Świerkowy las

Sephira

Jest ranny? -spytała i prawie upuściła zawiniątko, ale w porę je złapała. -On mówi że Ty jesteś najlepszy. -powiedziała i wybiegła za nim

Booze

Wstała, nadal jej było wstyd. Podeszła do Sephiry -To chodźmy- smutno powiedziała. Nie podnosiła wzroku.

-Fajnego masz tate...- dodała, usiadła i westchnęła
Pobiegła za Sephirą i basiorem

Hakuro

Wrócił tu ze szczeniakami i zeskoczył z gałęzi.Upadł i wypuścił młode z pyska.Zacisnął kły zmrużył ślepia.-Ze też musiał trafić w brzuch dupek-warknął do siebie.

Booze

Podeszła do basiora, była przerażona. Zaczęła lizać rane by przestała krwawić.

Sephira

Celował w głowę. -powiedziała, usprawiedliwiając wcześniejszy wyskok

//ja muszę lecieć. będę za jakieś 2 godz.//

Sheala

Booze

Sephira wyszła. Została sama. Położyła się i myślała.

//ok. ja zaraz mykam i będe jutro ^^//

Po chwili wybiegła.

Hakuro

Wstał i wbił kły w swoje ciało rozrywając to miejsce żeby mógł wyciągnąć kule.Wyjął ja i wypluł.Spojrzał na ranę przydusił ją łapą i zamknął ślepia zwinął się w koło.

Sephira

Wróciła. Spojrzała na Hakuro. I na jego ranę. -Głęboka? -spytała

Hakuro

To nic-rzekł i wstał kuśtykał, ale jak zwykle dobrej myśli...podszedł do rzeki i napił się.-Zagoi się szybko-rzekł z uśmiechem.Nie zwracał już uwagi na ból.Cały czas trzymał łapą ranę i tamował krew, która i tak spływała wartko po jego ciele.-Twój ojciec wraca tutaj już ruszył z gór.Dostałem ta wiadomość niedawno.-rzekł.

Sephira

Nie prawda. -powiedziała spoglądając na ranę. -Musisz iść z tym do lecznicy. -powiedziała stanowczo. -To dobrze że już wraca -powiedziała

Malkavian

Wilk szedł powoli pomiędzy drzewami. Las nie był gęsty - przynajmniej dla niego - więc taka wędrówka była dla niego przyjemna.
Malkavian był wilkiem wysokim, smukłym i wąskim toteż po lasach przemieszczał się bezszelestnie - nawet nie dotykał liści, krzewów czy drzew.

Sephira

wyczuła wilka. Odwróciła się. -Witaj. -powiedziała

Malkavian

Spojrzał na szczeniaka obojętnie, patrząc nań z góry.
- Witaj... - rzucił zupełnie jak do ściany. Nie lubił dzieci.
Uraz z dzieciństwa...

Baks

Spojrzał na Hakuro i kiwnął mu łbem. Następnie na nowo przybyłego wilka.
-Nie za wygodnie Ci?-zapytał Ren...

Sephira

Rzuciła na wilka kątem oka i podeszła do strumyka. Napiła się i położyła pod drzewem. Oblizała kły i zamknęła oczy. Ale nie spała.

Sheala

Malkavian

Prychnął z pogardą, odwrócił się i odszedł w swoją stronę. To nie było towarzystwo dla niego.

Baks

Ófo ludki Cie porwały, zapłodniły i oddały z powrotem-rzekł bardzo poważnym tonem
Żałuj że tego nie widziałaś-zaśmiał się i pogłaskał ją po główce

Sheala

- Naprawdę? Super! - udawała zadowoloną. Otworzyła w końcu zmęczone ślepia, ziewnęła przeciągle. Nie zdawała sobie sprawy, że jest przytulona do basiora.