Bursztynowy Wodospad

Cleo

-Fedorro zaopiekujesz się dźiećmi muszę wyruszyć na polowanko, a przy okazji dostaniesz łup - powiedziała Cleo do Fedorry uśmiechając się. I patrząc na nią miala wrażenie że nie wszystko stracone, że moze zgodzi się.

lou

Maaa -piszczał wesoło lou. Spojrzał na mamę, i skrzydłami poruszał.
Bardzo kochał mamę, chodź nie wiedział, i nie umiał wypowiedzieć. potem spojrzał na Kihe na swojego braciszka i zapiszczał- baaaaaa- i roześmiał się.

Fedorra

- Oczywiście - odpowiedziała uśmiechnięta , popatrzyła na lou i zaśmiała się , - To będzie dla mnie zaszczyt - odpowiedziała patrzac na lou , - Co , lou zostaniesz z Fedorrą? - zapytała uśmiechając się do Niego . - Poradzimy sobie z Kihe , prawda Kihe ? - uśmiechnęła się .

Cleo

Uśmiechnęła sie czule do Fedorry i jeszcze raz podziękowała. Pocalowała Kihe i Lou i sprawdzila skrzydła myjąc je i machając nimi i odfrunęła i znikła w głębokich w chmurac,h białych jak przeostani śnieg .

lou

Mamaaaaa -zapłakłlo gryfiątko trzęsąc się z płaczu. Zaczęło piszczeć, popiskiwać i płakać za tęsknotą matki.

Cleo

Przyleciała zmęczona trzymając martwą sarnę. Juz jestem dzieki fedorro -usmiechnęła się. Rozerwała sarnę na cztery części i podzieliła je dla Fedorry, Kihe dla siebie i dla Lou. Kiedy Kihe zaczął jeść , a ona karmiła lou, który przytulił się do mamy i przestal płakać lecz pocłlaniać mięso.

Fedorra

- Dziękuję - odparła jedząc kawałek mięsa , - Lou bardzo za Tobą tęskinił - odpowiedziała uśmiechnięta , - Gdzie ją upolowałaś ? - zapytała Fedorra kończąc już swoją część .

Cleo

W lesie roślinożerców pasła się niedaleko -odpowiedziała Cleo uśmiechając się czule do Fedorry. Jak ja lubię sarnięce mięso -odpowiedziała i spojrzała na synów.

Fedorra

Uśmiechnęła się do Niej , - Cóż , ja już muszę iść - powiedziała udając się do wyjścia , - Jeszcze raz dziękuję za mięso . - podziękowała i wyszła.

Cleo

Uśmiechnęła się do niej i spojrzała na fedorrę a później na lou i kihe. Myślała jak im to powiedzieć że ma partnera.

Assire

Assire spojrzał na Fedorre i wyszedł z wody. Stał i patrzał się na wszystko. Po chwili poszedł do wyjścia. Gdy już wychodził znalazł piękny liść, więc go schował i wyszedł.

zt.

Sammaria

Weszła.
Rozejrzała się po zgromadzonych.Nudziło się jej wielce , więc zaczęła łapać przelatującego obok motyla. Skoczyła na niego , ale nie udało jej się go złapać i wskoczyła do wody.

Fedorra

Wróciła.
Patrzyła jak Assire wychodzi , usiadła , ściągnęła skrzydła i uśmiechnęła się do siebie , czekała na kogoś interesującego kto z nią pogada .

Kihe

Wskoczył do wody za Sammarią i spotkał ją w wodzie. Uśmiechnął się i wypłynął na brzeg, by zaczerpnąć tlenu.

Fedorra

Fedorra patrzyła na taplające się w wodzie wilki , położyła się i oparła łeb o łapy . Zmróżyła oczy i odetchnęła , czuła się bardzo samotna .

Cleo

Maly lou smacznie spał . Okryła gio piórami żeby nie bylo mu zimno, sama spojrzala tęsknie jak inni kąpają się.

Sammaria

Sammaria popłyneła za Kihe.Wyszła na brzeg i zepchneła go do wody ze złośliwym uśmieszkiem.Później wskoczyła za nim do wody.

Amija

Skrzydlata wilczyca przybyła na tereny Bursztynowego Wodospadu. Ogon falował w powietrzu, niczym wąż. Zlustrowała wilki krótkim spojrzeniem, po czym podeszła do najbliższego drzewa i położyła się opierając grzbietem o gruby pień. Łeb ułożyła na łapach, a oczy lekko przymknęła.

Cleo

Uśmiechnęla się czule do wszystkich i po chwli zasnęła przytulona do lou. Śniły jej sie chmury że je ściga. Po chwili ocknęła się otrząsając i znów zasypiając.

Kihe

Uciekał przed Sammarią w wodzie. Po chwili wynurzył się, by nabrać powietrza i znów się zanurzył. I zaczął uciekać
.