Świerkowy las

Jenna

Lekko zdziwiona, gdyż wcale nie usłyszała jak się zbliża.
-Jak miło znów cię widzieć.-Powiedziała i odwzajemniła uścisk.
-Dawno się nie widzieliśmy.- Dodała i na jej pysku, pojawił się szeroki uśmiech.

Natja

Wadera krocząc po lesie natrafiła na śmierkowy las. Nic nadzwyczajnego po prostu nudne miejsce jak każde inne. Jedyne co a raczej kto przykół jej uwagę to mały, nieporadny smok, który siedział obok dwóch wilków. Przystanęła koło drzewa, po czym odwróciła łeb w lewo i usiadła. Ponownie jej wzrok począł na kilku istotach. Nie wykluczone, że czuła znajomą woń lecz nie była pewna czy to zapach bliskiego znajomego, którego poznała w wieku szczenięcym. Przypomniał się samicy Michael, acz nie widziała go tutaj. Pomyślała, że znów zmienił swój wyglądzik. Zlustrowała jeszcze raz basiora. Tak, to był on ale czy napewno? Jak to on to i tak by jej nie poznał, a może kto wie?

Kinnojo

Kinnojo przechadzał się przez krainę, w końcu trafił i do lasu, których było przecież tutaj dość sporo. Wciągnął woń świerków, roztaczającą się wokoło i przysiadł pod jednym z nich. Sporo czasu minęło, kiedy ostatnio widział tę krainę. Niewiele się wprawdzie zmieniło z wyglądu, ale nie wiedział jeszcze co wśród wilczej społeczności.

Helmi

Helmi przydreptała radośnie do lasu. Od tak dawna nie była w krainie... stęskniła się za tymi spokojnymi lasami, za życzliwością tutejszych wilków. I za Atritą. Tak, szczególnie tej wilczycy jej było brak. Jej przyjaciółka została Alfą Nocy, nie miała czasu dla starych znajomych... Helmi to rozumiała.

Kinnojo

Kinnojo spojrzał na wilczycę, która pojawiła się w lesie.
- Witam. - powiedział spokojnie i uśmiechnął się lekko, z melancholią. Więc takie ostatnio się stał... Powolny, spokojny, zamyślony... To ciekawe. - Jestem Kinnojo. - przedstawił się młodej wilczycy.

Elena

Szara wilczyca przechadzała się po lesie w celu kolejnego polowania. Las był wyjątkowo pusty, więc Elena szła z nosem przy ziemi. Po chwili wytropiła norę zająców. Była między korzeniami wielkiego drzewa. Zebrowata najpierw obeszła miejsce dookoła by sprawdzić, czy uszaki będą miały drogę ucieczki. Uznawszy, że nie ma takie opcji gwałtownie wbiła łapy w ziemię i wykopawszy na tyle dziurę by przednie łapy i pysk się zmieścił "zanurkowała do środka. Dało się słyszeć piski i okropny zamęt. El coraz bardziej zagłębiała się w ziemię, aż w końcu cała zniknęła pod drzewem. Po chwili wygrzebała się na zewnątrz cała w ziemi a w pysku trzymała pięć zająców, nawet całkiem sporych. Otrzepała się i biegiem ruszyła do spiżarni.

[zt]

Helmi

Zatrzymała się i dość niepewnie przyjrzała wilkowi, który się do niej odezwał. Cóż, nie miała zaufania do obcych. Niegdyś tyle razu powtarzano jej, że na nieznajomych trzeba uważać, a ona to ignorowała... aż sama się na tym przejechała. Kinnojo nie wyglądał jednak groźnie, ba, sprawiał nawet wrażenie powolnego, więc Helmi się uśmiechnęła i odrzekła:
- Witaj. Ja jestem Helmi.

Kinnojo

- Hem... - zamyślił się Kinnojo, nagle orientując się, że nie ma za bardzo odpowiedniego tematu do rozmowy. - A... Co tutaj robisz? - spytał w końcu, wybierając to podejście od standardowego: "co słychać?". Wilczyca wydawała się bardzo młoda, tak w każdym razie dla niego wyglądała. Podobał mu się zaś jej szalik.

Focus

Jako, że userka zamierza kompletnie odmienić nierozbudowany charakter Focus, musi zacząć od rozmowy, by ustalić go dokładnie. Tak więc wadera przyszła, do niezwykle zacnej osoby, jaką był Kin. - Witam! - Powiedziała niezwykle wesoło, wyszczerzając się do nowo poznanego basiora.

Kinnojo

Wilk przeniósł wzrok na młodą samicę, która właśnie się doń zwróciła.
- Witam. - odpowiedział spokojnie, wpatrując się w nią w zadumie. Uśmiechnął się melancholijnie, jak to miał w zwyczaju i odwrócił w stronę białej wadery nie otrzymując odpowiedzi od młodej Helmi.

Focus

-Focus.- Przedstawiła się, nadal zachowując banana na pyszczku. Tak, ona będzie właśnie taka! Wiecznie uśmiechnięta, lubiąca się wygłupiać, wielka marzycielka. - Jaka dziś cudowna pogoda! - Oznajmiła ze śmiechem, spoglądając swymi ogromnymi oczyma na Kinnojo.

Kinnojo

- Kinnojo. - powiedział spokojnie wilk i przeniósł wzrok na niebo. - Faktycznie, ładna. - odpowiedział na słowa wadery. Słońce istotnie miło grzało, a na niebie na razie nie widać było żadnych oznak spadku temperatury, czy też zbliżających się opadów. Po prostu spokój.

Focus

-Miło cię poznać. - Orzekła z wielkim entuzjazmem, przysiadając koło masywnego drzewa. Mimo iż lubiła słońce, wolała ochłodzić się trochę. - Skąd pochodzisz? - Z jej ust padło, z pozoru banalne pytanie.
Jej ogon falował delikatnie, a ona trwała w pełnym szczęścia uśmiechu.

Kinnojo

- Stąd. - odpowiedział spokojnie wilk. - Tutaj się urodziłem, tylko ostatnio przebywałem trochę poza krainą. - dodał w celu uzupełnienia i uśmiechnął się do młodej wadery. - A ty? Urodziłaś się tutaj, czy przybyłaś tutaj już później? - spytał spoglądając na Focus.

Focus

- Wiesz, w sumie to nie pamiętam. Odeszłam z krainy, nie dawno postanowiłam wrócić. Zacząć nowe życie. - Wadera uśmiechnęła się, spoglądając na wilka. Czyli wie skąd przybył, jak ma na imię, trzeba się lepiej poznać! Lubiła zawierać nowe znajomości.

Kinnojo

Wilk pokiwał głową. Sam musiał się nieco odnaleźć poza granicami krainy, a kiedy powrócił zacząć wszystko od początku. Dobrze rozumiał Focus. Nie wiedział, czy gdzieś tu są jego przyjaciele, rodzina, po prostu szukał nowych znajomości i nie przejmował się zanadto starymi.

Focus

Dokładnie. Focus nawet zmieniła wygląd od tamtego czasu. Jest z niego zadowolona, oraz cieszy się, że los dał jej szanse na nowe życie. Poprzednie wydawało jej się takie... puste i bez sensu. Teraz nabrała nowych sił i wiele pozytywnej Energi. - Idealna pogoda na piknik. - Uśmiechnęła się, wyszczerzając przy tym ostre ząbki.

Kinnojo

- Piknik? Faktycznie. - odpowiedział Kinnojo, znowu pogrążając się w zadumie. Nigdy właściwie nie był na pikniku, ale chyba zanadto nie miał chęci żeby to nadrabiać akurat dziś. Dziwne myśli przechodziły mu przez głowę, może było to spowodowane sporymi zmianami w życiu wilka, jakie ostatnio miały miejsce.

Focus

Ona też nie miła ochoty na przygotowywanie tego wszystkiego. Yh, była leniwa. - Zastanawiałeś się kiedyś, kim w życiu zostaniesz? - Spytała, zaraz zaczynając rozmyślać, kim ona chciała by być. Najbardziej pasował jej szaman. Tak...
Teraz trzeba tylko się uczyć... jak ona tego nie lubi.

Kinnojo

- Jeszcze nie, ale interesowałem się już kilkoma dziedzinami. - powiedział spokojnie, nie zdradzając waderze kim chciałby zostać, odkąd przybył do krainy po długiej nieobecności. Na razie nie wiedział, czy to się w ogóle uda. Możliwe nawet, że spanikuje i w ogóle nie będzie próbował przystąpić do testu.