Bursztynowy Wodospad

Sephira

Przyszła sobie wolnym krokiem. Zobaczyła Canis. -Witaj siostro. Co nowego? -zapytała i usiadla obok niej

Booze

Ooo... a po staremu.- uśmiechnęła się w stronę Sep. Westchnęła, po czym dodała. Przybywa "wojowników"...-mruknęła zmarnowanym tonem, kładąc nacisk na ostatnie słowo.
Zawiesiła łeb.

Sephira

Ta... -mruknęła i machnęła kilka razy ogonem. -Wiem co masz na myśli... Słyszałam o tym. Co jak co, ale żeby takiego wilka mianować wojownikiem... -skrzywiła pysk. Nigdy nie lubiła owego wilka....

Booze

Ech... bywa...-podniosła łeb i spojrzała w oczy Sep-Ale,... co u Ciebie?
Spytała, jednak była raczej pewna odpowiedzi, Chociaż, nigdy nie wiadomo.
Owinęła łapy ogonem i rozluźniła mięśnie.

Sephira

Tak samo bez zmian... -powiedziała zniesmaczona... Monotonia. Monotonia, i jeszcze raz monotonia... Westchneła

Booze

Tak ja się spodziewałam.-mruknęła chicho.
Wzruszyła ramionami. "Szare życie..." dokończyła w myślach.
Jej mimika była przybita.

Sephira

Przeciągnęła się leniwie. -Choć zrobimy coś szalonego? Tak jak robiłyśmy wyskoki w młodości, teraz też możemy ;] -powiedziała z uśmiechem. Miała plan. Ale sama jeszcze nie wiedziała jaki oO

Booze

Skoczyła odruchowo w górę na słowo "szalonego". Upadła miękko i zesztywniała. Ślinka ciekła ciurkiem z pyska, a oczy przybrały niewyobrażalne rozmiary. Wyglądała jak psychiczny wilk na dragach, w sumie to ona była psychiczna, no ale cóż.
Odwróciła łeb w stronę siostry. C-co masz na myśli- jej głos był jak jakiś opętany xD. Nadal stała jakby jej kij w d... włożyli.

Sephira

E... Nie wiem jeszcze... Pomyślmy... *wyciąga listę i długopis* Klub szalikowców? *czyta na głos i odznacza* Był... Pijane wilki? Były... Więc może strzelmy sobie irokezy? -uśmiechnęła się.

Booze

Zgoda!- krzyknęła jak opętana. Zakrztusiła się i zrozumiała jak wygląda.
Em..ym...- rozejrzała się i wróciła do normalnej, siedzącej pozy. To robimy?-zapytała, była podekscytowana.

Sephira

-Robimy. -Wyjmuje z pod sierści (xD) dżem, margarynę i żel do sierści xD

Booze

Zmrużyła prawe oko. Dawaj!- krzyknęła do niej pewna siebie.
Siadła tyłem do siostry i czekała na zrobienie irokeza.

Sephira

Podeszła do siostry z przyborami niezbędnymi do irokeza. -A teraz Sep pobawi się w fryzjera xD -uśmiechnęła się i zaczęła grzebać pod futrem. Po chwili wyciągnęła kilka kolorowych sprayów na końcówki irokeza. -Jaki kolorek? -spytała nadal się uśmiechając xD

Booze

Ledwo powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. Hmm..Może czerwono-fioletowe.
Charczała nie chcąc się śmiać, było to nie lada wyzwanie, by wytrzymać.

Sephira

Dobrze. -powiedziała z uśmiechem. Wzięła żel i zaczęła stawiać na niego grzywkę siostry. Później wzięła dżem, bo żel się skończył xD i zaczęła poprawiać efekt. na końcu wzięła margarynę... a że nie było już potrzeby poprawiania irokeza, bo już stał na szpic, zjadła margarynę xDD Wzięła czerwony spray i bziuuum (xD) zafarbowała końcówki. Wzięła fioletowy spray i z tym samym odgłosem xD poprawiła końcówki, tak że były teraz czerwono-fioletowe xD -Gotowe ;D

Booze

Wzięła lusterko. Spojrzała na Sep. Jej wzrok był na początku pełen wyrzutu, ale za chwilę buchnęła śmiechem. BOMBA!- wrzasnęła jak nigdy. Zaczęła skakać na około swej siostry, uradowana z tego faktu.
Teraz Ty- wymruczała. Usiadła.

Shauni

Lekkim truchtem przybiegła pod wodospad. Zobaczyła Sep i Canis i uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Hej! - krzyknęła głośno i podbiegła do nich śmiejąc się.

Sephira

Dobra. -powiedziała do siostry i usiadła do niej tyłem. Spojrzała na Shauni. -Shau! Robisz sobie z nami irokezy?

Booze

Yo!-uśmiechnęła się w stronę Shau-Ty też do fryzjera? xD
Wzięła lusterko i nie mogła przestać się przyglądać jej nowej fryzurze.
Oj! Ależ pięęęęękne xD

Spojrzała na siostrę. A Ty jakie kolorki?- spytała wielce uradowana.

Shauni

Zrobiła wielkie oczy.
- Irokezy? - oczy jak pięciozłotówki - Jasne, że tak - zaśmiała się srebrzyście.