Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Dzika łąka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Łąki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:03, 28 Maj 2013 Temat postu:

Zed nadal nie otrzymał jasnej i klarownej odpowiedzi, na jaką liczył. Może potrzebowała więcej powietrza? Na jej prośbę, odsunął łapę, ale zbiec z tego miejsca nie miała szans. Utworzony krąg niczym zacieśniający się pierścień, mógł przytłoczyć osamotnioną w tym wszystkim waderę. Nadal czekał na odpowiedź, która powinna go usatysfakcjonować. Jak to jest wybierać między życiem w nie małym strachu, a śmiercią ? Jedno i drugie było chyba nie do przyjęcia, ale wybór musiał nastąpić w tej chwili, inaczej skończyłoby się naprawdę źle.
- Oddaj mi się, a wtedy będziesz całkowicie bezpieczna. - uśmiechnął się, ale wyglądało to bardziej na szyderczy uśmiech, niźli w formie grzecznościowej. Jego ślepia rozświetliła czerwień, machnął łapą w stronę Cieni, zaś te puściły łapy wadery. Była teraz w pełni wolna, ale w zamknięciu. Dziwne uczucie, prawda ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radioactive
Dorosły


Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 22:12, 28 Maj 2013 Temat postu:

Wilczyca odetchnęła z ulgą łapiąc duże hausty powietrza a przynajmniej na początku. No i taka była prawda, żadna z propozycji nie była do przyjęcia. Miała wybrać i jeszcze powiedzieć? Te wymagania były chyba zbyt duże, jak na nią. Jeśli powie, że odpada to przeżyje kolejne cierpienie i ból. Była tego prawie pewna. Gdy jej łapy zostały uwolnienie, parokrotnie nimi ruszyła, chcąc odzyskać całkowitą władzę. Nie podnosiła się. Nie chciała zaraz znów wylądować jak deska. Uniosła łeb, aby mieć go bardziej na oku i żeby było jej wygodnie. W tej chwili musiała się zastanowić. Zero ratunku... Czyli zależy teraz wszystko od niej? Nie fajnie. Jeszcze nie podjęła decyzji a już czuła się jak marionetka. Położyła po sobie uszy, wpatrując się w szkarłatne oczodoły Upiora. Była między kamieniem a kowadłem. Ktoś by mógł porządnie walnąć.
- Nie chce wybierać.- To raczej też go nie usatysfakcjonuje, jednak wilczyca starała się jak najbardziej okrężną drogą z tego wybrnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:20, 28 Maj 2013 Temat postu:

I tu popełniła kolejny błąd. Za niezadowalające odpowiedzi także mogła oberwać i poczuć smak swojej krwi na własnych wilczych ustach (xD). Zed pokręcił łbem, cmoknął parę razy z niezadowoleniem. Z szeregu Cieni wysunął się jeden, nieco większy, o białych ślepiach i przeźroczystej posturze. Przemknął obok wadery, tak, że nie mogła zauważyć z której strony tym razem wyleci. Wtem wadera mogła poczuć znaczny ból w okolicy bioder. Cień uderzył z taką siłą, że to naprawdę mogło zaboleć, ale nie spowodowałoby to upadku wadery w zależności, czy trzymała dobrze równowagę ciała. Cień powrócił do kręgu, zaś Upiór spojrzał na jego dzieło.
Na jego kościstej "klapie" nie było widać żadnego uśmiechu, jedynie złość, że został zmuszony zadać jej ból. Nie chciał tego, bo przecież mu się spodobała, ale wyjścia nie miał. Chciał ją posiąść i koniec.
- Nie każdemu daję taką szansę, więc wykorzystaj tą chwilę na wyrażenie poprawnej odpowiedzi, zanim skończy się moja krótka cierpliwość do Ciebie. - wyraził się jasno i surowo. Jeżeli teraz Rad się nie postara, to z pewnością trafi do Lecznicy z licznymi obrażeniami ciała i z pamiątką po spotkaniu z Upiorem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radioactive
Dorosły


Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 22:33, 28 Maj 2013 Temat postu:

