnej jasności, chwilowo oślepiając zarówno Taharakiego, jak i April, ale gdy się rozproszyła, widac, było, że ta niecodzienna mgła była już prawie przy nich, a trawy całkowicie powysychały - śmiertelna cisza, świadcząca o tym, że i wszelakie zwierzęta w promieniu obszaru tego lasu powymierały w kilka sekund, brzmiała złowrogo w uszach, wręcz krzycząc. Wolne, przerażające ruchy mgły były coraz bliżej, automatycznie wywołując poczucie potrzeby natychmiastowej ucieczki, ale było już za późno. Pół metra dzieliło mgłę od wilków, powietrze zmieniło swój skład, ciężej było oddychac, na zmianę zbyt słodkim, zbyt gorzkim i zbyt kwaśnym powietrzem, a to wszystko im bardziej się zbliżała. Aż strach było myślec, co będzie za chwilę, jak z tego się uwolnią. Nawet, jeśli chciały uciekac, już nie mogły. Ten dziwny zapach prędzej czy później utrudniał ruchy, trzeba było naprawdę wysilic mięśnie. To wciąż nie było takie proste - im więcej siły się zużywało, tym ograniczone jej zasoby były wyczuwalne coraz dotkliwiej, nie niedowładem, a bólem.. ale.. przecież jeszcze ich nie dotknął.. to świadczyło o powadze sytuacji..

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Sob 15:13, 26 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:47, 31 Maj 2012 Temat postu:

Kiedy poczuł ciepłe iskry na ciele, odruchowo się cofnął o kilka kroków - acz uczynił to już wcześniej, niemniej jednak jak widać nadal nie odsunął się dostatecznie od ogrodzenia. Zerknął jeno na April, gdy ta ozwała się do niego. Parsknął.
- Inteligentni zazwyczaj mają racje. - mruknął beznamiętnie pod nosem, przenosząc wejrzenie jasnych ślepi w mgłę. Czy ona była coraz bliżej? Przymrużył nieco ślepia, jakoby licząc, iż w ten sposób będzie w stanie lepiej przyjrzeć się dziwnym rzeczom, które się tutaj wyprawiały. Zjeżył się - również całkiem odruchem, jakby gotowy do ataku. Zabawne. Demon kontra narwany nieco, niezbyt już przecie młody, basior. Chyba nie trzeba nawet sugerować, jaki mógłby być wynik takowego pojedynku? Warknął gardłowo pod nosem. Gdy dostrzegł jakiś jaśniejszy przebłysk, poczuł, jak niepokój odmalowany w jego duszy wybitnie się pogłębił. Niedobrze. Wiedział, że to nie jest mgła. Albo raczej: że nie jest to tylko mgła. Ale... czym więc ów zjawisko było? Demon? Kiedy niebo rozerwane zostało jasnym promieniem, przysłonił na krótki moment ślepia łapą, jakby bał się, że przejdzie mu oślepnąć na zawsze, a na to nie mógł sobie pozwolić. Położył nieco uszy, jakby chcąc ochronić je od nieprzyjemnego dla wilczego, jakże przecie wyczulonego, słuchu jęków. Dusze obłąkanych? W jego umyśle zrodziło się już tak wiele koncepcji, iż przedstawienie ich wszystkich zajęłoby najprawdopodobniej całe wieki, dlatego userka sobie po prostu tego oszczędzi. Gdy próbował się ruszyć - doskonale zdał sobie sprawę z sytuacji, w jakiej oto się znaleźli. Spojrzał kątem oka na wilczycę. Honor się odezwał, jasne... Ale.. dlaczego? Przecież April nie była nawet dlań nikim ważnym. A jednak już wiedział, jak to będzie. Podobnie było z Taimi, całkiem niedawno. A nie wiedział nawet, że to jego siostra, ale to też dość długa historia. Syknął, kiedy coś jakby wbiło swe ostrze w mięśnie, które właśnie próbowały uwolnić Taha z potrzasku - bezskutecznie. Zmarszczył czoło, ściągając przy tym także brwi. Owszem, odczuwał gniew. Tak być nie będzie! Jego ciężki, urywany nieco oddech przecinał powietrze, nieprzyjemnie komponując się z jękami zjawy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Czw 12:48, 31 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:45, 31 Maj 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się głupio do samej siebie, ciesząc się z nie wiadomo czego. Mina jej nieco zrzedła ,gdy usłyszała wysoki przyprawiający o dreszcze jęk. Położyła uszy, chcąc zagłuszyć drażniący dźwięk.
-Słyszyyysz to? - szepnęła do siebie. A może do kolejnego bytu w swojej głowie, to i tak nie ma żadnego znaczenia. Zmrużyła oczy, gdy nagła błyskawica rozjaśniła niebo. Podejrzanie nienaturalna cisza, skłoniła ją do nerwowego zerknięcia za siebie, w stronę ogrodzenia. Niebezpieczeństwo mogło przecież nadejść z każdej strony, siatka nie stanowiła żadnej przeszkody. Wszechobecna mgła dopełniała atmosfery grozy. Wadera poruszyła łapą w górę i w dół co zaowocowało tępym bólem używanego mięśnia. Uniosła drugą kończynę, i powtórzyła czynność, jakby sprawdzając co się tym razem stanie. Prawda, że dziecinne? Dziecinne i nierozsądne. Cóż poradzić, April posiadała duszę naukowca co wiązało się z bezustannym eksperymentowaniem, nawet swoim kosztem. Wszystkie instynkty żądały krzykiem natychmiastowej ucieczki z tego miejsca, ale wadera nie zamierzała ich słuchać. A nawet gdyby chciała, nie miałaby takiej możliwości. Zerknęła na Taharakiego i z grymasem bólu na pysku, pomachała mu łapą. Miejmy nadzieję, że basior ma więcej rozsądku niż ona, i zda sobie sprawę z realnego zagrożenia, które nad nimi wisiało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Czw 18:47, 31 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:49, 02 Cze 2012 Temat postu:

To był ostatni czas, podczas którego mieli władzę nad swym ciałem. Mgła była już bardzo, bardzo blisko. Mierzyło ich może kilkanaście centymetrów. Wkrótce objęła i obszar w którym znajdowały się wilki, a jej zapach i właściwości stały się bardzo dotkliwe i aż zbytnio wyczuwalne. Czuli, jak siły ich opuszczały. Łapy stawały się jak z waty, kości i mięśnie przestały byc wyczuwalne, wskutek czego równowaga została pozostawiona sama sobie - mogła zostac w miarę zachowana do czasu, ale gdy w lesie uniósł się jęk jeszcze wyższy, wydawało się, że położyło to ręce także na umyśle. Przed oczami zawirowały jasne gwiazdki, otumaniając zupełnie. Nie czuły nawet, gdy opadały na ziemię, dźwięki zostały przygłuszone. Oba straciły przytomnośc i kontakt ze światem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:06, 02 Cze 2012 Temat postu:

Walczył z tą dziwną niemocą tak długo, jak tylko mógł. Zdążył jednakże rzucić jeszcze krótkie: "Tak, słyszę." w stronę April, nim poczuł, jak coś dziwnego dzieje się z jego tkankami. Jakieś takie zwiotczenie mięśni czy coś. Podparł się bokiem o jedno z drzew, które rosło całkiem niedaleko - wszakże to las! Kiedy jednak uczuł, jak niesamowite dźwięki poczęły dotkliwie świdrować jego umysł, nie wytrzymał i opadł na glebę, zsuwając się po pniu drzewa. Odpłynął. Ostatnie, co zakodował jego umysł, to przeraźliwy jęk i uderzenie głową o ziemię. Klatka jego unosiła się gwałtownie, nieco jakby tnąc się momentami, co świadczyło o absolutnym braku jakiejkolwiek płynności oddechu samca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:40, 02 Cze 2012 Temat postu:

Machała tak do Taharakiego, i machała, dopóki nie zauważyła, że mgła objęła już cały teren. Kończyna nagle przestała boleć przy każdym ruchu. Ba, przestała być wyczuwalna. Przyjrzała się jej z uwagą, bezskutecznie próbując zacisnąć pazury. Niedobrze... April gwałtownie się poruszyła, chcąc wstać z miejsca. Przechylając się na boki zdołała zrobić jedynie parę koślawych kroków. Zamachała jeszcze chaotycznie przednimi łapami, zanim opadła bezładnie na ziemię. Przeraźliwy jęk osiągnął nieznośną dla uszu częstotliwość. Zła, że nie może choćby zasłonić wrażliwych narządów słuchu, z ulgą przyjęła ogarniającą ją ciemność, tłumiącą nieprzyjemne dźwięki. Oh, i te śliczne gwiazdki! Z radością by je policzyła gdyby nie to, że traciła kontakt ze światem. Kolejne myśli w jej głowie stawały się coraz to bardziej pozbawione sensu, po czym ucichły, pozwalając by wilczycę ogarnęła głęboka czerń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:27, 02 Cze 2012 Temat postu:

Męcząca mgła stawała się coraz gęściejsza, odbierając wilkom jakikolwiek kontakt ze światem. Dla nich jednak istniała tylko ciemnośc, podczas gdy jasne obłoki kłębiły się tak bardzo, że nie było już widac niemalże nic. Burza grzmiała złowrogo, sunąc w dzikim tańcu z jękiem między drzewami. Z daleka od Nawiedzonego Lasu można było tylko zobaczyc strzeliste, wyschnięte czubki drzew, pogrążonych w melancholijnej mgle i żałosnym jęku - a to wszystko tylko w obszarze ogrodzonym. Wilków weń nie było widac. Leżały gdzieś na martwych trawach, które kruszyły się pod najmniejszym dotykiem. Długo tak egzystowały, nieprzytomne i niepomne swej pozycji. Jakiś czas później cichy szmer obudził Taharakiego. Ktoś przebiegł obok niego, tupiąc cicho nóżkami. To nie mogła byc duża istota. Zniknęła we mgle, która przestała pachniec tak różnorodnymi zapachami - męczył jedynie, póki co, delikatny zapach dymu, gdzieś z daleka - świerzbił płuca, ale był znośniejszy. Niemniej, wcześniejszy ból pozostał gdzieś w kościach, ale ten także można było wytrzymac, nie był bardzo dokuczliwy. W uszy zaglądała męcząca cisza. Zewsząd nic nie było słychac, a wokół tylko mgła i mgła..

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Sob 17:27, 02 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:51, 02 Cze 2012 Temat postu:

Pokracznie próbował wstać, podpierając się drzewa, które to miał (na swoje szczęście) tak blisko. Tak, tego samego, na którym wsparł się już wcześniej. Opuszkami palców rozmasował obolałą skroń, potem drugą. Nieźle przygrzmocił. Na razie łapki (czy nawet całego ich właściciela) po prostu zignorował, skupiwszy się raczej na April. Z tego, co userka pojmowała, wadera pozostawała nadal nieprzytomną. Podpełzł do niej na giętkich łapach, które złośliwie co kilka kroków uginały się pod ciężarem basiora, wyraźnie nie współgrając z mózgiem, który wydawał przecie tak czytelne komendy! Spojrzał na jej klatkę piersiową, aby upewnić się, czy ta oddycha. Kiedy ujrzał unoszenie i opadanie piersi wilczycy, odetchnął z ulgą. Żyła. Przypomniał sobie o tej istocie. Nieco chwiejnym krokiem, obolały, o zaciśniętych zębach, przysunął z niemałym trudem i wysiłkiem nos do podłoża. Jego czujne ucho i otwarte oko przyjemnie współistniały ze zmysłem węchu, toteż zdawało się, jakby basior złapał jakiś trop. Co to za istota? Czy ona była winna tego wszystkiego? Ale... czy powinien pozostawić wilczycę na łaskę losu? Nie, nie może. Ale z drugiej znów strony, czy jeśli odnajdzie właściciela ciałka, którego kroki słyszał, nie będzie on w stanie pomóc jemu oraz jego towarzyszce? Zdecydował się zatem ruszyć śladem ów istoty, nie zastanawiając się nawet przez moment, czym to grozi. Odczuwał niepokój o April. Czy jeżeli coś jej się stanie, Tahi będzie w stanie spojrzeć sobie w twarz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:41, 02 Cze 2012 Temat postu:

Wstawanie wilka zbudziło także April, więc ten nie powinien się martwic o jej byt. Mimo to jednak, nie wiedział o tym, bo wystarczyło przejśc kilka metrów od niej, a mgła się spisywała jak najlepiej, oczywiście w złym tego słowa znaczeniu - gdzie jest ona, ani węchem, ani wzrokiem, ani słuchem dostrzec nie mógł. Mógł tylko liczyc na swój instynkt, bo przed nim także rozciągała się jasna chmura. Im dalej szedł, tym wyraźniejszy był zapach dymu. April zaś, gdy już się zbudziła, także nie widziała nic, a za Taharakim już nie nadąży, także nie potrafiąc go wyczuc. Pozostaje jej pójśc w inną stronę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:08, 02 Cze 2012 Temat postu:

Zamrugała parę razy oczami. Leżąc na plecach, odchyliła pysk w górę. Gęsta mgła skutecznie zmniejszała pole widzenia do minimum. Wadera podniosła się nieśpiesznie i mrużąc oczy zlustrowała otoczenie. Co stało się przed chwilą? Ile tu leżała? Gdzie jest Taharaki? Wpatrywała się tępo w przestrzeń, zastanawiając się nad odpowiedziami na te pytania. Jej towarzysz najwyraźniej gdzieś zniknął. Musi sobie poradzić sama. Szkoda tylko, że nie wie którędy się wydostać. Przeszła kilka metrów z nosem przy ziemi, chcąc wywęszyć jakąś wskazówkę. Wyczuła jedynie dziwny zapach mgły, więc szybko zaniechała tego działania. Zdała się na ślepy los i wybrała kierunek, który wydawał się jej najodpowiedniejszy. Innymi słowy ruszyła przed siebie. Miała tylko nadzieję, że nie wpadnie przypadkiem na elektryczne ogrodzenie, bo nie skończyłoby się to wesoło. Po raz kolejny musi zdać się na swoje szczęście. Nigdy nie opuszczało jej w krytycznych sytuacjach - czy tym razem będzie tak samo?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Sob 20:28, 02 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:10, 02 Cze 2012 Temat postu:

Instynkt. Och, szkoda, że nie jesteś babą, one podobno mają ten swój szósty zmysł. Ale co możesz poradzić? Samotny facet w opętanym przez demony czy jakie inne licho lesie, z dala od światła. Tylko ty i wszechobecna mgła. Niedobrze. Starał się cokolwiek dojrzeć, w przypływie desperacji usiłując łapami rozgrzebać gęste kłęby - wszystko jednak na nic się nie zdało. Zaklął siarczyście pod nosem. Wykrzesał w sobie dość siły, by mruknąć - bynajmniej wcale nie cicho:
- Takiś odważny, aby nękać niewinne damy, to się pokaż. Sobie dobrałeś ofiary, wilczyca niespełna rozumu i nadęty burak, powinszować gustu. - a z gardła jego dobyło się nieco jakby głuche warknięcie, na więcej nie było go stać. Nadal czuł silny nacisk na czaszkę, będzie guz jak się patrzy. Pójdzie do lecznicy, dadzą coś na opuchlizny, to może szybciej powróci do normalnego wyglądu. Co to bowiem za facet o kwadratowym łbie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:56, 03 Cze 2012 Temat postu:

Teraz będę pisała oddzielne 'scenariusze', począwszy od tego drugiego.

April, tak jak Taharaki, długo błądzili we mgle, nie zdając sobie sprawy, że idą właściwie w sam środek lasu, co było na pewno jeszcze gorszym rozwiązaniem. Samiec robił to wszystko przez ciekawośc niewielką istotką i zapachem dymu, który wydawał się coraz bliższy, samica chęcią wydostania się, chociaż żadne z nich nie znało trasy. Nad jego, jak i April głową, nie słychac było już grzmotów. Wydawało się, że wszechobecna mgła otoczyła ich jak matka rękoma, nie dając dojścia do żadnego z bodźców z zewnątrz, coby nie działa się im krzywda. Po jakimś czasie..

Do dorosłego wilka doszedł w końcu jakiś dźwięk, z ulgą rozpraszając mrożącą krew w żyłach ciszę. Był to cichy płacz, który nasilał się, im dalej szedł. Wywoływał wzruszenie i współczucie, a także natychmiastową chęc pomocy i zaprzestania wielkiego żalu i cierpienia, jakie niewiadoma istota przelewała we łzy. Po dłuższej chwili marszu.. jakby ktoś zgasił światło. Zapanowała miażdżąca ciemnośc. Tuż przed nosem Taharakiego pojawiła się jasna, unosząca się istotka, która wydawała się byc zarówno przeźroczysta, jak i zupełnie normalna, co rozpraszało psychikę i skupienie. Był to mały, ludzki chłopiec, po którego policzkach przelewały się czarne łzy, płynące z guzików przyszytych do oczu, co samo w sobie wyglądało przerażająco. Chłopiec w wieku przedszkolnym. Włosy miał matowe i potargane, również w głębokiej czerni. Twarz miał bladą, podrapaną licznymi bliznami. Ubrany w wystrzępione spodenki, szalik, kurteczkę i podarte butki, łkał żałośnie, znajdując się zaledwie kilka centymetrów od pyska wilka. Tuż przy nim stał ciemny, mały pies. "Proszę, nie idź tam.. Ona jest okropna.. Ona to śmierc.. Ona.." głuchy jęk przerwał jego błagania, a ciemne, długopalczaste ręce, wyłaniające się znikąd, złapały go za szyję dusząc bezwzględnie. Guziki powypadały z jego głowy, pozostawiając bezdenne dziury w głowie, usta zostały przeplatane czarną nicią, ściśnięte tak mocno, że wkrótce zaczęły krwawic, ciało posiniało. Z ostatnim płaczem wyzionął ducha, niknąc we wszechobecnej czerni, ciągnięty czarnymi rękoma. Cała ta sytuacja budziła jeszcze większe przerażenie, tym bardziej, że światło już nie zaistniało, a cisza stała się jeszcze bardziej głęboka, pozostawiając wilka w towarzystwie czarnego psa..

April szła równie długo, czerń nastąpiła w tym samym czasie, co u samca, jednak była bardziej dotkliwa, bo nie było słychac zupełnie nic, nic się nie pojawiło, a poczucie bezradności paraliżowało umysł. Wtem coś przebiegło pod łapami samicy, ale nie widziała oczywiście, co to. W jednej sekundzie zobaczyła w oddali jasne, szmaragdowe światło, które zbliżało się wolno i ospale, a jednak giętko. Gdy było już w odległości kilkunastu centymetrów od niej, usłyszała wolny oddech i tupot sześciu nóg. To były dwie istoty. Dwunożna, jedna z nich, nagle wyciągnęła spod kurtki lampę, oświetlając nią swoją twarz - także ona zamiast oczu miała czarne guziki, a po jej twarzy toczyły się czarne łzy. Dziewczynka, nastolatka, większa od chłopca, którego spotkał Taharaki. Obok niej stał czarny kot o zielonych oczach, świecących w ciemności. Miała na sobie czerwone pantofelki, podarte, białe rajstopki, fioletowy sweterek, czarne włosy misternie związane w dwa warkocze, niedbale przewiązane białymi wstążkami. Wpatrywała się niewidzącym wzrokiem w oczy April, była bardzo smutna. "Błagam, uratuj nas, odbierz nasze dusze.. Ona cię zabije.. Ona pożre twoje serce.." wtem te same, czarne ręce złapały ją w szyi, zaciskając mocno na nich długie, ciemne paznokcie, zaczęła się zeń sączyc krew. Czarna nic związała usta. Ostatni pisk dziewczynki oddalił się, pozostawiając wilczycę z czarnym kotem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin