Biała Plaża

Karenaj

-Tak. Słyszałam o różnych cudach.-Powiedziała i zastanowiła się.-Nalejecie mi jeszcze, bo nie za bardzo wiem, jak to się robi.-Powiedziała mając na myśli napicie się martini.

Niki

Zawinęła ogon wokół butelki i podniosła ją, przechyliła nad kieliszkiem Karenaj a trunek sam spłynął do jej kieliszka. Odstawiła butelkę - To stamtąd mam ten kolczyk w uchu - wskazała na przebite ucho.

Karenaj

-Ładny.-Stwierdziła, uśmiechając się wadera. Napiła się jeszcze trochę alkoholu, nalanego jej przez Nike(jak to się odmienia?). Spojrzała na wilki księżyc.-Piękny, co?-Powiedziała w zasadzie tak myśląc.było kilka dni po pełni, ale księżyc i tak zdawał się do niej uśmiechać... .

Niki

- Tak - westchnęła i spojrzała na księżyc...zamyśliła się i po chwili wpadła na pomysł.
- Wiecie co może zrobimy sobie taką wróżbę co prawda jest trochę już po pełni, ale może się sprawdzi. Trzeba wziąć trochę piasku, zakręcić się trzy razy dookoła i wyrzucić go do morza przez prawy bark...gdy następnie spojrzy się w tafle wody podobno można zobaczyć w odbiciu księżyca w wodzie coś co nie długo ma się stać a dokładnie swoje przeznaczenie - odrzekła dość wesoło i postawiła kieliszek. { tego się nie odmienia zawsze jest tak samo albo Nike albo NikixD }

Karenaj

Wilczyca zamyśliła się.-Hymmmm, możemy.-Stwierdziła i obejrzała się na piach. Zastanawiała się, na ile takie coś może się spełnić.

Ps. Masz pozwolenie?

Niki

Wzięła piach w łapy i wykonała cały rytuał. Spojrzała w morze i jedyne co zobaczyła w odbiciu to siebie i wieczną pustkę. Teraz posmutniała i upadła na piach - Co jest ze mną nie tak - warknęła.
Ps. Na wróżbę a co w niej specjalnego to tylko przepowiednia...

Karenaj

-Może to kłamstwo, a może po prostu twój los trzymasz w swoich łapach.-Powiedziała i uśmiechnęła się do niej. Po chwili milczenia powiedziała.-Ja spróbuję.-Zaczęła więc rytuał. Wzięła do łapy piach i obróciła się trzy razy. Stanęła przy samym brzegu i rzuciła piach w morze tak, jak opisała jej to Niki. Zamknęła oczy, a gdy je otworzyła, zobaczyła siebie i księżyc odbity w wodzie. Przez chwilę wydawało się, że przez obraz przemknął cień śmierci, ale być może to tylko jakiś ptak przeleciał nad jej głową.-A może nie?-Dodała smutno. Najwyraźniej po martini robiła się melancholiczna.

Niki

- Mi za to odbija - zażartowała i spojrzała na waderę. - Jesteś betą mogłabyś mnie przetestować na rangę? - od tak sobie zadała pytanie. Myśli napłynęły do jej łba.

Karenaj

-Hymm, chyba tak. A ty jesteś z wiatru?-Spytała zdziwiona. Nie zauważyła, że jest to jej znajoma z watahy.

Niki

- Z Ognia, ale to chyba nie ma znaczenia - odrzekła i przekrzywiła łeb.
- Chciałabym być szpiegiem - dodała. Zastrzygła uchem...

Karenaj

-Nie, nie mogę.-Powiedziała nieco zmieszana.-A właściwie, to skąd to wiesz?-Zapytała teraz podejrzliwie wadera.

Niki

- Wiem wiele o wilkach w tej krainie przeważnie od matki nauczycielki, która mi czasami coś tam opowiadała. - odrzekła i spojrzała zmieszana na nią.

Karenaj

-Dobrze, rozumiem.-Powiedziała, chodź właściwie nie rozumiała. Dopiła kieliszek i nalała sobie ogonem jeszcze jeden, który pochłonęła tak szybko, jak Canis. Po chwili stwierdziła, odkładając butelkę i kieliszek.-Chyba muszę się położyć.-Po czy to zrobiła.

Niki

- Nie pije się tak szybko skoro pijesz pierwszy raz - zaśmiała się i również się położyła. Westchnęła i przechyliła butelkę łykając ostatnie kropelki martini.

Karenaj

Po kilku godzinach snu wadera obudziła się i podniosła pysk z wilgotnego piasku.-O Jezuuuu!-Zawyła wadera. Coś od środka rozsadzało jej czaszkę. Po chwili znów położyła głowę, aby chłodny piasek chodź trochę uśmierzył ból.

Booze

Trochę jej się chyba przysło Oo, bo się obudziła zdziwiona. Spojrzała po waderach i westchnęła. Weszła do morza się ochłodzić. Leżała tak w wodzie kilka minut, po czym wyszła i otrzepała się. Usiadła niedaleko wilczyc.

Karenaj

Spojrzała na waderę.-O cho chodzi?-Spytała mając na myśli silny ból głowy. Źle się czuła i nie wiedziała dlaczego... .

Booze

Mówiłam żebyś tyle nie piła- roześmiała się- Lepiej przyłóż sobie lód i dużo pij... wody ^^ najlepiej zimnej- dokończyła po czym westchnęła. Oj nic nie pamiętała.

Karenaj

-Dobrze.-Powiedziała cicho wadera i dźwignęła się na łapy.-Ja lecę.-Powiedziała idąc w kierunku własnego legowiska.

Booze

Wstała i otrzepała się. To pa- rzuciła na pożegnanie i zaczęła się oddalać i powoli znikać w mrokach lasu jaki był nie daleko.