Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Sosnowa Polanka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:31, 16 Cze 2012 Temat postu:

To dawało otuchy Mort'owi, że nieznajoma zdawała się wiedzieć coś na ten temat, że wiedziała co on czuł i co najważniejsze- rozumiała go. Nie każdy mógł pojąć co tak na prawdę przeżył Mort. No ba, niektórzy nawet nie starali się uważnie go wysłuchać, a potem zadawali zbędne pytania lub nie wiedzieli o co chodzi.
-Cieszę się Nirdoso, że rozumiesz mnie. Nie każdy to potrafi. Jestem tutaj praktycznie zdany na własną łapę. Nikt nigdy mi nie pomógł toteż ja także nie okazywałem pomocnych chęci.- oznajmił z premedytacją.
Przeczuwał też, że znalazł z Nirdosą jako-taki wspólny język, lub też tylko się mu coś uroiło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:44, 16 Cze 2012 Temat postu:

- Wiesz... - zaczęła nieco niepewnie, spoglądając na samca ukradkiem. Krótkie, całkiem płytkie jednak westchnięcie wyrwało się z jej klatki piersiowej. Oblizała kącik kufy.
- Sama pochodzę z podobnego miejsca. Dlatego pewnie potrafię zrozumieć, na czym to polega. - uśmiechnęła się nieco słabiej niźli dotychczas, ot, jakby uśmiech jej nieco przyblakł, jakby przygasł. Jednakże był całkiem szczery oraz autentyczny, a to już jakiś plus. Och, złe rzeczy działy się z nią na wspomnienie miejsca, które jeszcze całkiem neidawno zdawała się zwać "domem". Pokręciła łbem w niemym geście rozbawienia. Świecie, świecie. Zabawny jesteś.
- Ale... nie warto do tego wracać, teraz staram się budować lepszą przyszłość. Przeszłość dała mi kilka cennych wskazówek, wiele nauk wypłynęło z tego, co na pozór bezowocne. - wyrzuciła z siebie, powracając wejrzeniem turkusowych oczy na facjatę samca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:43, 16 Cze 2012 Temat postu:

Mort dogłębnie przeanalizował słowa wadery. Była w tym ukryta prawda.
On także próbował zapomnieć choć na moment o tym co musiał przejść razem z bratem. Teraz brat jest tylko nie materialną powłoką błąkającą się beztrosko niczym pył na wietrze.
-Czasami przeszłość buduje przyszłość. Tak mi mówiono, ale czy to prawda... Sam czasami zastanawiam się po co tak na prawdę mnie przygotowano do tej roli, która była mi dana. Sianie śmierci i spustoszenia nie należało do przyzwoitych.- oznajmił z lekkim zmieszaniem.
Mort taki nie chciał być, ale musiał choćby dlatego by uchronić rodzinę i samego siebie przed gniewem głównodowodzących watahy cienia.
-Nic już nie zmienię. Zapewne ten uraz pozostanie w mojej głowie do końca, ale życie toczy się dalej i z czasem idzie mi coraz lepiej by szanować innych, choć czasami nie potrafię się opanować.- dodał po chwili dumania.
Nirdosa miała w sobie to coś czego Mort'owi jak widać, brakowało, a była to chęć rzucenia przeszłości w otchłań zapomnienia i budowanie własnej przyszłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:54, 17 Cze 2012 Temat postu:

Ona delikatnie i niezbyt mocno położyła łapę na barku samca, ot, jakby w zamiarze ukojenia jego nerwów czy zwyczajnego dodania otuchy. Odetchnęła głęboko, po czym odpowiedziała całkiem spokojnie, melodyjnym, acz dość gardłowym, głosem:
- Jednak w znacznej mierze to od nas zależy, jaki będzie jutrzejszy dzień. Nieważne, co było wczoraj. Ja nie widzę w Tobie mordercy, nie widzę złego basiora. Widzę nieco zbłąkaną, nieco nawet przestraszoną, istotę, która chciałaby, aby to, co minęło nigdy nie miało miejsca. - wyjaśniła wilkowi własny punkt widzenia, zdejmując powoli łapkę z jego barku. Nie chciała przecież spowodować, aby samiec poczuł się skrępowany czy ją odepchnął. Skoro sam powiedział, iż jeszcze nie do końca nad sobą panuje, lepiej zachować choć minimalne środki ostrożności. Uśmiechnęła się kojąco, patrząc mu wymownie w ślepia, zupełnie, jakby w niemej chęci przekonania go, że oto wcale nie jest takim złym. Nikt nie jest. Czasem po prostu jakaś siła nas oślepi, przesłaniając to, co ważne. Wszystko, co miało jakąkolwiek wartości schodzi wtedy na dalszy plan. Tak, w jej przypadku była to władza, ona roznieciła w sercach wszelkich istot nienawiść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:36, 17 Cze 2012 Temat postu:

Samiec przez chwilę poczuł się dosadnie jak zbity pies. W sumie jego zachowanie doskonale odzwierciedlało to porównanie. Bał się... Sam nie chciał się to tego przyznać, ale czasami lepiej się przed kimś otworzyć, dać szansę by go zrozumiano. Nirdosa doskonale sprawdzała się jako wilczyca dodająca otuchy basiorowi. Czy to zbieg okoliczności, że spotkała go akurat taka wadera, a nie inna? On nawet nie chciałby nikogo innego. Cieszył się w głębi duszy z tego powodu, że istnieją tu istoty o podobnych problemach.
-Jesteś bardzo miła i na prawdę dzięki Tobie czuję się lepiej.- oznajmił lekko zawstydzony, ale okazywać wrażliwości zanadto nie potrafił.
Zapewne wiele nauczyłby się od wadery.
-Dziękuję Ci.- dodał po chwili wahania. Nie często dało się usłyszeć tych dwóch słów z jego ust. Zdarzało się to na prawdę rzadko, podobnie jeżeli chodzi o przeprosiny. To Mort zawsze oczekiwał przeprosin, nigdy zaś sam nie potrafił przyznać się do winy, a popełnił wiele błędów, które nie koniecznie były zamierzone...
-Masz... Partnera?- zapytał nieco skołowany, ale też i ciekawski.
Ciekawość to wielka pokusa, a Mort już taki był, że chciał wiedzieć wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:58, 17 Cze 2012 Temat postu:

Usmiechnęła się, słysząc podziękowanie. O ile Mort nie zwykł dziękować, o tyle ona nieczęsto takie słowa słyszała. A powinna. Bo przecież czyż nie ona była tą, która dbała o samopoczucie wszystkich, lecząc ich rany - które, nawiasem mówiąc, i tak po krótkim czasie pojawiały się na nowo? Uparty to był ród, niesamowicie! Tak czy inaczej, nieco zażenowana (bo nie była przyzwyczajona ni trochę do takiej sytuacji) skłoniła głową, po czym odpowiedziała nieco ściszonym głosem:
- Nie dziękuj, ja naprawdę nie robię niczego wielkiego. Po prostu... mówię to, co myślę. Rozprawiam o tym, co widzę. Czas, byś i Ty to dostrzegł. I przede wszystkim w to uwierzył. - wyjaśniła, puszczając przy tym w stronę samca porozumiewawcze oczko. Naprawdę tak sądziła. Ale czy Mort jej wierzył i czy potraktował jej słowa serio - już nie od niej zależało. Och, czyżby nie mylili się, mówiąc o Nirdosie jako o dobrej dyplomatce? Niemniej jednak, słysząc nieco nieśmiałe pytanie tamtego, zaśmiała się krótko, nieco jakby zawstydzona. Partner. Dobre. Ona nawet nie wiedziała, czym to się je. Tam, skąd przybyła, nikt nie był gotów na związek. Nie na taki prawdziwy, a ona nie zwykła być z kimś tylko dlatego, że tamten był wysoko w hierarchii ulokowany. Ona nie tego szukała.
- Wiesz... nie mam nikogo, kogo mogłabym tak nazwać. - wyznała szczerze, w zakłopotaniu wzruszając w sposób niedbały barkami. Jej turkusowe ślepia spoczęły na facjacie tamtego. Dlaczego o to pytał? Czysta ciekawość? A może cos innego, coś znacznie głębszego? Jej puszysta kita zafalowała lekko, jej końcówka nieznacznie się uniosła i powoli opadła, powracając na poprzednie miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:16, 17 Cze 2012 Temat postu:

Wiara to coś na czym Mort nie polegał w pełni. Chyba pora by wziął sobie do serca słowa wadery. Przesiąkały one bowiem czystą prawdziwością. Tak przynajmniej odbierał to samiec. Życie wprawdzie nie opierało się tylko na tym co przeżył. Musiał dostrzec także to co może go czekać w przyszłości, a życie tym co było, przyprawiało go o niemałe zakłopotanie oraz skrajne "dołki".
Gdy zapytał ją o partnera, sam się zdziwił, że w ogóle takie pytanie padło z jego strony. Chyba nie wypadałoby na początku znajomości pytać o takie rzeczy... Mort zauważył reakcję wadery. Sam przy tym nieco się zmieszał.
-Chyba palnąłem głupstwo...- pomyślał, ale nie dał po sobie tego poznać, że było mu głupio. Uśmiechnął się szczerze w stronę Nirdosy.
-Rozumiem... Ja z kolei nie jestem ani atrakcyjny ani uczuciowy... Tak się mogło każdej przygodnie poznanej waderze wydawać. Zawsze byłem oziębły i niezbyt rozmowny, ale dopiero dziś, gdy Ciebie poznałem, w pełni zrozumiałem, że to błąd.- oznajmił pokrótce.
On w rzeczywistości potrzebował wsparcia. Potrzebował też uczucia by sam mógł poznać siebie lepiej i wyciągnąć wnioski ze swego postępowania. Istniało w jego głowie takie powiedzonko brata: "Zanim poznasz kogoś, musisz najpierw poznać samego siebie".
Teraz dopiero przyszło mu to na myśl.
Po chwili niezręcznej ciszy, spojrzał w turkusowe ślepka towarzyszki.
-Jestem pod tym względem beznadziejny. Chciałbym kochać i być kochanym, ale w rzeczywistości kopię sobie dołki pod łapami. Robiłem dokładnie wszystko na odwrót. Odpychałem od siebie każdego, nawet tych, którzy chcieli tylko pomóc...- dopowiedział co leżało mu na sercu.
Nagle zerwał kontakt wzrokowy z waderą i położył się na ziemi przykrywając łeb swymi łapami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 12:24, 17 Cze 2012 Temat postu:

A ona była szczerze zaskoczona reakcją samca. Dlaczego się przed nią chował? Dlaczego unikał spojrzenia? Czemu się krył przed jej wzrokiem? Przecież ona nie chciała nigdy nikomu wyrządzić krzywdy, przeciwnie. Czy brakowało mu odwagi, by przyznać przed kimś - i co gorsza przed samym sobą - że nie jest doskonałym? Że jak każdy posiada pewną dozę wad? Ale czyż to właśnie nie one powodują, że ktoś staje się tak bliski naszym sercom? Przecież nikt nie chciałby przyjaźnić się z istotą bez wad, bo jakżeby wypadł na jej tle? Marnie. A tego każdy się obawia, nie ma że nie. Choć czasami pewne istoty po sobie tego nie dają poznać - o tyle zależy im na opinii. Jeśli nie tej, którą wyrabia sobie ogół, to na tej, którą żywi choć jedna jednostka. Położyła się naprzeciw niego, trzymając łeb blisko niego.
- Każdy popełnia błedy. Tego nie można uniknąć. Ale wiesz co można? Można pojąć, co było nie tak i dążyć do samodoskonalenia, poprzez likwidowanie pewnych zachowań, które powodują, iż nieraz wszystko szlag trafia. Ty już pojąłeś, co jest nie tak. Wykonałeś już więc kawał dobrej roboty. Teraz, to już tylko z górki. Najtrudniejszy pierwszy krok, to właśnie przyznanie się do własnych słabości jest kluczowym zadaniem, które nakręca całą spiralę. - podzieliła się z nim swoimi poglądami, głos swój ściszając do półszeptu. Rozumiała go. Sama nie została nauczona tego, jak kochać. Była w pewnym stopniu upośledzoną emocjonalnie. Lecz i ona pragnęła zmienić takowy stan rzeczy. Wiedziała, jakie to nieproste, a jednak z całego serca wierzyła w powodzenie swoje, jak i Morta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:44, 17 Cze 2012 Temat postu:

Mort przykrywszy się łapami słuchał każdego słowa z nadzwyczajną uwagą.
Wiedział, że to co mówi wadera to prawda. On jednak zawsze podchodził do siebie z dystansem. Sam wpajał sobie myśl, że jest nikim i że tego nic nie zmieni. Akurat w jego łepetynie narodziła się nowa myśl, że wcale tak nie musi być! Jest szansa na powodzenie, zawsze taka istniała...
-Nie chcę się powtarzać, że masz co do tego racje, bo sama dobrze wiesz co o tym myślę.- wyjąkał spode łba.
Zaiste, obecność wilczycy sama w sobie już dodawała mu otuchy i odwagi, a także wiary w lepszy byt. Nie chciał jednak dopuścić chwilowo myśli, że mógłby się w niej zakochać. To byłoby głupie z jego strony, ale też nie mógł wykluczyć tego całkowicie. Teraz czuł się lepiej, a to tylko dzięki niej.
-Chciałbym Ci coś powiedzieć... Ja...- w tym momencie umilkł. Nie wiedział jak to ma oznajmić. Jego umiejętność mowy jakby się zablokowała.
Próbował wydusić to z siebie, ale jak na chwilę obecną, było to dla niego zbyt wiele.
-Wybacz, już nic.- dodał po chwili, odsłaniając swój pysk.
Wadera mogła pojąć go za istnego desperata nie wiedzącego, czego chce od życia...
Spoglądał na Nirdosę zielonkawymi ślepiami, które wprost promieniowały zielenią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Nie 12:46, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:18, 17 Cze 2012 Temat postu:

Desperat? Niekoniecznie. Nir dostrzegała w nim raczej zabłąkaną duszyczkę, która chce coś zmienić, ale obawia się, iż nie podoła. Może się myliła, może nawet bardzo. Nie jej to jednak oceniać. Uśmiechnęła się kojąco, nie w sposób, co to byłby w stanie odstraszyć samca w takowej sytuacji swym promiennym wyglądem. Był to grymas raczej subtelny, delikatny i całkiem dziewczęcy, zarazem szczery oraz autentyczny. Skinęła powoli ze zrozumieniem głową.
- Nie naciskam. - wyznała, choć wrodzona jej ciekawość aż krzyczała, domagając się odpowiedzi, dotyczącej dalszego ciągu myśli samca. Dlaczego jej zależało? Widocznie to też pozostało jej z czasów dzieciństwa: wszystko musiała wiedzieć, inaczej źle się czuła, jako niedoinformowana, ignorancka istota. Zastrzygła powoli uchem, spoglądając na samca spod na wpółprzymkniętych powiek, a zielone jego spojrzenie połączyło się z turkusem jej ślepi.
- Jakbyś chciał porozmawiać, zawsze możesz na mnie liczyć. - dokończyła spokojnie i całkiem melodyjnie. Poruszyła krańcem ogona, uderzając nim niemocno o podłoże. Co powinna powiedzieć? Jak podbudować tak przecie nadszarpaną samoocenę ów samca? A może właśnie nie powinna niczego mówić? Może teraz Mort potrzebował ciszy i spokoju, zamiast bezsensownego jej paplania o wszystkim i o niczym? tak, zdecydowanie. Pewnie przyszedł się tutaj wyciszyć, pozostać sam na sam z własnym sumieniem, a ta zwaliła się znikąd, plotąc trzy po trzy. Pokręciła z niezadowoleniem łbem.
- Chyba powinnam iść... - zauważyła całkiem niechętnie, unosząc powoli cielsko z podłoża. Westchnęła ciężko, wypuszczając przez otwarty całkiem szeroko pysk masy nagromadzonego powietrza. Przeciągnęła się jeszcze, nieco jako kotka, z niemałym zapewne powabem - choć sama nigdy tak na to nie patrzyła, bo i po co? Spojrzała na samca, skinąwszy łbem.
- Cieszę się, że mogłam Cię poznać. - rzekła całkiem szczerze, siląc się na nieco jakby przygaszony uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:06, 17 Cze 2012 Temat postu:

Gdy samiec poczuł jak wadera wstaję z miejsca, powoli się z nim żegnając ten jak wystrzelony z procy stanął na równe nogi i zagrodził jej drogę.
Nie chciał się narzucać, może pomyślała, że nie warto z nim przebywać bo prawi tylko smuty o sobie, niczym ogromny egoista.
Stanął na przeciw niej wpatrując się w jej pyszczek.
-Proszę Cię, nie odchodź.- zdołał tyle z siebie wykrzesać.
Nie wiedział nawet czy ona go chociaż lubi? A może ma dość przebywania z nim? Kto wie... Jedno jest pewne. Mort zdążył się jakoby zżyć z samiczką i nie chciał by ta odeszła. Skąd miał pewność, że jeszcze kiedykolwiek ich drogi się zejdą? Szanse były znikome, według Mort'a.
Nie przemyślał nawet tego posunięcia, gdy nagle zbliżył się na prawdę blisko do wadery i łbem otarł się o jej policzek, a następnie pociągnął nim przez cały bok. Gdy tak stanął, dopiero pomyślał co zrobił. Czyn wyprzedził myśl.
-Przepraszam... Ja... Eee... Nie chciałem...- wymamrotał na szybkiego by usprawiedliwić te nagłe zbliżenie.
Ach ten Mort, dziwny z niego wilk, ale wystarczyło go lepiej poznać, by mieć o nim odmienne zdanie. Tym posunięciem mógł w jakiś sposób odstraszyć Nirdosę, ale wcale tego nie żałował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:19, 17 Cze 2012 Temat postu:

A ona może poczuła się nieco skrępowana, może zawstydzona bądź zażenowana. Jednakże w żadnym wypadku nie miała mu tego za złe. Spojrzała na niego spokojnie, bez ni cienia żalu czy złości. Skinęła łbem.
- Po prostu... nie chciałabym się Tobie narzucać. Jeśli taka Twoja wola, chętnie Ci jeszcze potowarzyszę. - rzuciła nieco weselej, spoglądając nań raz po raz. Przeprosił. Nirdoso, obudź się, akcja - reakcja, czyż nie tak winno być? Niezbyt mając pewność, jak powinna się zachować, pokręciła jedynie łepetyną w sposób nieco gwałtowny. Przeniosła spojrzenie lazurowych oczu na jego facjatę, zatrzymując się tam na dobre.
- I nie przepraszaj. Nie mam Ci za złe. - zapewniła, puszczając do samca porozumiewawcze oczko, które dodatkowo oplotła w warkocz ciepłego i serdecznego uśmiechu, co zapewne dodawało jej autentyczności czy podkreślało, jakże była szczerą i prawdziwą. Bo czyż to nie naturalność jest najwspanialszym darem oraz najpiękniejszą szatą? Usiadła, jakby udowadniając, iż nie zamierza nigdzie iść. Usmiech nadal nie znikał z jej kufy, choć jej spojrzenie zmieniło swój punkt zaczepienia. Chyba nie była w stanie zbyt długo patrzeć mu w oczy. Dziwne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:57, 17 Cze 2012 Temat postu:

Teraz dopiero coś go drgnęło. Dziwne uczucie przeszyło go od łap aż po samą szyję. Czyżby dopadł go dreszczyk emocji?
Miał ochotę zostać przy jej towarzystwie już zawsze, bo czuł się wtedy niesamowicie. Nie mógł nawet określić jak to uczucie nim kierowało. Wiedział jedynie to, że strasznie polubił wilczycę.
Można by zinterpretować to zachowanie jako typowe zauroczenie, ale w tym wypadku byłoby to zbyt słabe określenie.
-Dziękuję. To dla mnie wiele znaczy. Niby samemu jest łatwiej poukładać myśli, ale mając taką istotkę obok siebie jak Ty, nigdy bym nie pomyślał, że można by spędzać czas z kimś innym!- uśmiechnął się tak bardzo jak tylko mógł. Samiec pragnąłby wyjawić jej co miał wtedy na myśli, nie kończąc zdania, które zaczął, ale to mogłoby zrujnować jego znajomość.
On był szczery, podobnie jak Nirdosa, ale z niektórymi rzeczami trzeba poczekać, trzeba dać im czasu.
-Jesteś bardzo ładna, zaś Twoje oczy przyprawiają mnie o zachwycenie.- odrzekł już nieco poważniej. Trzeba podkreślić fakt iż Mort nigdy nikogo tak nie skomplementował jak teraz Nirdosę. Widocznie stara się uczyć dotąd nieznanych emocji czy też uczuć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:20, 17 Cze 2012 Temat postu:

I oto Nirdosę wmurowało, podobnie jak i istotkę siedzącą po drugiej stronie monitora. Mętlik. Tak, mętlik. Nirdosa miała taki w głowie jak jasna cholera, zaś userka ma niemały kłopot z przelaniem plątaniny myśli oraz uczuć, kręcących się bezlitośnie po łbie tejże wilczycy. Spuściła na chwilę wzrok, jakby zbierając myśli. Co powinna powiedzieć? Jak się zachować? Nigdy nikt nie był dla niej tak miłym, nawet Samuel przecież nigdy jej tak nie skomplementował... A szkoda, mógłby! Nie mając co ze sobą zrobić, zaczęła grzebać przednią łapą w ziemi, kreśląc jakieś dziwne kształty, pozbawione większego sensu.
- Dziękuję, to bardzo miłe... - rzekła, całkiem speszona, unosząc spojrzenie na basiora. Nie wypada przecież bazgrać coś w glebie i nie spojrzeć nawet na rozmówcę. Zdawało się, jakby oto z niemałym trudem wypuściła nagromadzone w płucach powietrze, czemu towarzyszył cichy świst. Zupełnie, jakby upierdliwy gaz nie zamierzał pokonać dróg oddechowych wilczycy.
- Ja... nie wiem co powiedzieć. - skapitulowała wreszcie. Zabawne, zawsze miała miliard pomysłów na to, co powiedzieć. Jednakże nim wypowiedziała choć dwa z nich, o reszcie na ogół zapominała, zaatakowana natłokiem nowych pomysłów. A teraz... pustka! Jakby jaki potwór wdarł się do jej głowy i pożarł wszelkie szare komórki. Co zrobić. Zrezygnowana spuściła głowę. Taaa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 20:33, 17 Cze 2012 Temat postu:

Morta nie zdziwiło zachowanie wilczycy. Rozpoczął tak niewinnie, a teraz rzuca komplementami, lecz nie na wiatr! W tej chwili był poważny, a jeszcze bardziej szczery. Czuł się teraz pewniejszy siebie. Przejął w końcu pałeczkę i teraz to on mógł wyrazić w końcu to co czuje. Wszystko dzięki wsparciu Nirdosy, za które jest jej dozgonnie wdzięczny.
Podszedł do niej bliżej i swym nosem podniósł lekko pyszczek wadery tak, że widział jej oczka w całej swej okazałości.
Uwielbiał w nie tak patrzyć z bliska. Budziło to w nim coraz to śmielsze i nowsze uczucia.
-Nie musisz nic mówić. Słowa są w tym momencie mało ważne. Rzekłem to co czuję, a Ty jesteś jak zesłany anioł, który mi pomógł. Nie wiem jak mógłbym Ci to wynagrodzić, na prawdę...- oznajmił waderze, patrząc prosto w jej przepiękne ślepka. Po prostu przepadał za nimi od momentu gdy tak się zagapił jak głupi w sosnę!
-Nigdy nie spotkałem tak miłej, a zarazem przepięknej wadery.- dodał po chwili. Jak być szczerym to do końca! Mort'owi coraz łatwiej przychodziło mówić na głos to co czuł. Jeszcze nie jest przegranym samcem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:54, 17 Cze 2012 Temat postu:

Nie wiedziała, co odpowiedź, wiec sterczała tylko tak niczym wmurowana, podtrzymując spojrzenie basiora. Och, jakże było to dla niej krępujące! Ale przecież nie da tego po sobie poznać. Nie miała pewności, czy nie rozzłości basiora. I choć nie dawał jej nawet powodu, by się go obawiała, odczuwała pewnego rodzaju dystans czy respekt, ale co robić. Nie powinno tak być, fakt. Jednak... czy nasze życie zawsze jest takim, jakim stawać się powinno? Odetchnęła nieco ciężej, po czym mimochodem kąciki jej ust ruszyły ku górze.
- Wynagrodzisz mi to w prosty sposób. Prosty, choć może zdawać się inaczej. - zaczęła, uśmiechając nieco jakby szatańsko, z całą jednak pewnością przebiegle. Teraz go załatwi, o tak! Ciekawe, czy będzie w stanie dać jej to, czego w obecnej chwili oczekiwała? A może nie podoła? Przecież choć jej pewne kwestie zdawały się prostymi jako drut, dla kogoś innego stanowić mogą całe druciane ogrodzenie nie do przeskoczenia.
- Uwierz w siebie i nie patrz już na siebie przez pryzmat tego, co odeszło. - dokończyła. Tak, to chyba nie jest aż tak trudne zadanie? Przecież z gorszymi ma się na co dzień do czynienia, co to dla tak silnego samca? Niewiele! Jej spojrzenie nabrało wyczekującego wyrazu, wymieszanego z odrobiną prośby. Tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:03, 17 Cze 2012 Temat postu:

Mort'a zamurowało. W pierwszej chwili myślał, że prośba wadery będzie dotyczyć czegoś "fizycznie" męczącego typu pomocy przy czymś czego sama nie mogła zrobić. Gdy usłyszał jednak jej słowa... No cóż... Było to proste i oczywiste, ale nie dla niego. To nie znaczyło, że podda się bez podjęcia prób! O nie! Teraz nie chciał zawieść Nirdosy, a tym bardziej nie chciał zawieść samego siebie... Przeszedł tak wiele w życiu, a ono toczy się dalej niczym koło fortuny. Nauczył się wiele dzięki tej dłuższej rozmowie z wilczycą. Była dla niego czystym wzorcem, na którym mógł polegać.
-Nie zawiodę siebie, a także Ciebie!- rzekł po czym ukłonił się zginając przednie łapy. To oznaczało iż żywi do niej spory szacunek i uznanie. Po raz pierwszy w życiu coś takiego miało miejsce; Istny przełom w życiu Mort'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:19, 17 Cze 2012 Temat postu:

A ona skłoniła za to nisko łbem, co znaczyło tyle samo: ogromny szacunek. Dodatkowo emocja ta wyraźnie się powiększyła i nabrała głębszego wymiaru na skutek jego słów. Kiedy już na powrót uniosła łeb, turkusowe jej ślepka o zapewne niecodziennym odcieniu spoczęły na jego facjacie.
- Przede wszystkim siebie, Morcie. Mnie nie zawiedziesz. Wiesz... widzę więcej, niż może Ci się wydawać. - rzuciła, nieco może żartobliwym tonem, puszczając w stronę samca porozumiewawcze oczko, połączone z serdecznym uśmiechem. Tak. Polubiła go. I choć ona lubiła niemalże wszystkie istoty, nie każda wywoływała w niej taki podziw, jaki wywołał ów samiec. Dostrzegała ogromną wolę walki o siebie, co wyjątkowo jej się podobało. Och, ciekawe jakby się zachowała, widząc zachowanie basiora wobec Lii? Pewnie jej zadowolenie szybko by prysnęło, niemniej jednak - nie ma jej tam, zatem niech się Mort cieszy. Jakby zobaczyła, jak znęca się psychicznie nad żywą istotką... No, pewnie by zmieniła o nim zdanie. Bez szantaży emocjonalnych jednak...
- Nie musisz mi się kłaniać. Największą podzięką dla mnie będzie ujrzenie iskierki szczęścia i radości w Twoich oczach. - powiedziała spokojnie, niemo nalegając, by nie oddawał jej takich zaszczytów. Widocznie nie czuła się godną na aż tak dostojne traktowanie. Była zwykłą waderą... I czuła się dziwie, kiedy ktokolwiek traktował ją w sposób, który pozwalałby jej myśleć inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:33, 17 Cze 2012 Temat postu:

Uniósł się z powrotem na równe łapy. To co usłyszał przed momentem, uderzyło w niego tak dogłębnie, że nie wiedział co ma odpowiedzieć.
Zależało jej na jego szczęściu i radości? Pierwszy raz się z takim czymś spotkał. Prawie nikt nie życzył mu tyle co w tejże chwili życzyła mu wadera.
-Jeszcze raz Ci dziękuję. Jest mi niezmiernie miło.- na jego kufie zawitał szczery uśmiech. Jak dotąd w jego sercu gościła nienawiść i brak szacunku dla innych, a teraz? Teraz chciałby cofnąć to co poczynił w przeszłości.
Wadera dała mu jasno do zrozumienia, że zło prowadzi do wyniszczenia wszelkich wartości moralnych, a co za tym idzie- samego siebie.
Tak świetnie się rozmawia, a przecież Nirdosa może mieć jeszcze inne sprawy na głowie.
-Przepraszam, ale muszę Cię o to spytać.- rzekł po chwili.
-Czy aby na pewno nie zatrzymuję tu Ciebie? Może masz jakieś sprawy do załatwienia lub... coś... takiego...?- kończąc swą wypowiedź lekko się zawieszał jak to bywa przy głupich pytaniach.
Mort jednak chciał być dżentelmenem i narzucanie się waderze, nie leżało w jego guście. Wolał więc spytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:45, 17 Cze 2012 Temat postu:

Pokręciła głową z pewną dozą rozbawienia. Sprawy do załatwienia? Och, nie, ona na chwilę obecną cieszyła się brakiem jakichkolwiek trosk!
- Odkąd opuściłam rodzinne strony, nie mam nagle niczego do roboty - rzekła, zgodnie z prawdą. Nieco to dziwne, czyż nie? Dopiero teraz dotarło do niej, jak wiele się zmieniło. A mimo wszystko wcale nie narzekała na te zmiany, cieszyła się nawet, iż oto może odsapnąć czy nia martwić o to, że nadchodząca noc będzie jej ostatnią. Mogła się wysypiać, zasypiać w spokoju i nadziei, iż nie stanie jej się żadna krzywda. Jakże jej tego brakowało! Ale z drugiej strony... taka bezużyteczność powoli także poczynała jej ciążyć. Chyba czas znaleźć sobie jakieś zajęcie, bo jeszcze pocznie wariować czy coś.
- O to samo mogłabym zapytać Ciebie... - zaważyła, patrząc na tamtego pytająco. Bo o ile ona rzeczywiście nie miała co z sobą począć, o tyle z nim mogło być przecież zupełnie inaczej, a ta bezsensownie trwoni jego wolny czas! Niedobrze. Z drugiej jednak strony liczyła, iż samiec wyraźnie zakomunikowałby jej, gdyby coś było nie tak - a na pewno już by jej nie zatrzymywał! Machnęła zamaszyście ogonem, niechcący krańcem puszystej kity przesuwając delikatnie po ciele basiora. Przypominało to coś na kształt połaskotania czy posmyrania, ale nie było zamierzone. Nie przeprosiła jednak. Jakieś postępy. Jeszcze jakiś czas temu poczułaby się skrępowana, teraz zaś kompletny luz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 9 z 19


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin