Złoty piach

Nafta

Spojrzała w dal. Naprawdę koś się zbliżał. Nie obchodziło ją to jednak. Znów położyła pysk na pisaku i zamknęła ślepia.

Po chwili wstała i odleciała.

Desmond

Des powoli szedł przez pustynie, jego łapy zostawiały ślady w złotym piachu. Szedł tak sobie z Jainą.

Jaina

Posłusznie przywędrowała za Desmondem. - Sucho tutaj, nie? - zażartowała czując jak 'przepłynął' przez ich futra szalony wiatr.

Desmond

-troche tak, wkoncu to pustynia-powiedział, przecinajac ze świstem powietrze ogonem. Spojrzał na nią, idąc nadal w milczeniu.

Jaina

Pacnęła go łapą w bok. - Goń mnie! - zawołała machając zachęcająco ogonem. Odbiegła na niewielką odległość.

Desmond

-jasne-powiedział, poczym ruszył szalonym biegiem. Skoczył na nią, przygniatając ją do ziemi. xd

Jaina

Zaśmiała się szyderczo i zaczęła się wiercić. Obsypała basiora piaskiem xD.

Desmond

Potrząsnałłbem zeby pozbyc sie piasku. -teraz Cię nie puszcze-powiedział z złosliwym uśmiechem na pysku.

Jaina

- Ratunku. - pisnęła słodziutko. Mrugnęła oczkami jak jakieś anielskie niewiniatko.

Desmond

-Nic Cię nie uratuje-powiedział, zbliżając pysk do jej pyska. Wypuścił ze świstem powietrze.

Jaina

Przycisnęła nos do jego nosa. - Nawet wiatr mi nie dopomoże, ani woda. - westchnęła, teatralnie przewracając oczami.

Desmond

-zgadzam się-powiedział z chytrym usmiechem. Machając lekko ogonem to w lewo to w prawo.

Jaina

- I co ja biedna pocznę? - zapytała przenosząc wzrok na Desmondowe oczyska. Uśmiechnęła się chytrze.

Desmond

Spojrzał w jej oczyska.
-jak ładnie poprosisz to puszcze-powiedział z chytrym usmiechem.

Jaina

- Proszęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę. - poprosiła robiąc przy tym najsłodszy głosik świata jaki potrafiła. >D

Desmond

Des patrzył na nią, po chwili zeskoczył z niej z gracją.
Machnął ogonem, trącając ją w nos.

Jaina

Wstanęła, otrzepała się z piasku. Machnęła kilka razy kusząco ogonem. ^^ Wybiła się spod swoich łap i skoczyła na Desia. Tym razem on leżał przyciśnięty do ziemi.

Desmond

-no to klops-mruknał, próbując się wydostac spod jej ciężaru.
Machał lekko gonem, trącając ją w grzbiet.

Jaina

- Co robimy teraz? - zapytała unosząc jedną brew. Niby to się uśmiechnęła..

Desmond

-pierw zejdz ze mnie-powiedział z kuszącym usmiechem. Trącając ją ogonem.