Arena Szasty

Master

Zawył, kiedy wilk wbił pazury w jego wręcz rozwaloną łapę. Kopnął go tylnymi łapami w brzuch. Szasta przeleciał mu nad głową. Master szybko wstał i złapał w szczęki ucho wilka, drapiąc oczy. Szarpnął i doskoczył do gardła.

Star

Szasta trafił w wcześniej zadaną ranę, powodując na nowo krwotok.

Master zrzucił Szastę, nie udało mu się zaatakować oczu. Złapał za gardło.

Szasta

Wbił mu tylne pazury w ranną łapę,kły w szczęke zacisnął mocno.Zabolały go dawne rany na głowie stał się dziką bestią.Kły wgryzł jeszcze mocnej w szczęke Mastera,który trzymał go za gardło.

Sheala

Nie wiadomo dlaczego Renesmee nie potrafiła usiedzieć w miejscu. Fakt, że wilk, którego spotkała w lecznicy, walczy, nie dawał jej spokoju. Machnęła nerwowo ogonem nie spuszczając z niego oczu.

Master

Jęknął głucho, trzepnął Szastę w pysk, rozdrapując oko. Zaczął szarpać na prawo i lewo wilkiem, znów go dusząc.

Star

Szasta rozdarł kufę Mastera.

Master odrzucił pysk Szasty, ale nie zranił oka. Oprócz duszenia rozciął zębami skórę.
Poczuł smak krwi.

Sheala

- Nic Ci nie jest?! - krzyknęła wyraźnie zaniepokojona o stan zdrowia basiora. Widziała w nim coś.. niezwykłego.

Szasta

Ponownie bił mu kły w szczęke teraz w tym samym miejscu,pazury wbił mu głęboko w nos,jak haczyki i zaczął szarpac.

Master

Zdrową łapą przygniótł pysk wilka w bok, do ziemi.
Szarpał gardło. Wiedział, że albo zginie on, albo sam Master. Miał chwilową przewagę i musiał to wykorzystać zanim całkowicie opadnie z sił.

Star

Szasta uderzył w nos Mastera co spowodowało, że ten podskoczył lekko w górę z bólu, niestety z gardłem Szasty w zębiskach. Rozdarł je tym mocniej.

Master ponownie dusi Szastę.

Weźcie wymyślcie coś nowego... <ziewa>

Szasta

Wykorzystał moment chwycił kłami jak żyletkami krtań z tętnicą i pociągnął z całej siły.Czy przegryzł tętnice?

Master

Przytrzymywał dalej łeb wilka na ziemi. Nie mógł gryźć.

Dusi dalej, zamykając oczy.

//To Ty coś wymyśl, Mg jesteś... //

Star

Szasta zaczyna tracić przytomność. W jego głowie pojawia sie nowa myśl:
- A może by go tak zranić psychicznie?

Master dusi. Przygniata wilka ciężarem ciała, dodatkowo wypompowując powietrze z jego płuc.

Bridget · Gość

Nie mogła patrzeć ma zasady tej głupiej walki gdzieś on go może zabić....żuciła się na Mastera i wbiła w jego plecy pazury a swe kły w jego kark.

Szasta

Jesteś nic nie wartym szczeniakiem,pewnie tatuś ma cię za słabeusza i dlatego go tak nie lubisz-prowokował Mastera grą na psychicę.Zdołał chywcic jego szczęke i nacisnąc chciał ją złamac.Wtedy on by nie miał szans.Myśli-jestem tora moje kły są jak stal dam radę,pomimo,że brakowało mu tlenu umiał wstrzymac oddech na bardzo długo dzięki treningą ojca.

Sheala

Wyrwała się do szaleńczego biegu i zepchnęła Layrę. - Precz z łapami! - warknęła groźnie obnażając swoje śnieżnobiałe kły.

Kira

Łypnęła z ukosa na Layrę. Na kufie ewidentyny bezwyraz połączony z irytacją.
- Spadaj, małolato. - syknęła stanowczo, mrużąc gniewnie ślepia.
Co ona sobie myśli? Oj, bo ciocia Kira będzie musiała interwniować. A wtedy będzie źle. Bardzo źle.
Spod łba obserwowała daremne wysiłki Szasty. Wykrzywiła wargi z pobłażaniem.
- Kiepski jesteś.

Master

Słuchał słów wilka i odpowiedział przez zaciśnięte na jego gardle zęby:
- To mój ojciec jest słabeuszem. Za to go nie lubię... Wilk, od którego silniejsza jest nawet jego partnerka, wstyd i hańba!- poczuł ból od tyłu.
Jęknął cicho i upadł całym ciężarem na Szastę, przygnieciony przez nieznaną wilczycę. Dostał skurczu, zacisnęła się jego szczęka na gardle ofiary...

Star

Szasta traci przytomność.

Master, nie zapominaj, że jak masz zamiar go zabić, to musisz mieć zgodę Admina.

Szasta

Ozyskuje przytomnośc czując ból,bierzę w łapy połyskujący kamień i razi Mastera po ślepiach.Wbija swoje kły w jego krtań i szarpie.