Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wybrzeże Cieni

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:38, 24 Lis 2013 Temat postu: Wybrzeże Cieni

Jest to mały fragment pasa nadmorskiego Krainy. W większości są to ostre klify, za którymi znajduje się niewielka kamienista plaża. Często zdarzają się tu sztormy, a woda prawie zawsze jest wzburzona. Rzadko wita tu słońce. Jeśli masz szczęście, zobaczysz cienie tańczące na powierzchni wielkiej wody.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:48, 24 Lis 2013 Temat postu:

Morze bynajmniej nie należało do miejsc, które miał ochotę odwiedzić o tak zimnej porze roku, ale cóż - okolicy nie znał, a że szedł tutaj dość długo, i łapy zaczęły go już boleć, nie widział sensu w zawracaniu i obieraniu drogi do innego miejsca. Z resztą, przecież to i tak nie przyniosłoby żadnego skutku, bo pewno trafiły jeszcze na jakieś wilki, a, jak już nam wiadomo, unikał towarzystwa jak diabeł święconej wody. Postanowił więc się tutaj zatrzymać, choćby na chwilę, coby złapać dech i przemyśleć niektóre sprawy, które szalały w jego głowie niczym sztorm. Chciał zostać sam, to było oczywiste, ale niestety będzie musiał się pogodzić z faktem, że zaraz ktoś tutaj przyjdzie - userka wie kto, on biedny jeszcze nie -, bo inaczej fabuła stałaby w miejscu, prawda?
Usiadł koło co większego kamienia, opierając się o niego prawym bokiem. Wypuścił głośno powietrze, jakby właśnie niewiarygodnie mu ulżyło, i wbił wzrok w szalejącą przed nim wodę, w rozbryzgujące się o głazy fale. Nie będziemy się zagłębiać w to, o czym w tamtej chwili myślał, ale jedno zdradzić mogę: z pewnością jego myśli krążyły wokół rzeczy niezbyt przyjemnych, z resztą, jak zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:59, 24 Lis 2013 Temat postu:

Dotarłem wreszcie do jakiegoś miłego dla mojej duszy miejsca. Piękne. Wspaniałe. Potęga tutejszych wód zapierała dech w piersi. Po chwili zauważyłem samotnego wilka. Był czymś bardzo zamyślony. Na pierwszy rzut oka widać było, że życie ciężko go doświadczyło. Podszedłem (?) do niego trochę bliżej. Zatrzymałem się. "Na razie dam mu spokój. Na pewno nie chce z nikim rozmawiać." Usiadłem więc i czekałem na jakże nagły i nieoczekiwany zwrot wydarzeń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:10, 24 Lis 2013 Temat postu:

Jednak żaden nieoczekiwany zwrot wydarzeń nie nastąpił, bo nie zmieniło się właściwie nic. Alabaster nadal trwał w tej samej pozycji, zupełnie niezainteresowany osobą Mournera, którego obecność wyczuł już sporo wcześniej. Wzrok miał może nieco słaby, ale słuch i węch nadal pozostawały w doskonałej, że to tak ujmę, "formie".
Chyba nie oczekiwaliście, że Al nagle zerwie się na równe łapy, podbiegnie do tegoż wilka z bananem na mordzie, i zacznie drzeć się w niebo głosy "Cześć", "Hej", "Siema", jednocześnie energicznie potrząsając jego łapą, hm? Nie możemy od niego tyle wymagać. Właściwie to nie powinniśmy żądać od niego żadnej reakcji, i cóż, mielibyśmy rację, bo jak już wspominałam, Alabaster nawet nie zaszczycił nieznajomego spojrzeniem, jakby w ogóle go tu nie było. Niespecjalnie odpowiadała mu obecność kogokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek, ale przecież nie mógł zabronić mu przebywania tutaj, prawda? Pozostawała jeszcze opcja że się stąd wyniesie, ale przez wzgląd na łapy, które zaczęły go niemiłosiernie piec pod bandażami, zrezygnował z tej idei. Póki wilk o nic nie pytał, było dobrze - a przecież wszyscy wiemy, ze w końcu będzie musiał zareagować, bo Alabowi ani się śni zaczynać rozmowy, a fabuła stanie w takim wypadku w miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:21, 24 Lis 2013 Temat postu:

"No i siedzi. I nic. Dobra, może się nie obrazi." Przełamałem barierę i podszedłem do wilka.
- Witaj. -och, wspaniały początek rozmowy. - Jestem Mourner. Żałobnik.
Nie oczekiwałem żadnej reakcji ze strony samotnika. Ale może się przełamie... Klapnąłem obok niego i wpatrywałem się w przestrzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:31, 24 Lis 2013 Temat postu:

Mruknął coś do siebie, na tyle cicho, że jego nowy 'towarzysz' nie mógł tegoż usłyszeć, raczej niezadowolony. Jednak, skoro został zapytany, wypadałoby odpowiedzieć, czyż nie? Jakieś tam maniery się w nim zachowały, bo "Czym skorupka za młodu nasiąknie...". Czy jak to tam szło, cholera wie.
- Alabaster. - Jedno, ciche słowo. I milczenie. Nadal nawet nie zerknął na Mournera, jakby swoje słowa rzucał do kogoś innego, albo po prostu do siebie samego. Może przez obawę patrzenia komuś w oczy? Że basior zauważy jego nietypowe zachowanie, skry bólu i żalu w alabastrowych tęczówkach? Że zacznie pytać, dociekać, rozdrapywać nie takie stare rany? Możliwe. Bardzo możliwe.
Prze jego głowę przemknęła jedna złośliwa myśl, która przedtem nie miała okazji nigdy zrodzić się w jego umyśle; a co mnie do jasnej cholery obchodzi twoje imię? Tak długo zgrywał pustelnika, odludka, tak bardzo unikał towarzystwa, że chyba zaczął się robić wredny, a przynajmniej wewnętrznie. Jak jedno wydarzenie może zmienić wilka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:42, 24 Lis 2013 Temat postu:

Alabaster... Ciekawe imię. Zimne. Rodzice dobrze trafili. A ja... Właśnie, przeklęte imię! Jakby wiadomo było, jak potoczy się mój los...
- Doskonale cię rozumiem... Masz bardzo głębokie rany w... duszy... Nie będę pytał, co je spowodowało. Nie chcę wiedzieć. Mogę milczeć jeśli zechcesz. Mogę odejść... Chyba, że mogę ci w jakikolwiek sposób pomóc. - "Co będzie pewnie trudne..."
Znowu cisza. I szum wzburzonej wody..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:50, 24 Lis 2013 Temat postu:

Takie jedno bardzo ważne pytanie; jakim kurewskim prawem Mourner się dowiedział o słabej psychice Alabastra, skoro nasz bohater nic o tym nie wspomniał ani na ów wilka - medium nie patrzył? Wspomniane o tym było jedynie w poście, ale dobra, zostawmy to. Uznajmy że Żałobnik jest po prostu NIEZWYKLE spostrzegawczy.
Alabaster odwrócił pomału głowę w jego stronę, co musiało sprawiać wrażenie nieco upiornego. Czy nie tak seryjni mordercy właśnie przekręcali twarze w kierunku swych przyszłych ofiar? Więc wyglądało to mniej więcej tak.
Spojrzał na niego chłodno, choć zdawało się, jakby spoglądał na coś, co znajdowało się za nim, choć w rzeczywistości nie było tam nic prócz dalszego odcinka plaży.
- Nikt mnie nie rozumie. Nikt nie może mi pomóc. - Ozwał się tonem przeraźliwie zimnym, niemal wypranym ze wszystkich emocji, który najpewniej spowodował niemałe dreszcze na karku Mournera. Patrzył tak jeszcze chwilę w ciszy, po czym ponownie spojrzał na morze, nie odezwawszy się już więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:54, 24 Lis 2013 Temat postu:

a) To widać jak się samemu takim jest
b) Zaraz będę pisać dalej, ale pali się i muszę się przelogować


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:11, 24 Lis 2013 Temat postu:

Atmosfera stawała się coraz gorsza. "Naprawdę jest źle. Muszę się bardziej postarać." Alabaster przeszył mnie swoim lodowatym spojrzeniem. Cóż, przyjemne to nie było...
- Mam więc milczeć, czy może po prostu sobie pójść? - "Nie dam rady z nim rozmawiać po swojemu, a nie chcę być nachalny. Dlaczego nie potrafię rozmawiać z innymi?..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:19, 24 Lis 2013 Temat postu:

Wyglądał nieco jak posąg odlany z marmuru, pozostając niemal w całkowitym bezruchu. Od czasu do czasu zastrzygł jeno uchem, kiedy tylko dotarł do niego jakiś niepokojący dźwięk, końcówka ogona drgała lekko, jakby żyła własnym życiem, jednak prócz tego nie wykonywał żadnych innych ruchów.
- Nie w moim interesie leży decydowanie za ciebie. Chcesz odejść, odejdź, chcesz zostać, zostań. - Wzruszył ramionami, tudzież barkami (Czy co to ta wilki na ich miejscu mają), ponownie odezwawszy się tonem wypranym ze wszelkich emocji. Jednak przynajmniej jest postęp - zaczął się wypowiadać pełnymi zdaniami. I niech się Mourner o swoje zdolności mowy nie martwi, z nim właściwie nikt nie potrafi się porozumieć. Choć trudno w t o uwierzyć, to kiedyś był inny, zupełnie inny, ale pewne wydarzenia, jak z historii wiadomo, zmienił w jego życiu niemal wszystko. Czy ktokolwiek z tej krainy przeżył równie wiele? Pewno by się ktoś znalazł, ale ćśś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:30, 24 Lis 2013 Temat postu:

Naprawdę było mu wszystko jedno. Ale mnie nie.
- Wiesz... Miałem bardzo ciężkie życie. Teraz też. Straciłem wszystko. W ciągu jednej nocy. Miałem od tamtego czasu czterech przyjaciół, ale już od dawna nie mam nawet znajomych. - Zamknąłem oczy, czując ciepło łez pod powiekami. Zebrało się idiocie na wyznania... Gdyby nie to, że jest tu ktoś, kto go widzi, rzuciłby się właśnie z klifu w odmęty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:49, 24 Lis 2013 Temat postu:

W Alabastrze coś się zagotowało.
Musiał na prawdę mocno zacisnąć szczęki, żeby nie krzyknąć na Mournera. Miał ochotę mu wygarnąć, uświadomić go, co sam przeszedł. Ale nie mógł się zwierzyć. Nie potrafił. Bo i tak nikt go nie zrozumie, nikt nie pomoże mu się podnieść, a jeśli komuś to powie, tylko zada sobie samemu większy ból. I nie chciał na nikogo składać brzemienia jego historii.
- Straciłeś miłość swojego życia? Straciłeś swoje szczenięta? Ojca, matkę, siostrę, brata? Straciłeś najlepszego przyjaciela? Widziałeś jak umierają? Jak ich ciała wykrzywiają się w potwornej agonii? Widziałeś ich łzy, ich ból? WIDZIAŁEŚ TO, NIE MOGĄC NIC ZROBIĆ?!
Dopiero po dłuższej chwili udało mu się opanować emocje na tyle, żeby nie mieć ochoty po prostu ryknąć wilkowi w pysk tego wszystkiego. Był młody, jeszcze może nieco głupi, nie wypadało.
- Wiec ich znajdź. - Ozwał się w końcu, ponownie odwracając w jego kierunku łeb. Oczy mu się skrzyły, czyli był bliski płaczu. - Idź, znajdź przyjaciół, żyj, kochaj. Jesteś jeszcze młody, masz całe życie przed sobą. Możesz zrobić co zechcesz, możesz być kim zechcesz. Sam kształtujesz sobie swoją ścieżkę. A skoro los potraktował cię w taki, a nie inny sposób, musiało mieć jakiś cel. - Wyrzucił z siebie, spoglądając na niego. Szkoda, że sam nie wierzył w prawdziwość własnych słów. On sam stał na rozstaju dróg, gdzie żaden kurs nie jest dobry, gdzie wszystko i tak kończy się kolejnym bólem i udręką. Ale Mourner... on miał jeszcze szansę się podnieść. Nawet nie wiedział jak duże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:05, 24 Lis 2013 Temat postu:

"Nie umiem kochać." Nie potrafiłem nic powiedzieć. Wiedziałem, że Alabaster chciał powiedzieć mi coś innego. Gorszego. Bardziej prawdziwego i bolesnego, zarówno dla mnie, jak i dla niego. Wstałem i odszedłem...

Parę metrów. Schowałem się za dużą skałą. Chciałem wybić uczucia, które się właśnie zrodziły w mojej, hah... duszy, i zobaczyć, co zamierza zrobić Alabaster.
<Pewnie>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez The Mourner dnia Nie 15:07, 24 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:20, 24 Lis 2013 Temat postu:

A on tylko patrzył, jak odchodzi bez słowa, jak siada za skałą. Ucieczka od problemów? Niemoc? Brak nadziei? Zupełnie jak on. Mozę jednak mieli ze sobą coś wspólnego? Może i tak.
Widocznie Mourner źle odebrał słowa Alabastra, który przecież mówił całkowicie szczerze, bez żadnej przesady. Może to przez ten zimny ton, przez oczy? Oczy! Ach, ty idioto, zapomniałeś o oczach! Nigdy nie patrz nikomu w oczy!
Basior pokręcił tylko głową i odwrócił się w swoją stronę. Ingerencja w cudzie życie i problemy zazwyczaj kończyła się niespecjalnie dobrze, więc lepiej w ogóle się w to nie mieszać, podążać własną ścieżką, przejmować się tylko swoim bólem, Skoro młody nie potrzebował jego pomocy, jego dobrego słowa, to dlaczego ma nadal starać się zyskać jego zaufanie? A jak na ironię sądził, że może uda mu się polubić tego dzieciaka. No cóż, los szykuje nam niespodzianki mniejsze i większe, czyż nie?
W pewnym momencie syknął cicho i oparł się o skałę, czując nagły ból w okolicach brzucha. Chwycił się za niego łapą, a kiedy nieznośny ucisk nieco zelżał, odważył się spojrzeć w tamto miejsce.
- Szlag... - Przeklął cicho, widząc, że opatrunek zabarwił się na czerwono. Ciecz spływała również po sierści. - Znowu się cholerstwo otworzyło... - Dodał jeszcze, tym razem niemal niedosłyszalnie, i schował się skałą. Odwinął zakrwawiony bandaż i zaczął owijać ranę nowym, co było dość ciężkie, zważając na to, że nie miał przeciwstawnych kciuków a i anatomicznie nie było to poprawne. Mimo to uporał się z tym zadaniem dość szybko, na tyle, żeby Mourner nie zdążył zobaczyć, co robi, gdyby do głowy przyszedł mu taki pomysł. Alabaster ciężko oparł się o kamień, oddychając ciężko. - Dlaczego zawsze w najmniej odpowiednim momencie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:33, 24 Lis 2013 Temat postu:

Przez jakichś czas nic się nie działo, jednak po chwili usłyszałem jego ciche syknięcie. Wystraszony nasłuchiwałem uważnie, bez specjalnych efektów. Szelest, ledwo słyszalny jęk, przekleństwo, chwila ciszy i westchnienie. I już. Spojrzałem na niego znad skały. Opierał się o kamienną ścianę dysząc ciężko. Postanowiłem, że poczekam, aż się uspokoi. Wtedy podejdę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:02, 24 Lis 2013 Temat postu:

Kaszlnął jeszcze kilka razy, przeklinając na niebiosa wszelakiego rodzaju jesiennie przeziębienia, i skrzywił się nieco, ponownie czując ból w okolicach brzucha. To cholerstwo zawsze odzywało się w najmniej odpowiednim czasie w najmniej odpowiednich okolicznościach iw najmniej odpowiednim ku temu miejscu. Pech? Zrządzenie losu? Złośliwość organizmu? Któż to wie.
Po chwili wszystko wróciło do stanu sprzed paru minut. Alabaster był tylko wyraźnie niezadowolony, że ta przeklęta rana wtrąciła się w jego, powiedzmy, rozmyślania. Choć możemy być jej wdzięczni, jako userzy, że to zrobiła, bo po jego głowie jak zwykle krążył tylko czarne scenariusze. Z resztą, czego można się po nim spodziewać. To w końcu pesymista.
Odetchnął głęboko, osunął na kamień i spojrzał w górę jednocześnie wypuszczając powietrze z płuc. Jakby tego było mało, kuło go w gardle. Jesienna pogoda zrobiła swoje i się rozchorował, no cóż, takie życie. Kaszlnął jeszcze kilka razy i znów zapadł w milczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:08, 25 Lis 2013 Temat postu:

Dobra, nie już wytrzymałem. wychynąłem zza głazu i z powrotem przylazłem do Alabastra. "Z pewnością jest coś nie tak. I to nie tylko z jego psychiką. Hm, żeby tylko nie było to coś poważnego."
- Co ci się stało? Jesteś chory?
Byłem prawie pewien, że znów zareaguje, jak wcześniej, ale może...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:04, 26 Lis 2013 Temat postu:

Samiec jeno łypnął okiem na Mournera, który najwyraźniej postanowił jednak wrócić. Czyżby po prostu strzelił przysłowiowego focha, czy może tez inny, dziwny oraz nieznany Alabastrowi powód skłonił go do nagłego przerwania rozmowy, tudzież zwykłej wymiany zdań? Cholera wie, w każdym razie, wróćmy może do fabuły, bo się z posta (jak zwykle z resztą w moim przypadku) sieczka robi.
- Zwykłe jesienne przeziębienie. - Mruknął w odpowiedzi, odwracając wzrok w kierunku morza. Czyżby mijał się prawdą? Zapewne tak, choć chory był istotnie. Nie wiemy tylko, czy to na prawdę tylko ów 'PRZEZIĘBIENIE'. - Nic wartego uwagi. To po prostu przez tą cholerną pogodę. - Dodał jeszcze, zakasłał, i splunął w bok, pozbywając się z gardła nieprzyjemnej wydzieliny. Skrzywił się nieco, kiedy ponownie spojrzał na bolącą ranę na brzuchu. Odsłonił jednego kła w grymasie jawnego niezadowolenia, i docisnął łapę do opatrunku. Co za cholerstwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:07, 26 Lis 2013 Temat postu:

Mojej uwadze nie uszła nieciekawa mina 'rozmówcy'. Byłem pewien, że nie chce obarczać mnie swoimi sprawami i problemami. Szczególnie, że jego bandaże na brzuchu nagle stały się czystsze niż przed chwilą.
- Na pewno? Bo nie wydaje mi się. Co ci się stało? - Spojałem znowu na jego brzuch. Tak, to były świeże opatrunki. - Według mnie potrzebujesz lekarza. I to nie tylko w sprawie 'przeziębienia'.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin