Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:45, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
Stella spojrzała lekko zdziwiona na Noema, lecz zaraz poszła w jego ślady, kładąc się na trawie i obserwując chmury.
-Piękne są. Tamta wygląda jak wilk.-powiedziała, wskazując łapką na białą chmurę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noem
Dorosły
Dołączył: 27 Cze 2011
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:55, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
- Dla mnie to bardziej wygląda jak fala... chociaż czy ja wiem? - odparł, po czym się roześmiał i zaczął robić orły w trawie. - O! A tamta jak choinka pośród śniegu i pree-zentów? - dodał wskazując na takową chmurę. Ah! Święta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:33, 03 Lis 2011 Temat postu: |
|
-Ja chcę już święta!-powiedziała i zaśmiała się-Tak, wygląda jak choinka z prezentami. A czy tam nie widzę... Kwiatu? Tak, tak to można określić.
Stella jako osoba wesoła potrzebowała wiecznego otaczania się przyjaciółmi i dobrymi znajomymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:00, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
Nagle do tego miejsca zawitał Tod. Wypoczynek! Nareszcie! Chociaż... O nie! Góry! To przekleństwo! Będzie musiał... chodzić! Niech to szlag trafi. Wilk westchnął i zaczął wchodzić po górach. Cóż za ironia. No ale cóż, przecież nie można ciągle siedzieć w miękkim fotelu, zajadając chipsy i wpatrując się w telewizor, trzeba przecież czasem trochę wysiłku. Chociaż Tod tak bardzo nie chciał... no ale cóż, połowę drogi miał już za sobą. Może to jakoś pójdzie. Jakoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:15, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
Pierdzielone niebieskie niebo.
Brnęła przez śnieg. Nie przepadała za zimą. Od pewnego czasu. MRuczała coś po rosyjsku pod nosem. Raz dwa trzy. Liczyła kroki.
Wadera nie zauważyła Toda, była raczej zbyt zafascynowana sobą. Usiadła nad jakimś głupim urwiskiem i pozwoliła wiatrowi szarpać swoją sierścią. O tak, tak teraz wyglądały jej myśli. W jej głowie cały czas jakaś melodia. Spoglądała prosto zamyślona. Jedną łapą złapała się za grzywkę i odgarnęła ją.
Zaczęła nucić. LA la la. lala la. Ogon latał jej na prawo i lewo, niczym osobna cząstka ciała.
Ona ma skrzydła? No tak. Przecież ma skrzydła. Bez wachania wzbiła się w powietrze i bijąc skrzydłami o powietrze, zerknęła w dół, na górskie doliny. Uśmiechnęła się do siebie i zaczęła zniżać lot. Niżej. Niżej. Coraz szybciej. Zabawne. Podlatywała niebezpiecznie blisko ostrych skał po to, by nagle wzbić się znów wysoko w powietrze.
Po krótkim przelocie zmęczona wyłożyła się na śniegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:39, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
A z kolei Tod uwielbiał zimę. Śnieg, prezenty, choinka, święta! Ah, cudo! Na samą myśl o śniegu na pyszczku wilka zawitał szeroki uśmiech. Basior poszedł żwawiej na górę i już niebawem dotarł i zauważył pewną wilczycę. Wypadałoby się przywitać, ne? Wilczek się uśmiechnął i kiedy tylko wilczyca leciała trochę niżej krzyknął do niej:
- Cześć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:45, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
Aż podskoczyła. Na początek gniew, potem dziwne zdezorientowanie. Spojrzała na Tod'a.
- Japoński zapłon - skomentowała nieokreślonym głosem. - Leżę tutaj. Cześć. Cześć! - odkrzyknęła mu nieco weselszym głosem, przechylając łebek na lewo.
zaraz, leżała, ta? Nie latała już? Chyba nie, bo leżała na czymś zimnym. Oburzona tym, co przed chwilą zrobiła, zerwała się ze śniegu i otrzepała futro. Mamrotała coś przez chwilę pod nosem. Zaczęła formować ze śniegu kulkę. Gdy skończyła, rzuciła nią gdzieś w dół, licząc, że walnie w cokolwiek żywego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:55, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
I rzeczywiście, kulka śniegu trafiła prosto na pióropusz Toda. Wilczek nie był zachwycony ideą zimnego śniegu na jego głowie, otrzepał się więc i pognał na szczyt, by wreszcie zaznać słodkiego lenistwa. No i tam zobaczył Rennę. To już nie latała? Ah, te kobiety. Ciągle zmieniają zdanie.
- Jestem Tod. - odparł i rozłożył się plackiem na śniegu. Zimno mu nie przeszkadzało. - A ty? - dodał patrząc na chmury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:01, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
Jak jej na imię? Proste pytanie.
- Jestem - zaczęła. Jezu. Jak ona się nazywała? Podrapała się wymijająco po łbie i przygryzła lekko dolną wargę. - Renna - powiedziała z pozoru pewnie. Jak wiele można mieć wątpliwości z powodu własnego imienia?
Jej przypadek dowodzi, że mnóstwo. Zerknęła tęsknie na góry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:29, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
- Miło poznać. - odparł wilczek i zamachał entuzjastycznie ogonem po śniegu. Wieczny wariat - tak można było go określić. Niektórzy także uważali, że ma specyficzne, szalone zachowanie, niczym u dziecka. No właśnie, bo Tod'a celem w życiu była zabawa! No i pragnienie władzy... ale to zupełnie inna bajka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:21, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Przygryzła dolną wargę zakłopotana. Przewracała się na prawo, na lewo, tarzała się w śniegu. nie wesoło. Raczej bez opanowania, nie panowała nad własnym ciałem.
- Mi też - mruknęła, podnosząc się z ziemi. Rozejrzała się nieco nieobecnym wzrokiem.
Usiadła wygodnie i chwyciła jedno ze swoich skrzydeł. Poczęła je czyścić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:15, 29 Gru 2011 Temat postu: |
|
Todziu zerknął na Betę Nocy. To było... dziwne? Renna zachowywała się jakby nienormalnie? Łech, kto zrozumie te kobiety? Wilk podniósł się ze śniegu i wpatrywał się w wilczycę, jakby widział paranormalne zjawisko.
- E...? - jęknął - Co ty robisz? - dodał, po czym się skrzywił. Pytanie może nie na miejscu, ale dla Tod'a wydawało się to bardzo, ale to bardzo dziwne. Musiał zapytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:39, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
Przechyliła łeb na lewo.
- Co TY robisz? - zagadnęła wesoło, jak i syczącym tonem.
Nadal czyściła swoje skrzydła.
- Czyszczę skrzydła. Latam. Leżę, kręcę się. Śpiewam - wołała, przygryzając na końcu dolną wargę w zakłopotaniu.
La la la. Uciążliwa melodia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:40, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
Co ją tutaj przyprowadziło? W sumie... nie wiadomo. Była tutaj tylko raz... może to właśnie było powodem? Bardzo możliwe. Westchnęła cicho i z delikatnym grymasem na pyszczku przypominającym uśmiech zaczęła wspinać się pod górę. W wielkie oczy wiał niezbyt przyjemny wiatr, co zmuszało ją do mrużenia ich, jednakże... nie poddawała się. Po paręnastu minutach znalazła się na znajomym szczycie. Z uśmiechem usiadła na zmarzniętej glebie.. Okryła się puszystym ogonem i z uśmiechem wpatrywała się w ciemne, wolne od chmur niebo. Miała nadzieję na ponowne ujrzenie wyjątkowego widoku jakim była zorza polarna. o.o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hari
Wygnaniec
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z otchłani kosmosu. Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:52, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
Co go tu przywiało? Co popchnęło jego osobę prosto do tego miejsca?
Wspomnienia? Całkiem możliwe. Doskonale pamiętał, jak kiedyś przyszedł tutaj ze słodką, małą Mizu i uczył ją wyć jak prawdziwy wilk. Był niezwykle dumny i przepełniony radością, gdy wreszcie udało jej wydobyć z siebie ten specyficzny, wspaniały dźwięk. A teraz? Teraz co czuł?
Nic.
Mozolnie, niespiesznie wspinał się po ośnieżonym zboczu, nie próbując powstrzymać potoku myśli o swojej malutkiej przyjaciółce.
Byłej przyjaciółce, idioto.
Ze spuszczonym, pustym wzrokiem wdrapał się wreszcie na sam szczyt, ignorując przeraźliwe, gryzące zimno. Dopiero tam podniósł spojrzenie i niemal natychmiast zamarł, wypatrzywszy znajomą postać. Zapach jedynie potwierdził to, co przekazał mu wzrok. Mizu tu jest...
Znienawidzi Cię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:02, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
Mizu z niemałą nadzieją wpatrywała się w wręcz przeraźliwie ciemne niebo... jasne, drobne punkciki zwane gwiazdami wyjątkowo ładnie komponowały z tym odcieniem granatu. W jej małej główce kłębiły się się myśli, wręcz plątały. Były w nich takie, pt. "co by było gdyby..." ale również powiązane z przeszłością - wspomnienia. Potrząsnęła łebkiem, żeby nieco się uspokoić. Niekiedy taki ich nadmiar był wręcz... uciążliwy. W pewnym momencie postawiła uszy na sztorc. Oddech stał się głębszy, jednocześnie starając się być prawie, że bezgłośnym. Nie była tutaj sama... Wpatrywała się przez chwilę bez celu przed siebie patrząc w jakiś nieistniejący punkt. Powoli odwróciła główkę w stronę zarysu sylwetki... wilka. Jej uwaga w pełni była skupiona właśnie na nim. Nawet nie mrugnęła... Postać była tak znajoma. Jednakże jej zapach był wilczycy nieznany, niestety. Ostre i nieprzyjemne powietrze zbyt bardzo drażniło nozdrza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hari
Wygnaniec
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z otchłani kosmosu. Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:21, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
Poruszył się niespokojnie, chociaż spojrzenie jego w dalszym ciągu było przeraźliwie puste, zimne niby arktyczne powietrze. W niektórych miejscach jego futra dalej były jeszcze plamy zaschniętej już, ciemnej krwi - nie zdążył, a nawet nie chciał, jej zmyć. Stał tam więc - znów jak posąg, znów nieruchomo - wpatrując się w swoją małą przyjaciółkę.
Byłą, znienawidzi Cię...
Postąpił mały krok naprzód, stulając odrobinę puchate uszy.
- Mizu - wychrypiał głosem, którego rzadko ostatnimi czasy używał. Nawet podczas tamtej rozmowy nad morzem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:31, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
Przymrużyła delikatnie oczka, żeby zobaczyć jakieś szczegóły stojącej parę metrów od niej postaci.. Jednakże gdy owa istota delikatnie jakby zaczęła się do niej zbliżać. A raczej.. jakby miała taki zamiar i jednak się rozmyśliła otworzyła szeroko patrzałki. Co więcej.. wydawałoby się to nie możliwe, jednakże gdy do jej uszu dotarło słowo wypowiedziane przez basiora wcześniej wspomniane oczy otworzyły się jeszcze szerzej, natomiast źrenice wielkością mogły dorównywać tęczówkom. Ten głos... Tak dobrze jej znany... Tak nie raz pojawiający się w jej głowie... Pomimo to iż towarzyszyła mu chrypa... Dalej rozpoznawała. W jej ślepkach nagle zaczęło odbijać się minimalne, będące wokół niej światło... czym to było spowodowane? Może swojego rodzaju osłonką, którą stworzyły zbierające się łzy... Oddech przyspieszył. Natomiast głos ugrzęzł z gardle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hari
Wygnaniec
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z otchłani kosmosu. Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:43, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
W oczach małej waderki pokazały się krystaliczne łzy, na które uszy basiora stuliły się jeszcze bardziej. Zrobił kolejny krok w przód, zaraz jednak stając i przyglądając się przyjaciółce, której najwidoczniej głos uwiązł w gardle. Dlaczego nie podbiegł do niej? Dlaczego za każdym postąpieniem w przód stawał?
Tchórz! Boisz się, że Cię znienawidzi.
Milcz, milcz! Ale taka jednak była prawda. Obawiał się tego, jak mała zareaguje na jego aparycję; na wieści, które niósł ze sobą wyryty na jego barku znak Wygnańca. I choć serce jego skamieniało, a umysł wypełnił się pustym chłodem, gdzieś tam w głębi tliła się ta właśnie natrętna szpilka strachu.
- Mizu... ja... - urwał.
Bo cóż miał powiedzieć? Co?
Prawdę, tchórzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:56, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
Z kolejnym jego krokiem serce jeszcze bardziej przyspieszyło. Sama zdziwiona była swoją reakcją. Nie wiedziała, że jest tak uczuciowa, że emocje mogą tak bardzo zawładnąć jej organizmem. Oczywiście... Hari był jej najlepszym przyjacielem, znała go od początków swojego pobytu w tej Krainie. Ostatnimi czasy nie wiedziała co się z nim dzieje... Choć chciała się dowiedzieć nie miała jak, nie miała do kogo pójść, spytać, się poradzić. Nie wiedziała nic. Mogła bezczynnie czekać chodzić po różnych miejscach i licząc na szczęście, które nie zawsze jej sprzyjało. I tak oto znalazła się w miejscu, w które sam Hari ją przyprowadził, gdzie uczył ją wyć. I siedziała, siedziała perfidnie przed nim. Dźwignęła się na krótkich łapkach..
- H... H... Hari!! - Wykrzyknęła już nie panując nad niczym. Łzy bez opanowania poleciały po policzkach. Przebierając łapkami ruszyła ku basiorowi i będąc już wystarczająco blisko rzuciła mu się na szyję. Wtuliła pyszczek w jego sierść i zapach przyjaciela rozlał się po jej nozdrzach, tak utęsknione uczucie. Nie, nie musiał na razie mówić nic, kompletnie nic. Niech tylko teraz niech zniknie, niech poświęci jej chwilę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mizu dnia Nie 20:59, 12 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|