Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zimowy ogród - Fontanna Przymierza

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:49, 08 Gru 2012 Temat postu:

Śmiejąc się głośno, pokazując całemu światu swoją radość, zbliżyła pysk do tafli wody. Zapewne była lodowata, musiała, skoro sama fontanna była wykonana z tego materiału. Zadrżała z zimna. To nic, nic, skoro jest to w planie Cthulhu, nie może narzekać. Zaczernęła krystalicznego płynu, który okazał się jeszcze mroźniejszy nic sądziła. Odrzuciło ją od brzegu fontanny, krztusząc się i kaszląc, odwróciła się w stronę innych. Nie należy łączyć picia ze śmiechem, waderze to jednak nie przeszkadzało, i nadal dziko chichotała. Radosnym krokiem, zadowolona, że Cthulhu będzie z niej dumny, lekko podkaszlując, wyszła z tego miejsca.

z.t.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xissa
Młode


Dołączył: 27 Cze 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:41, 09 Gru 2012 Temat postu:

Xissa wesoło wytoczyła się na polanę. Słyszała że dzieją się tu dziwne rzeczy. Szczerze mówiąc drżała ze strachu jak osika ale chciała udowodnić sobie jaką jest odważna. Rozejrzała się ostrożnie i zobaczyła fontannę. Powoli podeszła do niej oglądając się za siebie by mieć pewność czy nikt nie wyskoczy jej zza pleców. W końcu dobrneła do fontanny. Przejrzała się w tafli wody i mając pewność że to tylko zwykła woda , pochyliła się nad fontanną i wypił łyk. Zadowolona z tego że nic się nie stało w podskokach wyszła z polanki.
z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xissa dnia Nie 11:46, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Debra
Wojownik


Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 1157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:58, 09 Gru 2012 Temat postu:

Debra podniosła się z zimnej posadzki. Mruh. Ale ją głowa bolała... No cóż, chyba nie zostanie w bajecznym ogrodzie, by móc go zwiedzić. Na razie musi wrócić do domu i odpocząć... Taaak. Poza tym powinna odnaleźć syna i córkę. Pewnie teraz są już dorośli i jej nie potrzebują. Ale co tam, warto spróbować.

zt.

♥♥♥

Debra musiała tutaj wrócić. Idąc powoli w stronę ogrodu, cały czas odwracała się, by sprawdzić, czy Taharaki idzie za nią. Może on coś na to poradzi i pomoże? Jak tak dalej pójdzie, to wszystkie wilki w krainie zamienią się w ludzi, ot co. A tak przecież nie może być, gdyż to wilcza kraina!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Debra dnia Nie 15:36, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:51, 09 Gru 2012 Temat postu:

Wilczyca wsłuchiwała się w nieco niezrozumiałe dla neutralnego przechodnia słowa, odczytywane jak z najcenniejszej księgi przez różowego wilka. Pachniał Wodą - wywnioskowała po dyskretnym zaciągnięciu się jego wonią. Więc swój. Kiwała głową, co jakiś czas ściągając brwi w skupieniu na jego słowach. Zerknęła raz jeszcze na wodę. A więc.. napic się, czy nie napic? Oto jest pytanie, oto jest pytanie.. Niby nic się nie dzieje.. A jednak.. A może skutki uboczne przyjdą później? Tak czy siak coś ją korciło nadal. Teraz już powstrzymywała się resztkami silnej woli, której jako szpieg miała doprawdy wiele - było się czym pochwalic. Przecież nie może wszystkiego wyśpiewac potencjalnemu wrogowi, który ją wykryje! Umiejętnośc dochowania tajemnicy, spryt, logiczne myślenie.. To wszystko nie wzięło się u niej znikąd. To rodzaj powołania. Jeśli można tak powiedziec. Roztrzepotała łbem przydługą grzywkę na boki, chcąc odgonic jej drażniące końce od oczu. Wyglądała w niej uroczo, ale chwilami utrudniała widocznośc. Wtem usłyszała głos Hiretsuny.
Ach, więc ten jednak ją zauważył! Uśmiech rozkwitł na pyszczku wilczycy jak przepiękny kwiat. Można rzec, że wieki go nie widziała. Nie wiedziała, co u niego, jak mu życie mija, dlaczego tyle się nie widzieli, czy nadal jest z Eleną, jak się miewają jego dzieci. Za dużo pytań jak na jedną rozmowę, toteż odpuściła to sobie. A nuż jest to dla niego przykre, jak i dla niej - myślenie teraz o takich sprawach. Może jednak nie potoczyło się tak różowo i po prostu nie chce o tym wspominac? Carly uszanowała zatem własną tezę i spojrzała w twarz Hiretsuny, pokrytą czaszką. Nie przestawała się uśmiechac dłuższy czas. Prawym uchem łapała rozmowę Severusa i Caro.
- Asake, Hiretsuna-sama - rzuciła wesoło, ale dużo mniej niż jak na siebie, co mogło byc pierwszą oznaką tego, że u niej nie jest tak, jak dawniej - i chyba nigdy nie będzie. Podeszła do wilka i wtuliła się w jego chude, puszyste cielsko, na chwilę łącząc się z jego duchem w jedno, co w jakiś sposób ją podniosło w uczuciu, że nie jest sama. Że jednak ktoś z przyjaciół nie odszedł na dobre. Trzeba to przyznac - wszystkim życie się zmieniało. Wszyscy się zmieniają. A jednak Skrzydlata wyjątkowo długo chciała i wytrzymywała bycie sobą. Teraz wszystko zaczyna się zmieniac i u niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:05, 09 Gru 2012 Temat postu:

Przybył tutaj zaraz za Debrą. Rozejrzał się więc uważnie, po czym na moment zamarł w kompletnym bezruchu, zupełnie, jakby ktoś odnalazł na pilocie sterującym jego życiem czy poczynaniami guzik STOP. Poczuł, jak serce podchodzi mu do gardła. Nie o to chodziło! Nie miał znów skazywać Carly na oglądanie jego osoby. Nie tak, losie, nie tak! Drgnął nieznacznie w okolicach tylnych łap, jakby zamierzał wziąć odwrót i ni stąd, ni zowąd opuścić to miejsce, zaraz jednak zaprzestał jakichkolwiek działań w tym kierunku, spoglądając na Debrę. Zagryzł dolna wargę, przecie nie "mientkim" a twardym trzeba być, prawda? A że jakąś godność miał, skinął jedynie niemo głową w stronę swej... eks? Nadal nie wiedział, na czym stoi - choć poniekąd śmiał podejrzewać, co tak naprawdę jest pomiędzy nimi lub, inaczej, czego już nie ma. Poczuł, jak coś kręci mi się w oku, toteż nie upewniając się nawet, czy wadera bliska jego sercu dostrzegła powitanie (może i lepiej, gdyby wcale nie dostrzegła samca?) podszedł ku fontannie, starannie odczytując napis na tabliczce. Spojrzał pytająco na wojowniczkę, równocześnie usiłując zapanować nad nieposłusznymi myślami, które biegły wzdłuż zupełnie innych torów, aniżeli powinny.
- Mówisz więc, że to tutaj? Woda... jak woda. - Rzekł zupełnie, jakby nikt inny tego wcześniej nie spostrzegł. Brawo, tropicielu, Twe zmysły są rzeczywiście niebywale rozwinięte, jak przystoi Dowódcy! Powinszować. Kretyn...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:21, 09 Gru 2012 Temat postu:

Basior nie widział naprawdę długo Carly. Przynajmniej ona, przynajmniej ta jedna, która się od niego nie odwróciła, i w jego obecności się uśmiecha. Wilk przytulił się do wadery. Poczuł wewnętrzną ulgę. Jak on dawno, do nikogo się nie przytulił. Jeszcze do przyjaciółki. Uśmiechnął się w duchu, jak i na pysku. Jedyna rzecz która w ostatnim czasie, poprawiła mu humor.
- Co u ciebie droga Carlyś? - zapytał. Nie potrafił jej tak nie nazywać. To w końcu była Carlyś, nie?

/Wybacz, brak weny/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hiretsuna Shinigami dnia Nie 16:23, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:28, 09 Gru 2012 Temat postu:

Co jak co, ale szpiega nie przechytrzysz. Nie przejdziesz obok niego nie zauważony, a już na pewno gdy jesteś dla szpiega kimś takim, kogo on wyczuje na kilometry.. Gdy tylko Taharaki zbliżył się do drzwi, wszystkie zmysły wilczycy skierowały się w tę jedną osobę. Uszy natychmiast wyłapały jego kroki, łapy wibracje, jakie wydawał, stąpając po ziemi, węch jego ukochany zapach. Ciężko było zatem o to, by ona go nie zauważyła. Natychmiast wyłapała jego sylwetkę kątem oka.
Ponownie poczuła, jak duszące gorąco wypełnia ją, obija się o jej kości boleśnie, jak serce wzlatuje gdzieś w okolice krtani. Przełknęła ciężko ślinę, bo akurat teraz jakaś gula wyrosła jej w gardle. Stuliła uszy do łba. Przegryzła wargę. Chciała, by to nieprzyjemne gorąco natychmiast stąd odpłynęło! Zadrżała, gdy skinął jej łbem i ledwo widocznie, również nim poruszyła.
Czego właściwie chce? Do czego dąży? Zranił ją.. Jego widok przyprawiał ją o mieszankę uczuc - z jednej strony kochała go najbardziej na świecie, nie chciała mu zrobic tego samego, nie odczuwała potrzeby zemsty, nienawiści, natychmiastowego opuszczenia tego rozdziału.. Z drugiej.. No właśnie. Nie było drugiej strony. Druga strona była tak nikła, że niemal nieistotna. Opierała się o smutku, który jej wyrządził. Dla Carly był to jednak drugi raz, jakby nie było, nie jest jej to obce. Tamtego razu nie wybaczyła i Waspa już nie ma w krainie. Ona nie przeżyje, gdy zniknie i Taharaki.
Skierowała wzrok w stronę Hiretsuny, patrząc na niego, jakby widziała go pierwszy raz w życiu. Tak działała na nią nagła obecnośc Tahiego, szczególnie w tej sytuacji. Uchyliła pysk, chcąc coś z siebie wydusic, ale dukania nie przynosiły przecież żadnej satysfakcjonującej odpowiedzi, czy chociażby jakkolwiek zrozumiałej. - Aa.. ee.. yy.. no.. - odetchnęła niespokojnie, płytko i nerwowo - To.. to nie rozmowa na dzisiaj. Długo by mówic - spuściła wzrok, uśmiechnąwszy się wcześniej blado.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Nie 16:31, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:35, 09 Gru 2012 Temat postu:

Kątem oka dostrzegł, jak pewien samiec przytula się do Carly. Czyżby... czyżby było już za późno? Czy już wszystko stracone przez to, jak długo zwlekał? Nie, nie czuł do niej złości, nie darzył jej też nienawiścią, nie miał jej za złe - nawet, jeśli ten wilk z czaszką na głowie zajmował teraz jego miejsce w sercu samicy. Udawał, że nie widzi. Udawał, że całą uwagę poświęca fontannie. Udawał, że jego serce na ten widok nie krwawi. Udawał. Właśnie. Udawał, że żyje i jakoś funkcjonuje bez niej u boku. Całe życie zamykało się w ramach iluzji, wszystko było "na niby". Co gorsze czuł, jak niewiele może zmienić, wiedział, jak bardzo zawalił. Wbił pazury w ziemię - czy raczej wbiłby, gdyby nie paskudny śnieg, który czyn ten poniekąd uniemożliwił. "Droga Carlyś" - rozbrzmiewał w jego umyśle głos basiora. Podszedłby, sprał mu ten cwany zad, który tylko czekał, aż przestrzeń w sercu Pani Szpieg na moment się zwolni. Bo tak też widział w obecnej chwili ten obrazek, niestety. Był beznadziejny. A było słuchać Abbey, w końcu przyjaźnią się, zna pewno lepiej Betę Wody od niego samego, od kogokolwiek w krainie... Ale nie, Dumny Pan T. zawsze wie lepiej, czego chce i jak to osiągnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:11, 09 Gru 2012 Temat postu:

Nie musiała zbyt długo czekać na odpowiedź wilka. Była pozytywna... Pozytywna! Wspomnienia śmigały jej przed oczami niczym spłoszone stado koni. Wydawałoby się nierealne, że jeszcze kiedykolwiek spotka swojego brata. Właściwie myślała, że zginął. Słyszała wiele marynarskich plotek, że kiedyś pływał. Wiele też mówiło, że wówczas też zginął. Dlatego wszelka nadzieja na ujrzenie go jeszcze kiedyś była tak nierelna, a teraz - jak gdyby nigdy nic - pojawił się nad jakąś magiczną fontanną. Jak zwykle nierozgarnięty, a jego futro... było dziwne, grzech stwierdzić, że nie. Wściekle różowe, nieco szalone, odzwierciedlające jego nienormalne uosobienie. W każdym razie... kiedyś był nienormalny. Nie znała jego obecnego charakteru. Bo jak wiadomo - każdy się zmieniał. Caro również się zmieniła. Na gorsze, lecz niektórzy mogą się zmieniać na lepsze, prawda? Ale nie wyglądało na to, żeby Sev jakoś szczególnie się zmienił. Oprócz oczywiście futra. I tego dziwnego amuletu, zawisłego na jego szyi. Przez chwilę patrzyła z uwagą na fantazyjny wisior. Szybko jednak o nim zapomniała. Skierowała dziwnie przyjazne i nieco niedowierzające spojrzenie na starszego brata. Nie trwało to jednak długo. Tuż chwilę potem na jej kufę wstąpił lodowaty wyraz. Lekko zmarszczyła brwi, podniosła łapę i... jak gdyby nigdy nic zdzieliła go przez głowę.
- Jesteś najgłupszym wilkiem, jakiego miałam okazje poznać! Zniknąłeś bez słowa! Szukałam cię przez 4 cholerne lata i nagle się pojawiasz jak gdyby nigdy nic! - warczała na niego bez krzty pohamowania. Cóż, była zła. Nie minęły jednak dobrze dwie minuty, a w jej srebrnych paczadłach pojawiły się łzy. Teraz wtuliła się w Sevaja, pociągając nosem smętnie. - Ale... Tęskniłam za tobą, bracie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:13, 09 Gru 2012 Temat postu:

Wilczyca zerkała nieustannie w stronę partnera, który w istocie nadal był jej partnerem. Nigdy go nie opuściła i nie chciała tego zrobic. I mimo że tak ją zranił, i wciąż o tym sobie przypominała, co napawało ją żarem bólu spalającym jej serce, coraz częściej przyłapywała się na tym, że nadal chciała, by ten był przy niej. Nie oszukujmy się. Są dla siebie stworzeni. Inaczej los by ich na siebie nie pchnął, nigdy by nie byli razem, nie przeżyli wspólnych chwil. Gdyby nie to, że to właśnie los nakazał podświadomie Waspowi zrobic krzywdę Becie, nigdy by ona go nie opuściła, Taharaki nigdy by jej nie poznał, nigdy by się w sobie nie zakochali..
Historia tego chciała. Tak po prostu musiało byc.
Czy to normalne, że w tej chwili dla Carly wszyscy wkoło przestali istniec? Ta kopuła nie była już tak interesująca. Nie obchodziło ją, co jest z tą wodą, dlaczego lgnie tu tyle osób. Przestała zwracac uwagę na dochodzące wkoło bodźce, co dla szpiega było karygodnym wykroczeniem. Opuściła swą niekończącą się służbę, chocby na moment, by zamknąc się w przestrzeni umysłu ponownie, tylko i wyłącznie z tym, który rządził jej sercem. Napięcie wzrastało w niej z chwili na chwile, ilekroc silniej to sobie uświadamiała. Posłyszała w głowie miękki głos Cariby.
Wiesz, co masz robic..
To było jak czerwona płachta na byka. Coś strzeliło w uszach wilczycy, coś ją poruszyło, coś nagle w niej wybuchło, pękło, rozerwało ją od środka. Ile sił w nogach odbiła się od ziemi. W jej oczach natychmiast wezbrały się łzy, rozrywane nagłym pędem jej ciała. Gołębie zerwały się w porę z jej barków, trzepocząc skrzydłami w powietrzu. Szybciej, proszę, szybciej! - wyła w jej głowie cicha syrena, zwana przez niektórych głosem serca. Nie czekała na zaproszenie. Wiedziała, że tego chce. Przestała się oszukiwac. Ona jest bez niego nikim. Ona bez niego to nie Carly.
Rzuciła mu się na szyję swoim drobnym ciałem, wtulając się w jego futro najcieplej jak umiała, odurzając się jego zapachem. Przez ułamek sekundy serce wybuchło jej pod nadmiarem doznań. Ale.. ale tylko przez ułamek. Pęd jej ciała sprawił, że zerwała go z miejsca jakby nic nie ważył. Przelecieli nad oparciem wielkiej "miski" z wodą i wpadli do niej z chlustem.
Woda zatkała jej uszy, nos, oczy. Nie wiedziała, co się dzieje. Oczy cały ten czas miała zaciśnięte. Nałykała się mroźnej wody..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:28, 09 Gru 2012 Temat postu:

/ zabiję, Tahi w życiu nie miał być człekiem, argh ! ;p /

Ucieszył się, kiedy spostrzegł, że ona biegnie ku niemu. NIe, nie tak... na początku był przestraszony, że ta chce go zadźgać plastikowym widelcem czy wyrządzić jakąś jeszcze gorszą krzywdę. Kiedy jednak skoczyła mu na szyję, objął ją mocno, otulając nietoperzymi skrzydłami. Cóż, fakt, że runął z nią do wody przemilczał. Przecież... Przecież to była zwyczajna woda, prawda? Póki się jej nie napije, może niczego złego nie dozna? Rozwarł ostrożnie powieki, by zaraz chwycić waderę i wyciągnąć ją z wody.
- To chyba nie najlepsza pora na kąpiel? - Zapytał, starając się sumiennie zachować wyraz obojętności. Na szczęście pyska nie otworzył, a wszelkie krople, które jakoś doń się dostały, wypluł skrzętnie. Nie, chyba... chyba pozostanie wilkiem? A może spróbować nowych doznań? Wyjdzie w praniu! Tak czy inaczej, samiec ucałował waderę w nos.
- Wiesz... nie chcę, żebyś się rozchorowała, zaprowadzę Cię może w jakieś ciepłe miejsce? Musisz wyschnąć, mróz i zimna woda to fatalne połączenie. - Próbował silić się na obojętność, ale ponownie się nie udało. Za bardzo kochał tę na pozór kruchą istotkę, by pozwolić, aby się pochorowała!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:33, 09 Gru 2012 Temat postu:

Wilk spojrzał na Taharakiego. Ach tak... Jej partner. Wilk po prostu usiadł i z powrotem począł wpatrywać się w nieokreślone rzeczy, które były dookoła niego. Nie będzie się wtrącał w ich prywatne sprawy. Położył się na ziemi, uszy swoje opuścił ponownie. Co tutaj go trzymało? W tym miejscu? Praktycznie nic, nikt... Nigdy. Nie wiedział jak inni wytrzymują z takimi napięciami emocjonalnymi. Stuknął się w czaszkę pięścią i siedział nadal w tym samym miejscu. Po chwili wstał, napił się jeszcze tej wody ze zbiorniczka i odszedł od fontanny na pewną odległość. Gdzieś w przyciemnione miejsce. Złapał się za łeb. Coś go głowa zabolała. Dlaczego? Tego nie wiedział. Mimo że przed chwilą usiadł, wstał i spojrzał w stronę wyjścia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 17:42, 09 Gru 2012 Temat postu:

Skoro Carlyś będzie człowiekiem, to Tahuś też musi! <3

Nałykała się, o tak. I to sporo. Gdyby w odpowiednim momencie Tahi nie wyciągnął jej łba spod wody, najpewniej oszołomienie i szczątki umysłu zrobiłyby swoje, i.. lepiej nie mówic, co by dalej było. Bo istotnie, nie byłoby nic. Utopiłaby się swoją własną głupotą, czy raczej głupotą z miłości. Gdy tylko ją wyciągnął, świadomośc powróciła, tak samo jak reagowanie na bodźce. Uczuła, jak ostre igiełki zimna wbijają jej się w ciało, co ją niemal paraliżowało. Zaczęła drżec jak osika. Głupi pomysł, prawda. Mimo to, spojrzała spod mokrej grzywki w oczy Taharakiego. Zmiękło jej serce.
On.. on do niej mówił. Patrzył na nią. Dotykał jej! Jej drżenie nasiliło się, zapewne z podniecenia. Jakże ona dawno nie czuła, że on nadal jest przy niej. Mimo że było jej tak zimno, iż jej ciało kostniało, wpatrzona w niego uśmiechnęła się, po raz pierwszy zupełnie ciepło i szczerze. Dopiero po chwili doszło do niej, co on w ogóle do niej mówi. Zamrugała intensywnie, siląc się na wejście do rzeczywistości, choc ta cudowna chwila.. pewnie nigdy jej nie zapomni! Coś szepnęło jej w głowie, że to miało się odbyc. Jak już wszystko wcześniej. Że to wszystko zmieni.
Kiwnęła głową delikatnie. W tej samej chwili uczuła, że mięśnie jej kostnieją. Z wielkim trudem wyszła z wody, kuląc się i drżąc. Mróz, mróz, mróz.. zimno.. Zaczęła pociągac nosem i kaszlec. Oj, Carlyś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:48, 09 Gru 2012 Temat postu:

Czy ma po co tutaj siedzieć? Z nikim nie rozmawia, jest zimno, a on woli ciepło. Sam nie wiedział dlaczego przybył w to miejsce. Rozejrzał się, spojrzał na każdego wilka czy waderę. Tak. Nie ma tutaj dla niego miejsca. Z położonymi uszyskami i powolnym, mozolnym krokiem począł kierować się ku wyjściu. Nie miał na nic ochoty. Nawet na samo życie. No cóż. Tsuna spojrzał jeszcze tylko na Carly i udał się w stronę wyjścia. Po chwili nie było już go w tym oto miejscu. z.t.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:45, 09 Gru 2012 Temat postu:

Obserwując Caro poczuj kolejne, dziwne uczucie. Dziwny, wewnątrzny spokój. Galadriel próbował ukryć swoją obecność, powoli rozsuwając swoje macki z cichym mlaskiem po jego myślach, jednocześnie jednak kryjąc się w zakątkach nicości i cieniu, aby wilk go nie dojrzał. Sev wyczuwał jednak jego zaciekawienie i podekscytowanie; pożądanie rozwoju wydarzeń. Kraken żywił się głównie jego negatywnymi uczuciami; rozpaczą, bólem i złością, jego koszmarami i wspomieniami które wypaczył i wyrzucił z swojego umysłu. Jego zdrowa łapa lekko drgnęła, jakby chciał dotknąć Caro i sprawdzić, czy jest namacalna. Ból w czaszce jednak spowodował nagły skurcz mięśni, palce zatrzasnęły się jakby nie były palcami, zaś ptasimi szponami. Skrzywił się, odczuwając niemały ból. Do tego niezwykłą kruchość. Naruszył sobie głowę..? Niebezpiecznie odchylił się do tyłu, jakoby miał wpaść do fontanny niczmy Carly i jej partner, jednak zaraz wyprostował się i zamarł. Zamarł, wyczuwając, że ktoś go obejmuje. Od jak dawna nikt go nie przytulił, nie dotknął w taki.. czuły.. sposób? Cichy mlask, następnie macka wycofała się gwałtownie do tyłu. Mówiła do niego. Przekrzywił głowę, patrząc na nią teraz z dziwną, zmieszaną miną. Wargi drżały mu. Galadriel cicho podsunął mu jej słowa, na co jego oczy zwęziły się w szparki.
- Gdybym został.. - zaczął zduszonym tonem, z niemałą pomocą Galadriela. - Gdybym został nie żyłbym. To chyba lepsze wyjście, prawda?
Dopiero po chwili zdało się, że uświadomił sobie wagę sytuacji i objął ją jedną łapą. Czuł się niemożliwie słabo, jakby ktoś rozkruszył z łatwością jedną z klatek wspomień w jego umyśle. Język przywarł mu do podniebienia, w gardle zapiekło, znów zrobiło mu się niemożliwie gorąco. Miał wrażenie, że jeżeli choć na moment straci teraz kontrolę zacznie drżeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:03, 09 Gru 2012 Temat postu:

Śnieg zazgrzytał, zgrzyt, zgrzyt. Umilkł na chwilkę i znów to samo, zgrzyt, zgrzyt, zgrzyt. Sytuacja powtarzała się.. Jej kroki można było usłyszeć z dala, lecz samej postury Morte, za żadne skarby świata.. Ludzkie ciało? Cóż, to było dziwne, bardzo dziwne.
Dziewczyna szła powoli, zatrzymując się raz po raz i wlokąc za sobą dosyć gruby patyk. Dziwne, lecz ten cały ''patyk'' nie był taki łatwy do zniszczenia. Dobre drewno, ot co. W końcu stanęła u dziwnych wrót, po raz drugi.. Nie napije się już z tej fontanny, nie ma opcji. Zmierzyła każdego złowrogim wzrokiem, jakby była zwykłym człowiekiem i miała ochotę ich pozabijać. Na prawdę nigdy w życiu by tak nie zrobiła. Czy ich zna, czy też nie.. To byli bracia i siostry!
Stała tak jakiś czas, jak wryta i lustrowała każdego wzrokiem.. W końcu westchnęła ciężko i odwróciła się na pięcie, skręcając w lewo. Nie weszła do środka, bo by ją jeszcze zabili. Oparła się na zewnątrz o kopułę i spuściła łeb w dół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:11, 09 Gru 2012 Temat postu:

Hiretsuna po wyjściu padł na ziemię pokrytą białym puchem. Gdy się ocknął wstał i poszedł dalej. Nie wiedział o co chodziło. Był jakiś... wyższy. I nie czuł ogona! Jego cudny ogonek! W każdym razie. Wilk wrócił tutaj, aby przekonać się o co chodziło. Wtedy dostrzegł człowieka! Podszedł i przypatrywał się jej. Co dziwne, była ona trochę niższa od Tsuny, ale jakim cudem on był taki wysoki? Sam nie wiedział. Ostatnie co pił czy jadł, to była woda z tej fontanny. Niuchnął powietrze. Nie wyczuł zapachu. Co jest grane? Stał przed ów postacią i nic nie mówił. Wpatrywał się w ów postać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hiretsuna Shinigami dnia Nie 19:13, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:16, 09 Gru 2012 Temat postu:

Podniosła lekko głowę i popatrzyła na nieznajomego. Wow, pierwszy dorosły, człowiek mężczyzna!
- Widzę iż ty też, skusiłeś się na tę przeklętą wodę z fontanny. - Powiedziała z krzywym uśmieszkiem na twarzy. Fakt, był wyższy. Nadal była oparta o kopułę i nadal patrzyła w niego. Nie znała go, a może i znała? Ciężko stwierdzić. Morte po dłuższej chwili rozmyślania, stwierdziła, że nie był ona taki brzydki. Stooop! Przecież masz partnera! Noo, jednak go tu nie ma i jest wilkiem.. Wredna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hiretsuna Shinigami
Latający Wilk


Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Piekła
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:34, 09 Gru 2012 Temat postu:

Hiretsuna otworzył szerzej swoje czarne, puste oczy. Nie ogarniał, co się tu działo. Przeklętą? O co tu... Czy on jest... Nie możliwe.
- Zdradź swoje imię. - oznajmił i podniósł jedną brew ku górze. Spojrzał tylko na dół na ułamek sekundy. Okazało się że jednak jest człowiekiem. Ale stracił swoje wyostrzone zmysły! To było straszne. W każdym razie on sobie tak pomyślał. Tsuna nawet nie wiedział, jak teraz wyglądał. Nie miał jak i gdzie się obejrzeć. A do środka wolał nie wchodzić. O nie. Aż tak mu na głowę nie padło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caro
Latający Szpieg


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:37, 09 Gru 2012 Temat postu:

Beta miała słabość do swojego starszego brata, nie da się zaprzeczyć. Prawdopodobnie niezbyt jej tak wypadało, ze względu na posadę. Dla szpiegów, a tym bardziej władz watah nie było to najlepszą cechą. Ale niestety - taka już była Caro. Mimo, że się tragicznie zmieniła to niektóre cechy jej nie opuściły. Nie myślcie sobie, że od teraz już na zawsze pozostanie szczęśliwa. To chwilowy syndrom, spowodowany zobaczeniem kogoś z rodziny od wielu, wielu lat.
- Nie wiem, może - odpowiedziała. Pewnie, gdyby miała bardziej... humanoidalną budowę, pewnie by wzruszyła ramionami. Ale - niestety - nie miała. Lecz już niebawem miało się to zmienić! Caro wtuliła nosek w futerko na szyi Severusa i przymknęła oczęta na chwilę. Mimo wszystko jednak, mimo całej radości i przyjemności... coś jej przeszkadzało. Dokuczało jej wstrętne, niemożliwe do zignorowania pragnienie. Westchnęła cicho nie puszczając ani na chwilę swego starszego braciszka.
- Pić mi się chce - wyznała cichutko spoglądając w stronę fontanny tuż obok. Hnn... Wilki po niej się dziwnie zachowywały. Ale... ale chyba warto było spróbować, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin