Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Wesoła Śmiertka"

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:38, 12 Gru 2011 Temat postu:

Nawet nie spojrzała w górę, kiedy Kyin wybiegła ze Smiertki. Była zbyt zaaferowana i zajęta srebrzystą substancją o stanie stałym, która leżała na blacie. Kajeczulkusieniuczka szturchała ją prawą łapą, za każdym razem wciskając do plastycznego pod wpływem magii materiału drobne dawki energii. Było to konieczne, jeżeli chciała, aby aktywowany w tym czar działał na dłuższą metę i był stosowany kilka razy.
- Ja na Twoim miejscu paradowałabym w swojej normalnej formie i pokazałabym wszystkim, że każdy jest każdemu równy - odpowiedziała smokowi z chichotem. No i, oczywiście, zrobiłaby w takiej sytuacji sporo zamieszania, ale tego już dodawać nie musiała. Uwielbiała chaos, oj tak. Nyah!
Zabierała się właśnie za dokładne splatanie więzów i nici magii w siatkę oraz węzły, kiedy do jej przybytku wparowała jej niedawna Uczniaczka. Podniosła szmaragdowy wzrok na nią i uśmiechnęła się do niej szeroko, strzygąc zabawnie dziurawymi uszyma.
- Omedetou, Eska-chan! - wykrzyknęła radośnie, zadowolona z sukcesu młodej wadery. Zarechotała wiedząc, że jak na razie każdy, kto wyszedł spod jej skrzydeł zdał test na Maga i dołączył do tej niezwykłej społeczności. Dwa do zera, Lady Luck! - Ach! I postanowiłaś Mistrzyni Transmutacji podarować stworzone kwiaty? Mwah! Dziękuję! - rzekła, patrząc z ukontentowaniem na wytworzone przez Uczniaczkę rośliny. - Pozwól, że to skończę i porozmawiamy. - Mrugnęła do niej raźnie, po czym wróciła do swojego zajęcia.
Splotła wreszcie całą siatkę magiczną wraz z supłami wewnątrz bryły srebrzystego kamienia księżycowego, toteż cofnęła się nieco. Klasnęła donośnie, zbierając kolejną dozę energii i kierując ją prosto do swoich łap, które zaraz przyłożyła do kamulca. Przymknęła oczy, koncentrując się i wypowiadając inkantację:
- Tsuki-no ishi, kubikazari-ni naru. Tski-no ishi, yurusu futatsu-no karada-no nakani-ni hitotsu-no tamashii ikimasu. Ryuu soshite ookami wa ichi... ne*
Błysk! Srebrzyste, oślepiające światło zalało całe pomieszczenie, a gdy zbladło, gdy znikło, na blacie nie było już grudy srebrzystego materiału, a wspaniały naszyjnik - wilka zjadającego ogon smoka i nawzajem; w okręgu - zawieszony na długim, błyszczącym się łańcuszku o grubych ogniwach.

*Tsuki-no ishi, kubikazari-ni naru. Tski-no ishi, yurusu futatsu-no karada-no naka-ni hitotsu-no tamashii ikimasu. Ryuu soshite ookami wa ichi... ne* - Księżycowy kamieniu, stań się naszyjnikiem. Księżycowy kamieniu, pozwól w dwóch ciałach żyć jednej duszy. Smok i wilk w jednym...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaji Meyit dnia Pon 21:43, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaed'rin van Regis
Upiór


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 23:41, 12 Gru 2011 Temat postu:

Upiór ocknął się, a Har'thin pokiwał z pokorą głową, choć Kaed'rin czuł jego aurę poirytowania. Cóż. Widocznie skrzydlaty przyjaciel bywał uparty. Userce nie chciało się wszystkiego dokładnie czytać więc jedynie będzie to króciutki post, gdzie upiorek z kruczkiem ruszą ku Ziemiom, czekając na chętnych na wyprawę.
-Dobra, my się zmywamy, będziemy jak by co przy Głuszy.- Machnął na "pożegnanie" ogonem i ruszył niezdarnie ku wyjściu przetłaczając się przez tłumek wilków.
Kruk chyba też coś mruknął, nie mniej jednak, właśnie wyszli z tematu, aby posadzić swe tyłeczki w nieprzyjaznym miejscu. Kaed'rin właśnie stwierdził, że coś ostatnio nie miał okazji, aby posiedzieć kulturalnie w miłych miejscach. O, ironio losu.
Zniknęli wśród gęstwiny.

/zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glaedr
Dorosły


Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:14, 13 Gru 2011 Temat postu:

Smok poruszył skrzydłami i ogonem.
- Dziękuję uprzejmie magiczko. - rzucił. - Oto 20 kości dla ciebie. - dodał z powagą.
Ze srebrnego mieszka wyjął 20 kości i położył je na blat. Jego złociste oczy zalśniły w mrokach, a na twarzy pojawił się uśmiech.
- Będę go używać rozważnie magiczko. - mrugnął. - Wybacz teraz mistrzyni, lecz odlecę już. - powiedział.
Chwycił naszyjnik, jeszcze raz podziękował i machnąwszy skrzydłami odleciał.
Nim się ktoś obejrzał Glaedr zniknął pozostawiając jedynie kurz. Dwie czarne błyskawice przecięły niebo, a smok był już dalej, o wiele dalej...

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:32, 14 Gru 2011 Temat postu:

Gzyt przekroczył raźnie próg Śmiertki. Bądź co bądź dawno tu nie był. A kiedyś siedział tu cały czas... Wilk skierował się ku byłej mentorce, gdyż doszły go słuchy, że coś tam ma odebrać.
- Hej Kaji!
Rzucił do niej. A, że ja nie mam weny na posta, to zakończę go właśnie tym powitaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:12, 17 Gru 2011 Temat postu:

Uch! Caroś chyba się zasiedziała... Zaraz! Zaraz! Czy to... kurz?! Waderka zarechotała i otrzepała swe futerko, po czym uśmiechając się delikatnie. Sidney'owi też chyba się zawiesił system... no cóż. Wilczyca klasnęła lekko w łapki i rozejrzała się po lokalu.
- No cóż, widocznie się nieźle zawiesiłam... - mruknęła cicho. - Tak więc ja wam ucieknę. Chcę jeszcze coś załatwić. Pa Sid! Do zobaczenia, Kaji! - dodała po czym wymknęła z lokalu. Musiała jeszcze odwiedzić śmiertkę. Przecież nie wiadomo czy Kajinka się zgodzi na... no! Zresztą sami zobaczycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:56, 20 Gru 2011 Temat postu:

Zaśmiała się głośno i wesoło, machając trzem osobom, które opuściły jej zacny lokal. Zaraz potem doskoczyła do byłego uczniaka i uściskała go serdecznie, nie szczędząc również czochrania jego ciemnego futra między uszyma. Zachichotała, odsuwając się i mrugnęła do niego szczęśliwa i niezwykle uradowana. Tak, życie jest piękne i nie można tego zaprzeczyć, un!
- Nah, cóż Cię do mnie sprowadza, hm? - zapytała z przekornym uśmieszkiem. - Stęskniłeś się za Mistrzynią? - dodała uszczypliwie, raz jeszcze go przytulając. Jak wielkiego, pluszowego misia... wilka... No, wiadomo. - Kajeczulkusieniuczkuśka tęskniła!
Uh huh... Chyba ostatnio robiła się jeszcze bardziej dziwna i energiczna. No, świąteczny czar najwidoczniej na niej działał!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:15, 20 Gru 2011 Temat postu:

Odwzajemniając Kajinkowy uścisk, misiowaty wilk przetarł oczy łopatowatymi łapskami, oblizał pysk w sposób, jaki ludzie tego zrobić nie umieją i wreszcie przedstawił Kajce cel swych odwiedzin.
- Po części i stęskniłem, ale ponoć miałem coś odebrać, tak? Jakąś nagrodę, czy coś...
Mruknął ku magiczce przyjaźnie. A tak na marginesie - może Gzyt powinien dać jej prezenta? I Samuelowi? I Koku? I Ricie? OłMajGosz, tak, wypadałoby. Niebawem coś się skombinuje... Nawet zaraz... Już nawet obmyślił co im da!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 11:29, 26 Gru 2011 Temat postu:

Ni stąd, ni zowąd lokal odwiedził Tod. Popularne to miejsce, nie ma co. Ale on jeszcze nigdy tu nie był. Choć od tylu lat jest w tej krainie, ah! No ale ku celu odzyskania swej prawdziwej nogi, nie mechanicznej musiał odwiedzić magiczny zakład Kajinki. Wilk stał przy drzwiach wejściowych jakby się zastanawiając, czy ma iść dalej... Wilczek westchnął i szybkim krokiem podszedł do lady, przy której obsługiwała Kaji. Niezmiernie się obawiał, że mogłoby pójść coś nie tak, że zaklęcie będzie niemożliwe, albo na przykład możliwe by było tylko uzyskanie łapy, tyle, że mechanicznej. Eh! Z nieco zakłopotanym, czy może smutnym wyrazem twarzy wilk oparł się o drewniane biurko i oczekiwał nadejścia właścicielki śmiertki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 0:01, 27 Gru 2011 Temat postu:

Zaśmiała się głośno i wesoło, po czym puściła Gzyta i wskoczyła za ladę jednym zgrabnym susem. Zniknęła za nią na chwilę, aby po chwili wyłonić się z szerokim uśmiechem na pysku oraz wielkim, owiniętym w zielono-pomarańczowo-różowy papier pudłem. Dopadła znowu do przyjaciela i byłego Uczniaka, po czym wcisnęła mu w jego własne lapencje ów niezwykły podarunek.
- Zająłeś pierwsze miejsce w konkursie na najśliczniejszy uśmiech oraz najbardziej pozytywne nastawienie do życia! A to jest nagroda. - Mrugnęła do niego figlarnie z chichotem, aby następnie odwrócić się ku nowo przybyłemu wilkowi. Zarechotała pod nosem, podchodząc do niego tanecznym krokiem i typowym dla niej wyszczerzem.
- W czymże mogę szanownemu panu pomóc? - zapytała radośnie, wesoło, strzygąc zabawnie dziurawymi uszyskami.

Dane fabularne.
Zawartość pudła: Szalik w kolorach tęczy oraz cienka, srebrna bransoletka z niewielkim biksbitem. O działanie przedmiotu drugiego musisz zapytać Kajkę x)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 0:16, 27 Gru 2011 Temat postu:

- Chciałbym odzyskać swą nogę... - odparł, po czym spojrzał z politowaniem na kikut, który niegdyś był jeszcze nogą. Westchnął i skierował proszący wzrok z powrotem na Kajinkę. Da się coś z tym zrobić, za pomocą magii. Prawda? Prawda?! PRAWDA?! Miał taką nadzieję. Ogromną nadzieję... Ponownie westchnął i znów spojrzał na odstający kawałek nogi. Zaschnięta krew była rozpaprana na niemal całym kikucie. Nie powiem, wyglądało to odrażająco, ale cóż poradzić...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:18, 28 Gru 2011 Temat postu:

Mrugnęła swymi iskrzącymi się, szmaragdowymi oczkami, po czym pochyliła się i uważnie obejrzała kikut ze wszystkich możliwych stron. Następnie wyciągnęła swój ukochany notatniczek i zaczęła zapisywać w nich tylko sobie znane parametry oraz różne niezidentyfikowane dla postronnego obserwatora bazgroły. Wreszcie zachichotała i odłożyła wszystko na bok, prostując się i strzygąc zabawnie dziurawymi uszyma.
- Muszę Cię rozczarować, jeżeli myślałeś, że sprawię, że odrośnie Ci noga - odezwała się wreszcie nieco przepraszającym tonem. - Magia nie jest wszechmocna, przykro mi. Tym bardziej, że nie posiadam specjalności Leczenia, a Transmutację oraz Eliksiry. A nawet gdybym miała, to nie mogłabym tego i tak zrobić. - Wzruszyła lekko ramionami i poklepała go po głowie delikatnie. - Ale mogę wykonać Ci protezę, która wyglądem będzie przypominała prawdziwą nogę i poruszać nią będziesz mógł również normalnie - zaproponowała z uśmiechem, przymykając swoje zielone ślepka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Retes
Dorosły


Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Viktorii!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:24, 28 Gru 2011 Temat postu:

No tak, a ten znowu się porządnie zawiesił... Wojownik przeciągnął się i rozejrzał. Fakt, ostatnio okropnie się rozleniwił! Chyba czas ruszyć leniwy zadek i trochę się przewietrzyć. Wilk podszedł do Kaji Meyit, nachylił się nad nią i szeptem spytał:
- Idziesz na spacerek? - bowiem czym by była taka przechadzka bez jego kochanej Magiczki, którą swoim lenistwem zaczął zaniedbywać. Zły Retes. Zły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 23:07, 29 Gru 2011 Temat postu:

Na pyszczek Todzia wstąpił mały, wręcz ledwo widoczny wyraz smutku. Czyli nie dało się sprawić, żeby noga odrosła? No cóż. Szkoda. Jednak proteza wyglądająca jak łapa, którą można będzie sprawnie poruszać też brzmiała nieźle. Właściwie Todziak, jako pomocnik lekarzy sam mógł sobie zafundować takie ustrojstwo, jednak był zbyt leniwy. Owszem - innym mógłby takie coś przymocować, ale sobie? Niee! Był zbyt gnuśny na takie coś.
- No cóż, może być i to... - mruknął i zerknął na Kajinkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 14:19, 03 Sty 2012 Temat postu:

// Awawa, zawiecha. >3<

Gzyt przyjął prezent ze zdziwieniem. Że niby pozytywne nastawienie do życia i piękny uśmiech? Nah, jak Gzyt się wyszczerzył, to długi pysk ukazywał tylko długi, długi rząd ostrych kłów, a wyglądało to bardziej psychicznie niźli pięknie. Wygrzebał coś znikąd... Tak, tak, nie chce mi się pisać co, skąd i jak, a był to naszyjnik z oliwinem wyszlifowanym na kształt gwiazdki, vee. Tak, był to i dla Jinki spóźniony, świąteczny prezent. Więc gdy tylko ta, wcisnęła mu w łapska pakunek, ten wcisnął ej w zacne łapencje pudełeczko opakowane w niebieski papier. Naprawdę nie pytajcie skąd on to wyciągał. Po prostu miał, kiedyś tam zrobił przy okazji tworzenia prezentu dla Viy'ka, o! A, no i nie trzeba wspominać, że łańcuszek był srebrny?
- Tak, tak dziękuję Kaji. A to dla Ciebie... Ot, spóźniony prezent.
Rzekł do Kajinki wędrując za nią i obserwując co robi. Gdy zauważył Tod'a wzdrygnął się. Osobnik ten brzydził go. Odszedł od Wspaniałej Potęgi Jaką Była Noc, do Słabych Nieogarniętych Psychicznie Wilków Wody. W skrócie WPJBN i SNPWW. I tylko dla tego, wcześniej rozpakowawszy prezent i obejrzawszy go, szybko spytał.
- Do czego to jest?
Tak naprawdę, to Gzyt zapewne sam by się domyślił, ale jak mu kazali pytać Kajkę... No, niech się Ritsu cieszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xythuel dnia Wto 14:38, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:09, 03 Sty 2012 Temat postu:

Zachichotała, odwracając się do Retesa-kun i szturchnęła go w policzek nosem.
- Za chwileczkę, koi - odpowiedziała pogodnie, wesoło i radośnie, zaraz potem wskakując za ladę sklepu, skąd wytargała spory kawał księżycowego kamienia.
Tak, tak. To ten sam materiał, którego używała na samym początku swej kariery, gdyż najłatwiej i najefektywniej jest nim manipulować. Położyła go na blacie i złapała obydwa jego końce, przymykając swoje iskrzące się, szmaragdowe ślepiska. Wytargała z rdzenia odpowiednią dawkę energii, którą zaraz skoncentrowała w łapach i rozciągnęła szczelną siatką wewnątrz srebrzystego głazu. Skupiła się odpowiednio, koncentrując na wykonywanym zaklęciu.
- Urufu-no ashi-wo tsukuru*!
Błysnęło krótkie, jaskrawe światło, a gdy zanikło, ujrzeć można było, iż Kajeczulkusieniuczkuśku trzyma dopasowaną do Toda kończynę pokrytą srebrną, wyglądającą jak prawdziwa sierścią. Ogólnie nie dało się powiedzieć, że łapa ta jest sztuczna. Magiczna zachichotała, podchodząc do Pomocnika i szturchnęła go lekko.
- Siadaj na fotelik, a ja Ci ją podepnę. Tylko muszę ostrzec, że łączenie nerwów jest bardzo bolesne. - Zachichotała raz jeszcze, a następnie odwróciła się ku Xytherianowi.
Odebrała od niego prezent, na który spojrzała radosnymi oczyskami i zaraz założyła go na szyję szybkim, sprawnym ruchem. Chwyciła medalik w łapę i uśmiechnęła się szeroko, patrząc na niego roziskrzonymi ślepiskami.
- Dziękuję, Były Ucznianczku! - wykrzyknęła szczęśliwa i przytuliła go mocno i miażdżąco. - A ta bransoletka pozwoli Ci rzucić nagiąć limit czarów o dwa dodatkowe zaklęcia! - wyjaśniła ze swym firmowym wyszczerzem.

*Urufu-no ashi-wo tsukuru! - jap. Stwórz wilczą nogę/łapę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaji Meyit dnia Nie 14:04, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marco
Młode


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:29, 04 Sty 2012 Temat postu:

Marco już musiał tutaj przyjść. Nie wytrzymywał.
-Dzień Dobry. Proszę pani...-zaczął niepewnie-Czy oprócz śmierci jest inny sposób na to, bym przestał być już Wiecznym Dzieckiem? Choć na chwilkę...-spytał. Nie wiedział, nie wiedział. Ale tak o tym marzył. I choć userka wie, że odpowiedź będzie negatywna, to wiedziała, że i tak musi zepsuć marzenie szczenięcia. x3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:52, 04 Sty 2012 Temat postu:

Spojrzała na skrzydlate, wieczne szczenię swymi iskrzącymi się, szmaragdowymi ślepiskami. Zastrzygła zabawnie dziurawymi uszyma, słuchając jego pytania i uśmiechnęła się bardzo, bardzo szeroko.
- Jedynym sposobem na pozbycie się klątwy jest przerzucenie jej na kogoś innego - podała mu taką samą odpowiedź, jak innemu wiecznemu młodziakowi, który dość niedawno jeszcze zawitał w jej progach. Samiczka tamta miała wrócić z kimś, kto miał przejąć to przekleństwo, jednak jak na razie ani widu, ani słychu.
Zachichotała pod nosem, mrużąc oczyska i szczerząc swoje białe, ostre kiełki. Może tym razem jej się poszczęści i będzie mogła zabawić się znowu odrobiną czystej, pięknej magii?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Retes
Dorosły


Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Viktorii!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:54, 15 Sty 2012 Temat postu:

Retes, niestety nie był wilkiem, który przekładał pracę nad własne interesy, dlatego też podszedł do Kaji i z uśmiechem na pysku powiedział doń przesłodzonym tonem:
- No to zrobimy tak... Zapraszam cię na przemiły spacer do Kryształowego Jeziora, a jeżeli odmówisz, to niestety... - dramatycznie zawiesił głos - ale będę zmuszony porwać cię tam wbrew twojej woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:41, 15 Sty 2012 Temat postu:

Gzyt poklepał Kajinkę po barach, jak to zazwyczaj robią starzy znajomi i podziękował krótko, tymże słowem. Cichym i słyszalnym jedynie dla Kaji. Po cóż miał się wysilać, by ktoś inny go usłyszał? Wreszcie otrzepał się i przeciągnął.
- Będę się zbierał. Obowiązki itede, itepe...
Rzekł ku byłej mentorce i skierował się ku wyjściu. Wtem zauważył Retesa. Pamiętał jeszcze, jak go bronił przed złą matulą gdy był szczeniakiem. A teraz co? Jest dorosły, a co więcej, jest Dowódcą Wojowników w ich watasze. Gzyt uśmiechnął się i rzucił ku niemu, krótkie...
- Gratuluję zdania testu, Retesie.
A potem wyszedł z lokalu. Co jeszcze jest warte wspomnienia? Ano to, że Alfiątko poczuło się staro. Ech, stare, złe czasy...

z.t.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaji Meyit
Dorosły


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z doliny snów...
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 15:54, 16 Sty 2012 Temat postu:

Zachichotała wesoło, machając energicznie łapą Gzytkusiowi na pożegnanie. Szybko jednak jej uwaga skierowała się na koi, który zadeklarował, iż jeżeli nie znajdzie wolnego czasu i nie zgodzi się, to będzie zmuszony ją porwać. Zaśmiała się na jego słowa, po czym przyłożyła dramatycznie łapę do czoła i zrobiła pozę, jak gdyby zaraz miała paść na podłogę omdlała.
- Cóż ja tu słyszę! - Przechyliła się w tym, nie zmieniając jednak pozy i opierając się jednocześnie o bark Wojownika. Spojrzała na niego przymrużonymi lekko, posiadającymi figlarny błysk oczyma. - Porwij mnie więc, koi! Zabierz na kraniec świata! - zadeklarowała niby dama, którą ukochany wyciąga ze szponów nadopiekuńczego ojca i wykrada z dworu pełnego uzbrojonych strażników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 80, 81, 82  Następny
Strona 66 z 82


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin