Lwia skała

Dzika Perła

Tak? - spytała. Jak większość smoków z jej rodu, tak i Dzika Perła jako smok dziki nie potrafiła porozumiewać się... werbalnie. Nie mówiła w sposób pojmowany przez ludzi. Porozumiewała się za to telepatycznie. Toteż jej rozbawiony, wibrujący głos usłyszał tylko Mack w swojej głowie.
Jakby na potwierdzenie, że to nie objaw szaleństwa smoczyca obróciła ku niemu swój łeb i łypnęła czerwonym okiem.
Czyżbym znowu ubrudziła swoje łuski? - spytała, widocznie już niemal chichocząc. Bawiło ją nie tylko to, że on się jej przypatruje. Dziwnym był dla niej fakt, że miał taką samą barwę jak ona.
Klinowaty wielki łeb znalazł się blisko futerka Macka i parsknął, mierzwiąc mu owe futro. Gorący oddech owionął wilka.

Mack

Obserwował smoka z uwagą i ostrorznością. Nie był pewien co może zrobic.

Dzika Perła

Dzika smoczyca odsunęła łeb od postaci wilka i oblizała wielkie kły. Obróciła klinowaty łeb bokiem by mieć lepszy widok na wilka. Czerwone ślepie lśniło jakby był to płonący ogień. Zalewało miękkim blaskiem czarną postać wilka.
Niemowa? - myśli smoczycy przelewały się przez twój umysł, mogłeś je słyszeć.
Dlaczego milczysz ? Przecież nie nazwałam cię kolacją ! - telepatyczny głosik zabrzmiał jakby poczuł się urażony. ;3

Mack

Zrobił zdziwioną minę słysząc to co mówi.

Dzika Perła

W jej oczach pojawiły się ogniki, prychnęła, omiatając go po raz kolejny swym gorącym oddechem i burząc sierść po czym bez żadnego ostrzeżenia naprężyła mięśnie, podskoczyła i zablokowała skrzydła. Kilka mocnych ruchów i już znalazła się w powietrzu rozwiewając na bok piaski pustyni. Nie chce rozmawiać to nie - pomyślała rozbawiona miną wilka. Jeszcze kilka uderzeń i szybowała nisko, ledwie kilka metrów nad piachem, wzniecając pył ;3

Mack

Był ciekaw tym smokiem i to nawet bardzo.

Dzika Perła

Kiedy uspokoiła się na tyle, by nie pomylić żadnego z obecnych ze swoja kolacją najzwyczajniej w świecie uderzła kilka razy potężnymi, czarnymi skrzydłami i zniżyła lot lecąc prosto na Mack'a. Smoczyca nie miała złych zamiarów, jednak jej dzikie oczy ciskały błyskawice. W ostatniej chwili obniżyła lot jeszcze bardziej i pochwyciła czarnego basiora upazurzoną łapą po czym odbiła w górę.
Latałeś kiedyś? - jej głos ponownie był rozbawiony. Trzymała wilka mocno, żeby nie wypadł, jej łapa jednak była na tyle duża by mógł się tam wygodnie ułożyć. Jak zwykle kierowała się impulsem, wzniosła się nieco wyżej ponad piasek, żeby nie wzniecać pyłu. Okrążyła Lwią Skałę.

Dragonus · Gość

spojzałem na nich

Hatake

wybiegła

Mack

Hejo Ziom - powiedział do Drag'a

Dzika Perła

Przewróciła oczyma. Nie wiedzieć czemu poczuła irytację. Miała ochotę kłapnąć zębami tuż przy szyi stworzenia z czarną sierścią. Toteż obniżyła lot i upuściła go na ziemię, sama zaś w dzikich piruetach runęła w górę, do nieba.

Mack

Przewrócił oczyma patrząc co wyrabia smok.

Dzika Perła

Dzika rządza ? Nie, to nie to... Głód ? Też nie... Nienawiść ? Wrogość ? Uczucia obce splamiły jej dusze, wiedziała jednak, że nie do końca bezpodstawne. Bijąc mocno skrzydłami kierowała się wyżej, tam gdzie powietrze jest tak rzadkie, iż żadne oddychające nim stworzenie nie mogłoby żyć; tam, gdzie temperatura jest zabójczo niska, gdzie nie ma już nawet chmur. Zmagała się przez chwilę z brakiem prądów powietrznych, czuła się obco, jednak cisza dawała jej siłę, wolę a co najważniejsze spokój. Żar w oczach zniknął. Dzika Perła jednak pozostawała w tym miejscu, niewidoczna dla stworzeń na ziemi.

Mack

Przymknął na chwilę oczy.

Dzika Perła

Z głośnym hukiem rozłożyła skrzydła kilometr nad ziemią. Przez impet aż szarpnęło nią do tyłu a błona na skrzydłach napięla się boleśnie. Huknęło jakby ktoś wystrzelił salwę z tuzina armat. Smoczyca skrzywiła się czując ból w stawie ramieniowym. Trochę przegięła. Czuła jeszcze nagrzane łuski na pysku i piersi. Nie miała prawa przeżyć takiego czegoś, jednakże czyż nie była smokiem. Szybując, zataczając koła, wylądowała miękko pośród piasków i machała skrzydłami na próbę. Eh, mogła się zabić. Po raz kolejny skrzywiła się czując ostry ból. No tak, a czego się spodziewała ? Złożyła skrzydła i usiadła na piachu.

Dragonus · Gość

elo-obudziłem sie z transu

Paige

Przyglądałam się z uwagą Dzikiej Perle....

Dzika Perła

A ona czując na sobie czyjś wzrok odwróciła się nagle i syknęła ostrzegawczo. Naburmuszona przez własny wygłup naciągnęła sobie ścięgno. Nachmurzyła się i położyła łeb na piasku wzdychając ciężko.
No pięknie - wyrwało jej się.

Paige

Co jest takiego pięknego? - niespodziewanie wybuchnęłam śmiechem patrząc na smoczycę.

Dzika Perła

'Pobłogosław Smoczy Stwórco tę białą istotę' - taka była pierwsza myśl smoczycy, zaraz po niej wdarło się zmieszanie, zaskoczenie i w końcu kwaśna mina pojawiła się na dzikim pysku.
Naciągnęłam ścięgno w jednym skrzydle. Uziemiło mnie to na kilka... godzin. Może dni. - skrzywiła się lekko, kiedy przebrzmiały te słowa w umyśle Paige. Spojrzała zaciekawioym wzrokiem na waderę nie kryjąc swojego zainteresowania.