Świerkowy las

Shalimar

Leżąc tak w jednaj sekundzie przez łebek przewinęło się jej krótkie ale całe życie - To coooo robimy? - spytała nową a zarazem starą towarzyszkę xD Nie chciało jej się wstawać więc dalej tkwiła w tej leżącej pozie.

Kyinra

Gdy zauważyła dwie wilczyce przekrzywiła tylko głowę.-Niezłe wejście...-pomyślała i się położyła.

Shalimar

Mlasnęła pare razy jęzorkiem. Dopiero teraz zorientowała się że ktoś tu już był. Odwróciła zamaszyście pyszczek, aż jej kość strzeliła xd, i zobaczyła innego szczeniaka - Cześć ci ziomuś! - krzyknęła i machając ogonem cały czas uderzała nim w Lyę.

Lyanti

Złapała ją łapkami za ogon jak kot bawiący się ruszającą się zabawką. Wystawiła łeb zza ogona Shal i spojrzała na drzewo do którego wg niej towarzyszka mówiła.Spojrzała na nią z dziwną miną, po chwili dopiero zauważywszy że słowa nie były kierowane do drzewa. - Ceść. xd - powiedziała zauważywszy inne dziećko. Przy okazji wypluła nieco futra z ogona Shal.

Shalimar

Stuliła uszy spoglądając do góry - Łaaaa? - z jej pyszczora wydobył się jakiś dziwny dźwięk x) - O! Lya skąd ty? sie? tu? wziełaś? - wypytała robiąc przerażoną mine. Po boku policzka ściekło jej trochę ... śliny? xdd

Lyanti

Psybyłam wraz z piorunem. - powiedziała i wyszczerzyła zębule w uśmiechu.

Kyinra

Przyglądała się dwóm szczeniakom w jej wieku.Położyła się i czekała co się stanie.

Shalimar

Jej oka xd powiększyły się i przybrały kształt pięciozłotówek - Łeeee? Ja też chceeee! - jęknęła z goryczą w jej słodkim głosiku. Stuliła uszy i zmarszczyła brwi.

Kyinra

Spojrzała dziwnie na Shal.Pomyślała,że nie będzie się wtrącała.-Ale kaszana!-wykrzyknęła na cały głos.Chociaż miała myśleć nie krzyczeć.

Shalimar

Wtem jej uwagę znów przykuła jakaś biała dzieciarnia - Coś ty? - spytała znów podnosząc wysoko uszy. Zarechotała jak hiena xd i jeszcze bardziej zmarszczyła brwi.

Ray

Wilczek podskakując jak jakieś niezidentyfikowane coś przybył w to miejsce. Ostatnim czasem nadmiar energii dawał mu się we znaki. Jaskrawe ślepia blyszczące w świetle księżyca raził już z daleka. Skakał z gałęzi na gałąź wprawiając te kawałki w drganie aż wydawały dziwny dla niego fajny odgłos. Przejechal długim wężowymi jęzorem po swoim pysku i położył się machając długim masywnym ogonem, który dosięgał do ziemi.

Kyinra

-Ja nic tylko tak jakoś mi się wyrwało hah.-powiedziała i się zaśmiała.-Bo komar mnie ugryzł.-powiedziała i szybko wstała.p;-Hejos niebieski.-powiedziała do Raya.

Shalimar

Zamknęła oko i niczym detektyw zerwała sie z wylegiwania i okrążyła Lije - Pytałam coś ty za jedna, a nie co to było - bąknęła i spojrzała na... ee... jaszczuwilka? - Uhuo! Fajny oooogon! - krzyknęła i od razu też chciała mieć takiego. xd

Ray

Raj tym czasem okręcił się na gałązce ociężale na grzbiet i wyciągnął ze swojej sakiewki gumę miętową. Wsadził ją sobie to pyska i zaczął ciumciać aż robił balony. Kiedy usłyszał głosy? Odchylił pysk patrząc z dziwnej pozycji na Lije. - Niech będzie pochwalony. - odrzucił salutując jedną łapą po czym znów opuścił wszystkie kończyny tak samo swobodnie jak ogon by zwisały z drzewa.

Kyinra

-Jestem Lija.Miło poznać.-powiedziała tajemniczo i się na nią spojrzała.Wstała,otrzęsła się z kurzu i usiadła.Wskoczyła na gałąź gdzie siedział Ray.-Daj gumę-powiedziała.

Ray

Mlaskając sobie swobodnie bez zahamowań jak to On spojrzał z grymasem na Lije.
- Że niby co? Mam Ci ją oddać? - roześmiał się zaraz po tym niepohamowanym śmiechem i spojrzał chytrze na swój ogon a następnie na jej łapę. Nie długo potem ogon zawinął wokół jej łapy i jak lasso zaciągnął na dół sprowadzając na ziemie wilczyce. - Moooja miejscówką. Kapiszo?! - puścił jej oczko.

Shalimar

Założyła łapy i zmarszczyła swój niosek - Też będę miała kiedyś taki.. - bąknęła cicho i wróciła do Lyi - Obudź sie, pierunico! o.o - krzyknęła jej do ucha. Złapała swymi łapkami za jej ramiona i potrząsała jak taką grą co trzeba kulki ustawić.

Ray

Po chwili odbił się od gałęzi aż nią potrząsnęło i szyszki pospadały na dół popędził w stronę dwóch wilczyc nad, którymi przeskoczył i wylądował pod jodłom. Jednak to już skutek poślizgu. Odbił się pyskiem od pnia drzewa aż gwiazdy mu zaświtały nad łebkiem.

Kyinra

-Tak zrozumiano.A ja Cię jeszcze nie przywitałam.-spojrzała na błoto po czym na Raya.Uśmiechnęła się szyderczo i rzuciła w niego błotem.

Lyanti

Się ockła ;o - Coś ty? Co wy? Co ja? - rozejrzała się chichocząc. - ktoś Ty? - zwróciła łebek w stronę błociastego basiora. Nie czekała jednak na odpowiedź - Walka na błoto! - wykrzyknęła, zaśmiała się i wskoczyła w błotnistą kałużę rozpryskując błoto na wszystkie strony i wszystkich zgromadzonych. - Uła! -wydała z siebie dziwny odgłos, szczerząc się.