Stara Latarnia

Szasta

Wzdychnął cicho i zapatrzył się ku horyzontowi.Jak szczeniaki?-spytał z nutką goryczy w głosie.Ledwo je widział,gdy na nie patrzył spały.Przypominały mu jego rodzinę z gór.

Legenda

Przyszła przywitała się z wilkami i położyła się na piachu. była smutna. Jej myśli kłębiły się w głowie. Było ich za dużo jak na jedną wilczycę.

Szasta

Zobaczył Evane i uśmiechnął się wesoło-Witaj-rzekł.Podniósł się i usiadł.Patrzył na niebo było piękne a wiatr rozwiewał jego futro.

Legenda

- Cześć - powiedział ze sztucznym uśmiechem i zwiesiła łeb. Wydało się jakby zaraz miała zacząć płakać. Ukryła oczy łapami.

Szasta

Podszedł do niej i otulił ją nieśmiało łapą(przyjacielsko)-Co się stało?-spytał.Patrzył na nią a drugą łapą odsłonił jej oczka.To zbrodnia zakrywać takie oczy-rzekł cicho.

Legenda

Spojrzała na niego. Nie chciała nic mówić, jednak zmusiła się i powiedziała - To nic takiego... Jest osoba na której mi zależy, ale... - wydała się zmieszana. Jej oczy znów wypełniły się łzami - Jednak dzisiaj dowiedziałam się że już z kimś jest - przetarła łapą oczy - Nie będę zawracać ci głowy - powiedziała i zaczęła iść w stronę gór...

Szasta

Trochę zbladł,pobiegł za nią-Czekaj!-krzyknął.Skoczył przed nią i spytał-Kim jest ten drań?Musiał wiedzieć kogo ma sprać.

Legenda

Spojrzała na niego. Była zdziwiona jego zachowaniem - Za co chciałbyś go ubić? - zapytała cicho - Za to że jest szczęśliwy z kim innym? To był mój błąd. Mogłam najpierw dowiedzieć się czy z kimś jest za nim się rozkochałam. Jest z nią szczęśliwy więc nie będę mu wchodziła w drogę. Jakoś przeboleje to, że będziemy dla siebie tylko przyjaciółmi - Spuściła łeb, a jej łzy spadając na piasek zostawiały mokre ślady. Wznowiła swoją podróż do gór.

Szasta

Znów za torował jej drogę-Czy to ja?-spytał a jego serce waliło jak dzwon.Był zdziwiony jej słowami.Zarumienił się,ale jako wojownik nie okazał tego.

Legenda

Spojrzała na niego miała oczy pełne łez. Miał coś powiedzieć, ale nie mogła wypowiedzieć żadnego słowa. Liznęła go w pysk i uciekła w góry.

Szasta

Upadł na ziemię to chyba już czwarta wilczyca,która aktualnie mówi mu,że go kocha.-pomyślał.Nie jest w stanie się rozdzielić na cztery.

Bridget · Gość

Westchnęła
-Z małymi wszystko gra-powiedziała-z resztą sam sprawdź-powiedziała i polizała go po pysku.

Balanaced

siedział nudziła go ta sytuacja

Szina

Wadera przyszła wolnym krokiem. Czuła, że duchy tu przychodzą, lecz się ich nie bała. W końcu była Szamanką... .

Szasta

Podszedł do Szamanki i spytał-Jesteś szamanką prawda?Więc mogłabyś mi pomóc?-skierował krwawe ślepia tylko na nią.Usiadł i czekał na odpowiedz.Po chwili wybiegł,nie mógł czekać...

Szina

-Mogłabym-Wyszeptała wadera i skierowała się za wilkiem. Powoli, nie biegła. Cały czas jednak podążała za basiorem.

Szasta

Zawrócił słuchaj straciłem pamięć może ty mogłabyś mi pomóc-rzekł cicho,nie wiedział co robić.Usiadł i mazgał łapami po piachu.

Krik

//Ona wyszła, poszła za tobą, legowisko/

Szina

Wadera wróciła i weszła do wieży. Położyła się, nie bojąc bliskości duchów. Jak weszła? Przez pewną małą dziurę, która porośnięta krzakami była prawie niewidzialna. Prawie.

Bridget · Gość

Wybiegła