Rad skupiła się na basiorze, więc nie skupiała się tak czy tak na cieniach. Ból był w tamtej chwili bardzo nieznośny, powodując podkurcz wilczycy. Zacisnęła zęby i spojrzała po cieniach. Przeklęła się w duchu, że całkowicie przestała myśleć o cieniach. Czyżby ich nie doceniła? Z pewnością. Podniosła się z ziemi nieco ubolewając. Stanęła trochę dalej od upiora, jednak nie za blisko cieni. Czuła się jak mysz w klatce, którą kot bawi się jak chce. Wsłuchała się w słowa samca, wbijając pazury w glebę. Wzrok spuściła na przednie łapy, myśląc nad ostatnimi szczegółami i uświadamiając sobie smutną prawdę.
-Ja.... Zgadzam się.- Na początku nie była pewna, choć niepewność nadal ją trzyma. Po prostu wilczyca powiedziała to wbrew swoim myślą i sumieniu. Nie spoglądała na basiora. Nie chciała widzieć jego satysfakcji. Usiadła i spuściła łeb, kładąc po sobie uszy oraz przymykając ślepia. Żałowała, że to powiedziała. Bardzo... Jednak niech sobie nie myśli, że będzie potulna jak baranek. Wręcz przeciwnie. Ona nie jest stworzona do życia na uwięzi. Raczej do łamania wszelakich zasad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:45, 28 Maj 2013 Temat postu:

Upiór przekrzywił nieznacznie łeb. Wiedział, że tak czy inaczej nie mówi szczerze, bo któż by miał w ogóle powiedzieć to ze szczerymi przekonaniami? Chyba ktoś, kto nie miałby nic oleju w głowie. Nic, a nic.
Obdarzył Ją surowym spojrzeniem. On jeszcze nie skończył. Póki trzymał ją jak na smyczy, chciał dowieść jej, że każdego potrafi w końcu złamać, nawet tych najbardziej opornych i tych którzy wolą łamać zasady, niźli się do nich stosować. Jednak nie w przypadku, gdy stał przed nią potężny Upiór.
- Podejdź do mnie i mnie pocałuj. Prosto w pysk. - Oznajmił z twardą miną na kufie. To chyba ostatnie co mógł od Niej oczekiwać na tą chwilę. Z pewnością to ma być dowód na to, że nawet jeżeli ją wypuści wolno, to i tak wróci. Takie małe przypieczętowanie "umowy". Pierwsza zasada: Nigdy nie zawiązuj umów z Upiorami i Demonami, ale w przypadku wadery, wpadła jak śliwka w kompot. Była z góry na spalonej pozycji, bez wyjścia, bez jakichkolwiek sprzymierzeńców, co by odratowali tą nieszczęsną istotkę. Była zdana tylko na siebie, a Upiór to wykorzystał. Teraz była jego własnością i musiała się do tego dostosować, inaczej groziłoby jej coś nieprzyjemnego. Z drugiej zaś strony, gdyby niebezpieczeństwo nadeszło nie ze strony Upiora, ten mógłby stawić się w jej obronie. Mając takiego "sprzymierzeńca", z pewnością byłaby bezpieczniejsza i nietykalna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Wto 22:52, 28 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radioactive
Dorosły


Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 23:00, 28 Maj 2013 Temat postu:

Wilczyca tak siedziała dłuższą chwilkę, myśląc nad tym jakie głupstwo popełniła. Cóż... Jeśli ktoś woli śmierć niż, takie służenie... Są takie przypadki. Rad niestety do nich nie należała, jednak w tym przypadku, śmierć chyba by była lepsza. Na słowa basiora uniosła zdziwiona łeb. On mówił szczerze? Samica czuła się jak zabawka. Czy może być jeszcze gorzej!? Rad wstała z ziemi a łapy same gięły się pod nią uniemożliwiając jej swobodne poruszanie się. Nie chciała tego robić, co wyraźnie dało się po niej poznać. Tam u góry chyba jej nie lubią. Zaczęła powoli i niepewnie iść w stronę Upiora, słuchając swoich myśli, które twierdziły raz tak i raz nie. Gdy znalazła się wystarczająco blisko niego, aż zrobiło się jej gorąco ze strachu. Sama zbliżyła się do Upiora... Wyciągnęła łeb do jego kościstej paszczy, lecz w ostatniej chwili zniżyła łeb unikając oczekiwanego pocałunku.
-Nie mogę.- Stwierdziła wlepiając wzrok w podłoże. Z jej ślepi popłynęły dwie łzy, które zaraz zniknęły między źdźbłami trawy. Obawiała się gniewu Zed'a i to nawet bardzo, jednak coś jej nie pozwalało tego zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 23:12, 28 Maj 2013 Temat postu:

Zed nadal trzymał uniesioną głowę, podczas gdy wadera roniła łzy ze spuszczonym łebkiem. Rzekł cicho i nad wyraz spokojnie. Przypuszczał, że tego nie będzie w stanie wykonać, ale warto było spróbować. Nie odpuści jej jednak wszystkiego. Zgodziła się przecież, prawda ? Było słychać czarno na białym jak przemawia jej głos, mimo, że był nieszczery, to zawsze coś.
- Rozumiem. - rzekł spokojnym tonem, uniósł łapę do góry, co wadera mogłaby odebrać jako szykowanie się na śmierć, ale mogła grubo się zdziwić, po tym co nastąpiło. Uniesiona łapa wylądowała zaraz potem na jej licu, gdzie łzy znajdywały swój upust. Pociągnął jej pyszczek wraz z głową do góry, lekko i delikatnie gładząc ją po policzku, a potem po głowie i karku, gdzie jeszcze niedawno ściskała ją jego mocarna łapa.
- Przepraszam, że cierpiałaś, ale taki jestem. Jeżeli ktoś lub coś mi się spodoba, chcę to mieć i zawsze to dostaję. - oznajmił czułym głosem, a następnie machnął łbem. Ten gest spowodował, że Cienie nagle się rozpuściły i wadera znów mogła poczuć się nieco bardziej komfortowo.
Spojrzał na nią i jej przeszklone oczy. Rozchylił swe wargi i ucałował ją najpierw w głowę, potem czoło, a następnie w usta. Było to tak delikatnie wykonane, że nie było mowy o czymś nieprzyjemnym, chyba, że sam fakt, iż robi to straszliwy Upiór, może powodować takie odczucia. Nie dbał o to w tej chwili. Ostatecznie puścił ją, ale nie ruszył się jeszcze z miejsca. Co mu uderzyło do łba, by nagle zmienić się w potulnego baranka ? Czy zgubił jakąś piątą klepkę ? Możliwe, ale w gruncie rzeczy nie można zapominać, że drzemie w nim też cząstka Mort'a, który niegdyś jako Wojownik Ognia, bronił słabszych i poświęcał się nie raz dla dobra innych. Cóż, Zed nie sądził, że aż taki kłopot sprawi mu ktoś kto żyje jedynie w jego umyśle jako jedna, spójna część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radioactive
Dorosły


Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 23:28, 28 Maj 2013 Temat postu:

Nie sądziła, że zrozumie. Oczekiwała raczej stanowczego i bardzo rozgniewanego tonu. No i tak to odebrała. Wiedziała, że nie ma ucieczki, więc nawet się nie ruszała. Jedynie lekko się zatrzęsła. Przeszedł ją dreszcz czując jego łapę, jednak było to w pewien sposób miłe i przyjemne. Gdy tylko jej łeb zadarł się ku górze spojrzała mu w ślepia, słuchając wypowiedzi. Była w szoku. Nie mogła uwierzyć, jak sformował wypowiedź. Chociaż nie spodobało się jej to, że dostaje zawsze to czego chce. Musi być ten pierwszy raz przecież... Jednak Rad postanowiła milczeć w tej sprawie. Nie chciała niszczyć chwili w której czuła się przyjemnie i w pewien sposób bezpiecznie. Kątem oka spojrzała na odchodzące cienie, jednak nawet nie drgnęła. Jeśli chodzi o pocałunki to również siedziała spokojnie. Czuła się o wiele inaczej. Czy Zed mówił prawdę? Czy najzwyklej Rad jest naiwna. To drugie na pewno... Wilczyca jeszcze chwilkę spoglądała na jego kościsty łeb po czym najzwyczajniej w świecie wtuliła delikatnie łeb w jego futro. Serce waliło jej mocno. Bała się... Może uda się jej jakoś wybrnąć stąd bez żadnych uszczerbków na zdrowiu czy innych fizycznych rzeczach. Uszczerbek na psychice miała, więc o ratowaniu tego nie było mowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 23:41, 28 Maj 2013 Temat postu:

Poczuł jej ciepło, gdy wtuliła się w jego futro. To uczucie, którego nigdy nie znał, wzbudziło w nim jakieś dziwne wahania. Zed, ten sam, który niegdyś został pokonany przez szamanów w odwiecznej wojnie między dobrem, a złem, teraz poczuł się tak, jakby zrobił źle, krzywdząc ów waderę. Możliwe, że tylko ją darzył coś na sposób - uczuciem. Takim prawdziwym, odkąd przyglądał się Jej dość długo z wielkim zaciekawieniem. Nie potrafił jednak zmienić się po tym wszystkim nagle w dobrego i potulnego "misiaczka". Nadal wiedział kim jest i jakie ma cele, a celem było wyeliminowanie dobra z tej krainy i zapanowanie nad każdym tu żyjącym, włącznie z tą waderą. Pochylił się, kładąc pysk na jej karku. Ta chwila dała mu wiele do myślenia, ale też przywiało w jego stronę wiele wątpliwości. Nie mógł dać jej takiej gwarancji, że będzie przy Nim bezpieczna, ale też nie groził, że ją zabije. Przynajmniej na głos. Nawet tego nie chciał.
- Jeżeli chcesz, możesz odejść, ale pamiętaj, że jeszcze nie raz się spotkamy. Czuję do Ciebie coś czego sam nie rozumiem. - oznajmił szeptem, zaś na jego ciele poczęły rozświetlać się znaki runiczne w kolorze czerwonym. Wiedział, że nie może jej traktować jak więźnia, ale nie chciał też jej puścić mimo wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radioactive
Dorosły


Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 0:33, 29 Maj 2013 Temat postu:

Czując jego pysk lepiej się poczuła. Znacząco lepiej. Wtuliła się bardziej, jednak tego nie rozumiała. Przed chwilą miała być jego ofiarą a teraz... Zadziwiające na prawdę. Teraz już nie chodziło o jakąś gwarancję. To przecież było coś innego niż na początku. Dlaczego? Przecież to była nienawiść, gniew... Teraz to co innego. Wsłuchała się w słowa basiora, unosząc lekko uszy.
-Mogę?- W jej głosie jakby była nadzieja. Nie jest wolna, ale jednak. Coś teraz kazało jej pozostać przy basiorze. Może mówił prawdę... Rad miała mętlik w głowie. Nie wiedziała co oznaczają te znaki runiczne. Jednak odruchowo odsunęła się od basiora. Dzieliła ich odległość może czterech kroków. Rozejrzała się dookoła po czym znów na basiora. Nic się jej nie stało oprócz obolałych miejsc. Czyli... udało się jej. Jednak ten zachwyt nie był taki duży, jaki był przewidywany na początku. Nie chętnie odeszłaby teraz od basiora. Co ona wyprawia? To nie jest chyba normalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 12:21, 29 Maj 2013 Temat postu:

Co do znaków na jego ciele, to nic nie mogłyby nikomu zrobić, prócz tego, że podkreślają siłę Upiora. Taki mały efekt wizualny. Gdy usłyszał jej pytanie, pokręcił łbem jakby sam nie wiedział czy pozwoliłby jej odejść, czy może chwycić ją mocno i przycisnąć do siebie. On sam także miał mętlik w głowie i to niemały. Jednak po co miałby mówić takim przekonującym tonem, by zaraz potem zniszczyć te chwile?
- Oczywiście, możesz, jeśli zechcesz. - rzekł półszeptem i ponownie zbliżył się do wadery, gdy ta, odsunęła się od niego o te cztery kroki.
Spojrzał w Jej ślepia niczym zakochany na zabój, bo takim spojrzeniem Ją właśnie obdarzył. Chyląc swój łeb ku jej pyszczkowi, pocałował ją ostatni raz, czule i namiętnie (jakkolwiek to brzmiało). Jak to w ogóle było możliwe, że taki Upiór jak On, potrafił wykrzesać z siebie głęboko zakorzenione uczucia ? To nie miało ujrzeć światła dziennego, nigdy. Stało się. Naznaczył ją swoją obecnością, a Rad mogła odejść w każdej chwili, gdyby tylko tego zapragnęła. Choć nie chciał tego w głębi swego splugawionego serca, które nawet nie biło. Mogła zdecydować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Śro 12:22, 29 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warai
Dorosły


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy Wilków
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:23, 29 Maj 2013 Temat postu:

Działo się coraz więcej, ale Warai chyba zbyt się zamyślił albo przysnął. Ocknął się, rozglądając się nerwowo. Ach, wszystko było dobrze. Wilk uśmiechnął się. Widocznie ów straszny Upiór jednak posiadał choć trochę pozytywnych uczuć. I jeśli to nie była jego gra, samiec mógł już być spokojniejszy. Obserwował wszystko, nie przerywając im. Dopóki nie czuć w tym postępu, jest bardzo dobrze. By jednak zbyt nie przeszkadzać, Warai zwrócił się do swego towarzysza, który zjadał resztki niedużej myszy. No, w końcu żeś się nauczył polować. Nic nie mówił. Nie było po co. Promienny uśmiech zagościł na jego twarzy. Póki co Rad jest bezpieczna. Dopóki tak jest, będzie dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destroya
Dorosły


Dołączył: 26 Maj 2013
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:58, 30 Maj 2013 Temat postu:

W końcu w tym miejscu pojawiła się również Destroya. Oczywiście, trafiła raczej pechowo, bowiem nie dość że zjawiła się tutaj w porze gdzie słońce jeszcze nie kryło się za horyzontem, to jeszcze zetknęła się z towarzystwem. Jej uwagę w szczególności przykuł demon. Sierść na grzbiecie odruchowo zjeżyła się. Uszy gładko przyległy do głowy, a ogon uniósł się w górę. Miała już kiedyś do czynienia z tymi plugawymi tworami natury. Niestety, na jej cholerne nieszczęście. Mogła teraz czmychnąć, ale to nie w jej stylu, nawet jeżeli kilka par oczu będzie musiało ją dostrzec. Uspokoiła skołatane nerwy, wypięła dumnie pierś, i spokojnie kołysząc się na boki, ruszyła w kierunku grupy. Akcję serca miała znacznie przyśpieszoną, jednak zdawała się nie dawać tego po sobie znać. To przecież tylko pogorszyłoby sytuację. Trzeźwe myślenie w takich okolicznościach nie należy do rzeczy łatwych, zachowanie jako - takiego opanowania graniczy z cudem. Co wytrawniejsze oko dostrzegło by nerwowość wadery, jednak pierwsze wrażenie mówiło że popadła w zupełny letarg.
Po krótkim czasie znalazła się w końcu wystarczająco blisko towarzystwa. Jak gdyby nic się nie stało usiadła jakieś półtora metrów od wilków i upiora, po czym z konsternacją zaczęła oglądać swoje poduszki łap, wyciągając z nich nieliczne kolce.
Jeszcze jeden, istotny fakt, to to, że jej łeb skryty był pod srebrnym, płytowym hełmem. Były tam otwory na uszy, oczy i nos. Pomimo faktu, że cała szczęka było schowana, wadera mogła poruszać nią bez przeszkód. Taką właśnie konstrukcję miał owy przedmiot, który stanowił dla Destroyi coś w rodzaju Świętego Grala.

//Pierwszy post w fabule, nieskładny, zdaję sobie z tego sprawę. Jeżeli przeszkadzam, wystarczy powiedzieć, a usunę.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betrayal
Dorosły


Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:26, 30 Maj 2013 Temat postu:

- Namnożyło się tu istnień. - stwierdził w myślach na widok kolejnego wilka, który zdecydował się obrać kierunek na tą niepozorną i pełną radości łączkę. Radości, czyli czegoś... obrzydliwego. Tyle tu kwiatów, ptaszków i szczęścia, że aż chce się iść jak najdalej od tego miejsca. Co więc go tu trzyma? Dobre pytanie. Betra łypnął na nową wilczycę, po czym odruchowo skinął głową w geście powitalnym, niemniej nie było to dla niego czynem wystarczalnym, nie w tej chwili.
- Cześć. - ozwał się mierząc wzrokiem szarą samicę. Nie było w niej nic, co można by uznać za rzecz ciekawą, godną uwagi a jednak gdy jej zarys zamajaczył na horyzoncie, od razu przyciągnął jego wzrok. Proste, a może zaciekawić, no popatrz co się z tym światem wyrabia. Zastrzygłszy swym uchem jął drobiazgowo obserwować poczynania w głównej mierze ciemnoszarej persony, która wydaje się mu być niezbyt skora do rozmów. Może to nawet lepiej? Ktoś, kto ciągle mieli ozorem staje się w istocie irytujący, a takich mało kto, oczywiście z Betrayal'em na czele toleruje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destroya
Dorosły


Dołączył: 26 Maj 2013
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:59, 30 Maj 2013 Temat postu:

Pokrótce można opisać stan, w jakim obecnie znajdowała się Destroya - apatia. Nie reagowała na zewnętrzne bodźce, po prostu pozostała w stałej pozycji leżącej (Do której przed momentem przeszła), z łbem ułożonym na skrzyżowanych łapach. Może i przebywała w obecności upiora, co samo w sobie jest faktem niepokojącym, jednak skoro inne istoty z najbliższego otoczenia ostały się przy życiu, to dlaczego ona miałaby skończyć jako karma dla kotów? Toć to całkiem bez sensu.
Dopiero po chwili zarejestrowała czyjeś słowa, najwyraźniej kierowane do jej osoby. Uszy postawiła na sztorc, jednak nadal jakoś specjalnie nie była zainteresowana tym, co się dokoła działo. Uznała jednak, że nie powinna mimo wszystko wyjść na bezczelną. Koniec końców, nigdy nie zależało jej na złej opinii, a że ktoś zdecydował się do niej odezwać, godne jest odpowiedzi. Zatem podniosła się na powrót do pozycji siedzącej, ilustrując uważnie sylwetkę basiora. Skinęła mu tylko łbem na przywitanie, nie widziała bowiem większego sensu odpowiadania.
- Destroya. - Mruknęła po chwili, ledwo dosłyszalnie. Rzadkością było gdy się przedstawiała, wpływało na to tylko jej aktualne samopoczucie, które było jako -takie. Więc zapewne bezie się można z nią akurat obecnego dnia łatwiej dogadać. Humorzasta? Na nieszczęście potencjalnych uczestników konwersacji.
Jako że hełm zaczął ją już lekko denerwować, sięgnęła ku niemu łapą, z wprawą odpinając dosyć prymitywne zapięcie. Następnie zsunęła go z łba, ostrożnie ułożyła na trawie, i położyła na nim przednią kończynę. Teraz dokładniej było widać jej ślepia, dość niezwykłe (O czym userka oczywiście zapomniała wspomnieć w KP). Destroya miała bowiem heterochromię, to jest różnobarwność tęczówek. Jedno jej oko było złote, drugie zaś niebieskie. Ot, taka sobie wada wrodzona, która jednak jej życia nie utrudniała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Destroya dnia Czw 17:00, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betrayal
Dorosły


Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:06, 30 Maj 2013 Temat postu:

Szczęśliwie jego słuch jest na tyle dobry, że i te najmniej słyszalne dźwięki zdoła złowić i przeanalizować. - A więc Destroya... - potwierdził słowa wadery w swym umyśle po brzegi wypełnionym chaosem w najróżniejszej postaci. Myśli myślami, ale skoro jej imię poznaliśmy, wilczyca winna wiedzieć jak wołać i nań. Nabrawszy powietrza w płuca wypuścił je z cichym świstem, by przedstawić Destroyi swą godność, która towarzyszy mu od samego początku, nie bacząc na to, jaka jest jego autentyczna wersja.
- Jam Betrayal. - rzekł z, trzeba przyznać, dużą dozą dumy zawartą w głosie samca. Duma. Co my byśmy bez niej poczęli? Oj, chyba nic, wszak nawet w najbardziej skromnym indywiduum drzemią choć niewielkie pokłady wyniosłości. No, w przypadku Betrayal'a są one, można by rzec, przeciętna ilość razy sześć, ale to kwestia całkiem przewidywalna. Sumarycznie rzecz biorąc, Betra dysponuje większą ilością wad niźli walorów, ale mówi się trudno, ideałów nie ma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Betrayal dnia Czw 21:08, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 1:19, 31 Maj 2013 Temat postu:

Z racji tego, iż Rad najwidoczniej się zawiesiła, swą uwagę przykuł na nowo przybyłą wilczycę. Bardziej od Niej interesował go ten hełm, który ze sobą przyniosła, ale nie zamierzał jej go odbierać, bo po co mu kolejne nakrycie głowy? Wystarczająco już miał na łbie (dosłownie). Klapnął swymi szczękami, zaś ozór wylądował na dolnej, kościstej wardze, chełpliwie przejeżdżając po kolejnych kłach, które wyglądały dość groźnie. Jakby nie patrzeć, gdyby chwycić jakąś pierwszą lepszą ofiarę, mógłby odgryźć nimi łeb, ale to tylko taki mały szczególik. Rozejrzał się wokoło. Znów robiło mu się nudno, ale cóż poradzić. Z drugiej zaś strony, robiło się groźnie dla jego otoczenia gdy nachodziła go ów nuda, bo wtedy przeważnie nabierał ochoty na dopiekanie innym i to w dwojakim znaczeniu. Działał na psychikę z dość przykrymi skutkami dla danego osobnika, często nazywał innych w pejoratywny sposób, tudzież niemiły dla ucha swego rozmówcy. Pod względem fizycznym było o wiele gorzej, bowiem gdy przez coś perfidnie spieniło mu pysk ze złości, potrafił poturbować "wybrańca" w brutalny sposób, ale starając się nie doprowadzać do śmierci. Lubił gdy ktoś cierpi i przeżywa katusze jak najdłużej. Karmi się cierpieniem i strachem. Taki właśnie był Zed. Burknął coś pod nosem, odchodząc kawałek od Rad, a zbliżając się nieznacznie do reszty towarzystwa. Spojrzał teraz na Destroyę, później kolejno na Warai'ego i Betrayal'a. Tym razem nie będzie bawił się w wyliczanki, kogo zjeść, a kogo pomęczyć. Nie miał na to żywnie ochoty. Obok Niego pojawiły się dwie przeźroczyste postaci o odcieniu czarnym. Były to jedynie Cienie, które przybyły na jego zawołanie. A po co je ponownie zwołał? To już będzie jego gorzką tajemnicą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betrayal
Dorosły


Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 7:37, 31 Maj 2013 Temat postu:

Wszystko wskazuje na to, że tylko Betrayal nie czuje jako-takiego dyskomfortu, gdy Zed go obserwuje, w ogólności przebywa w jego otoczeniu. Widząc dwa niemal przeźroczyste cienie mimowolnie machnął łapą, jakoby chciał je przepołowić; widocznie zapomniał, iż stale przebywa w peryferyjnej, ale zawsze jakiejś odległości od upiora. Cóż, nikt nigdy nie jest doskonale obyty w otoczeniu, w jakim aktualnie przebywa.
- Ta czaszka to na stałe? - zwrócił się do Zed'a spozierając co chwile na kręcące się wokół swego pana wyblakłe zjawy. Ciekawe tylko skąd się one wzięły. Skądś na pewno, lecz czy warto zagłębiać się w szczegóły? Betra i jego wścibskość, para od dłuższego czasu nierozłączna. Lepiej poznać teorię niż sprawdzać, jak jest w praktyce, choć on i tak na ogół wybiera drugą opcję. Czemu więc teraz tak nie postąpił? Może ze strachu? Normalnie powiedziałby coś na kształt 'Ja? Bać się? To inni powinni się mnie bać!', ale jak widać - nie teraz. Po co się łudzić, w towarzystwie upiorów prędzej czy później zaczynamy lękać się o własne istnienie, nawet wówczas, gdy nie dajemy tego po sobie poznać. Być może przed chwilą nie czuł zagrożenia, acz teraz widma basiora krzątające się po całym terenie wzbudziły w nim wewnętrzny niepokój, w niezbyt rozrosłej skali, ale zawsze. Trzeba będzie nad tym popracować, oj, trzeba będzie. W innym przypadku wybór watahy Nocy można będzie śmiało uznać za pomyłkę, a jego charakter najlepiej w całości wykreślić i wpisać 'Słodziak'. Nie po to się tyle pracowało na taką, a nie inną opinię, by teraz zbaczać ze złej ścieżki, o nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destroya
Dorosły


Dołączył: 26 Maj 2013
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:02, 31 Maj 2013 Temat postu:

Betrayal? Dość nietypowe imię... - Destroya dotychczas się z takowym nie zetknęła, z resztą, była aspołeczną ignorantką, więc można było się tego spodziewać. Szczególnie że nigdy jakoś specjalnie nie miała pamięci do noszonych przez swych rozmówców mian.
- Miło poznać. Czy... coś. - kolejne litery skleciły się w niewyraźne słowa, które uleciały z pyska wadery, która właściwie nie była tego świadoma. Teraz zainteresowała się upiorem, który uzbrojony był w całkiem pokaźny arsenał kłów, które przy akompaniamencie kościstej czaszki prezentowały się na prawdę widowiskowo. Z resztą, cóż się dziwić - to w końcu szatańskie nasienie, zatem nie można było się spodziewać cukierkowego wilczka, prawda?
Czarna z konsternacją przyglądała się poczynaniom owego stwora, zaś kiedy po jego bokach zmaterializowały się cienie, po plecach przebiegł jej dreszcz. Oczywiście, że je pamiętała, w końcu inne stwory z ich rodu ongiś wybiły jej stado. Pewnie powinna właśnie w tym momencie piszczeć i uciekać jak baba, ale nie była statystyczną kobietą. Przynależność do Nocy coś znaczy, a honor swój miała, wiec jeżeli miała już coś z siebie wykrzesać, to tylko jakiś zgryźliwy komentarz. Wobec tego przestała wylizywać starą szramę na przedniej kończynie, i z góry na dół zilustrowała upiora dwukolorowymi ślepiami.
- Ładna czaszka. - skomentowała skinąwszy mu łbem. Mimochodem po jej ciele przeszły nieprzyjemne drgawki, bo jak to nie zlęknąć się takiego stworzenia, które wyglądało jak wyjęte z hollywoodzkiego horroru. I to wcale nie tandetnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:21, 31 Maj 2013 Temat postu:

Może gdyby Zed wiedział, że Betrayal podziela jego fanatyczne wizje... Może wówczas nieźle by się zgrali jako "bracia destrukcji", ale cóż. Tego Upiór nie wiedział. Jego opinia na temat tej krainy już dawno zeszła na samo dno, a wilki tu żyjące to same milusińskie istotki, a zarazem ścierwa w sam raz do skonsumowania!
Na jego pysku pojawił się nieznaczny uśmiech, pochylił lekko łeb, by później znów spojrzeć na ów parkę wilków, lustrując ich ślepiami od których zaczęło ponownie bić krwisto-czerwonym blaskiem. Zwrócił się na lewo i na prawo, tam gdzie znajdowały się Cienie po obu stronach. One zaś ruszyły przed siebie, powoli mijając całe to towarzystwo, lustrując ich gniewnym spojrzeniem, ale bez żadnych akcji. Wkrótce odeszły wystarczająco daleko, że zniknęły. Zed cmoknął z dezaprobatą.
Najpierw miał ochotę odpowiedzieć basiorowi, ale czy był sens na jakieś odpowiedzi ? Znów się nieco zmienił, a jeszcze przed jakąś chwilą czule tulił do siebie Rad. Jaki to on zmienny nie był...
- Możliwe, ale nie chciałbyś ujrzeć mojego prawdziwego "Ja" kryjącego się za tą maską. - ozwał się chrypliwym głosem w stronę Betra. On w sumie też nie wyglądał na jakiegoś "normalnego", co podnosiło nieco respekt w oczach Upiora. Przynajmniej nie świeci na różowo i nie nosi sukienek!
Spojrzał kolejno na Destroyę. Też niczego sobie wadera, ale gdyby nie było tu Rad, z pewnością jakoś by się Nią zabawił, he.
- Ładna czy nie ładna, nie interesuje mnie kto co o Niej myśli. Daruj sobie uprzejmości wilczyco z niższych sfer. - rzekł tym razem w stronę wadery, z dość nieprzyjemnym akcentem, jak dla Niej to i tak było za grzecznie... Jeżeli już rozmawiasz z Zed'em, to nie komplementuj niczego co z nim związane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Łąki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 14 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin