Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Jaskinia pana Sebastiana ;3

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:46, 08 Paź 2013 Temat postu:

Winter był zazwyczaj cierpliwy, ale tym razem dopadło go tak wielkie uczucie znudzenia, że tropienie przestawało być już takie zabawne. Położył się w miejscu, w którym się właśnie zatrzymał i przewrócił bezwładnie na bok. Nuudyy~ Wziął głęboki wdech. Długo wydychał powietrze, chcąc jakoś się uspokoić. Próbował wymyślić zabawę dla jednej osoby, ale nie mógł się skupić.
Długo tak leżał, nim go olśniło. Szybko się podniósł i zamknął oczy, próbując się skupić. Obok niego zaczęło się formować nieduże, błękitne światełko. Samczyk otworzył ostrożnie oczy. Uśmiechnął się szeroką, widząc tak dobrze znaną mu rzecz, pamiątkę po dawnym stadzie i nauczycielu. W sumie to było jedynie czymś, co przypominało mu o wczesnym dzieciństwie. Ktoś spostrzegawczy(albo i nie) mógłby z łatwością zauważyć, że światełko było w kolorze oczy szczeniaka. Być może to przez tę 'umiejętność' oczy młodego zachowywały wciąż ten sam kolor. Sam Wint tego dotąd nie zauważył, ale kiedy on w ogóle spoglądał na swoje odbicie w wodzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:01, 08 Paź 2013 Temat postu:

Avalon chciała mieć to wszystko już po prostu za sobą, cały poród - w myślach wyobrażała sobie już swoje przyszłe dzieci, marzyła, że osiągną wysokie stanowiska, założą rodziny... Ale to daleka, daleka przyszłość. Zajmijmy się więc lepiej teraźniejszością.
- Rosemary... nazwałabym ją... Rosemary... - Wykrztusiła cicho, wciąż łapiąc w płuca masy powietrza. Tak, to imię z pewnością musiała nosić jedna z ich córeczek... Właściwie Avalon zastanawiała się, ile będzie miała młodych - dwa, trzy, cztery? To się już wkrótce okaże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:43, 08 Paź 2013 Temat postu:

Sebastian pokiwał głową. Zastanowił się chwilę.
-A chłopca? - powiedział po chwili. - Jak byś nazwała małego, czarnego synka?
Zastanawiał się przy okazji o co jeszcze może ją zagadać. Ulubiony kolor? Zgadywanie kolorów szczeniąt? Ulubiony kwiatek? Wyobrażenie sobie miejsca jej bliskiego? Nie przychodziło mu nic do głowy. Stwierdził po chwili, że na pewno coś wymyśli. Teraz ciekaw był odpowiedzi Avalon.

Rekordy krótkości .-.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 11:12, 14 Paź 2013 Temat postu:

Niech to wszystko się już skończy... - Myślała Avalon, łapiąc coraz głębsze oddechy.
- Nataniel... chciałabym, żeby nazywał się Nataniel... - Sapnęła z wysiłkiem, uśmiechając się nikle przez wykrzywiony bólem pysk. Już wyobrażała sobie gromadkę wesołych szczeniąt biegających dokoła...

/Przepraszam, że tak krótko, ale jestem na kompie koleżanki.../


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:49, 27 Paź 2013 Temat postu:

Puk, puk! Ktoś chce już się wydostać na wolność! A kto to, a kto to? To nasza Catherine! Chce już się urodzić, ale nie wie jak. Nagle wpadła na pomysł! "Pójdę w stronę światełka" mówiła sobie w myślach. Najpierw główka, potem ciałko...

***********

Po chwili koło białej samicy leżało małe dzieciątko. Nowo narodzona Cath, czekała na umycie. Zaczęła cichutko kwilić.
~ Gdzie mama? ~ Myślała przerażona. Nic nie widziała. Nie miała nawet siły unieść jednej powieki.
A teraz takie pytanie... Dlaczego szczeniaczki zawsze zaczynają od "Gdzie jest mama?". A co z tatusiem? Spada na drugi plan?! A gdzie jego godność i duma.
Samiczka próbowała przyczołgać się do mamy, ale nie umiała jej wyczuć. Dlatego poruszała się powoli w przeciwny kierunek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:12, 27 Paź 2013 Temat postu:

I w tym właśnie momencie rozmowa się skończyła - Avalon wydała z siebie coś na pierwowzór jęku zmieszanego z wrzaskiem.
***
Nie będziemy się rozwodzić nad szczegółami - kiedy na świat przyszło pierwsze, malutkie szczenię, wadera odetchnęła z ulgą, uśmiechając się nieco krzywo, bowiem nadal czuła przeszywający ból - na chwilę jednak o nim zapomniała, pomagając drobnej istotce odnaleźć odpowiednią drogę do mamy... Do mamy! Czyż to nie brzmi pięknie? Tak, to cudowne, Avalon była MATKĄ!
Biała przejechała ostrożnie językiem po grzbiecie małej, wylizując ją z krwi - następny był brzuch, łapki, aż w końcu całe drobne ciałko było wyczyszczone.

//Weno, gdzie jesteś? ;_;//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 6:52, 28 Paź 2013 Temat postu:

Samiczka zakwiliła cichutko. Gdzie była? Czy to jej mama? Najwspanialsza istota na ziemi, właśnie ją oczyściła?! To było takie wspaniałe.
Gdzie jest pokarm? Pić, pić! Ponownie zakwiliła. Dlaczego jej nosek był taki suchy. Dlaczego nie mogła otworzyć małych ślepek, niewiadomego koloru? Dlaczego nie mogła ustać na czterech kończynach? Dlaczego... Nasuwało jej się tyle pytań. Dlaczego, dlaczego, dlaczego, dlaczego?
Trzeba jeszcze poznać taki wielki świat. Tyle cudownych wilków, które są na pewno bardzo przyjazne i miłe. Catherine jeszcze nie wie, jakie inne istoty są naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Młode


Dołączył: 07 Paź 2013
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:39, 28 Paź 2013 Temat postu:

Nie wiedziała, gdzie się znajdowała. Nie miała pojęcia, co to za dwa wilcze istnienia, z którymi ciasny, ciemny zakątek dzielić musiała. Nie pojmowała, dlaczego nagle jedno z wyżej wymienionych stworzonek zniknęło, zwalniając nieco miejsca. Było teraz tak... swobodniej. A jednak nie dane jej dożyć w tym ciepłym, spokojnym, bezpiecznym miejscu starości. Oto jakaś dziwna siła pchała ją w stronę, gdzie przed momentem zniknął jeden z towarzyszy 'niewoli'. Na świat. Zimny, nieprzystępny, nieprzyjemny świat, z którego raptem po kilku sekundach chciała uciec, co poskutkowało jeno pozbawiony ładu i składu wyrzucaniem niewielkimi, oklejonymi łapeczkami w każdą stronę. Wydała z siebie przeraźliwy dźwięk, rozpaczliwe błaganie o pomoc, o koc, o cokolwiek. Najlepiej o bilet powrotny do matczynego łona.
Losie, dlaczego sprawiłeś jej takiego psikusa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:24, 28 Paź 2013 Temat postu:

Na początku był Chaos. Na początku było jedno, Wielkie Nic. Nic tak Wielkie, że aż potrzebowało Wielkiej litery, by wyrazić ową Wielkość. Potem z Chaosu wyłoniły się pierwsze, dość niejasne odczucia.
Pierwszym, co się pojawiło była ciasnota. Uczucie naporu, nieprzyjemne, uniemożliwiające ruch. To było złe uczucie.
Potem pojawił się dźwięk. Regularne łup-łup, działające dziwnie uspokajająco. Doświadczenie podpowiadało, że ten dźwięk był już wcześniej. Był od początku, jednak dopiero teraz można było zdać sobie z niego sprawę. To był dobry dźwięk.
Nagle, nieoczekiwanie ciasnota zniknęła. Pojawiło się za to nowe uczucie - zimno. Ono również było złe.
Dobry dźwięk również zamilkł nagle. Cisza była zła. Osaczała, odcinała od wszystkiego, co znane. Była Nowa, a wszystko, co Nowe jest bardzo niedobre.
Nagle, nieoczekiwanie instynkt podpowiedział, jak reagować na złe. Trzeba zapełnić ciszę, zagłuszyć ją, bezlitośnie zabić. Trzeba samemu wydać Dźwięk.
Na początku było to piśnięcie, bez większego przekonania, tak na próbę. Potem jednak, gdy pierwszy oddech wpadł do płuc, piski przeszły w skomlenie.
Powietrze było dobre. I robiło śmieszne dźwięki, świszcząc między bezzębnymi wargami.
Na końcu była Myśl. Jedna, na wpół niewyraźna, ale z całą pewnością dobra.
~Jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 6:54, 29 Paź 2013 Temat postu:

Tak! Userka rozpoczęła właśnie erę niemowląt! Tak! Rodzeństwo zawładnie światem. I wszyscy będą przed nimi klękać. A Catherine stanie na ich czele.
Cały czas próbowała się przyczołgać do mamusi. Gdzie jest pokarm? I jak on się nazywał? Jak mama wygląda? I jak ma na imię? A gdzie tata?
Dlaczego jest w tej małej główce tyle pytań. I brak na nie odpowiedzi.
Cały czas cichutko piszczała. "Chce do mamy!" próbowała powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:15, 29 Paź 2013 Temat postu:

Sebastian przez cały ten czas trzymał Avalon za łapę. Nie wiedział co jeszcze mógłby zrobić toteż wilczyca musiała zadowolić się tym gestem. Co jakiś czas powtarzał jej jakieś uspokajające słówka czy gładził po głowie.
Kiedy w końcu przyszła na świat pierwsza pociecha, czuł się jakby coś lub ktoś ścisnął mu klatkę piersiową do średnicy piłki tenisowej. Odetchnął głęboko. Bał się do malca zbliżyć i jednocześnie chciał rozpaczliwie go dotknąć. Po chwili dopiero zrozumiał, że to dziewczynka. A to ci ambaras!
Basior czule dotknął zimnym nosem małej kudłatej główki gdy ta była już bliżej niego. Mruknął cicho z zadowoleniem i spojrzał na Avalon. Wilczyca może być pewna, że takiej radości i dumy nie widziała jeszcze w jego oczach. Wilk liznął ją po kufie radośnie. Po chwili zrozumiał jednak, że to jeszcze nie koniec. Po pewnym czasie, pełnym uporczywego zniecierpliwienia i ciekawości, Sebastianowi było dane poznać także dwoje kolejnych dzieci. Wtedy zdawało się, że to już był koniec. Sebastian patrzył teraz na troje zdrowych, pięknych szczeniąt, jego dzieci, wędrujących zaciekle do brzucha matki.
Sebastian uważnie obserwował szczenięta. Dziewczynka, dziewczynka i.. O! Chłopiec! Sebastian nie posiadał się z radości na wieść o tym, że ma syna. W końcu, jak to każdy ojciec, chciał mieć swojego potomka kontynuującego ród oraz kogoś, kogo będzie mógł nauczyć tego, co wie on.
Wilk z rozbawieniem spostrzegł, że jego córki są kompletnie od siebie różne. Jedna biało-błękitna, druga biało-brązowa. Nie wiedział jeszcze jakie mają oczy, ale coś czuł, że również będą różne. Z kolei wilczek wdał się w ojca, zdecydowanie. Miał co prawda jakieś błękitne, świetliste wzory na ciele, ale oprócz tego był cały czarny. Sebastian nie ukrywał swojego szczęścia. Spojrzał znów na Avalon i znów liznął ją z niepohamowanym szczęściem po kufie.
-Jesteś dzielna. - Powiedział jednak opanowanym, łagodnym głosem, w którym słychać było jedynie połowę radości, jaką czuł.
Była to jednak i tak spora ilość. Dumny wilk obserwował wesołą gromadkę dziarsko wędrującą do matki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sebastian dnia Wto 15:16, 29 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:06, 29 Paź 2013 Temat postu:

Tutaj ponownie następuje cenzura, bo nad przyjściem na świat kolejnych dwóch małych istnień rozwodzić się nie będziemy. Zatem przejdźmy od razu do tych bardziej ckliwych i zdecydowanie przyjemniejszych momentów.
Avalon zajęła się wylizywaniem kolejnych dwóch szczeniąt, nie mogąc zaniedbać ani jednego z tych uroczych brzdąców. Z jej pyska nie schodził uśmiech, choć była wyczerpana - z resztą, czego można się było spodziewać. Biała była bardzo delikatna, raczej niespecjalnie wytrzymała, więc poród był dla niej sporym wysiłkiem. Ale jak można myśleć o czymś takim, kiedy obok siebie widzisz gromadkę rozkosznych szczeniaków? Byli rodziną. Rodziną! Dla Avalon było to teraz najpiękniejsze słowo świata.
Kiedy skończyła wylizywać maluchy, odsłoniła im w końcu dostęp do brzucha, pomagając odnaleźć drogę delikatnym popychaniem ich pyskiem. Musiały jeść. Musiały być silne.
- Witajcie na świecie... - Powiedziała najbardziej radosnym, spokojnym i uroczym głosem na jaki było ją stać, a na jej pysk wstąpił szeroki uśmiech.
Odwróciła głowę w kierunku Sebastiana, i wtuliła ją w jego sierść. Nadal nie mogła uwierzyć w to, co się działo. To było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
- Jesteśmy rodziną... - Ponownie spojrzała na szczeniaki. - Ty będziesz Rosemary... - Dotknęła nosem drobną, biało - beżową samiczkę. - Ty Nataniel... - Musnęła końcem pyska czarnego malucha. - A ty... - Tutaj zastanowiła się chwilę, spoglądając na małą. - Catherine. - Przejechała delikatnie językiem po karku córki.

//Wybaczcie, ta grypa żołądkowa mnie dobija i już nie myślę |D Nie zwracajcie uwagi na bezsensowność posta .-.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:23, 29 Paź 2013 Temat postu:

W końcu! Samiczka znalazła pokarm. Podczołgała się do matki i z zawziętością zaczęła ssać końcówkę od mleka. Usadowiła się tam, gdzie jej młodsze rodzeństwo nie miało teraz dostępu. Zagarnęła sobie najlepsze miejsce. Najwięcej mleka dla niej.
Po kilku minutach uporczywego ssania, była zła, bo nadal nie mogła otworzyć swoich ślepek. Nic nie widziała. Przed nią rozciągała się ciemność i niewiedza.
Jak wygląda mama? A jak tata? Ile ma rodzeństwa, co po słowach mamy można poznać, że trójkę. Jak wyglądają?
Przewróciła się na grzbiet i zrobiła coś na kształt żółwia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:36, 29 Paź 2013 Temat postu:

Do jego świadomości dotarły kolejne dźwięki. Jeden z nich wydawał się znajomy. Na pewno brzmiał już kiedyś.
To musi być mama. Ona wydaje dobre dźwięki. Mówi do niego.
- Anie... - podjął próbę wydania podobnego dźwięku. Miał wrażenie, że to chodzi o niego.
Ale mniejsza o dźwięki, do jego malutkiego światka zawitało bowiem jedzenie! Było ciepłe i słodkie i dobre, takie dobre!
Nieco stłumiony, ale do jego uszu znów dotarł pierwszy dźwięk.
~ Mama robi dźwięk ~ przemknęło mu przez myśl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:43, 29 Paź 2013 Temat postu:

Samiczka najedzona, podjęła się próby wstania. Przeturlała się na brzuch. Postawiła na ziemi jedną łapkę, potem drugą, a potem jeszcze dwie kolejne. Jednak ta próba okazała się nieudaną. Samiczka z lekkim pacnięciem opadła na ziemię. Ale nie poddawała się tak łatwo. Podjęła się kolejnej próby, która teraz okazała się sukcesem.
Na "ślepaka" odnalazła brata i chciała mu pomóc wstać na łapki trącą go nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:48, 29 Paź 2013 Temat postu:

Sebastian zaśmiał się cicho zaskoczony śmiałą próbą Nathaniela by przemówić. Dotknął go nosem po czym podniósł łeb w stronę wejścia do groty. Z lekkim uśmiechem wstał i podszedł do wejścia. Wyjrzał na zewnątrz i rozejrzał się uważnie.
-Winter! Możesz już wejść! Winter! - zawołał. Schował łeb do środka i poczekał cierpliwie na przybycie malca.
-Poznaj swoje rodzeństwo. - Powiedział pogodnie kiedy ten w końcu się pojawił.
Podszedł znów do legowiska i usiadł w tym samym miejscu co wcześniej, czyli we wgłębieniu między łożem a ścianą jaskini. Posłał Avalon zagadkowy, pogodny uśmieszek.

Przepraszam, że tak narzucam z lekka swoją wolę, ale po co pisać dwa posty po jednym zdaniu jak można jeden krótki, ale na temat :P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:27, 29 Paź 2013 Temat postu:

To słowo oznaczało jego. On jest "Nataniel". Teraz, gdy ta informacja do niego dotarła, opisywanie będzie dużo łatwiejsze.
Nataniel poczuł, jak coś go szturcha. Zdziwiło go to bardzo. To było jak ciasnota, tylko, że w jednym miejscu.
Puścił pożywieniodajny kawałek mamy, zwracając niewidzące ślepia na źródło tego odczucia.
- Aniel! - zaprotestował.
Jedyny dźwięk, jaki umiał teraz wydać wydawał się lepszy, od nic niewyrażającego skomlenia. Oznaczała jego. Jak uczucie ciasnoty się dowie, że to on, to zostawi go w spokoju, albo przynajmniej odpowie, prawda?
Dotarł do niego następny dźwięk. Inny, ale również znajomy. Teraz jednak był wyraźniejszy, niż przedtem.
Wytężył dopiero kształtującą się pamięć. Mama miała słowo na ten głos. Jakie to było słowo...
- Ian... - zawołał. Tak, to słowo brzmiało jakoś tak... - Ian, oć!
Życzę tłumaczom powodzenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:08, 29 Paź 2013 Temat postu:

Sebastian zaszokowany roześmiał się wesoło. A to ci heca! Kto by pomyślał, że gest basiora tak bardzo ożywi jego małego synka. Wilk nachylił się i znowu dotknął nosem boku szczeniaka. Jego głowa zawisła tak nieruchoma, a rozbawiony Sebastian przypatrywał się z lekkim zezem reakcji malca.
-Tata. - Powiedział zaciekawiony, zastanawiając się, czy rozmowne szczenię powtórzy jego słowo, to jedno słowo. - Tata.
Na jego kufę wciąż chciał usilnie wkraść się uśmiech, powstrzymywał się jednak pozwalając sobie jedynie na uniesienie kącików ust. Dmuchnął lekko nosem po czym trącił małego zaczepnie. Nigdy nie podejrzewałby siebie o takie zachowanie. Nikt by nie podejrzewał. Normalnie Sebastian po prostu by spojrzał, powiedział "fajnie" i odszedł. Teraz jednak na własnej skórze przekonał się, że pojęcie "cudze dziecko", a "dziecko twoje" bądź "należące do twojej rodziny" całkowicie zmieniają postać rzeczy. I wilk wiedział, że już teraz za całą fantastyczną piątkę oddałby życie bez zastanowienia. Rodzina od zawsze była dla niego priorytetem, również ta, którą opuścił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 6:27, 30 Paź 2013 Temat postu:

A samiczka nie miała ani trochę uwagi od ojca. Byłą smutna. Ale nie wiedziała czy jeszcze potrafi okazywać smutku. Dlatego także gdy stałą już na nóżka podbiegła do swojego braciszka i zaskamlała:
- Ta-ta. Tat-a. -
Jeśli teraz tatuś nie okaże zainteresowania tą małą niebiesko - białą istotką to...
- Tata! - Zaskamlała po chwili. Udało jej się! Powiedziała tata! Jej pierwsze słowo. A potem podbiegła do mamy i cichutko powiedziała:
- Mam-a. Mama... - Przytuliła się do jej podbrzusza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:41, 30 Paź 2013 Temat postu:

Sebastian podniósł ze zdziwieniem kudłaty łeb. Popatrzył na zadziwiająco żwawą samiczkę. Przechylił głowę na bok mrużąc oczy. Uniósł dużą łapę i delikatnie, jednocześnie zdecydowanie przejechał nią czule po całym ciele małej.
-Catherine. Jak dla mnie brzmi po królewsku. Właściwie wszystkie imiona brzmią arystokracko. - powiedział Sebastian pod wpływem nagłych przemyśleń.
Uśmiechnął się lekko i potarmosił małą po łebku. Czuł, że będzie to silna kobieta. Już teraz walczy o swoje zaciekle, co to będzie potem?
I to nie tak, że Sebastian nie interesował się resztą. Po prostu akurat Nathaniel zwrócił na siebie jego uwagę. Wszystkie szczeniaki kochał jednak w równym stopniu.
-Rosemary, siostra już cię wyprzedziła. No dalej, nie daj jej tej satysfakcji. - powiedział wesoło wilk widząc, że mała raczej nie ma tak dużej ochoty do ruchu jak reszta rodzeństwa.
Trochę go to zmartwiło, ale nie zapeszając odepchnął od siebie obawy brutalnie. Nachylił się w stronę beżowej córki przy okazji muskając gęstą, ciepłą sierścią Catherine. Delikatnie, zaczepnie wręcz szturchnął ją nosem.

Jesus, brak weny, chorobliwy brak weny =.=


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin