Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Nawiedzony Las

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:24, 28 Cze 2012 Temat postu:

Przysłoniła oczy łapą, chroniąc je przed silnym promieniowaniem słonecznym. Jasne plamy znikały, powoli ukazując całość miejsca, w którym zdarzyło się jej pojawić. Czy to jednak nie jest... Ten sam dom? Teraz jednak opis na tabliczce był zgodny z wizerunkiem willi. April wyskoczyła z tunelu, na zieloną, miękką trawę. Tutaj było zdecydowanie przyjemniej. Intensywne kolory, zadbany ogród i budynek były może zwykłą ułudą, ale przekonywującą. Ponadto wilczyca nie wiedziała o tej iluzji. Podreptała wesoło do willi, przedzierając się przez wypielęgnowaną ścieżkę. Usłyszała wesoły głos, więc przyśpieszyła, docierając do balkonu, z którego migały kolorowe światełka. Uniosła łeb w górę i zaśmiała się, widząc wyskakującą z drzwi ludzką postać. Wprawdzie od zwykłego człowieka odróżniał go kolor skóry i nietypowa postura, jednakże pomimo tych drobnych różnic dalej należał do gatunku ludzkiego.
- Dzień doobryy! - zawołała z charakterystycznym dla siebie przeciąganiem poszczególnych samogłosek. Wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu, próbując dorównać w tej dziedzinie tego oto szanownego pana. Chyba jednak nie zdoła. Ma zbyt mało rozciągliwą szczękę. Pomachała jegomościowi przyjaźnie łapą. Sposób w jaki potrafi się porozumieć z człowiekiem powinien wprawić ją w zastanowienie, i dać chociaż krztę podejrzeń. Pominęła jednak ten fakt - może nie nie chciała o tym myśleć?
- Panie Nekonata, wie pan jak się stąd wydostać? - zawołała, stawiając uszy na sztorc. Skoro jest mieszkańcem, musiał się jakoś tu dostać a to z kolei oznacza, że zna drogę wyjściową. Tylko czy raczy ją podać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:58, 29 Cze 2012 Temat postu:

Niebieski pan Nekonata chwilę wpatrywał się w oba wilki. Tak, on widział ich obojgu. W końcu na coś wpadł, co zwiastował pstryknięciem palców, ponownie wpadając w pułapkę szerokiego, ehgm, zbyt szerokiego uśmiechu. Za tym pstryknięciem uszedł pewien rodzaj iluzji, jaki zawładnął zarówno April, jak i Taharakim i w nieoczekiwanej chwili obok Taharakiego wyrosła April i nawzajem, co mogło trochę zszokować obie istoty. "Tak lepiej!" rzucił zadowolony, czując, że odwalił kawał dobrej roboty. Widząc, jak samiec się jeży i szczerzy kły, uśmiechnął się jeszcze szerzej, jeśli to w ogóle możliwe i zaśmiał się głębokim barytonem. Nie wypadało jednak zająć się najpierw facetem, prawda? Znając wszelkie zasady dobrego wychowania, złapał za łapę delikatnie szaloną samicę i ucałował ją z wielkim szacunkiem i szarmancją. "Miło mi poznać piękną panienkę" powiedział, po czym puścił ją, by zaraz wyprostować się, widząc starania Taharakiego co do przyuważenia, co jest w pomieszczeniu za nim. Było ono jednak całkowicie czarne i ciemne, nie można było nic tam dojrzeć. "Ho, ho! Taki jesteś ciekawski, kolego? Spokojnie, jestem prostym, żywym treserrrrem szczurów!" wykrzyknął, widocznie dumny ze swej posady. Nagle i gwałtownie zamyślił się, gładząc ogoloną brodę. "Ale, ale! Ja wam się przedstawiłem! Kultura wymaga.." mówił, czekając na poznanie ich imion. Uśmiechał się tak szczerze, był tak miły.. Nie był sztuczny. Jego radość brała się jakby ze środka i tryskała w każdej setnej sekundy. Wyzwalał pewien rodzaj ufności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:06, 29 Cze 2012 Temat postu:

Zaskoczył go widok April. Jak to możliwe? Skąd ona się tutaj wzięła? Zjawiła się przecież dosłownie znikąd. To chyba... niemożliwe? Pokręcił łbem z dezaprobatą. Ale przynajmniej wiedział, że nie stała jej się żadna krzywda. Od kiedy to Taharaki poczuwa się do dbania o inne byty? Zabawne. Chyba ma gorączkę czy coś. Albo po prostu aura tego miejsca ma nań niekorzystny wpływ. Spojrzał silnie zdezorientowany na niebieskiego człeka. Ów 'pewien rodzaj ufności' sprawił, że przestał warczeć i błyszczeć kłami w złowieszczym grymasie. Także futro jego położyło się po ciele, przylegając doń jak wcześniej, nim zjawił się treser szczurów. Swoją drogą kiepskie kłamstwo, czyż nie? Mógł wymyślić coś bardziej kreatywnego czy choć nieco ambitnego, a tak to po prostu boki zrywać, ha ha ha!
- Euzebiusz. - skłamał, a głos jego ni nie zadrżał, oko ni drgnęło. Potrafił kłamać. Ostatnio jednak niebywale rzadko uciekał do tego sposobu wydostania się z niezbyt komfortowej sytuacji. Wolał nie zdradzać swego prawdziwego imienia. Gdzieś tam w głębi duszy tlił się niewielki płomyk nadziei, że nieco... mniej rozgarnięta... wilczyca nie zdradzi tego, jak paskudnie rozminął się w obecnej chwili z prawdą. Pewnie posłałby jej znaczące spojrzenie, wiedział jednak, że ta pewnie i tak nie zrozumie, a Pan Jakiśtam nabierze podejrzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:55, 30 Cze 2012 Temat postu:

Zamarła widząc nagle pojawiającego się, Taharakiego. Był tu cały czas? Teleportował się? Żadne z tych rozwiązań nie jest możliwe z logicznego punktu widzenia. Wrzasnęłaby głośno ''Taharaki?!'', ale kłamstwo towarzysza powstrzymało ją przed tym spontanicznym gestem.
- Skąd ty.. Co? - zamachała ze zmieszaniem łapami. Były to retoryczne pytania, bardziej wyrażające zdziwienie niż oczekujące odpowiedzi. Usiadła na ziemi, nieco zdezorientowana. Zerknęła na niebieskiego jegomościa podającego się za tresera szczurów. Wilczyca darzyła sympatią te stworzenia, głównie za inteligencje i wierność. Nie tak jak jej kot, który uciekał przy każdej okazji. Fakt, że Nekonata zajmuje się ich tresurą, sprawił że nabrała ufności do nowo poznanego.
- April...
Głupia!
A jednak postanowił się odezwać. Czyżby czekał na moment kiedy mógłby wytknąć jej błąd? Głos Hex'a rozbrzmiewał w umyśle wadery niczym gong. Wilczyca skrzywiła się.
- Czego ode mnie znów chcesz? - odparła obrażonym tonem. Nikt obok raczej nie wiedział o co jej w tym momencie chodzi, bo było to zupełnie wyrwane z kontekstu. Zmrużyła ślepia i wymruczała coś pod nosem.
- To nie twój interes. I wiesz co? Od dziś cie nie słucham. Nie będziesz mną kierował - burknęła do nieokreślonego kształtu w powietrzu. Obróciła pysk w kierunku tresera. Ona nie nadaje się do rozmów z potencjalnie podejrzanymi typami.
- Jakie szczury?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:28, 01 Lip 2012 Temat postu:

Pan Nekonata, niestety, zbyt dobroduszny i łatwowierny, pozbawiony szóstego zmysłu, nie podejrzewał Taharakiego o kłamstwo. Na poznanie ich imion, klasnął w dłonie rezolutnie. Nie przeszkadzało mu, że April do kogoś gada. Sam był nie do końca normalny. "Jakie szczury, powiadasz.." - po raz kolejny podrapał się po niewidzialnej brodzie - "W takim razie, Euzebiuszu, April, czas byście poznali moich milusińskich! Co powiecie na wyprawę w świat dziecięcych kolorów i zabawyyy?". W gruncie rzeczy, nie pytał, tylko swoim obszernym ramieniem, przyjacielskim gestem, zupełnie nie zdając sobie sprawy ze swojej siły, "zgarnął" wilki, przyciśnięte ramionami do siebie, do środka. Rozbłysnęły światła reflektorów, które skierowały się na scenę. Strych był doprawdy, niewielki. Ale wystarczyło spokojnie miejsca dla każdego. Tuż obok wejścia było stoisko z różową watą cukrową, którą pan Nekonata w mig podjął i wetknął bez pytań wilkom w łapy. Dosłownie w podskokach zniknął za czerwoną kurtyną. "Siadajcie i oglądajcie, oto wielki występ słynnego tresera szczurów Nekonatyyy!"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:15, 03 Lip 2012 Temat postu:

Taaa, tylko tego mu brakowało! Och, jakże on uwielbiał obcować z wstrętnymi gryzoniami... Nie, żeby był jakąś panienką, co to się długoogoniastych gryzoni brzydzi, tu całkiem nie o to chodzi. Jednakże chyba o tym przekonywać nikogo nie trzeba, kto wie jaki jest Taharaki - ten doskonale pojmuje, o co chodzi. Po prostu nie przepadał za tym smrodem, za ich wyglądem... ogólnie, gatunek coś mu nie przypasował. W życiu by tego nie tknął, co zaś mowa, by zajmował się tresurą tych szkarad! Warknął głucho, co było zwyczajnym odruchem, kiedy jego niebieskie łapka przycisnęły go do gadającej z tabliczkami wilczycy i nie bacząc na wolę samca pchały uparcie do przodu. Zaparł się tylnymi łapami, jednak okazało się to bezskuteczne - siła faceta (userka pozwoli sobie tak ów istotę nazwać) zmiotła go z podłoża. Zmrużył oczy, gdy nagła fala jasności przecięła dotąd tak ciemne powietrze swymi promieniami, co przecież było całkiem normalne. Przyłożył łapę do czoła, czyniąc z niej coś na kształt daszka od czapki czy coś. Jasne. Pasjonujące. Tylko czekał na bandę gryzoni, wywijających na scenie fikołki, od dziecka o tym marzył! Skrzywił pysk - mocno zdegustowany sytuacją, w której przyszło mu się znaleźć. Jeszcze tylko lepkiej waty mu brakowało, pewnie! Zapewne April ucieszy się niczym dziecko, wysunął więc do niej własną watę, uśmiechając prosząco.
- Zlituj się - rzucił nieco obojętnie, mocniej wystawiając różowe, kleiste kłęby w stronę kompanki. Ale mu się trafiło! Psychopatyczna, aspołeczna wilczyca i niebieski treser szczurów o ukrytym ADHD. Żyć nie umierać, psiakrew!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:37, 06 Lip 2012 Temat postu:

Dała się biernie wprowadzić na strych, gdzie miał odbywać się spektakl. Kiedy oczy przyzwyczaiły się do świateł reflektorów rozejrzała się po ciasnym pomieszczeniu, szukając miejsca, w którym mogłaby zawiesić wzrok. Parę rupieci jak to w takich miejscach bywa, maszyna do waty, scena... Scena? Tu musi się odbywać coś ciekawego! Nieco oszołomiona nagłym błyskiem świateł, bez protestów przyjęła watę cukrową. A potem drugą od Taharakiego. Miała teraz dwa różowe kłębki! Ale fajnie! Tylko co ma z nimi zrobić? Obróciła się szukając czegoś wzrokiem. Gdy znalazła jakiś szpargał, z radosnym uśmiechem podała mu jedną z lepkich słodkości.
- Proszę! Smacznego! - zachichotała, ciesząc się z faktu, że Hex niczego nie dostanie. I dobrze, należało mu się. Usiadła bliżej sceny i zaklaskała, starając się jednocześnie nie upuścić swojej waty, co musiało wyglądać komicznie. Ucichła więc, wyczekując na występ tresowanych szczurów.
- To musi być fantastyczne. Szczury to wspaniałe zwierzaki - oświadczyła teatralnym szeptem do samca, który w przeciwieństwie do wadery nie wyglądał na przekonanego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:04, 09 Lip 2012 Temat postu:

Nekonata w podskokach wprawiał w rezonans szczękanie desek w podłodze, uwijając się gdzieś za kurtyną. Na chwilę wyjrzał za kurtynę czubek jego długiego nosa i reszta niebieskawej twarzy, po czym rozciągnął się w uśmiechu. "Euzebiuszu, proszę siadac!" nawoływał wilka do porządku swym optymistycznym barytonem "Nieładnie tak nie przyjąc zaproszenia na tak wspaniały występ!" dodał, niknąc za falującymi, błyszczącymi, czerwonymi fałdami grubej, ozdobnej firany. Nagle wszystkie światła skierowały się na środek sceny, wcześniej tańcząc po całym strychu. Występ był doprawdy niezwykły. Nekonata prezentował się w błyszczącym gajerku, a wokół niego, jak tresowane psy, skakały i wywijały tańce-hulańce szczury, to mniejsze, to większe, ubrane tak, jak on, tylko w wersji miniaturowej. Były skoki przez płonące obręcze, komendy, a nawet tańce niepozornych szczurów. Na samym końcu miniaturowe zwierzątka tańczyły wokół ucieszonej April i obojętnego Taharakiego. Temu wszystkiemu towarzyszyła radosna muzyka. Prawdziwe show!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:09, 09 Lip 2012 Temat postu:

Usiadł. Nie, żeby bał się niebieskiego człekopodobnego stwora. Usiadł, aby mieć święty spokój - gdzieżby kryło się w tym czynie coś głębszego? Taharaki zdawał się być całkiem płytkim i nieszczególnie skomplikowanym osobnikiem. Ale przynajmniej nie szło mu łatwo kłamanie, toteż tego nie robił. Wywrócił oczyma, gdy banda gryzoni poczęła wywijać koło niego. Cały czas pozostawał czujnym, nie ufał ani tym tresowanym brzydactwom, ani Nekonacie. Nic w tym chyba dziwnego, zważywszy na absurdalność całej tej sytuacji?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:26, 15 Lip 2012 Temat postu:

Spokojnym i zgrabnym krokiem przybyłą tutaj Deebie. Powstrzymała się od strzelenia ogonem. Nie chcemy przecież, żeby zwierzyna się spłoszyła, czyż nie? Odwróciła łeb za siebie. Poczeka na Hiretsunę i zacznie polować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:45, 15 Lip 2012 Temat postu:

tylko głos cichych oddechów. Ciche mruknięcia, i nic poza tym. Tak to wszystko wyglądało, bowiem wilk przeskakiwał z gałęzi na gałąź bezszelestnie. W końcu stanął nad Deebie. Syknął cicho, ale tak aby ta go usłyszała. Wilk umiał naśladować odgłosy ptaków więc to było plusem. Nie za głośno krakał jak kruk. Od razu wspomniał mu się Raven, bo to imię oznaczało właśnie "kruk". Wilk kruczał tak co jakiś czas wtapiając się w odgłosy innych ptaków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:31, 15 Lip 2012 Temat postu:

O ile na Taharakim niecodzienny spektakl nie robił żadnego wrażenia, to reakcja wadery była zupełnie odwrotna. Przyglądała się jak zaczarowana mrugającym światłom, tańcom i trikom. Tańczące szczury! Od dawna wiedziała, że są to zwierzęta bardzo inteligentne, ale nauczenie ich czegoś takiego wydawało się niemożliwe. Samica zaklaskała, śmiejąc się radośnie i kiwając w rytm skocznej muzyki.
- Są niesamowite! - zawołała z przejęciem, błyszczącymi oczami spoglądając to na gromadę zwierząt to na tresera. W końcu uwagę skupiła na kolorowych ubrankach, w które przebrane zostały szczury. Zapewne uszycie małych przebrań ze wszystkimi detalami było bardzo czasochłonne. Ciekawe jak długo czasu zajmowało przebranie ich wszystkich w odświętne stroje. A może były wytresowane by same je zakładać? Wyobraźnia April działała na pełnych obrotach, jak u podekscytowanego szczeniaka.
- Jak Pan zdołał je tego wszystkiegoo naauczyyyć? - zwróciła się do Nekonaty, wskazując łapą na gryzonia, który się akurat napatoczył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:19, 16 Lip 2012 Temat postu:

Nekonata mrugnął do April porozumiewawczo. Myszki wróciły na swoje miejsce, czyli za kurtynę, w radosnych i dzikich podskokach, a muzyka ustała. "Dziękuję, dziękuję!" błękitnoskóremu wydawało się chyba, że ma nie wiadomo jaką publikę, bo długo chylił się przed dwójką wilków z rozbrajającym uśmiechem. Nagle jego wesoła mimika twarzy zmieniła się kontrastowo, wręcz nie do poznania. Wystraszony szybko się wycofał w tył, za kurtynę, patrząc na coś, co znajdowało się za wilkami. Gdy one się odwróciły, to coś znikło. A właściwie nie coś, tylko cień. Światła pogasły, myszki zniknęły. Oba wilki w ciemności pozostały na strychu. Wtem coś białego zamigało w kąciku. To było małe, zniszczone łóżeczko..

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Wto 15:07, 17 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:20, 17 Lip 2012 Temat postu:

- Zachciało się przedstawienia - zaklął pod nosem, spoglądając kątem oka na April. Następnie wstał i zszedł z widowni, niepewnie, choć mocno łapy stawiając, zbliżając się do łóżeczka. Coraz ciekawiej się robiło, taaak. Przecież stary Taharaki marzył o takich przygodach! Tresowane szczury, cienie, łóżeczka, cofanie się w czasie... to wszystko było ziszczeniem najwspanialszych jego snów! Zatrzymał się kilka kroków od łóżeczka, odwracając łeb w stronę wilczycy.
- Masz jakiś pomysł jak wrócić do domu? - mruknął, znacznie tym razem głośniej i wyraźniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:02, 17 Lip 2012 Temat postu:

Ponownie, rozległo się znajome płakanie. Gdy podeszło się bliżej, jak tlący się ostatkami sił płomyczek, ledwo widoczne duchy siedziały wtulone w siebie. To były dzieci. Tamte dzieci, które spotkały ich w lesie. Płakały i płakały, a stan ich ektoplazmowego ciała był tak marny, jak wtedy, gdy tajemnicze szpony ich uśmierciły. Było ich troje. Tamta rosła panienka, chłopczyk i maleńka, może dwuletnia dziewczyneczka, ubrana w podarty surducik. Jej warkocze były postrzępione, na twarzy widniały poważne rany po głębokich zadrapaniach. Na kolanach trzymała szarą łasiczkę, która czarnymi oczkami wpatrywała się w wilki. Wtem obok łóżeczka pojawił się tamten kot i pies. Wszyscy, w szóstkę, mieli nieciekawy żywot. Płakali i płakali, rzewnie i łapiąc za serce. "Powiedz jej, niech odda nasze dusze! Niech odda nam hostie.. Chlip!" powiedziało najstarsze dziecko, chlipiąc i łykając swoje łzy..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:11, 17 Lip 2012 Temat postu:

- Komu? - mruknął niezbyt wyraźnie, a już na pewno nie w sposób mający cokolwiek wspólnego z entuzjazmem. Jego bursztynowe oczy powoli omiotły swym chłodnym wejrzeniem całą szóstkę po kolei. Nie wiedział, z kim ma do czynienia. Kim, lub - co gorsza - czym. Wiedział jedynie, że posiada ciemne, kleiste łapska i chowa się wśród cieni. Ale to za mało. Za mało, aby cokolwiek zdziałać. Potrzebował jakichkolwiek informacji, chociażby strzępków. Odwrócił się w stronę April. Może by ruszyła zad i pomogła? Może ze swymi zdolnościami dogadywania się z tabliczkami dałaby radę coś wskórać? Może nienormalny nienormalnego zrozumie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:51, 17 Lip 2012 Temat postu:

Radosny uśmiech szybko zmienił się w zalękniony grymas, gdy Pan Nekonata z nieznanych powodów wycofał się ze sceny. Przez chwilę wpatrywała się w zasuniętą kurtynę z niezrozumieniem, jakby oczekując, że to część występu, za chwilę znów rozbłysną światła, a tresowane szczury na nowo rozpoczną swój efektowny taniec. Kiedy jednak nadzieje na wznowienie przedstawienia znikły, obróciła się powoli, w stronę, z której nadeszło coś (lub ktoś) co tak wystraszyło właściciela stadka gryzoni. Ku jej zaskoczeniu pojawiło tam się... Małe łóżeczko? Była pewna, że przedtem go tam nie było. Podeszła bliżej, przyglądając się trójce dzieci. Zrobiło się jej im szkoda. Wyglądały na naprawdę przestraszone. Wysłuchała ich prośby. Dużo to nie mówiło.
- Co wam zrobiła? - zapytała, przekręcając nieco pysk. To robiło się coraz bardziej niepokojące. Wadera poprawiła nerwowo zielone gogle, próbując połączyć fakty, które miała do dyspozycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:48, 18 Lip 2012 Temat postu:

Dzieci płakały dalej swymi czarnymi guzikami zamiast oczu, a łzy ich były czarne jak smoła. "Odebrała nam dusze.. !" kontynuowała niespokojnie najstarsza z nich, "pommm-mmm-uście nam, proszę!" wtrąciła się najmniejsza, łkająca najgłośniej. "Nasze dusze są w jej oczach i sercu.. odebrała nam je i przyszyła do oczu guziki.." oznajmił chłopczyk. Nagle zarówno April, jak i Taharaki, poczuli w brzuchu rwący ból. Dwa, duże, czarne szczury. Oni byli sprawcami. Wraz z pozornie małymi ranami, przeszły w ich ciała kawałki dusz zwierzątek. Były one wychowankami tej, która odebrała dzieciom dusze. Przed oczami zawirowały gwiazdy, na chwilę stracili równowagę. W ich ciałach trwała teraz wojna hostii. Ciemne hostie, które chciały przejąc nad nimi kontrolę, próbowały wyprzec ich hostie. Było to wyczerpujące, a o tym, czy uda im się przezwyciężyc ból i ciemne myśli, decydował los dzieci. Niestety. Czarna magia była zbyt rozwinięta. Już po chwili wilki nie panowały nad własnymi ciałami. Dzieci, czując, co się dzieje, bo same to przeszły, rozpłakały się jeszcze rzewniej. Taharaki i April dostali brutalnie przyparci do ściany, nie mogąc drgnąc - jak manekiny w rękach ciemności..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 14:31, 18 Lip 2012 Temat postu:

// w ogóle nie mam pomysłu na tego posta - przepraszam. //

Już chciał coś odpowiedzieć dzieciakom, już rozwarł pyska, aby zadać jakieś pytanie... Aż tu nagle ta przeklęta niemoc! Szczury? Od razu wiedział, że te zwierzaki powinny zostać wytępione lata temu, co najmniej! A nie... tresować się gryzonie zachciało, pasożyty głupie... Warknął, jednak jakiekolwiek dźwięki zostały stłumione. Zakląłby, uderzając o mur - jednakże nie dał rady, nie miał na to energii, siły, mocy... Samymi chęciami niewiele można zyskać. Spróbował odwrócić łeb w stronę April, spojrzeć, jak tamta się miewa. Jego pysk zapewne trwał niemiłosiernie pokrzywiony w grymasie bólu i gniewu, które to zapewne emocje stanowiły wątpliwie przyjemną mieszankę. Czemu się jednak dziwić? Wiedział, że powinien zabierać tyłek z tego miejsca, kiedy był na to jeszcze czas. A teraz? Teraz to pies pogrzebany. Pies? Wilk? Szczur? Tak, temu szkodnikowi by się przydało!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:44, 18 Lip 2012 Temat postu:

Zmarszczyła nos na słowa zrozpaczonych dzieci. Jak można odebrać komuś dusze? Niezbyt wiarygodne. Jednakże ciemne guziki zamiast oczu na twarzach zagubionych istot mówiły same za siebie. Kątem oka zauważyła poruszający się szybko cień. Czy to szczur? Tak, na pewno. Podchodzi coraz bliżej... Hej, czemu on ją ugryzł? To przecież są takie miłe stworzenia. Dobrze widziała, przed chwilą były przyjazne. A teraz zachciało im się gryźć? I to tak boleśnie? Czy zwykły gryzoń potrafi tak boleśnie zranić? Wadera zatoczyła się lekko, tracąc na chwilę równowagę i oparcie. Spojrzała na skulone w kącie dzieci, które z każdą chwilą wydawały się być bardziej przerażone. Ona chyba też powinna, tak? Bo to nie jest normalne. Gdy straciła panowanie nad własnym ciałem, i trwała tak w niewygodnej pozycji przy ścianie dotarło do niej - tak, powinna. Bo najwyraźniej o to chodziło potrzebującym dzieciom siedzącym na łóżeczku. Czyżby tak wspominana ''ona'' tu była? W tej chwili April żałowała, że w ogóle weszła na tereny tego lasu. A mogła pomyśleć dwa razy przed wejściem!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Śro 14:46, 18 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin