Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Złoty piach

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Pustynie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Jack
Dorosły


Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z balona
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:32, 15 Lis 2012 Temat postu:

Jack szedł po trawiastych krainach, aż wreszcie pod łapami poczuł piach. Taki przyjemny i mięciutki. Zniżył łeb, by przyjrzeć się najulubieńszemu podłożu, jakie może istnieć. Zamachał kilka razy ogonem, cały czas obserwując ziemię. Stał jakby był jakimś posągiem, na który wiecznie srają ptaki. Na heloł! Trzeba go wyczyścić! Nie no. Tylko żartuję. Przecież nie jest posągiem, bo oddycha... Co nie? Ale kto by się tam tym przejmował. Upierdliwe stworzenie ruszyło w dalszą podróż, rozglądając się na boki. W sumie to niewiele widział, ponieważ grzywka leżała na jego oczach, zasłaniając je, ale przez to niezbyt dobrze widział. E tam! Ma przecież nos i uszy, więc po co mu ślepia? No właśnie. Po drodze spotkał jakieś stworzenie, które bez chwili namysłu zabił i zabrał sobie jego rogi. Tak! Nie ma nic lepszego, niż wyrywanie rogi ofiarom. A! Jeszcze coś! Wilk zrobił kilka sztuczek i włala! Teraz miał na łbie robi! Nie pytajcie mnie jak on tam je przymocował. Teraz może poszuka jakiegoś maga, który by mu je na stałe przylutował. Truchtał sobie dalej, nucąc piosenkę gumisiów pod nochalem. usiadł se na... Uwaga, uwaga! Piasku, spoglądając przed siebie. Samiec był doprawdy przystojny, więc teraz tylko czekać na tłum fanek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille
Dojrzewający


Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tęczy!
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:36, 15 Lis 2012 Temat postu:

Samica wbiegła tutaj z widocznym uśmiechem na pysku. Nagle zauważyła czarnego samca. Co za ciacho <3 Podeszła do niego zalotnie kręcąc tyłkiem i powiedziała:
-Siemka przystojniaku! Me imię to Camille, ale masz to pozwolenie i możesz mi mówić: "ta jedyna"...-czy w niej znów budziła się flirtująca panna. Wszystkich facetom to się podobało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack
Dorosły


Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z balona
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:56, 15 Lis 2012 Temat postu:

- Dzięki za pozwolenie - oznajmił, patrząc na samicę, która przyszła. Zamachał gwałtownie ogonem, a na jego pysku pojawił się pewien grymas. Dziwne było zachowanie tej panny.
- Coś ci się stało? Bo tak ci tyłek lata na wszystkie strony - dodał, zerkając na jej zad. Może i wiedział co chciała wilczyca, jednak nie dawał tego po sobie poznać. Tak! Przyznam się bez bicia. Cam była ładną wilczycą, ale jej zachowanie... No było trochę dziwne. Cały czas jej się przyglądał. Bardzo ciekawe kolor... No ta jej grzywa miała fajny kolor. Niebieski. Jack lubił nietypowy wygląd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille
Dojrzewający


Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tęczy!
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:38, 16 Lis 2012 Temat postu:

Samica trochu zawstydzona usiadła na zadku i popatrzyła samcowi w oczy.
-A ciebie jak nazwali rodzice? Masz jakieś imię?-zapytała po chwili Cam. Ten samiec był naprawdę niczego sobie... Wyglądał jak prawdziwy "bad boy", a Camille właśnie takich lubiła naprawdę.
-Fajnie wyglądasz... Twoje ciuchy i twoje ciało są extra!-dodała samica. Czekała teraz an ruch ze strony samca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:44, 13 Gru 2012 Temat postu:

Odkąd Galadriel został całkowicie przez niego odrzucony, zaś na złość zima szalała w najlepsze Sev zaczął błądzić samotnie po krainie, szukając dla siebie miejsca. W słowie przenośnym. Odnalazł swoją siostrę, która raczej mogła podzielić się z nim domostwem. Brakowało mu jednak swojego stałego miejsca, punktu wyjścia, powrotu. Podczas gdy miał Galadriela nie dbał o to. Zawsze byli razem. Podobnie i wcześniej - Jack zawsze był obok a także była i łajba. Teraz został jednak sam wśród osób, które nie mogły go zrozumieć. Zgarbiony, z skrzyżowanymi rękami na paczuszce, którą nadal trzymał ciasno przy klatce piersiowej maszerował długi czas, całkowicie nie zważając na przemokłe trampki ani śnieg, który powoli otoczył jego czarną bluzę. Było mu cholernie zimno, ale podobnie jak i w domu Caro czuł się otępiony. Jego ciało prowadziło się samo, brnąc przez zaspy śniegu. Wyrwany z przykrych myśli poczuł nagle ciepło. Niezwykłe ciepło. Niemal upadł, gdy nagle stopa wbiła się w piach. Huh? To są.. pustynie? Potrząsnął głową, odrzucając włosy z czoła i rozglądając się. Dziwne miejsce. Zaczął maszerować dalej. Byle się ogrzać, huh? Jak tak dalej pójdzie to zamarzniesz. I musisz nadal trenować i uczyć się! Do tego zacząć hodowlę glonów i wodorostów.. Zaraz. Gadam do siebie? To źle, Sev, bardzo źle! Przystanął, znów rozglądając się. Piach, piach i jeszcze więcej piachu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:42, 13 Gru 2012 Temat postu:

Niby znała tę krainę tak dobrze, każdy jej kąt, każde miejsce, każdego członka i wszystko, co do niej należy - każdy kwiat i kamień, każde morze i mrówkę.. a jednak poczuła się teraz w niej tak niesamowicie obco. Od kiedy przemieniła się w człowieka, nie czuje się już sobą. Jest jej okropnie dziwnie - nie ma ku temu wątpliwości. Myślała o tym zawzięcie, gdy wolnym krokiem przemierzała pustynię. Jej ludzkie nogi nie pozwalały jej na szybkie prędkości, jak gdy to robiła za czasów bycia wilkiem. Im dłużej nim była, tym dłużej dochodziła do wniosku, że ci są doprawdy dziwni. Nie miała futra, nosiła jakąś sukienkę z fartuszkiem i baletki. W dodatku potępione zmysły. Gdyby tylko wiedziała jak wygląda - a wyglądała doprawdy uroczo - pewnie patrzyłaby na to inaczej. Była wyjątkowo smukła, cerę miała bladą, jakby z porcelany. Zgrabna, o niewydatnych kształtach - wręcz przeciwnie. Co prawda ciężko jej było chodzic na dwóch łapach.. to jest, nogach, ale szybko się przyzwyczaiła i nauczyła. Trochę bliskich spotkań z ziemią, a jednak. Włosy miała koloru jasnego blond, długie, przepasane różową opaską. Była niewysoka, kobieca. Po prostu śliczna.
Nie miała futra, a te ubrania nie grzały jak swoje umaszczenie. Dlatego właśnie pojawiła się na pustyni, zatapiając raz po raz swoje białe baletki w piasku. Zastanawiając się nad tym wszystkim i ile jej znajomych przeszło taką metamorfozę, jak na zawołanie ujrzała wysokiego, białowłosego chłopaka. Zamrugała intensywnie, chcąc ujrzec go wyraźniej, uniosła delikatnie podbródek by złapac chocby smugę z jego zapachu. Nic z tego. Musiała podejśc.
Jakże dziwne jest bycie człowiekiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:15, 13 Gru 2012 Temat postu:

Zmrużył oczęta. Dziwne, jednak zaczynały go szybko boleć, gdy patrzył na iskrzący się w blasku słońca piach. Dopiero po chwili przypomniał sobie, że przecież to razi w oczy, choć zdawałoby się, że nie. Potrząsnął głową ponownie, zrzucając z włosów parę kropel wody. Śnieg którym dotychczas był oblepiony szybko topniał w tak ciepłych warunkach. Nie miał zamiaru też stać jak ten kołek na początku pustyni. Wszak nie przeszkadzałoby mu to - otępienie i obojętność na wszystko, dziwna senność kryły się za przeraźliwym, gorzkim smutkiem, którego nie potrafił się pozbyć. Usiadł na piasku, ocieplając sobie tyłek. Podkulił nogi, otulając je długimi ramionami i siedziałby tak zgarbiony, z paczką przyciśniętą udami do klatki piersiowej, gdyby po dłuższym czasie nie wyczuł, że ktoś mu się przygląda. Od niechcenia poruszył głową, zerkając w bok, potem w drugi. Długo zajęło mu przyjrzenie się dziewczynie. Wyglądała uroczo i zapewne Severus wykazałby się większą ambicją do rozmowy, jednak w jego nastroju poczuł tylko delikatne łaskotanie w żołądku. Podciągnął rękawy mokrej bluzy do łokci, naraz ociekając wodą. Wyglądał po prostu żałośnie, a jakże.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:28, 13 Gru 2012 Temat postu:

Niemniej ona poczuła się wyjątkowo zaciekawiona jego obecnością, dlatego nieco przyspieszyła kroku. Jej sukienka rozwiała się pod delikatnym powiewem chłodu. W tak niskie temperatury, które ostatnio panują w naszej kochanej krainie, nawet na pustyni od czasu do czasu czuc, jak zima swe macki rozkłada dosłownie wszędzie. Delikatnie uniosła swój niewielki, zadziornie zadarty nosek, podchodząc do chłopaka coraz bliżej. Niebawem była już blisko, na dwa metry odległości, ale nadal nie czuła jego zapachu. Czy ludzie doprawdy mają tak zły węch? To.. nieprzyjemnie. Carly współczuła im z całego serca.
Stanęła wyprostowana niedaleko niego. Patrzyła na niego z delikatnie przekrzywioną głową, na jej bladych policzkach występowały delikatne rumieńce, różowe jak nowo narodzone szczenięta. Stała tak dłuższy czas, zupełnie nic nie mówiąc, by po chwili usiąśc na rozgrzanym piasku tak jak Severus, nieustannie mu się przyglądając swymi dużymi, brązowymi oczyma, spod blond grzywki. Otuliła swoje kolana odziane w niebieską sukienkę i biały fartuszek ramionami, zupełnie tak, jak jej towarzysz. Schowała różane usteczka w ich splocie, nie spuszczając z niego wzroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:55, 13 Gru 2012 Temat postu:

Niemniej on czuł się coraz bardziej nieswojo. Można więc rzec, że plan Carlyś, o ile taki posiadała!, się powiódł i chłopak znów zaczynał stawać się normalny, nie pogrążony w rozpaczy i obojętności, która tak łapczywie wyciągała po niego skostniałe palce. Czuł dziwne mrowienie na karku, gdy ta wlepiała w niego swoje błękitne patrzałki. A może to ściekająca woda z jego włosów? Patrzył na nią przez jakiś czas po czym zaczął wpatrywać się w swoje trampki, jak gdyby było w nich coś iście interesującego, bardziej niż zwracanie uwagi na piękną dziewczynę obok. Zmarszczył brwi, gdy jego wargi zacisnęły się w wąską linię. Zerknął na dziewczynę przez sekundę, po czym rozwarł ramiona, puszczając swoje kolana. Zaczął nerwowo skubać paczkę od duszka. Zaczął zwracać większą uwagę na swoje ciało. Czuł, jak woda z bluzy wsiąkła mu już w koszulkę, którą miał pod nią. Czuł, jak przylepiła mu się do pleców. Odstawił paczkę, ściągając z siebie bluzę naturalnymi ruchami, jak gdyby był urodzonym człowiekiem. A nie był. Rzucił bluzę na bok, znów łapiąc paczuszkę i ją miętoląc. Wzrok Carly dziwnie go ponaglał. Przełknął ślinę, chcąc to zakończyć.
- Przestań się tak na mnie patrzeć. - mruknął cicho, ale wystarczająco, aby Carly mogła go usłyszeć. Na jego mokrej twarzy ukazywało się lekkie zakłopotanie, chociaż i dziwnie głęboki, ukryty wewnątrz smutek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:41, 14 Gru 2012 Temat postu:

A ta przyglądała mu się, jakby.. nie.. nie, przecież w istocie, w tej postaci, widziała go pierwszy raz. Jasna grzywka opadła jej na oczy, na co zamrugała intensywnie, odrzucając ją na boki. Zapiekło. Oczy miała teraz niesamowicie wrażliwe. Jak ludzie mogą tak życ? Dziwne ograniczeni w swoim ciele. A niby tacy wielcy i ważni. I dlaczego rządzą światem, skoro nawet nie czują swojego zapachu, siebie nawzajem? Dlatego, że mają przeciwstawne kciuki? Niesamowicie niesprawiedliwe.
Mimo tych myśli, które są niemal tematem rzeka i można by o tym rozprawiac nieskończenie, aż do znudzenia, a jednocześnie które są tak zajmujące, nadal się w niego wpatrywała. Dopóki, oczywiście, nie usłyszała jego głosu. Gdyby miała teraz swoje uszne wyrostki na głowie, zapewne by je zwróciła w jego kierunku.. a jednak ich nie miała. Dlatego po raz kolejny poczuła nieprzyjemną pustkę, nie mogąc zrobic tego, co chce ze swoim ciałem. Za to po prostu uchyliła szerzej swoje niezmienne oczy, zawsze tak samo duże, pełne iskier, czekoladowe. Zna skądś ten głos. Uniosła głowę i ścisnęła delikatnie usta w błyskotliwej myśli.
Taki sam głos miał tamten różowy wilk, którego spotkała w Zimowym Ogrodzie, przy Fontannie Przymierza! Już uchyliła różane usteczka, coby powiedziec coś, ale głos zamarł jej gdzieś w gardle, bo dopiero teraz doszło do niej, co właściwie powiedział. Zakłopotana wydukała jakąś onomatopeję, po czym przerzuciła szybko wzrok na piasek, zarumieniona jak dojrzała piwonia. Blada była, a więc rumiana.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Pią 19:42, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 19:51, 14 Gru 2012 Temat postu:

Z jego postaci wydobyło się głębokie i głośne westchnięcie. Następnie mokre plaśnięcie, gdy schował twarz w dłoniach. Zaczyna głupieć. Dochodziło to do niego powoli, wywołując falę śmiechu. Całkowicie głupie. Co on wyprawia? Będzie wrzeszczał na jakąś niewinną dziewczynę, która patrzy się na niego, bo są na cholernej pustyni? Na cholernej, pustej pustyni?! Oddalił łapki od swojej twarzy, pierw ocierając czoło z roztopionego śniegu i strząsając włosy z oczu. Następnie chwycił paczkę, mokrą bluzę która przypominała mu teraz mokrą szmatę i podniósł się. Chwilę później stanął nad Carlyś, patrząc na nią z lekko przekrzywioną głową. Zaraz jednak przykucnął, patrząc na jej twarz całkowicie bez zażenowania, chociaż ta, jak teraz zauważył, spłonęła jak piwonia. Wyciągnął wolną łapkę przed siebie, chwytając ją delikatnie za podbródek i zwracając jej twarz na siebie.
- Co mówiłaś? - spytał cicho, patrząc na nią z iskierkami w oczach. Dziwnie wydawała mu się znajoma, a jednocześnie nieznajoma. Może to te niewinne oczy? Nie wiedział.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Severus dnia Pią 19:52, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:02, 14 Gru 2012 Temat postu:

To jasne, że niby nie miał za co się na nią złościc. Nie mniej i tak ją to speszyło - w końcu nie może całe życie przyglądac się ludziom.. to jest wilkom.. czy raczej wilkom-ludziom.. notabene, tak nie można i już! Delikatnie mocniej zacisnęła palce na fartuszku okrywającym jej sukienkę, nogi wysunęła przed siebie, prostując je. Były takie.. długie. Dziwnie się z tym czuła. Wpatrywała się więc w piasek, czując, jak rośnie w niej zażenowanie. Trwało tyle, ile chłopak podnosił się i podchodził do niej, aż dotknął jej podbródka ciepłymi palcami. Poczuła, jak serce gwałtownie podskakuje jej do gardła. Policzki spłonęły jej jeszcze mocniej, o ile to w ogóle możliwe, ale nie protestowała ani oponowała w żaden sposób. Uchyliła tylko bardziej oczy, wpatrując się swymi roziskrzonymi bursztynkami w czerwone oczy chłopaka. Zawachlowała rzęsami w zdumieniu, gdy posłyszała ponownie jego głos. Uchyliła usta raz jeszcze, po czym zamknęła je i bezgłośnie przełknęła ślinę, ścisnąwszy na chwilę wargi. - Nic takiego - rzuciła z pewnością w głosie, ale jednocześnie cicho i nieśmiało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:08, 14 Gru 2012 Temat postu:

Przypatrywał się jej milcząc przez pewien czas po czym puścił ją. Zaraz usiadł obok, znów zrzucając bluzę na piach i zaczął powoli rozrywać paczuszkę. Przestał.
- Jak myślisz, co jest w środku? - zapytał, skubiąc długimi palcami poszarpane różki paczki. Sam był ciekaw, ale nie chciał, żeby ich relacja zeszła teraz na wieczne milczenie i siedzenie obok siebie.
- Tak myślę. Nie spotkaliśmy się wcześniej.. jako wilki? - dodał jeszcze po chwili, szczerząc białe ząbeczki w uśmiechu. - Mam dziwne wrażenie, że znam wyraz twoich oczu. Czyż nie?
Dopiero teraz pomyślał o jej głosie. Idiota! Przypominał mu coś. Kogoś. Ale nie mógł skojarzyć kogo. I właśnie też dopiero teraz zauważył, jak bardzo zmysły człowieka są tępe. To dlatego Jack brał większość marynarzy futrzastych niż ludzi. Zagadka rozwiązana! Zerknął teraz na Carlyś, skupiając wzrok na jej włosach. Urocze. Miał ochotę wziąć je w dłoń, zobaczyć, jakie są miękkie, gładkie, przyjemne w dotyku.. Poprzez jego otępiony przez zdradę umysł zaczęło coś przepływać. Cała jej osoba była zachęcająca, aby ją schrupać. Uśmiechnął się szerzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:17, 14 Gru 2012 Temat postu:

Peszyła się jeszcze przez parę oddechów, ale szybko jej to minęło. Gdy tylko Severus ją puścił, wydała z siebie dośc głośny wdech, jakby chciała się uspokoic. Powietrze na pustyni było duszne, to prawda. Ciężko się oddychało. Ale chociaż było ciepło.
Obserwowała kątem oka, jak ten się porusza, gdzie siada, co trzyma w rękach. Przesunęła się w jego stronę, nogi kładąc luźno. Oparła się jedną z rąk o ciepły, sypki grunt, odzianą w tę samą, błękitną sukienkę. Miała długie rękawy, zapinane na jasny guzik. Lekko przekrzywiła głowę, przyglądając się jego paczce. Dopiero teraz ją zauważyła i sama zrobiła się ciekawa.
- Nie mam pojęcia - rzuciła niedonośnie. W końcu byli sami, na pustyni. Każdy szept przesuwał się prędko po rozgrzanym, splątanym powietrzu. - Skąd ją masz? - spytała. No tak, głupie pytanie, święta idą. Nie miała co prawda pojęcia o Seucie, ale i tak, to chyba czas radości i dawania sobie podarków, prawda?
Gdy zobaczyła, jak ten zaczyna jej się przyglądac, a w gruncie rzeczy jej włosom, delikatnie uniosła swoje jasne brwi i uśmiechnęła się nieśmiało. Wysłuchała jego pytania, zaczynając się nad tym ponownie zastanawiac. - Nie jesteś przypadkiem tym różowym wilkiem z ciekawym wiskiorkiem? - spytała, spoglądając na niego przyjaźnie spod jasnych kosmyków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:28, 14 Gru 2012 Temat postu:

Severus już tak miał, że zaczynał od końca. Jego mózg musiał działać w dziwny sposób, jednak przyda mu się to. Szczególnie, że chciał zostać szamanem. Nie, raczej zamierzał. Szaman z piątą klepką nie jest taki sam, jak ten bez! Na jego twarzy pojawił się szczery, szeroki uśmiech, mimo, że w oczach nadal pozostał smutek.
- Nie nazwałbym tego wisiorkiem, ale owszem. - powiedział z parsknięciem na początek. Szkoda, że nie wiedział o zdolnościach Carlyś. Mógłby wtedy spytać się, czy wyczuwała cokolwiek od amuletu. Lub od niego samego.
- Dostałem ją od.. duszka Świąt. Czymś w tym rodzaju. Szaleje po krainie, daje wilkom prezenty. Człowiek, tyle, że niższy ode mnie. Taki.. wpół wilczy. - wyjaśnił po czym bez zakłopotania podał jej paczkę. - Otwórz ją, sam jestem ciekawy, co jest w środku. Wtedy nad fontanną..
Przerwał, przełknął ślinę po czym zaniósł się kaszlem. Trwało to dłuższą chwilę, jednak zaraz umilkł, ocierając wilgotne oczy. Czemu zawsze ma takie cholerne ataki kaszlu? To irytujące. Niemniej z ciekawością przyglądał się teraz Carly i paczce, wręcz żarłocznie. Ciekawe, czy miał większą ochotę na nią, czy na prezent.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:48, 14 Gru 2012 Temat postu:

Uniosłaby uszy na jego prychnięcie, gdyby nadal je miała na czubku głowy. Zamiast tego jednak poruszyła tylko głową, przekrzywiając ją jeszcze o milimetr - czyli niemal niewidocznie. Wysłuchała tego, co jej mówił. Duszek świąt? A to ciekawe! Za jej czasów niczego takiego w krainie nie było. Każda zima czy lato była taka sama, po krainie nie hasały sobie frywolnie żadne duszki. Zresztą, magów też mało było, czy demonów. Tym najsłynniejszym od wieków była Kyuubi, witeź Sasori. Ale żeby świąteczne duszki? Nigdy w życiu! Na tę wiadomośc jej oczy zabłyszczały bardziej z ciekawości, która zresztą nigdy jej nie opuszczała, czy to nadal była wilkiem, czy już człowiekiem, czy będzie kamieniem.
Gdy ten zwrócił ku niej swoją paczuszkę, oczy jej zalśniły jeszcze mocniej, o ile to w ogóle możliwe. Usiadła po turecku - na szczęście miała dośc długą sukienkę - i postawiła prezent przed sobą. Pochyliła się nad nim. Kilka kosmyków spadło jej na ramiona i pierś. Przejechała po materiale zgrabnymi palcami. Miękkie. Przynajmniej ludzie mają wyczulony zmysł dotyku. Widocznie u nich to potrzebne. Starała się jakoś dyskretnie wyczuc jego zapach, skoro już tak liznęła szczęścia - nic z tego.
Słysząc kaszel, odwróciła się i poklepała go delikatnie po ramieniu, wpatrując się w niego swoimi dużymi, radosnymi oczami. - Wszystko w porządku? - spytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:02, 15 Gru 2012 Temat postu:

Jakby na odpowiedź jej delikatnego poklepywania zakaszlał jeszcze parę razy, po czym wziął płytki oddech z świstem. Chyba tym razem to coś więcej niż przeziębienie. Znów otarł oczy, które zaszły mu łzami przez ten kaszel. Ludzie wydawali mu się teraz okropnie delikatni i tępi.
- T-tak.. - wykrztusił, mimo kaszlu znów przyjmując ten słaby uśmiech. - Przeziębiłem się, to wszystko. Chodzenie w mokrych.. ubraniach to niezbyt dobry pomysł.
Oblizał wargi delikatnie. Teraz gdy śnieg z jego ubrań już się roztopił, zaś słońce nadal mile grzało zaczęło mu być także ciepło, chociaż mokre ubrania, szczególnie koszulka, lepiły mu się do ciała. Powoli zaczęły wysychać, co też było pocieszne.
- Zamierzałem otworzyć ją wcześniej, jednak dziwnie mi było, gdy się tak na mnie patrzyłaś. Wtedy nad fontanną.. też napiłaś się tej wody? - zapytał, znów obserwując swoje przemoczone trampki. Piasek raził go w oczy, co było niezwykle irytujące. Dla niego. Był przyzwyczajony do patrzenia na wodę, gdzie również odbijały się promienie słoneczne i oczy zaczynały boleć. Ale piasek? Wilgotny, słony piach nad morzem to co innego, niż to. Suchy, gorący, codziennie podgrzewany i nie znający wody, wiecznie spragniony. To całkiem inna bajka, jak się Severusowi wydawało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:18, 15 Gru 2012 Temat postu:

Dopóki ten nie przestał kaszlec, ta poklepywała go dalej, a potem przestała, przechodząc płynnie do delikatnego głaskania. Chciała mu jakoś dodac otuchy. Przeziębiony, ach tak. Ludzie są na pewno mniej odporni niż wilki, to wiele wyjaśnia. Na szczęście ona jeszcze nic nie złapała. Nieprzyjemnie by było byc na święta przykutym do łóżka w lecznicy! W końcu to czas bezgranicznej radości, bliskości, dawania sobie podarków, życzliwości, wspólnych, przyjemnych obrzędów, jak biesiady przy stole z dwunastoma potrawami i ubieranie choinki.. Dziewczyna na samą myśl wzięła cichy wdech z zachwytu. Zapewne z poziomu człowieka będzie to dużo wygodniejsze!
Na jego pytanie pokiwała głową delikatnie, wprawiając znikomo w ruch swoje blond kosmyki. Uśmiechnęła się do niego życzliwie, po czym swój wzrok ponownie skierowała na paczkę. Chciał, żeby ją otworzyła, a więc dobrze. Długimi zgrabnymi palcami, wskazującym i kciukiem, złapała za jeden z końców wstążki (ufam, że miał wstążkę) i pociągnęła bez pośpiechu. Wstążka była srebrna, bardzo ładna. Spodobała jej się. Dłuższy czas jej się przyglądała, po czym odłożyła ją na bok. Zsunęła ozdobny papier z paczuszki, otworzyła pudełko. Wszystko robiła bardzo subtelnie i delikatnie. Uśmiechnęła się nieco szerzej.
W środku był bardzo ładny, biało-turkusowy szalik w paski. Był szeroki i długi, wyglądał na bardzo miękki, aż palce same powędrowały do jego materiału. Widac, jaką rozkosz sprawiało jej dotykanie go. Zerknęła na Severusa. Wyjęła podarek z pudełka, podniosła się zręcznie z ziemi i stanęła za chłopakiem, opatulając go nim z delikatnym, błogim uśmiechem. Na koniec zawiązała go z przodu. Zaraz potem usiadła na swoim miejscu. - Cieplej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:41, 15 Gru 2012 Temat postu:

Dopiero teraz poczuł dziwne zakłopotanie. Przypomniały mu się czasy, gdy to Jack wynosił go upitego w cztery d*py i klepał po grzbiecie, gdy wymiotował. Dawne i zapomniane czasy, oj tak.. Uśmiechnął się odrobinę szerzej, z zażenowaniem. Ta dziewczyna go dziwiła, bardziej niż wtedy, gdy rozmawiali ze sobą jako wilki. Może dopiero teraz zaczął zauważać, jak uroczo ona wygląda? Przez cały czas skupiał się na treningach, nauce i myśleniu, wiecznych próbach otwarcia swojego umysłu, zneutralizowania naturalnej ochrony, która chroniła jego umysł przez wniknięciem intruza. Teraz to przeszkadzało; musiał ją zdjąć, ale gdy tylko ją zdejmował ta wracała niczym naprężona gumka, oddając mu jeszcze w policzek. Wywoływało to w nim frustrację, przez co stawał się nerwowy i zmęczony. Galadriel zabierał koszmary, które męczyły wilka w nocy. Ale zabierał mu też wtedy sen - jego mózg nie miał ani chwili na odpoczynek, chociaż ciało miał wypoczęte po długich godzinach snu, czuł się znużony, otępiony i zmęczony. Do tego często wpadał w tępe zamyślenie.. Potrząsnął głową, właśnie się z niego uwalniając i roziskrzonymi oczami obserwując, jak Carly bez pośpiechu i wręcz z nabożną czcią (tak mu się chociażby wydawało!) otwiera pakunek. Gdy ujrzał materiał zmarszczył brwi, nie wiedząc, co o tym sądzić. Zaraz i prezent i dziewczyna zniknęły mu z widoku. Było to nieprzyjemne, ale nie chciało mu się wstawać. Ani nie mógł nasłuchiwać. Tępy słuch ludzi.. Poczuł miłą, ciepłą tkaninę na swojej szyi; na jego twarzy odmalowało się zdumienie, gdy dotknął ją palcami i skojarzył, co dostał parsknął śmiechem, co wywołało kolejny atak kaszlu.
- Przez połowę krainy szedłem zmarznięty, nie wiedząc, że dostałem szalik. - wyjaśnił, gdy atak minął i odchrząknął. Zaraz przyszło mu do głowy inna rzecz, chociaż nie wiedział, czy w takiej sytuacji powinien.. A cholera z tym!
- Dziękuję. - wykrztusił też po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:34, 16 Gru 2012 Temat postu:

Carly uśmiechnęła się do niego szeroko, ale tym samym zupełnie delikatnie i subtelnie, swoim zwyczajem. Potrząsnęła delikatnie głową, coby strząsnąc złotą grzywkę z oczu i westchnęła niemal bezgłośnie, kątem oka patrząc na szalik Severusa. Ciekawe, gdzie owa Seuta hasa? Ten dziwny duszek świąt, który rozdaje prezenty? Ciekawe, co ona by dostała.. Tak, tak, tak. Ciekawe. Raczej dla niej nie są ważne rzeczy materialne. Czego najbardziej pragnie? Chyba znowu zobaczyc swoich przyjaciół. Niemniej, to niewykonalne, a nawet dla takiego świątecznego ducha. Była tego niemal pewna. Skoro sama tyle razy wysyłała błagania w niebiosa.. No, cóż. Widocznie i tak musiało byc.
Poprawiła różową opaskę na włosach. - Podoba ci się twój prezent? - spytała, mrugnąwszy do białowłosego. Nie ukrywała, był bardzo miękki, a jego dotykanie sprawiało radośc. Co za szczęściarz, że takowy prezent dostał! Popatrzyła na srebrną wstążkę, która nadal leżała niedaleko niej. Ta, która jej się spodobała. Niemniej, podsunęła ją do Severusa, uznając, że tak jak ozdobny papier i szalik, to i jego własnośc.
Gdyby miała teraz ogon, zamachałaby nim w zaciekawieniu. Co ją zaciekawiło? Oczywiście. Seuta. I choc wiedziała, że ta nie spełniłaby jej pragnień, to jednak jej serce zadrżało na myśl, że mogłoby się coś takiego stac. To byłoby.. doprawdy cudowne. Zobaczyc ponownie Szastę, Sherii, Ozona.. Tych wszystkich, dzięki którym nadal tu jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Pustynie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 56, 57, 58 ... 61, 62, 63  Następny
Strona 57 z 63


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin