Bursztynowy Wodospad

Kiae · Gość

Kiae przyszła nad wodospad. Zaciekawiła się jego barwą. Usiadła przy nim i przekrzywiła uszko by słyszeć wodę. W tym momencie podniosła łeb i rozejrzała się. Dwa wilki... ? Nie. Jeden był na pewno wilkiem, drugi przypominał jej bardziej psa. Po chwili wpatrzyła się na powrót w wodę. Włożyła do niego łapę i wyjęła ją... Normalna woda ? To czemu jest bursztynowy ? Przekrzywiła łeb przyglądając się mu.

Po paru godzinach gapienia się na wodę :
Suka wybiegła z tego nudnego miejsca xD

Cujo

Masywny i agresywny basior wszedł nad wodospad. Rozejrzał się niemrawo... Dużo tu się zmieniło do jego ostatniej wizyty. Nie myślał że tu wróci... A jednak. Oblizał pysk i usiadł przy wodospadzie. Napił się cieczy i rozejrzał wkoło.

Gość

Wbiegł. Machając ogonem.

Cujo

Nawet nań nie spojrzał. Wstał i machnął ogonem. Spojrzał swymi oczyma w górę. Ach... nic tu się nie dzieje. Złapał dech i przeprawił się przez "rzekę" na drugi brzeg. Wyszedł z wody i otrzepał się.

Gość

Westchną. Usiadł wpatrując się w wodę/

Jahami

Wstała pryskając ogniem na każdą stronę, uniosła się ku górze, po chwili wylądowała na Ziemi i spokojnie usiadła.

Gość

Spojrzał na wilczyce.

Jahami

Odwróciła pysk ku jego stronie:
-Witaj.
Ziewnęła głośno.

Gość

Cześć powiedział.

Tenebrae

Tym razem to on ziewnął głęboko.
- Jakie to wszystko nudne - stwierdził, spojrzał w oczy obcemu basiorowi i skinął lekko łbem.
- Witaj - zmrużył szkarłatne ślepia. - Me imię Tenebrae, jak ciebie zwą przybyszu ? - zapytał bardziej z grzeczności niż z zainteresowania.

Cujo

Wredny uśmieszek pojawił się na jego pysku.
- Cujo - odparł i rozejrzał się. Kraina trochę zdziecinniała. Ale tylko trochę - pomyślał i zanim jakikolwiek zwierz mógłby odebrać to myśl "zamknął" umysł. Znowu napił się wody. - Widzę że dużo tu się zmieniło - skierował jakby do wiatru... - A ty długo tu jesteś ? - zapytał Tenebrae nawet nie podnosząc łba.

Tenebrae

Zmrużył lekko oczy patrząc na basiora. Nie podobała mu się ta jego zapobiegliwość. Miast musnąć umysł napotkał mur. Coś w jego głębi warknęło z frustracji. Na zewnątrz pozostał jednak nie poruszony.
- No tak, czy długo ? Pytanie względne - na pysku Mroku pojawił się lekko, rozbawiony uśmieszek. - Powiedzmy, że tyle ile trwa mgnienie oka - powiedział do Cujo. Cieszył się w sumie, że jego umysł sam w sobie stanowił mur, jako tako musiał się nauczyć, teraz barier nie spuszcza. Czy jednak ten basior, z którym rozmawiał przeczuwał to, iż znajduje się w towarzystwie szamanów ? Istot... innych ? A może po prostu robi to zapobiegliwie tak jak i Tene ? Tego wiedzieć nie mógł, dopóki się nie spyta a pytać nie bardzo chciał. Po co ma się zdradzać.
Jego pysk na powrót spoważniał i zmienił się w 'maskę' obojętności. Nie było na nim żadnych emocji.

Mack

Przybiegł, spojrzał na kżdego po kolei.

Tenebrae

Czując na sobie cudzy wzrok odruchowo 'musnął' umysl. Westchnął czując, że nie jest to taki przypadek jak Cujo. Odwrócił się, wiercąc przez chwilę nieznajomego spojrzeniem po czym skinął mu lekko pyskiem. Powrócił wzrokiem do swojego rozmówcy. Przekrzywił łeb.
- Tak w ogóle. To po co ci to wiedzieć ? x3

Mack

Usiadł, spojrzał w niebo.

Cujo

Nie odpowiedział. Bariera wciąż była na umyśle. Usiadł i jakby zignorował jego słowa.
- Ja już dawno. - mruknął i westchnął. Brakowało mu niektórych rzeczy..

Tenebrae

Uniósł lekko łuk brwiowy w niedowierzaniu, na jego pysku pojawił się szyderczy uśmiech.
- Nie wyglądasz jak... - zrobił gest chcąc pokazać 'oni'. Uśmiech z jego pyska nie znikał.
- Brakuje ci kilku zupełnie nienormalnych dla wilka kolorów, nie jestes mutantem - nie masz skrzydeł ani innych śmiesznych wątpliwych ulepszeń. Twoje znaczenia są normalne - Uśmiech zmienił się w czysto gorzki i ironiczny. Pysk się nachmurzył.
- Jak więc przetrwałeś tu tak długo ? Doprawdy, nie mam pojęcia. - jakby odpowiedział na swoje pytanie. Zmrużył oczy nie kryjąc irytacji.
- Nie odpowiedziałeś jednak na moje pytanie - dodał.

Mack

Przez przypadek usłyszał ich rozmowę.

Tenebrae

Tenebrae podniósł się i zaczął powoli okrążać Cujo jakby szykując się do ataku.
- Powiedz, wilku, jak to zrobiłeś ? Co masz do ukrycia ? - irytacja w jego głosie była odczuwalna.

Mack

Ziewnął przeciągalnie pokazując kły. Wstał i wbiegł pod wodospad.