Stara polana

Lea

- Właśnie. - powiedziała wilczyca i odezwała się do nowo przybyłych wilków. - Ja jestem Lea, miło mi was poznać. - Spojrzała na Yuki i rzekła z uśmiechem - Poproszę pytanie, gdyż mnie już trzymasz w lekkim napięciu!

Viktoria

Viki zawarczała na Schatta. Byłą zła, że tak zranił Lee - Ładnie to tak łamać serca? Lea jest bardzo wrażliwą waderą. Ja bym coś takiego wytrzymałą, ale nie ona! - Powiedziała "oderwawszy" się od Jaela. Obeszła Schatta wokoło, dokładnie go obserwując. Schatt + Shin, Viki + Jael. Spojrzała teraz na Setha. - Hmmm. Kolejny wilk chce złamać serce biednej Lei? Ale Seth pasowałby do niej. Nie wygląda na złego wilka. - Pomyślała. Podeszła do owego romantyka i powiedziała - Drogi Secie, wyczuwam u ciebie nutkę niepokoju. Czyżbyś poczuł coś do pięknej Lei? - Przemówiła jego sposobem mówienia. Nazywała tą mowę "średniowieczną", bo tak wtedy się wyrażano. Obkręciła się na tylnej łapie i usiadła obok Jaela.

Samuerian

Jael zauważył, że Viktoria krzywo patrzy na Schatta. Rzeczywiście. Uważał, że szczeniak jest raczej inteligentny, miły i ogólnie: dobry. Ale to co zrobił Lei ukazało go w zupełnie innym świetle. Co on sobie wyobrażał? Jakby nawet nie mógł spokojnie porozmawiać z Leą, tylko zaczyna nagle latać za jakąś dziwną laską. No bo co? Ile ją znał? Jael tego nie wiedział, ale nie podobała mu się. Dlaczego tak nagle odeszła, jakby idąc za niewidzialnym... czymś. Czyżby z Schattem było coś nie tak?
- Pytanie! - zniecierpliwił się. Oj, przez Schatta Jeaelowi zepsuł się humor...

Viktoria

Viki zauważyła zdenerwowanie Jaela. - Spokojnie Jael. Nie jest warto się nim przejmować. Kłamca i tyle. - Powiedziała Viki na tyle głośno, aby i sam Schatt usłyszał. Też miała go dość. Przytuliła się mocniej do Jaela, aby jej nie uciekł. Bałą się, że może zaatakować Schatta. Nadal tak jak jej basior czekała na pytanie.

Shinra

Wróciła powolnym krokiem, smętnie patrząc na polanę i na drzewo. Czemuż to tutaj ją łapy przywiodły? Czemu tutaj musiała trafić. Nie był to czas, ani miejsce do użalania się nad sobą, więc usiadła w pobliżu, obserwując wszystkich, lecz nie zbliżając się zanadto. Miała złe przeczucia. Nie miała wśród tych wilków dobrej opinii... Ale... Co ją to obchodzi? Świat roi się od wilków, które są różne i nie muszą wszystkim odpowiadać! Wzrok jej błądził po towarzystwie, a ona siedziała w bezruchu. Kiwnęła im tylko głową, by znów rozmyślać nad tym, co się może wydarzyć. Mimo wszystko słuchała.

Naomi

-Wiecie co? Może niech ktoś inny zada pytanie skoro Yuki się nie odzywa. To co, kto chętny? - powiedziała z entuzjazmem. Następnie spojrzała na Lee i uśmiechnęła się do niej.

Miyu

Akurat w tym momencie nazwanie kogoś 'basiorem' się nie sprawdzi. Basiorem jest wilk przewodzący stadu ~ Alfa.

Spojrzała krzywo na Viktorię, która nagle wybuchnęła jakimiś emocjami, które były niekontrolowane. - Ekhem... Dobra, racja... Nie powinnam się wtrącać. Ale jak słyszę takie rzeczy to aż mnie skręca. - Słowa kierowała do Viki. - Widzisz... Jeśli chodzi o złamane serca to jest to sprawa tej dwójki. I widzę zachowania Schatt'a. Nic mi nie mówi, że zrobił to specjalnie, bo na takiego nie wygląda. - Otóż to nie był koniec, Mi chciała dodać jeszcze parę słów. - A do tego co mają kłamcy do takich sytuacji? - Spytała także Viktorię. Miyu już wcześniej widziała jak trzy młode wilczyce zachowują się w obecności wilka. A szczególnie Viktoria próbowała się do niego przystawiać, a tera leży obok Jael'a. Niech ona też się trochę zastanowi, bo to w porządku zbytnio nie jest. Partner jeśli już o nim mowa, nie jest rękawiczką.

Samuerian

Jael spojrzał na Adę. Miała rację. Ktoś inny powinien chyba zapytać Leę. Jednak on nie był chętny. Spojrzał na Viktorię.
- Może ty, Viki? - spytał i uśmiechnął się szeroko. Tak. Może ona zada odpowiednie pytanie. W pewien sposób przyznawał Miyu rację. Nieco się uspokoił i przemyślał sprawę.

Viktoria

A ty znowu o tym basiorze. Raz już słyszałam coś takiego tylko, że o waderze

Viki warknęła na Miyu - Zamknij się wreszcie! Zatrzymaj swoje zdanie u siebie i się nie wtrącaj! - Wilczyca z chęcią skoczyłaby na Mi jak niegdyś na An, ale bała się, że może stać się jej krzywda. Mi była od niej starsza. - Ja mogę zadać pytanie. - Powiedziała spokojniej i żeby odwrócić temat od miłości rzekła - Jaki kolor lubisz najbardziej?

Miyu

Tak? A to jeśli ode mnie to sorry... Ale no to takie lekkie przyzwyczajenie :3

- Ja mam się zamknąć?! - Odwarknęła. Jednak jej pysk nie pokazywał żadnych emocji, nie poruszyła się nawet o drobinkę, nadal siedziała w miejscu całkowicie spokojnie. - Ojj... Za dużo sobie pozwalasz moja droga. I Ty też chyba nie za bardzo powinnaś się wtrącać, bo to sprawa Schatt'a i tej tu. - Powiedziała pyskiem wskazując na Leę. Nie zamierzała dać się ponieść emocjom, a w szczególności gdy skakała do niej osóbka, taka która nie zrobiła na niej zbyt dobrego wrażenia.

Shinra

Zbliżyła się do Viktorii niemalże bezszelestnie. Przyglądała się im teraz z bliska, by móc widzieć co się dzieje.
- Konwersacja nie jest konwersacją, jeśli ktoś nie może wyrażać swych opinii i refleksji, wiesz? - Spytała, uśmiechając się ironicznie. Zebrało jej się na filozoficzne teksty. Irytowało ją roztrząsanie tematu, który nie powinien być zaczynany.
- Kłamca jest kłamcą, gdy powie nieprawdę, a w tym przypadku, to ty robiłaś Lei nadzieje. Schattowi dałaś kilka opcji wyboru, więc wybrał jedną z wymienionych przez ciebie osób. - Stwierdziła, dołączając się w pełni do rozmowy.

Lea

- Cisza! - powiedziała twardo Lea. Nie podobało jej się, że kłócą się o sprawę jej i Schatta. Nie chciała tego słuchać. - Proszę. - dodała już ciszej. - Zmieńcie temat... A co do pytania... - Nie, że nie zaskoczyło ono Lei. Było... proste. - Ja nie wiem jaki kolor lubię najbardziej... Chyba... biały. - powiedziała w końcu. Wzięła butelkokamień i zakręciła nim. Wypadło na Jaela. - No więc... Pytanie czy zadanie?

Viktoria

Viki była wkurzona, że hej! Najpierw Miyu się wtrąca a teraz jeszcze Shin mówi jakieś głupoty. - Czy macie teraz ochotę mnie pouczać?! Dajcie sobie spokój obie. Już dość nerwów straciłam po poznaniu was. A ty Shin nie wiesz co się działo. I nigdy się nie dowiesz. Miyu już drugi raz wtrąciła swoje 3 grosze. - Teraz Viki schowała się za Jaelem, bo na Shin mogła skoczyć. Próbowała się uspokoić.

Miyu

- Ech... Dobra spokój. Prosi nas, żebyśmy o tym nie rozmawiali to nie. - Powiedziała szeptem i przeczesała trawę ogonem. Pochyliła delikatnie łeb w stronę Lei. To miało zastąpić słowo 'przepraszam', którego używać nie lubiła. Co do niej mogła się tak zachować... Jak do paru jeszcze tu osób. Na słowa o poznaniu się nie zareagowała. "Mówi o poznaniu się, a to jest pierwsza moja rozmowa z nią..." Zaśmiała sie w myślach, ale ona też nie będzie tracić nerwów. Kątem oka spojrzała na Shinrę, która była tego samego zdania co ona. Kącik pyska poszedł w górę tworząc uśmiech...

Shinra

- Nie dowiem się, bo mnie to nie obchodzi. - Stwierdziła twardo. - Skoro wszyscy rozmawiamy, to znaczy, że dyskryminujemy jedną, lub kilka osób i one nie mogą się odzywać, tak? Trochę tow wykracza poza logikę, wiesz? Rozmawiasz, to mówisz, co myślisz, a nie ciągle się wtrącasz, wykrzykujesz swoje opinie, a potem czepiasz się jakieś osoby, bo drugi raz coś powiedziała! - Rzekła zirytowana. Szybko pobiegła za Jaela i znalazła się tuż za Viki. Nie miała zamiaru jej atakować. Chciała tylko widzieć rozmówcę.
- Dobrze, dość już. Nie mam zamiaru niszczyć sobie życia przy dziecięcej zabawie. - Stwierdziła, siadając obok Miyu.

Samuerian

- No dobrze. - Jael spojrzał na dziewczyny. Miał nadzieję, że przestaną się kłócić, skoro tego chce Lea. - Niech będzie pytanie, skoro wszyscy wybierają pytanie... - rzekł i przeniósł spojrzenie na Leę.

Lea

- Pytanie... - zamyśliła się Lea. Jakie pytanie mogła zadać Jaelowi? Chwilę później spojrzała na szczeniaka z chytrym uśmiechem. - No Jaelku, powiedz nam proszę ile dziewczyn właściwie udało ci się zdobyć? Hm? Tylko szczerze!

Samuerian

- Ech... - westchnął Jael. - Tak szczerze? To znaczy, że z iloma do tego momentu byłem? - Jael zastanowił się i począł wyliczać wszystkie swoje dłuższe związki. Po jakichś trzydziestu sekundach powiedział: - Z dwoma. Łącznie z Viktorią. - zawstydził się nieco. - Ale oczywiście nie liczę tych wszystkich dam, które zakochały się we mnie bez pamięci... - dodał i pewny uśmiech znowu wrócił na jego pysk.

Naomi

-Ciekawe pytanie - pomyślała Ada. Ona również chciała znać odpowiedź na to pytanie. Jael wydał się jej takim.. "podrywaczem" gdy go poznała. Jednak teraz to już przeszłość. Jeśli potrafi oddać się zupełnie jednej dziewczynie.. w tym przypadku Viktori, to raczej nie może być kimś takim.

Samuerian

- No dobrze... - powiedział Jael biorąc butelkę z łap Lei. Zakręcił nią mocno, tak, że jej czubek wskazywał Schatta. - Schatt. - rzekł cicho szczeniak. - powiedz mi: Pytanie czy zadanie?