Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Piwna Nuta" - Karaoke, bar, przekąski

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 11:19, 14 Sty 2014 Temat postu:

Alastair kompletnie pochłonięty był rozmową z Aarielem, co więc dziwnego w tym, iż żadnego uderzenia nijak się nie spodziewał? Czując zatem uderzenie o mało nie wrzasnął odnośnie, w ostatniej chwili przed tego typu reakcją się powstrzymując. Zamrugał nerwowo, wlepiając tępe spojrzenie w samczyka. Gołąb zaśmiał się w duchu, po czym zagruchał krótko i odleciał, zostawiając właściciela z malcem sam na sam na sali. Biały ptak wylądował na blacie nieopodal Abbey, przekręcając łebek to w jedną, to w drugą stronę, badawczo przyglądając się wilczycy. Pocieszyłby ją, jednak co może niewielki gołąbek?
- Uciekaj! Ktoś demoluje klub, może Cię skrzywdzić! - zawołał Alastair, spoglądając nadal na szczenię. Był przekonany, iż każdemu w 'Piwnej Nucie' groziło niebezpieczeństwo, a że egoistą nigdy nie był, starał się dbać też o innych. Nagle go olśniło. Młody chce go wygryźć z jego własnej kryjówki! Nie ma szans, niech znajdzie sobie inną, własną. Mimowolnie zjeżył się nieznacznie i napiął mięśnie, nie zamierzając z całą pewnością użyć ich przeciwko wilczątku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Wto 11:26, 14 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:53, 14 Sty 2014 Temat postu:

Natusiowi ani w głowie ucieczki! Ostrożnie spróbował okrążyć wilka, by złapać go za "język". Zaciągnie go do Zatem, a ona będzie z niego dumna. I nie będzie płakać, nie zostawi go...
Nie będzie na niego zła. Może nawet się z nim pobawi? Będzie fajnie. Pobiega z nim, albo pobuja go, trzymając za futro w ząbkach... Albo pomoże szukać domu? Chociaż... Nataniel nie chciał wracać tak od razu. Chciał poznać ten nowy, wielki świat. Po prostu dobrze byłoby wiedzieć, gdzie dom się znajduje. To wiele by uprościło. Miałby gdzie wrócić, jeśli ktoś go zje a Zatem nie będzie już go chciała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:45, 14 Sty 2014 Temat postu:

Oni na swoim miejscu swoje, a ona z kolei na swoim - swoje, do którego należał głośny, wznoszący się ryk rozpaczy, jak gdyby ktoś darł żałośnie stare prześcieradła. Cóż za ból, ahahaha - coś w ten deseń, z dopiskiem 'i tak dalej, i tak dalej'. Bez końca. Zagarnęła powietrze łapami, przytuliła je do siebie, słowem: jedyne, co jej pozostało. Jak gdyby nie patrzeć, towarzyszyło jej od zawsze, nigdy jeszcze nie opuściło, przy nim woda stawała się porażką. Nieważne, jak musiała wyglądać, któż to wie, czy bardziej jak pływająca żaba o trzech nogach, czy połamany żuk. Stylem jednego czy drugiego, zdołała swoje niskie ciężarowo jestestwo podźwignąć, długimi, mało płynnymi krokami ruszyć w ślad za odgłosami i wszystkim innym. Kontrola sytuacyjna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 5:28, 15 Sty 2014 Temat postu:

Nat w tym czasie pochwycił Wilka Dającego Kieliszki za język i zaczął ciągnąć. I ciągnąć.
Czemu jego pupa jedzie w stronę wilka, zaś tamten ani drgnie?
Na znalezienie odpowiedzi będzie czas później.
Ciągnął i ciągnął. Przewracał się. Nie puszczając wstawał i ciągnął. Wierzył, że jak się postara, to mu się uda. Zatem będzie z niego dumna. I da mu drinka. I będą się bawić. Będzie fajnie. Bardzo fajnie. I Nat będzie jej potakiwać...
Upadł. Wstał. Ciągnie dalej, jakby zależało od tego jego życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:27, 15 Sty 2014 Temat postu:

Nie mógł chwycić go za język, skoro jego język trwał w pysku. Niestety, post Nata jest zatem nie do końca sensowny, chyba, że 'językiem' okazała się łapa czy cokolwiek innego. W końcu mam prawo odmówić wykonywania z ciałem mojej postaci dziwnych rzeczy, a ciągnięcie za język kompletnie mi nie pasuje, w końcu od ozora Al'a wara. Ten obserwował zatem szczeniaka, nie do końca pojmując, co się dzieje. Dopiero po chwili dotarło do niego, że ktoś płacze czy rozpacza - czyżby jego oprawcy dopadli Salome albo siostrę Nataniel'a, której imienia nadal nie znał? Nie wiedzieć, czemu, lecz wizja męczonych wilczyc dodała mu siły, odwagi czy otuchy, wyprostował się zatem dzielnie.
- Skończ się mazać, teraz musisz pozgrywać bohatera - mruknął pod nosem, ledwo dosłyszalnie, tak, że nie jest pewnym, czy wilcze szczenię w ogóle do usłyszało. W końcu - notabene - słowa białego basiora nijak nie było do niego skierowane. Skinął jasnym łbem i odchrząknął, po czym ruszył galopem przed siebie, z odsieczą nadciągając. Ciekawe, na ile swej zasługi widzi tutaj młody, ciemny, 'czworozębny'?
- Co się dzieje, Gwiazdo? - zapytał Abb, kiedy (po wcześniejszym, dogłębnym i ciekawskim rozeznaniu się w sytuacji i zorientowaniu się, iż oprawcy uciekli gdzie pieprz rośnie) znalazł się już niedaleko samicy. Na jego barku zasiadł gołąb, z politowaniem kręcąc białym łebkiem i spoglądając niepewnie na wilczycę, jakby z zamiarem przeproszenia jej za cały ten cyrk, do którego przyczynił się jego właściciel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:07, 15 Sty 2014 Temat postu:

Gdyby osoba czytająca posty poświęciła kilka chwil na lekturę podpisu wiedziałaby, że owym "językiem" jest ogon szanownego Al'a.
Łiii!
Nat był zachwycony przejażdżką. Poza tym... Jego w tym zasługi były wielkie i wspaniałe: oto dostarczył Zatem wilka, o którego prosiła. Teraz będzie w niego rzucać kieliszkami, a tamten będzie się chować. To świetna zabawa i z pewnością wszystkim się podoba.
Nataniel wypluł koniec języka basiora i wstał (bo przed chwilą jechał na zadku).
- Zatem, Nat daje wilka. - pochwalił się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:19, 15 Sty 2014 Temat postu:

Gdyby userka wiedziała, że niektórzy mają lepsze rzeczy do roboty, ułatwiłaby zadanie wzięciem 'języka' w cudzysłów: co zapewne dałoby czegoś na kształt podpowiedzi tudzież wskazówki, że język językiem nie jest. Męczenie podpisów przed każdym odpisem, by upewnić się, czy nie czai się w poście pułapka, jest kompletnie nie w moim stylu.
"Nat daje wilka"? Alastair odwrócił łeb, coby spojrzeć na pewnego siebie szczeniaka. Z każdą chwilą nabierał przekonania, iż Nataniel sprawia wrażenie aż nazbyt pewnego siebie i nieco zadufanego w sobie, na szczęście wierzył, że to przejściowe i minie wraz z odpowiednią socjalizacją. Westchnął zatem ciężko, darując sobie ostatecznie próby przekonania malca, iż zasługa jego była minimalna - o ile jakakolwiek, wszakże Alastair w całym tym amoku nie zorientował się nawet, iż młode szczenię wisi na jego ogonie. Nie zorientował się, zwyczajnie, kompletnie pochłonięty własnymi myślami oraz strachami czy lękami. Pokręcił krótko łbem.
- Tak, Nat daje wilka - potwierdził całkiem obojętnie, kompletnie już zbity z tropu. Powrócił spojrzeniem na Abbey, by za moment przeskoczyć ladę i wziąć się za sprzątanie rozbitego szkła. Jeszcze ktoś sobie zrobi krzywdę i będzie musiał bulić grube kości za odszkodowanie - a kości tych nie posiadał, wcale a wcale. Z własnej kieszeni nie zamierzał wykładać.
Gołąb przez ten czas odleciał, siadając gdzieś na blacie, z góry obserwując z niemym zadowoleniem na dzióbku wymalowanym poczynania wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:26, 15 Sty 2014 Temat postu:

Natuś, chcąc bawić się dalej poszedł za wilkiem.
Na ziemi coś leżało. Skoro leżało, to nie było na stałe. Gubiło się. Trzeba tego pilnować, bo nie będzie. Poza tym... Było ładne.
Wilczek podniósł spory kawałek szkła. Będzie go pilnował, żeby się nie zgubił i nie leżał. Bo jak się gubi, to nie ma.
Przyjrzał się uważnie znalezisku. Było fajne! Bezbarwne. Jak to, co widział leżące pod drzewem i zimne. I jak to, o czym mówił wilk. Tylko, że to było twarde i nie dawało się wypić. Ale jakby potrzymać to trochę w pyszczku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:35, 15 Sty 2014 Temat postu:

/ Przeskoczył ladę barmana? Bo Alek nie korzysta z bramki nawet ;p /

Alastair z przerażeniem zauważył, iż młody jakimś cudem znalazł się za ladą. Na terenie, na którym stanąć nie powinna łapa nikogo, kto nie pracuje w lokalu. Nie musiał długo grzebać w pamięci, coby zorientować się, iż Nataniel na liście płac i pracowników nie gości. Dodatkowo spostrzegł kawałek szkła, ostrego pewnie jak cholera, szybko zatem odrzucił na bok miotłę, którą zmiatał przezroczyste drobiny, by spojrzeć poważnie na Nataniela. Może olać? Nie jego dziecko = nie jego problem, brzmiało to całkiem logicznie. Wypuścił głośno powietrze, naprędce analizując możliwe do rozegrania scenariusze. Jeśli nakrzyczy, zabroni, poprosi, wytłumaczy - ten na pewno będzie chciał sprawdzić to na własnej skórze, raniąc się pewno skorupą. Pozostawała zabawa...
- Hej, Nataniel. Wiesz, co to znaczy 'zamienić się'? - spytał spokojnie z zamiarem odwrócenia uwagi szczeniaka od niebezpiecznego kawałka bezbarwnego materiału. Spojrzał gniewnie na ryczącą Abbey. Wywiesi zakaz wprowadzania szczeniąt i niezrównoważonych bab, to pewne. Zaprojektuje seksowną zawieszkę na drzwi i już. Dzieciaki bez opieki to iście niszczycielska siła, poważnie zagrażająca sobie oraz swojemu otoczeniu. Mogłaby zrobić coś z tym bachorem, zapiąć na smycz czy spiąć kajdankami, cokolwiek. Albo przynajmniej go pilnować... Alek słabo widział się w roli niańki.
I choć ciało jego ogarniała złość, nie dał niczego po sobie poznać - poza wyżej wspomnianym, gniewnym spojrzeniem, które także nie trwało zbyt długo. Może zaryczana wilczyca nawet go nie dostrzegła?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Śro 20:37, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 6:02, 16 Sty 2014 Temat postu:

/Proponuję drogę krzesło->stolik->lada->zadek. Nie wiedziałam, że innego dostępu niż góra nie ma. Ten wydaje się całkiem sensowny./

Nataniel spojrzał na wilka wielkimi niebieskimi oczyma. Łapka ze szkłem zatrzymała się w pół drogi do pyszczka.
- Nie. Wytłumaczysz? - zapytał.
Nie przejął się bynajmniej groźną miną, nawet jej nie zrozumiał.
W dalszym ciągu trzymał w łapce kawałek szkła. Na szczęście jakimś cudem złapał za nieostrą stronę, choć mogło się to szybko zmienić.
Uśmiechnął się po szczenięcemu. Cztery i pół ząbka wystające z łysych poza tym dziąseł, wyszczerz szeroki, wesoły i megasłitaśny. Nawet na Zatem działał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 10:16, 16 Sty 2014 Temat postu:

Westchnął, po części z ulgą, po części zaś z niemocy, którą właśnie odczuwał. Szybkim i dość sprawnym ruchem sięgnął po sok i nowy, cały jeszcze kieliszek.
- To taka zabawa. Lubisz zabawy, prawda? Ty dasz mi ten brzydki kawałek bez koloru, a ja Tobie dam coś owocowego. Może innego koloru, co Ty na to? - powiedział wesoło, nalewając do kieliszka soku arbuzowego. Nieco może bardziej przezroczystego, ale o przyjemnej, różowawej barwie. Zapewne był też słodszy od pomarańczowego, prawda? Z uśmiechem wysunął ku szczenięciu łapę z kieliszkiem.
- Chyba kolejny drink jest czymś lepszym od pozbawionego koloru, twardego kawałka? - chciał palnąć coś w stylu 'pozbawionego smaku', zdawał sobie jednak sprawę z tego, że mogłoby to poskutkować chęcią posmakowania szkła i upewnienia się, że Alastair nie kłamie. A to mogłoby mieć tragiczne skutki dla zdrowia Nataniel'a. Wilk poruszał nieco kieliszkiem, w poniekąd kuszącym geście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:44, 16 Sty 2014 Temat postu:

Szczeniak nie zastanawiał się długo. Odpowiedź była oczywista.
- Lubisz.
Natuś z zachwytem patrzył na nowy kolor. Na pysznego drinka, którego trzymał w łapie wilk. Lubił drinki. Były dużo smaczniejsze, niż bezbarwna ciecz w kawałku.
- Zamienici. - wilczek wyciągnął łapkę z kawałkiem bez koloru.
Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Pyszny drink zamiast twardego niedobrego kawałka.
Jako, że userka ma już wobec niego plany, warto, by się dokształcał...
- Jaki kolol? - zapytał. Lubił kolory. Były fajne. I takie... owocowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:20, 16 Sty 2014 Temat postu:

Alastair odetchnął z ulgą, przyjmując od szczeniaka kawałek szkła i podając mu kieliszek z sokiem. Zaraz wyrzucił ten kawałek tam, gdzie spoczywała reszta niedawnego kieliszka - ot, do niedużego kubła, który następnie postawił na jakiejś mega wysokiej półce, by szczeniak nie był w stanie doń dosięgnąć. Upewnił się, czy nie ma gdzieś czegoś, co mogłoby posłużyć młodemu jako drabina, po czym skontrolował podłoże. Wszystko uprzątnięte, można udzielić odpowiedzi na pytania Nataniel'a.
- Różowy. Ten kolor nazywa się różowy. Owoc, z którego jest drink, to arbuz - powiedział spokojnie, dbając o wymowę. W końcu nazwa koloru nie należała do najłatwiejszych, może i to był powód, dla którego wymienił ją dwukrotnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:36, 16 Sty 2014 Temat postu:

Natuś bynajmniej nie przejął się brakiem dostępu do kawałka bezbarwnej cieczy. Za bardzo zafascynowany był nowym kolorowym drinkiem.
- Lusofy albus. - powtórzył.
Spróbował ostrożnie słodkiego soku. Dobre toto. Smaczne.
- Dobry drink.
Pił dalej. Miał wrażenie, że jego brzuszek wkrótce pęknie, ale mimo to chciał więcej. Chciał poznać wszystkie smaki i kolory drinków. Zwłaszcza kolory. Były megaowocowe.
Słowa, o które wzbogacił dziś swój słownik brzmią: zamienić się, różowy, arbuz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 19:41, 17 Sty 2014 Temat postu:

Alastair mimowolnie uśmiechnął się, zapomniawszy na śmierć o zdenerwowaniu, które raptem przed momentem targało jego jestestwem. Na chwilę obecną jego piramida priorytetów i wartości kompletnie się przekręciła, niemalże czubkiem swoim wbijając się w podłoże. Sam chwycił kufel i nalał sobie piwa, w końcu jemu też należy się coś od życia. Płaci za to, czemu sam miałby nie skosztować. Musi wiedzieć, co sprzedaje - ot, wymówka dobra jak każda inna. Spojrzał na waderę, nie pojmując, dlaczego aż tak się... zwiesiła.
- Okej, zdaje się, że kwestia Pani drinka nadal nie została rozstrzygnięta. Jakieś wymagania? - spytał, zastanawiając się równocześnie, czy alkohol czasem dodatkowo nie pogłębi poczucia przygnębienia, które z pewnością wdarło się niespostrzeżenie do umysły Abbey. Może jakoś ją rozweselić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 23:26, 17 Sty 2014 Temat postu:

- Żadne - oznajmiła sucho; w każdym razie nie tak mokro, jak jeszcze miała w ukrytych przed światem oczach. Wilgoć w stu procentach, opady już były, cóż. Poczucie dobrego wychowania spoliczkowało ją subtelnie po pysku, opuściła łeb pod nader fizycznym uczuciem tego faktu, poznając wszystko, co nieciekawe na poziomie ziemi.
- Nic wielkiego mi nie potrzeba. Po prostu... po prostu nic. To nie w moim guście. - Wyszczerzyła się, dając światu tak żałosny wzgląd na mimikę - ani to ponure, ani radosne, ani ładne, ani kształtne. W ogóle... nicość i wszystko spod sztandaru porażki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:14, 18 Sty 2014 Temat postu:

Zglupiał. Nic? To w końcu chciała pić czy też nie? Alastair wziął zatem łyk źółtawego, przyjemnie chłodnego i nieco spienionego napoju, raz jeszcze posuwając się do interpretacji słów wilczycy. Jednak - jak to z tymi interpretacjami bywa, zwłaszcza na maturze - nie poszło tak gładko, jakby się spodziewał. Może jakieś krótkie zerknięcie do klucza odpowiedzi byłoby w stanie w stopniu jakimkolwiek dopomóc? Tak czy inaczej, jego spojrzenie padło na szafkę z trunkami a pysk wykrzywił się nieznacznie. Pomyślmy. Niestety, nie posiadał 'polepszaczy nastroju', znanych jako narkotyki, zatem nijak nie miał pojęcia, co mogłoby poprawić nastrój siostrze niedoszłego zjadacza szkła. Postawił w końcu na 'Koktajl rozweselający', w nadziei, iż może niekoniecznie zdziała cuda i wywoła uśmiech u Abb, ale przynajmniej nie pogłębi jej depresji. Podobno wiele osób lubi zwierzać się obcym osobom, np. takiemu barmanowi, jednak z całą pewnością nie zamierzał się naprzykrzać. Zerknął na sok żurawinowy. Szybko schodził, w końcu czy piwo z jakimkolwiek innym sokiem smakuje tak dobrze, jak właśnie z tym? Przygotował szybko drinka, podając Abbey. { [link widoczny dla zalogowanych] }
- Smacznego życzę, płaci Pani jednym, w miarę naturalnym, uśmiechem - odparł. Faktycznie, pub to nie najgorszy sposób na poznawanie wader i przyjemną konwersację z nimi, niemniej jednak... co tu kryć, w takim tempie szybko zbankrutuje. A z resztą... pieniądz rzecz nabyta, prawda? Uśmiechnął się lekko, jakby sugerując, co uczynić powinna teraz wilczyca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:15, 18 Sty 2014 Temat postu:

Nataniel był już najedzony, zmęczony... Szczeniaki tak mają. Tamta krótka drzemka jakoś nie wystarczyła.
Przytulił się więc do Zatem i zamknął oczka, natychmiast zasypiając. Czemu? Zapewne dlatego, że wena wzięła i wyparowała. Niech więc pośpi sobie, będzie miał siłę na zabawę.
Uśmiechał się lekko przez sen. Słodki widok, prawda? Taki maluch ufnie wtulony w planującą go pożreć wilczycę.

/widział ktoś moją wenę?/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abbey
Dorosły


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta łza w twoim oku?
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:10, 18 Sty 2014 Temat postu:

Jeden, w miarę naturalny... Trochę dużo wymogów, ale nie protestowała, jedynie pociągnęła bez konkretnego akcentu znaczeniowego nosem, parokroć, bo też przecież procesu płaczu i załamania nie mogła zamknąć tak szybko. Zakłada się, że to rozdział godny rozpisania. Ale już minął i tyle.
- Jesteś taki kochany - oznajmiła ni z tego, ni z owego, w ramach kolejnego etapu huśtawki nabywając zamiar cieszenia się z wszystkiego, jako miły kontrast. - Taki dobry. Żebyś tylko miał życie w szczęściu... szczęście w życiu. Co tam sobie wymarzysz - gratulowała dalej, dokładając coś nowego, jeno pojawiał się cień nowego pomysłu. Rachunek chciała uregulować w rzeczy samej, wyczyściła kartę mimiki na zero, ustawiła konieczne parametry na coś - względnie - 'dobrego'. Jako że to pojęcie mocno względne.
Zorientowała się jeszcze jeden raz w terenie, przekręciła łeb w tą i tamtą, wedle swoich przewidywań odkrywając, że dużo się zmieniło względem tego, co pamiętała, a wizja jej trochę mniej śnieżyła.
- Nie, nie, ja zapłacę, spokojnie. Mam pieniądze. - Cóż. Nie jest jeszcze biedną, zmizerniała matką odchowującą swe potomstwo tym, co wyżebrze, ani nawet krewniaczką, która skończyła niemal karnie ze szczylem. Coś się znajdzie na uregulowanie kosztów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:31, 19 Sty 2014 Temat postu:

Kochany? Moment, moment... Nataniel zdaje się być na spotkaniu z Morfeuszem, oddając się w jego ramiona. Czyżby więc słowa wadery skierowane były do niego? Dziwne, nijak się tego nie spodziewał, widocznie to kolejne, niewiele znaczące dla niej słowa. Jeżeli na celu miały podłechtanie ego Bety Ognia, przyznać należy, iż został on osiągnięty. Wilk z lekka zdezorientowany o mało nie zachłysnął się piwem, którego solidny łyk chwilkę wcześniej pociągnął. Na szczęście udało się mu opanować głupie odruchy, tym samym ratując się przed kompletną kompromitacją. Dość już się ośmieszył, uciekając przed - jakże strasznym... - tłuczonym kieliszkiem.
- Masz pieniądze? To świetnie, nadadzą się idealnie, aby kupić sobie kilka niezdrowych rzeczy na poprawę nastroju czy zabawkę dla brata! - rzucił wesoło, wilczycy puściwszy oczko i odstawiając na moment własny kufel. Jakby nie patrzeć miejsce to powstało po to, by zabawa miała gdzie kwitnąć - nie zaś w celach czysto zarobkowych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 7 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin