Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zdradzieckie urwisko

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:37, 25 Paź 2012 Temat postu:

/ spoko, nie ma sprawy ;3 /


- Mimo wszystko jednak wolę żyć teraźniejszością, nie zaś rozpatrywać historie, które minęły bez większego echa, które odbiłoby się na moim życiu - zauważył, niedbale wzruszywszy przy tym barkami. Nie. On nie wnikał, jak powstało to miejsce czy też jakie drzemią w nim cechy, których nie znajdzie nigdzie indziej. Nieszczególnie go to interesowało. Może zostało w nim jeszcze sporo z egoisty, którym onegdaj był, póki nie pojął, że należy żyć dla kogoś innego, niźli tylko on sam? Odnalazł siostrę, poznał pierwszą partnerkę, poznał drugą partnerkę, awansował, by każdemu w watasze żyło się lepiej... A może to jedynie przykrywka? Może w rzeczywistości wszystko, co robił, czynił jeno z płytkich pobudek zaspokojenia własnych potrzeb? By w końcu być kimś? Pokręcił nieco anemicznie łbem. W ogól tego nie czuł.
- W krainie... No, już będzie całkiem sporo. Dotarłem tu jako młody i energiczny samiec, dziś niestety nie ma już we mnie ani uroku, ani nawet wigoru. - Zauważył, poruszając barkami. Policzmy. Trafił tu jako pięcioletni prawie basior, dziś liczy sobie siedem wiosen.
- Ze trzy lata będą najmniej. - Dodał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:08, 25 Paź 2012 Temat postu:

- No tak, to też prawda.. - Tak, Yu doskonale wiedziała, że najlepiej jest żyć teraźniejszością, ewentualnie tak, aby móc budować szczęśliwie przyszłość. Jednak ona nie miała tej umiejętności, po prostu jej nie posiadała. Wszystko co robiła musiało zahaczać o przeszłość, wspomnienia i obrazy z czasów wstecz coraz częściej były podsyłane przed pamięć. Ewentualnie robiła to podświadomie z niewiadomych powodów. Wszystko co robiła miało zamiar rozkwitnąć w przyszłym czasie, ale jak się potem okazywało, swój start miało gdzieś tam, daleko, daleko..
- Hmm.. Niedobrze. Czy będzie nieuprzejmym jeśli spytam cóż takiego skradło tę radość z życia? - Spytała na chwilę zadzierając pyszczek w górę, aby móc spojrzeć w niebo. Jednakże było to tylko chwilowe, gdyż po kilku sekundach jej wzrok znów zatrzymał się na basiorze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:16, 25 Paź 2012 Temat postu:

Radość z życia...
- To samo, co Ciebie tak fascynuje, Yumi. - Zaczął, niemrawo się uśmiechając. Spojrzał jej prosto w ślepia, skinąwszy jej głową. Wszystko zaczęło się psuć w momencie, kiedy ujrzał, jak porywają jego siostrzyczkę. Potem udało mu się ją odnaleźć, a razem z nią odzyskać radość, energię i budując nowe nadzieje. A że o mało nie stracił przez to lewego oka, inna sprawa. Tylko ta szpecąca jego pysk blizna... Mogłaby zniknąć. Uderzył końcem ogona o podłoże.
- Przeszłość, moja droga. Przeszłość... - Odpowiedział, wypuszczając ciężko nagromadzone w płucach powietrze. Wydawało się, jakby był pozbawiony wszelakich uczuć, wszakże po nieco koślawym, uśmiecho-podobnym, grymasie nie pozostał żaden ślad. Jego facjatę bowiem na nowo spowiła gęsta mgła obojętności, a ślepia spojrzały chłodno gdzieś przed siebie, zawieszając swe szmaragdowe wejrzenie na bliżej nie określonym punkcie, ulokowanym gdzieś w przestrzeni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:31, 25 Paź 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się w sumie.. bardziej smutno, niżeli miałoby to oznaczać jakąś radość. Zastanawiające dla niej było czy dało się żyć tak bez.. szczęścia? Czy może był to po prostu zwykły, trwający jakiś okres byt. Sama pamięta momenty gdy nie miała żadnego powodu dla choćby najmniejszego uśmiechu. Gdzie takowy gest był dla niej ciężkim i sztucznym. Jednak widząc jak kąciki pyska wilka ledwo widocznie się uniosły delikatnie rozpromieniała. Nigdy nie rozumiała dlaczego darzy wszystkie istoty tak wielką empatią. Może to również ją fascynowało? Może lubiła poznawać "swoich" od strony uczuciowej czy emocjonalnej. Jednakże, na co jej to było? Kiwnęła łbem, na kolejne słowa Taharakiego. Czemu jej to nie dziwiło?
- Wiesz, po każdej nocy nastaje dzień. Trzeba tylko chwilę poczekać na czas, który tym słońcem będziemy mogli określić. - Machnęła ogonem, który następnie, posłusznie ułożył się nieruchomo, przylegając do sylwetki wilczycy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:41, 25 Paź 2012 Temat postu:

Ależ on bywał szczęśliwym. Ostatnimi czasy nawet częściej, niż kiedykolwiek. Po prostu samiec najwidoczniej nie potrafił tego okazywać, wszelkie emocje skrywał w sobie. Tak, wielu miało go za wiecznego ponuraka, niemniej zaś wcale nie był aż tak złym. Ale na to potrzeba poznania. Gdyby Yumi spotkała się z Carly, Kaori, Taimi czy nawet Retesem, zauważyłaby, jak odmiennie oni o nim mówią. Zapętlone, fakt. Ale wiadomo, pozory czasami najzwyczajniej w świecie mylą.
- Wiem. A kolejne, słoneczne dni przeplatają zaś kolejne ponure noce. I tak dalej, i dalej, i dalej... aż do śmierci - zauważył spokojnie, uśmiechając chłodno i całkiem obojętnie - taki paradoksik nieco. Nie większy jednakże, niż smutny uśmiech Yumi, więc rzec można, iż jesteśmy kwita. Samiec zaś spojrzał na waderę.
- Ale dość o mnie, może zechcesz opowiedzieć mi coś o sobie? - Zapytał, o dziwo, wcale już nie tak oschle, zupełnie, jakby los wilczycy autentycznie go zainteresował. Bo cóż w tym dziwnego, tworzyli rodzinę. Jedną wielką Ohanę. Tak, userka musi dać sobie szlaban na Stitcha, bo robi się niezdrowo. Ale tak, czy inaczej, powinni się wspierać i działać razem, dla dobra wspólnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:58, 25 Paź 2012 Temat postu:

Hzh, faktycznie, ach te smutne uśmiechy. Ale to chociaż o tyle dobrze, znaczyłoby to, że samiec potrzebuje więcej czasu aby móc odsłonić prawdziwego siebie. Choć z drugiej strony czy to nie było nawet bezpieczniejsze? Im ktoś wie mniej o danej osobie, tym mniej może zdziałać na jej szkodę.
- Ech, niestety.. Jednak co powiesz na Fortunę? Jeżeli nie pogoda, to może ta legendarna, dwunożna istota będzie w stanie Cię przekonać? - Uśmiechnęła się stawiając uszy na sztorc. A co do Stitsha, no tak "Ohana, znaczy rodzina", aż się miło robi na samo wspomnienie.
- Hum.. Cóż ja mogę o sobie powiedzieć? Jestem zwykłą wilczycą, jak każda inna mijana na drodze życia. Może jedynie o innej specjalizacji i umiejętnościach, aczkolwiek poza tym nic mnie nie wyróżnia. W krainie już nieco czasu żyje, jest moim domem.. Jedynym minusem może wszystkiego była moja wędrówka, poza jej granice. Tak wiele rzeczy uległo zmianom. - No tak, chociażby sprawa emocjonalna. Richard. Richard oczywiście, również był wędrowcem, jednakże nigdy nie zdarzało mu się odchodzić na tak długo. Przez co wilczyca coraz częściej miała wrażenie, że kolejnego powrotu już nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:26, 25 Paź 2012 Temat postu:

- Zmiany, powiadasz. - zagaił.
- Każda zmiana przynosi coś nowego, tylko od Ciebie zależy, czy dobrego, czy złego. To Ty masz tu ostatnie słowo. - Podsumował, posyłając wilczycy kojący uśmiech. Skoro już konwersacja nabrała nieco filozoficznego biegu, podtrzymajmy ten klimat. Przypomina się spotkanie Taha z Abbey - z tym, że z niesłychaną odmianą ról. Teraz Taharaki był tym, co snuje skomplikowane filozofie i pełni rolę pocieszanego ponuraka. Taaak. Userka nie ma weny, na skutek pewno przejedzenia, zatem przeprasza za jakość i naganną długość postu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:19, 25 Paź 2012 Temat postu:

- Nie wydaje Ci się, że.. to właśnie zależy od losu? Przynajmniej poszczególne przebiegi zdarzeń.. - Kontynuowała odpowiedź samca. - Może będzie to nieco odmienne od moich dotychczasowych wypowiedzi, jednakże.. Zawsze miałam wrażenie, że to wszystko jest gdzieś am z góry zapisane, przynajmniej ważniejsze rzeczy i cel naszego istnienia. - Przyłożyła łapkę do brody przyjmując wyraz pyska i pozę myśliciela. Nie, z pewnością to do niej nie pasowało, tego była pewna.
- Wyobraźmy sobie chociażby sytuację zmiany takowej - nagle po prostu wszystkich naszych bliskich nie ma, po prostu. Znikają. Odchodzą z krainy, umierają czy cokolwiek się dzieje. Można uznać to za dobrą zmianę? Tym bardziej jeśli wydaje się nam, że to nasza wina.. - Przed oczami Yu stanęła Heroine i Hari. Cóż, nie była to opisana przez nią sytuacja, różniła się. O odejściu Her doskonale wiedziała i mimo wszystko w jakimś stopniu się z tym pogodziła. A Hari? Pamiętała go zaczynając od szczeniaka, poprzez dojrzewającego i kończąc na dorosłym, poważnym samcu. A co się z nim stało? To było dobre pytanie. A przepraszać nie ma za co, gdyż powód jest jak najbardziej normalny ^^.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 10:45, 26 Paź 2012 Temat postu:

Pokręcił łbem. Niestety, nie zgadzał się z kompanką. Nie tym razem. Spojrzał jednakże na nią łagodnie, unosząc lekko i dość dyskretnie kąciki pyska w subtelnym uśmiechu. Kiedy wspomniała o odejściu wszystkich bliskich, gwałtownie odwrócił spojrzenie.
- Może ich odejście służy temu, by nas wzmocnić. Skoro jest im lepiej poza krainą, jest to czymś złym? - Odparł, unikając spojrzenia wadery. Odetchnął głęboko.
- Wszystko zależy od punktu widzenia, Yumi. Wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:54, 26 Paź 2012 Temat postu:

Widząc jak w jednym momencie wilk zaczął uciekać od jej spojrzenia położyła uszy po sobie. Tak, najprawdopodobniej poruszyła zły temat. Dlaczego nie umiała się ugryźć w język? Był na tyle długi, ze nie byłoby to żadną trudnością. Ale tak to jest, jeśli najpierw się mówi, potem się myśli.
- W sumie nie.. Bo jeśli są nam osobami bliskimi, to dla nas ważne powinno być ich szczęście. - Basior miał rację, tego typu podejście mogło być nieco egoistycznym z jej strony. Przecież powinna mieć na uwadze ich dobro, nie może mieć ich tylko dla siebie. Uśmiechnęła się delikatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 12:22, 26 Paź 2012 Temat postu:

- Sama widzisz. Wszystko ma zarówno minusy, jak i plusy. Problemem jedynie jest to, czy skupiamy się jedynie na tych pierwszych, czy może raczej stać nas na odrobinę wysiłku, aby odnaleźć te drugie. Wiesz... - Zaczął niepewnie, powracając wejrzeniem zielonych ślepi na postać wadery.
- Zarówno moja pierwsza partnerka jak i cały wianuszek potomstwa... Wszyscy odeszli. Wiem, jak to boli, Yumi. Ale uwierz mi, kiedy spojrzysz na to pod nieco innym kątem, dostrzeżesz aspekty, które dotąd przeoczałaś. - Dokończył, odszukują w sobie na tyle optymizmu czy pogody ducha, by zwieńczyć wypowiedź uśmiechem. Nie, nie krzywym i nienaturalni koślawym a przeciwnie, autentycznym i pogodnym. Jakby w samca wkroczył nagle jakiś duszek, który złośliwie uniósł krańce jego kufy w serdecznym grymasie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:50, 26 Paź 2012 Temat postu:

Wilk wbiegł w to miejsce smutny i rozczarowany. Jego własna partnerka nie mogła mu wybaczyć. Ale jeśli on skoczy, to nie będzie już miała problemów. Ale co z Enary. Ona chciała go kochać. Co o n miał robić? Czy przed zostaniem duchem, ma pobyć z nią? A może ona też zostanie duchem i będą razem? On by jej dał to co y chciała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:59, 26 Paź 2012 Temat postu:

- No tak, ale co z sytuacją gdy te minusy są na tyle widoczne, że nie pozwalają nam się cieszyć plusami? - Są i takie sytuacje.. Niby wszystko pięknie, cacy i tu nagle.. koniec. Jakiś tam negatyw w naszym życiu się pojawi i nagle zdaje się ono całe sypać, prawie że bez możliwości poprawy. Yumi zastrzygła uchem przenosząc nieco zszokowane spojrzenie na Taharakiego.
- Jej.. Przykro mi.. - Opuściła łeb wbijając wzrok w ziemie. Podejrzewała, że mimo wszystko nie umiała wyobrazić sobie tak dużego bólu. Przecież.. partnerka, dzieci, toż to najbliższa rodzina. Zupełnie inna niżeli rodzice, których ona nie miała najmniejszych oporów opuścić. Na pysku wilczycy na powrót pojawił się uśmiech, gdy zauważyła tę samą zmianę u Tahiego. Osobiście uważała, że powinien więcej się uśmiechać! Jej uwagę w jednym momencie odwróciło pojawienie się w tym miejscu innego wilka. Nagłym ruchem odwróciła łeb lustrując nieznajomego. Cóż to się będzie dziać?..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 10:57, 27 Paź 2012 Temat postu:

Kątem oka dostrzegł desperata. Nieszczególnie przejął się jego losem czy też tym, czy raczy ucieszyć jego okiem jakże żałosnym rozwiązaniem wszelkich problemów. Uśmiechnął się jedynie kątem pyska, sam do siebie, po czym przeniósł całą uwagę na waderę. Zdecydowanie wolał istoty inteligentne, nie zaś te głupie, które myślą, że skoczenie z urwiska wszystko załatwi. Śmieszne, on też miewał gorsze dni i słabe chwile, nigdy jednakże nawet nie dopuścił do siebie myśli, iż mógłby popełnić samobójstwo.
- Popatrz na niego. Widocznie i on dostrzega jedynie minusy. Brak mu sił i chęci, aby doszukać się tego, co stanowić może chociażby nieśmiały promyk słońca, przedzierający się przez gęstwinę burzowych chmur. - Zaczął, gestem łba wskazując na Rubina, równocześnie nieco kąśliwie się uśmiechając, co nie miało być - rzecz jasna - wymierzone w Yumi, a raczej stanowiło niemy komentarz, dotyczący postawy tamtego.
- Osobiście wolę nie skakać z przepaści, wolę szukać plusów niezależnie od tego, jak wiele energii to kosztuje. A co do mojej rodziny... - Westchnął, głośno wypuszczając pyskiem nagromadzone w płucach powietrze.
- Wierzę, że tam, gdzie są teraz, jest im lepiej. Cóż... nie byłem wzorowym ojcem ani mężem. - Zauważył. Zabawne, jeszcze niedawno za żadne skarby świata nie byłby w stanie się do tego przyznać, zaś dziś przychodziło mu to prawie, że z łatwością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yumi
Latający Tropiciel


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:38, 27 Paź 2012 Temat postu:

Nadal wpatrując się w dopiero co przybyłego w to miejsce wilka słuchała słów Taharakiego.. Cóż, po raz kolejny zgadzała się z jego słowami. Widać było, że wiele życie go nauczyło, co pokazywał coraz bardziej z każdym kolejnym zdaniem. Kątem oka łypnęła na smaca, aby po chwili ponownie skupić się na Rubinie.
- Faktycznie.. Jednak jeśli coś się stało dopiero niedawno, trudno od niego wymagać innej postawy. Aczkolwiek pochopne, zupełnie nieprzemyślane decyzje miejsca bez względu na wszystko, mieć nie powinny, bo prowadzić to może do zguby. I oby biedakowi się to nie przytrafiło.. - Ostatnie zdanie powiedziała szeptem. Przeniosła spojrzenie na towarzysza na chwilę się zamyślając. Wiedziała, że w razie czego mało będą w stanie zrobić, o ile to mało nie jest równoznaczne z nic. Jeśli wilk będzie chciał skończyć swój żywot w takowy sposób, raczej nie pozwoli na to, aby ktokolwiek mu w tym przeszkodził, przynajmniej ktoś nie mający żadnego powiązana z jego bytem. Potrząsnęła delikatnie głową, aby wrócić do rzeczywistości.
- I takie myślenie jest chyba najlepszym. Ale wiesz, mimo iż nie znam sytuacji, a tym bardziej nie wypada mi o nią pytać, uważam, że nawet jeśli odeszli to.. była to ich decyzja, zrobili to na własną odpowiedzialność, a jeśli starałeś się by do tego nie doszło, nie możesz siebie winić. - Uśmiechnęła się przyjaźnie, w ten oto sposób kończąc tę część wypowiedzi. No tak, ważne jest umieć przyznać się do swoich błędów, ówcześnie je zauważając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:00, 28 Paź 2012 Temat postu:

Wilk zacisnął zęby i zaczął iść w stronę urwiska. Gdy już przy nim był, popatrzył w dół. Wysoko... Idealnie. Samiec wziął mały rozbieg i... skoczył! Skoczył z urwiska. Gdy leciał w dół, pomyślał jeszcze o jednym: "Deebie". Po chwili zacisnął zęby i ze łzami w oczach pozwolił aby bezwładnie jego ciało padało. W końcu upadł... Jego ciało leżało tam martwe. On leżał martwy... Koniec.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:05, 28 Paź 2012 Temat postu:

Oj, nie zdążyła. Gdy podeszła na skraj urwiska, zobaczyła jedynie bezwładnie leżące ciało. Desperat. Powoli zeskakiwała po półkach skalnych, aż na sam dół. Tam będąc, podniosła ciało Rubina i wniosła je na górę. Dobrze, że była wystarczająco silna na taki czyn. Gdy była już na górze, położyła poturbowane ciało.
- No i na co Ci to było? - zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shenzy
Duch


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:13, 28 Paź 2012 Temat postu:

Shenzy przydreptała na urwisko. Na dole nie było widać Rubina! Weszła na górę. Myliła, się. Skoczył - Jednak to zrobił? Fuuuu... Obrzydliwe... - Zasłoniła lekko oczy by nie patrzeć na bezwładne ciało. A może przeżył? Raczej nie. Łzy jej napłynęły do oczu, lecz jednak nie płakała.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shenzy dnia Nie 19:54, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:05, 28 Paź 2012 Temat postu:

Zaśmiał się pod nosem. Kretyn. W myślach nie szczędził określeń na temat samca, rzecz jasna nie należały one do pozytywnych. Oblizał niespiesznie wargi, pękające z wolna od pierwszych, jeszcze jesiennych, prawie przymrozków. Zacznie się zima, już się cieszył! Tsaaa. Z wolna powrócił spojrzeniem na Yumi, zupełnie, jakby tragedia mająca miejsce tak blisko zupełnie po nim spłynęła, jak woda po kaczym kuprze.
- Teoretycznie masz racje, teoretycznie była to tylko i wyłącznie ich decyzja. Szkoda tylko, że nie dali nawet znać, może chociaż zdążyłbym się pożegnać.
- Powiedział oschle. Kątem oka zmierzył sylwetki wader. Oho, harem? Machnął zamaszyście ogonem, uderzając nim na zakończenie o podłoże. Na co mu to było? Nie radził sobie z problemami, wybrał zatem najłatwiejszą drogę ucieczki. A tamte jeszcze będą tęsknić za śmierdzącym tchórzem, tak jest skonstruowany ten świat. Zabiera taki fanki i dla pełnowartościowego basiora zostaje sam ochłap. Słodko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:19, 28 Paź 2012 Temat postu:

Tęsknić? Za nim? Jeszcze czego. Widać, że Tropiciel źle ocenia wilczyce. Zwłaszcza Deebie. Ta spojrzała jeszcze raz na samca i przeniosła wzrok na Shenzy.
- No, proszę, masz swojego kochasia. Samiec, a nawet nad uczuciami nie potrafi zapanować. Żałosne - syknęła i podniosła się ze skały. Rzuciła krótkie spojrzenie na pozostałe wilki, po czym opuściła to miejsce.

z/t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 4 z 14


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin