Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Piwna Nuta" - Karaoke, bar, przekąski

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:46, 09 Sty 2014 Temat postu:

Alastair zaśmiał się krótko. Zerknął kątem oka na Aariel'a, który najprawdopodobniej udał się na drzemkę. No, chyba, że lubował się w zwijaniu w coś na kształt białego kłębka na parapecie, czego też wilk wykluczyć nie mógł. Wciąż zbyt słabo go znał. Zaraz też całość swej uwagi ponownie poświęcił wilczkowi, znajdującemu się tuż obok. Post będzie mega krótki, bo pogania nie Taimka, aha.
- Wiesz, sok to taki specjalny drink, który smakuje Twojej grupie. Grupie rozkosznych szczeniąt. Drinki mają różne nazwy, Twoja mama pije na przykład mojito, Ty pijesz sok. A zapiekankę za moment podam, jest już w piekarniku - ha! Uznajmy, że wsadził ją tam podczas zabawy z kieliszkami i kolorami. Bardziej w czasie przygotowań do tejże zabawy, ale pal licho. Uśmiechnął się, przecierając szmatką jakieś tam szklanki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 22:32, 09 Sty 2014 Temat postu:

    Jej. Miałoby. Coś. Nie. Smakować? Cokolwiek przeszkodzić w spożywaniu ukochanej ambrozji? Choćby nawet miała szansę odmówić i jeszcze nie najeść się wstydu? Ojej, nie ma mowy.
    A może jest, co? W końcu właśnie pojawiło się u niej jakieś zaniepokojenie, w procesie nastawiania się mentalnego na pyyyyszne wydarzenia, cokolwiek miało czelność zakłócić ten bezcenny proces, lepszy od samego picia. "Mama." Jaka mama? Czyżby była tutaj, niezauważona jędza? Niemożliwe, aż w to stadium otępienia zmysłów nie chciało się i nie mogło wierzyć.
    - Mama Nataniela? - rzuciła, marszcząc krzywo nos, po czym z pełną już uwagą zabrała się do upijania drinka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 22:53, 09 Sty 2014 Temat postu:

- Siostra! Wiedziałem! Za młodo wyglądasz na matkę, jednak raczej starsze siostry nie palą się do opieki nad młodszym rodzeństwem. Wprowadziła mnie dama w błąd, czuję się taki... - moment przerwy, głęboki oddech, z lekka zmarszczone czoło...
- obrażony, tak, chyba tak powinno być - dokończył z dumą, w końcu ktoś, kto przenigdy nie czuł się ani urażony, ani obrażony, ani w żaden inny, podobny sposób. Po chwili zniknął na moment na zapleczu, gdzie miał niewielki piekarnik. Mikrofalówka też gdzieś była, jednak co z piekarnika, to z piekarnika. Mniejsze napromieniowanie i takie tam. Zdrowiej. Wyjął zapiekankę, którą następnie podał młodemu.
- A pani ma ochotę coś przekąsić? - spytał, spoglądając łagodnie na Abbey.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 5:08, 10 Sty 2014 Temat postu:

Szczeniak pokiwał główką na znak, że rozumie. Wrócił do swojego soku.
Nagle przed nim wilk postawił COŚ. Nataniel nigdy takiego cosia nie widział. Co powinien z tym zrobić?
- Co to? - zapytał więc.
Dokończył soczek, po czym klapnął na zadek czekając na odpowiedź.
Jedno trzeba cosiowi przyznać - pachniał na prawdę niesamowicie. Ciepło, smacznie, dobrze...
Ciekawe, czym jest ten coś. I co się z cosiem robi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:34, 10 Sty 2014 Temat postu:

    Siostra. Coś w jej umyśle strzyknęło, a że strzyknięcie to wyjątkowo zabrzmiało - albo ona tak bardzo chciała to usłyszeć - niczym tak, coby nawet pokiwała bez zawahania głową, chluszcząc napój w gardło. Aż do końca, cierpliwie i niezmiennie, w końcu obawiając się go, do owego musiała zmierzać. Cóż za podła kolej rzeczy, niemal są chęci, żeby ją wykoleić. Możliwości nie widać.
    - Niech będzie, zapunktowałeś u pani. - Westchnęła z roztkliwieniem starszej osoby, jak zresztą wypadało. Lat nie tak dużo, ale i nie aż tak mało. Złoty środek? Hm... - Nie, dziękuję serdecznie. Chcę tylko utuczyć Nata, wtedy go zjem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:00, 10 Sty 2014 Temat postu:

Na ostatnie słowa Abbey odruchem parsknął serdecznym, niezbyt długim śmiechem. Pokręcił z rozbawieniem łbem, zastanawiając się, czy aby na pewno słusznie robi, podając młodemu coś do zjedzenia. Przyczynił się przecież przez gest ów - jakze w tym momencie niechlubny - do rychłego pożarcia ciemnego, młodziutkiego, samczyka. I jak tutaj żyć z Natanielem na sumieniu?
- Nie podejrzewałbym, że z pani taki kanibal - powiedział żartobliwie, by zaraz spojrzeć na szczenię.
- To zapiekanka. Ciepłe coś do zjedzenia.
Ciekawe, czy ktokolwiek wziął pod uwagę, iż wszamanie zapiekanki, złożonej ze spieczonej, twardawej bułki, może być nie lada wyzwaniem dla kogoś, kto posiada jedynie cztery ząbki. Na szczęście nie Alka to problem, siostrze bardziej zależy, coby młodzika utuczyć - niech się zatem z tym zmaga ona. O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:28, 10 Sty 2014 Temat postu:

Aaa... Do jedzenia...
Natuś zaczął lizać ser. Nic to nie dało. Smakowało świetnie, ale nie trafiało do pyszczka. Zaczął więc ssać ów kawałek. Nic. Hmm...
Może jak będzie ciągle ssał, to coś się uda zjeść?
Bardziej z nudów, niż z powodu określonej wiedzy na ten temat zaczął w pewnym momencie ruszać pyszczkiem. Ząbki rosły, ząbki swędziały.
Był zdumiony, gdy nagle kawałek sera odżuł się od całości. To też była jakaś metoda...
Nataniel zaczął więc małymi kęsami przeżuwać zapiekankę. W każdym razie ser, pieczarki i takie tam, znajdujące się u góry. Bułkę na razie zignorował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:02, 12 Sty 2014 Temat postu:

    - I wszystko, co najgorsze - uzupełniła optymistycznie, z odrobiną flegmatyczności, a i bez zbędnego wahania. Jak nie prawda, to żart, a jak nie żart - prawda. Nie ma w tym żadnego problemu. Zlustrowała smętnym wzrokiem dachowca bar, zabiła w sobie energię, ze znudzeniem trąciła szklankę łapą.
    - Mówi się "smacznego", Nat - zauważyła, a było to już nic więcej, jeno suchy komentarz, gdy wszystkiego odechciało jej się tak mocno, jako wcześniej jej się chciało. - Można jeszcze szklaneczkę czegokolwiek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:08, 12 Sty 2014 Temat postu:

Nataniel podniósł łepek znad pustej już bułki.
- Smego. - powiedział grzecznie.
Uznał w końcu, że bułka, podobnie jak kieliszek jest tylko niejadalnym dodatkiem. A w brzuszku zrobiło się tak miło, ciepło i pełno...
Zostawił więc nieszczęsną resztkę zapiekanki w spokoju i podszedł do Zatem. Zwinął się w malutki kłębuszek, przytulając do niej. Tak sobie teraz chwilkę posiedzi...
A potem będzie się bawić! Dużo bawić! W końcu... Miał podobno wyrosnąć na wszędobylskie i energiczne szczenię ze zdolnością pojawiania się w dziwnych miejscach bez ostrzeżenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:20, 12 Sty 2014 Temat postu:

    O ile dożyje, co? Bo Zatem miała mu ochotę roztrzaskać łebek, tak ociupinkę, z lekka, nieznacznie, ukradkiem, przypadkiem, lecz na stałe. W rozluźniającym mięśnie poczynaniu, wysunęła łapy przed siebie, wyprężając ich wątłość, te nie pierwszej świeżości kosteczki osnute namiastką mięśni.
    - Drogie są te kieliszki? - mruknęła pomiędzy ziewnięciami, jak gdyby nie chcąc słyszeć odpowiedzi, zaraz potem złożyła uszy po sobie, przesunęła naczynie dwa centymetry w lewo, trzy w prawo, niezdarnie i z odpowiednią swoim najgłębszym marzeniom beztroską.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:25, 12 Sty 2014 Temat postu:

- Tak.
Nie wiedział, o co chodzi. Nie wiedział nawet, czy to jego pytała. Ale wiedział, że jeśli usłyszy "tak" będzie zadowolona. A jeśli będzie zadowolona, to może się z nim pobawi...? Może nie będzie wyglądać, jakby była z niego wiecznie niezadowolona...? Oby. W każdym razie nauczył się jednego - potakiwanie wszystkiemu, co Zatem powie jest dobre, właściwe i wymagane.
Owinął się puszystym czarnym językiem pokrytym miękkim futerkiem. Tak, oto znał słowo "Futerko"! Klękajcie narody, Natuś się uczy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:48, 12 Sty 2014 Temat postu:

    Powinna mu zawierzać, bądź co bądź podobno trzeba zaufać innym? Może to więc odpowiednia pora, w końcu żyje się jeden taki dzień, jeden taki wieczór, jeden raz, który będzie właśnie taki. Wybór prosty i skomplikowany w jednej swojej osobie, ostatecznie jakiś po prostu nienormalnie-niemoralny. Norma? Moralność? Co, gdzie, kiedy? Właściwie to wszystko naiwne. Powolutku, miarowo przekręcając pokrętło, wyciszyła myśli, przestawiła radio na tryb trwania. O, tak dobrze. Wreszcie powolutku, łapiąc impet, zrzuciła kieliszek na ziemię, kawałek od siebie. No cóż. Mogła wykorzystać lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 23:50, 12 Sty 2014 Temat postu:

Alastair trawił przez moment pytanie wilczycy, nie mając pojęcia, jak dosłownie powinien pytanie te potraktować. Kieliszek - chyba nie chciała wykupić mu zastawy? Pewnie chodziło zatem o zawartość naczyń, którą pochłaniał mały. Ile tego było? Tyle, co nic.
- Młody pije za darmo, ledwo język umoczył - zauważył zatem lekko i zwiewnie, z uśmiechem przenosząc spojrzenie na drzemiacego (jak mu się zdawało!) malca. Jednak ze spokoju wyrwał go dźwięk tłuczonego szkła, a że cierpiał biedny na początkową fazę paranoi (dodatkowo bał się ciemności, ot, loteria), zniknął nagle pod ladą, kuląc się niczym przerażone dziecko.
- Bierz, co chcesz, tylko nie strzelaj!
Chyba zatem pytanie Abbey powinien traktować dosłownie. Szkoda, że zaślepiony własnym - jakże irracjonalnym - strachem, nie był w stanie na to nawet wpaść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 5:22, 13 Sty 2014 Temat postu:

Szczeniak zaklaskał w łapki.
- Jesce! Jesce! - poprosił.
Bardzo podobała mu się ta nowa zabawa. Podszedł do swojego kieliszka i usiłował go też rozpęknąć, ale nie miał dość siły, by tego dokonać. Przyturlał go więc nosem do Zatem.
- Jesce kieliszek? - zapytał, uśmiechając się szeroko.
Po czym znów usiadł wtulony w nią i czekał.

/brak weny i czasu, wybaczcie/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:00, 13 Sty 2014 Temat postu:

Dla kogo szkoda, dla tego szkoda. Jeśli o nią chodzi - pewnego rodzaju aprobata, nie mówiąc już o poparciu ze strony swojego wiernego wychowanka. Nie mówiąc o nowym zapasie amunicji, który wywołał na jej pyszczku radość. Cel-pal, Natanielowi udało się uszczęśliwić jakąś istotkę, może wybrakowaną, ale jednak. Niedbale wyprawiła jeszcze mające formę ciało fizyczne w kierunku, który - wedle jej starannych szacowań - obrał Alek. Ładne te kieliszki, popatrz. Zaśmiała się wreszcie z cicha, niczym ten słowik, radośnie, wesoło i beztrosko. Jak dziecko, ot.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:07, 13 Sty 2014 Temat postu:

Na nieszczęście Alastair właśnie uniósł łeb, by skontrolować, jak się sprawy mają. Tym samym kieliszek trafił idealnie pomiędzy jego oczy, co poskutkowało kolejnym atakiem paniki ze strony wilka. Kieliszek - siła rzeczy - na blacie się zatrzymał, niemniej kolejne próby zapewne sukcesem zakończyć się muszą, albowiem Alek przeskoczył przez ladę jak opętany, by za moment zniknąć na drugiej sali, gdzie - nie bacząc na węża, który być może nadal się tutaj znajdował - przeskoczyć stół bilardowy, za nim znajdując sobie kolejną kryjówkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:31, 13 Sty 2014 Temat postu:

Udało mu się zrobić tak, żeby była szczęśliwa. To już samo w sobie jest powodem do szczęścia. Roześmiał się więc również, padając na grzbiecik i turlając się wesoło.
Zaraz jednak wstał, wciąż się uśmiechając po szczenięcemu, czterozębnie.
Trzeba skołować następne kieliszki, skończyła się amunicja!
- Kieliszek! - zawołał więc, czekając na dostawę.
W jakiś magiczny sposób wszystko, co szczeniak powiedział natychmiast dostawał. Teraz więc żądał kieliszków w charakterze amunicji.
Pomachał językiem, po czym usiadł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:56, 13 Sty 2014 Temat postu:

- WRACAJ! - jęknęła w chrapliwym rozkazie, z żałosnością pokonanego woja opierając ciało - dla odmiany - marionetki bez sznurków na ladzie. Jakże niemiło, jakże źle, jakże po prostu fe. Pociągnęła co sił nosem, widocznie tak zaangażowana, że prawie się tym udusiła, tradycyjnie więc doszło do wietrzenia paszczy w ziewnięciu. Oskubany ogon pofalował trochę, ale wyciszył się grzecznie, jedynie drgając końcówką. Humor powoli spadał, huśtawka wracała na minus. Więc i teatralnego płaczu nie zabrakło, gdy dotarł do niej cały poplątany sens życia, jak jej się przynajmniej wydawało. Krążyły otóż myśli, że wobec początku jednak zawsze jest koniec, odkrywała ponuro, że dziecięciem już nie jest, w mocnym przeciwieństwie do Nataniela, kalkulowała wartość przestępstw (czy gdyby go zjeść, można uzyskać jakieś korzyści?), klęła zazdrość, jak i klęła przez zazdrość. Latka lecą, Abb, życia w praktycznym tego słowa znaczeniu: nie ma. Oddychać niezbyt umiesz, rozmowy toczą się, tyle że w przepaść, czyli w kierunku twojego miejsca pobytu, kochana. Trochę było, dużo się skończyło, a reszta - cóż, jak to pechowe resztki - właśnie umyka. Bez walki wygranych nie ma, ale na co pojedynek, jeśli wynik ukierunkowany na niemiły wynik. Śmiechu nie ma, jest tylko i aż dzisiaj. I... zgubiono co do jednego, każdą rzecz. Ding-dong. Przeszłość wraca. Oczywiście, ta sprzed rozmów i znajomości, sprzed odwilży pecha. Broń się, Abb. Powiodła zapłakanym wzrokiem w stronę odłamków krzemieniowego pomiotu, z tą kolorową desperacją. Do broni. No tak, już jasne. I ten przesadzony dramatyzm. Jakie to Abbine. Szkoda, że zdolność klecenia zdań nie ta sama. Uw.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Pon 21:57, 13 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 23:53, 13 Sty 2014 Temat postu:

Czyżby zawołanie srebrzystej wadery skierowane było do niego? Możliwe. Niemniej pewnym było, że wilk - kompletnie zagubiony w świecie własnej wyobraźni, w hermetycznym pudełku z lęków i fobii - nijak nie usłyszał jej słów. Słów czy też raczej słowa, wszakże jedno ono padło, rzucone w pustkę, która ogarniała samca zewsząd, choć paradoksalnie pomieszczenie pełne było mebli i innych przedmiotów. Nie ruszył się zatem zza stołu, lekko jedynie się unosząc, coby nos znad zielonego materiały wyściubiwszy, upewnić się, że nadal znajduje się w lokalu, że nadal wisi na pograniczu jawy i snu, fantazji oraz rzeczywistości. Jego turkusowe oczy w tempie anemika godnym omiotły otoczenie, zaś czujne ucho - niczym najczulszy i najwrażliwszy z radarów - poruszało się niczym u poddenerwowanego konia, wyłapując wszelkie szmery, dobiegające goń z eteru i uderzające niczym przez mgłę - słabo i niewyraźnie - świadomości Bety Ognia.

Aariel zagruchał gniewnie, albowiem krzyki najzwyczajniej w świecie go obudziły, zaś pełen pogardy był względem Alka. To nie byl ten sam wilk, którego poznał i z którym się zaprzyjaźnił, bezczelnie mu go ktoś podmienił czy coś w ten deseń. Pokręcił z politowaniem białym łebkiem, by zaraz rozprostować skrzydła i pofrunąć w stronę kompana, lądując gdzieś na zielonym suknie. Zagruchał spokojnie, nieco kojąc nerwy swojego właściciela. Za mało to nadal, aby Alastair miejsce swego pobytu, kryjówkę jakże cenną i wspaniałą, opuścił, ruszając na rychłą śmierć i pewną zgubę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 6:14, 14 Sty 2014 Temat postu:

A teraz Zatem płacze... To na pewno przez niego. Był niegrzeczny. Ale... Jak poprawić jej humor?
Może na przykład przynieść jej w swych czterech ślicznych ząbkach właściciela lokalu. To byłoby z pewnością mądre i nagrodzone uśmiechem działanie...
Pobiegł więc... No dobra, z tym "pobiegł" nieco przesadziłam. Opiszę więc to bardziej szczegółowo - Natuś wyskoczył dwa razy w górę, zrobił kilka szybkich kroków, łapy mu się zaplątały, upadł i poturlał się pod stół bilardowy. Może szybkiego przemieszczania się jeszcze nie opanował, ale za to turlać umiał się świetnie.
Jego "bieg" zakończył się wpadnięciem na jasnego wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 6 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin