Oaza spokoju Azazella i Lightning

Azazello

Uśmiech nie schodził z jego warg. Spojrzał na Lightning i przysunął się do niej tak blisko jak to było możliwe chcąc jej w ten sposób przekazać to ciepło które w sobie miał.

Lightning

Przewróciła się na grzbiet,machając łapami w górze,jakby próbowała złapać śnieg. Na chwilę zaprzestała tej czynności,aby odwrócić głowę w stronę Azazello:
-Co pomyślałeś jak mnie zobaczyłeś po raz pierwszy?
...

Azazello

Nie musiał się nad tym zastanawiać gdyż doskonale pamiętał tą chwilę która zmieniła jego życie o 180 stopni.- Pomyślałem że oto stoi przede mną ciekawa zagadka.

Lightning

Pokiwała głową. Po chwili spytała:
-Naprawdę byłam taka intrygująca?
...

Azazello

- O nie, moja droga. Ty nadal jesteś intrygująca. - sprostował i uśmiechnął się.

Lightning

Odwzajemniła uśmiech,po czym spytała:
-Dlaczego? Dlaczego jestem intrygująca?
Jej szkarłatne oczy,świdrowały go hipnotyzująco...

Azazello

Zastanowił się dosłownie na sekundkę.
- Bo jesteś i byłaś inna niż wszystkie wilczyce które kiedykolwiek spotkałem. Bo chociaż znam cie wciąż jesteś dla mnie tajemnicą.

Lightning

Zmarszczyła brwi,jakby się nad czymś zastanawiając. Po chwili zapytała:
-Ale dlaczego mnie kochasz? Przecież jestem inna niż wszystkie... Inna nie znaczy lepsza...

Azazello

- Bo wiedziałem.. ni czułem że przy kimś innym nie byłbym całkiem szczęśliwy. Może dla ciebie inna nie znaczy lepsza. A jednak znam cię twoja przeszłość, twoje wady i kocham cię mimo a może właśnie przez nie.

Lightning

Zamyśliła się. Chciała o coś spytać. Wiedziała że już poruszali ten temat,ale...
-A Shauni? Wiem że jest Twoją przyjaciółką...ale...Ona przecież jest ładniejsza,jest...ma lepszy charakter...nie jest egoistyczna...nie jest cyniczna...nie jest hipokrytką...i nie jest chłodna dla wszystkich...Więc dlaczego nie ona...?
Po chwili mruknęła sama do siebie:
-I wyszło na to że jestem zazdrosna...

Azazello

Zaśmiał się . Miał ochotę jej to wytłumaczyć lepiej ale nie był do tego upoważniony.
- Mylisz się. Mogłaby taka być bez trudu, tak myślę. Ale nie jest taka przynajmniej dla mnie gdyż jak myślę obdarzyła mnie zaufaniem. Poza tym nie pamiętam żebyś przynajmniej kiedy trzymasz nerwy na wodzy była wobec mnie chłodna, egoistyczna albo cyniczna. Dlaczego kocham ciebie a nie ją? Bo ty mnie podziurawiłaś a ona wyleczyła. - zażartował.

Lightning

Uśmiech zawitał na jej pysku:
-Czyli jednak...lepiej zakochać się w kimś kto Cię podziurawił? To ciekawe...

Azazello

Uśmiechnął się i szturchnął ją lekko w nos i powiedział
- Bo kto się czubi ten się lubi.

Lightning

Wstała,przeciągneła się:
-Chodź...-powiedziała tylko...
Lekkim truchtem zniknęła za krzakami i oddaliła się z tego miejsca. Wiedziała że Azazello pójdzie za nią...

Azazello

Rozprostował zastane kości potrząsnął futrem wybiegł za nią pozwalając się prowadzić.