Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Las Dębowy

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 14:49, 18 Paź 2012 Temat postu:

Trzask. Wojowniczka odskoczyła i odwróciła się w stronę odgłosu. Ach, to tylko Severus... widziała go dobrze z tej odległości. Fuknęła i usiadła. Już po chwili się odwróciła z uniesieniem.
- Dobrze Ci tak... - Szepnęła przez zaciśnięte zęby wadera, zaciskając powieki. Miała ochotę się zerwać i mu pomóc. Walczyła sama ze sobą. Musiała... nie! Starała się o tym nie myśleć. Warknęła sama na siebie i usiadła. Przygryzła wargę. Przecież zawsze pomagała każdemu, czy to znajomemu, czy też nie, nawet śmiertelnemu wrogowi gotowa byłaby pomóc. Ale... zmieniła się. Uparcie dążyła do zwycięstwa nad tą dawną sobą nawet o tym nie wiedząc. Lekko opuściła głowę. Nie podda się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:58, 18 Paź 2012 Temat postu:

Severus w tym czasie nadal leżał, wpół oparty o pień, ściskając i miażdżąc palce w zaciśniętych kłach. Czuł, jak sztywnieją mu mięśnie szczęki. Wyszarpanie łapy w tym stanie było co najmniej głupie, jednak ta łapa była mu potrzebna. I to szczególnie teraz. Zaczął uparte próby rozluźnienia szczęki, co skutkowało niczym. Odchyliwszy wargi w krzywy grymas zaczął oddychać przez zęby, sycząc i próbując uwolnić łapę. Dopiero po dłuższym czasie zdecydował się na kolejny, bolesny zabieg i dopomógł swoim szczękom drugą łapą. Uwolniwszy lewą łapę przygarnął ją i przytulił do klatki piersiowej, teraz czując, jak ból promienieje mu do łopatki i dalej. Szczęki znów zatrzasnęły się, nie dając szans na kolejne rozluźnienie. Chociaż nie będzie mógł gadać przez pewien czas. Miał odruch liźnięcia nosa, jednak przytarł go tylko łapą i zaraz zaczął oglądać zmiażdżone przez szczęki palce. Nie wyglądały dobrze, dopiero teraz wracało do nich krwawienie i czucie. Wzdychnął przez zęby. Będzie musiał się stąd zbierać. Ale gdzie? Jeszcze nie wiedział. Chociaż może jezioro.. zrobiłby sobie opatrunki z wodorostów. Pływanie jednak w tym stanie choroby i z ranną łapą było wykluczone. Musi poradzić sobie w inny sposób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:05, 18 Paź 2012 Temat postu:

Berenika starała się nie zwracać uwagi na Severusa. Nie liczyła, że poprosi ją o pomoc, przecież to takie... niemęskie. Wstała i powoli ruszyła przed siebie. Nie mogła szybciej. Jedna jej połowa kazała wracać, pomóc samcowi, przynajmniej spróbować, jednak druga była pełna gniewu. Na razie zwyciężała. Łapa za łapą szła ciężko samica z opuszczoną głową, nosem prawie muskając ziemię. Oczy miała otwarte, wbite w ziemię. Czuła, że powoli traci równowagę umysłu. Pomogłaby mu, ale... on ją obraził. Ale czy naprawdę obraził? A może obraził to za mocne słowo? Po prostu... przesadził. W mniemaniu Wojowniczki za bardzo. O wiele mocniej niż inni brała sobie wszystko do serca, wystarczyło jedno przezwisko skierowane pod jej adresem, by zawrzała gniewem. Teraz. Ale co było wcześniej? Czuła się podle, myśląc o tym. Gdyby tylko nie umiała myśleć, byłoby jej łatwiej... przynajmniej na tę chwilę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:09, 18 Paź 2012 Temat postu:

Może jednak taki los był im spisany? Raz się rozumieli, raz nie, burzliwa przyjaźń, o ile można nazwać to przyjaźnią, burzliwa więź między tymi dwiema, całkowicie odmiennymi istotami, a jednocześnie tak bardzo do siebie podobnymi. Poleżał kolejne 5 minut, zanim postanowił wstać, a raczej spróbować. Podkulając lewą łapę pod siebie, chowając ją w jakże jaskrawym teraz futrze, dopomógł sobie, opierając się bokiem o drzewo i wstał. Łapy mu drżały, szczęki nadal trwały zaciśnięte, nie chcąc wyglądać bardziej idiotycznie niż teraz przywdział obojętny, nadal jednak lekko skrzywiony wyraz pyska i zaczął oddychać przez nos z niezapomnianym świstem. Postąpił 2 kroki do przodu, kiwając się. Ciężko było mu poruszać się na trzech łapach. Przypominało mu to lekcje Szklanych Wież, gdy musiał po kuracji wyłamanych stawów nauczyć się poruszać od nowa, na swój dziwaczny i krzywy sposób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:18, 18 Paź 2012 Temat postu:

A jednak nie prosił jej o pomoc. Ostatnia iskra nadziei wypaliła się w niej. Zatrzymała się na chwilę, by obejrzeć się do tyłu. Już nie mogła zauważyć, że wilk ma tylko jedno poroże. Była za daleko, miała zeza... znowu spuściła głowę. Z jej oczy poleciały łzy... Już po chwili się otrząsnęła, przetarła oczy łapą. Wydała z siebie krótkie westchnienie i powoli ruszyła przed siebie, nie trzymana już przez uczucia. Stąpała z łatwością, lecz nie biegła. Pozostał w niej odcisk tej nadziei, który i tak za chwilę zaniknie, choć z łatwością usłyszałaby słowa wilka. Niedługo wyjdzie z tego lasu. A może nie tak niedługo? Czuła się zupełnie zagubiona, obojętna na patyki i szyszki raniące jej łapy. A jednak wróciłaby. Wróciłaby, słysząc jedno słowo Severusa. Jedno, jedyne słowo prośby. Nie podejmowała wewnętrznej walki. To bez sensu... życie jest bez sensu. Przyjaźń jest... bez... sensu... Chyba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:24, 18 Paź 2012 Temat postu:

Niestety! Ach, jakże niestety, że Severus miał szczękościsk! I nie potrafił czytać w myślach. Niestety, niestety. Obrócił pysk z niemiłym wzdrygnięciem, które przebiegło mu wzdłuż kręgosłupa. Wciąż miał lekkie zawroty głowy i zamglony obraz, czuł się na powrót słabo. Postanowił przejść się nad tą ciepłą wodę, aby przepłukać w niej łapę. Droga jednak prowadziła, z tego co się orientował, w odwrotną stronę gdzie chciał iść - ścieżka była w stronę drogi Bereniki. Wzdychnąłby, teraz jednak nadął policzki z bólem i zaczął podążać kulawo w tym kierunku. Jego chód przypominał zajęcze podskoki, bądź co bądź było mu tak łatwiej się poruszać. Co jakiś czas wydawał z siebie świst lub nadepnąwszy na gałązkę sprawiał głośne trzaśnięcie.
Bardziej niż utraty poroża i porażki, jaką teraz zaliczył żałował tego, że zranił Berenikę. Jedną z najlepiej poznanych mu istot tu. Nie chciał prosić jej o pomoc, raczej wsparcie psychiczne. Poradzi sobie. Poradzi. Lepiej wmawiać sobie kłamstwa, niż się poddać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:33, 18 Paź 2012 Temat postu:

Ber słyszała trzaski. Przeczuwała, że to idzie Severus. Nie raczyła się już nawet obejrzeć. A dopiero co mogłaby mu pomóc... Niestety, w tejże chwili przypomniały jej się słowa wilka. Pociągnęła nosem i skierowała się w stronę jezior. Przypadek? Zapewne... Ber miała ochotę wrócić w tamte miejsca i uporządkować myśli jak należy. Poruszyła delikatnie ogonem. Co jakiś czas wydawała krótkie westchnienie, zaś z jej oczu coraz rzadziej kapały łzy. Już sama nie wiedziała, co robić. Gdyby wiedziała, co się stało Severusowi, pewnie by mu współczuła, gdyby była stabilniejsza psychicznie jak wcześniej, odwróciłaby głowę i nazwała go świnią. Ale ona była już sobą. Prawie sobą. Może nawet w połowie sobą. Tylko w połowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:40, 18 Paź 2012 Temat postu:

Na moment przystanął, opierając się o młode drzewo dębu. Przygarnął łapę mocniej do piersi, starając się nie ruszać jej gwałtownie ani nie poruszać palcami. Czuł, jak krew powoli brudzi mi futro, jednak niezbyt go to interesowało. Fakt faktem, Severus takim czyściochem nie był. Wiedział jednak, że krew na futrze nie jest zbyt higieniczna i była smaczną pożywką dla bakterii. Na moment mignął mu gdzieś koniec ogonka Bereniki, jednak kontynuował wędrówkę swoim tempem, choć przypominało to pełzanie ślimaka.
Ironia losu, ale także skierował się w stronę jezior.

/zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berenika
Latający Wojownik


Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brak danych
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:43, 18 Paź 2012 Temat postu:

Zezowata otworzyła półprzymknięte oczy szeroko. Natychmiast poczuła ból. Zamknęła je na chwilę, musiała stanąć. Słońce, słońce i wszędzie jasno. Przetarła oczy łapą i ostrożnie je otworzyła. Szła przed siebie powoli, nawet nie wiedziała, czy Sev ją wyprzedził, czy też nie.

z.t. Brak weny. xP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loba
Dorosły


Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Pod Gwazdy Północnej
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 6:49, 20 Paź 2012 Temat postu:

Loba znów przywędrowała w ów miejsce. Las napawał ją wiecznym spokojem. Wilczyca z nosem przy ziemi szła obwąPsia kostkaąc dokładnie każdy patyk w lesie. Nagle zauważyła srebrne, cienkie coś. Wilczyca wzięła to w pysk. Kuje! Wilczyca wypuściła to i odskoczyła.
-Igła?-Loba stanęła i spojrzała się na zebranych. Niepewnie odeszła i położyła się pod drzewem. Przed nią stąpał mały niebieski żuczek. Wilczyca położyła głowę między łapami.
-Witaj maluszku....-Rzekła i wzięła żuka na łapę. Robak krążył zdezorientowany aż wreszcie spadł. Zaczęła rozmyślać o sobie. Kilka przyjaciół i...i co? Wadera westchnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitai
Dorosły


Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:45, 08 Lis 2012 Temat postu:

Kitai z wolna zmierzała ku kolejnym częściom krainy, jakie należałoby odwiedzić. Lasy niewątpliwie były jedną z nich. Panowała tutaj cisza i spokój, więc wilczyca od razu poczuła się odprężona i mogła wszystko przemyśleć. Zaczyna nowe życie, więc chyba warto postawić na jakieś zmiany w związku ze swoją osobą. Przede wszystkim, powinna nieco bardziej się uspołecznić. Bo jak to zawierać nowe kontakty, będąc zacofaną w takiej dziedzinie życia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mystere
Dorosły


Dołączył: 08 Lis 2012
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:55, 09 Lis 2012 Temat postu:

Mystère zmierzała przed siebie, wolnym krokiem. Długi, puszysty ogon wlókł się za nią, a ta poprawiła opadającą na ślepia, czarną grzywkę, z widocznymi fioletowymi pasemkami. Gdy zauważyła nieznajomą osobę, co było normalne - były tu dla niej same nieznajome osoby - od razu wskoczyła w krzaki, jednak uważając na swoje futro. Szła cicho, wręcz bezszelestnie, lecz każdy hałas robi. No, może prócz duchów. A jak już o duchach mowa - może jej brat właśnie za nią "lata"? Tera westchnęła cicho, i wyszła z krzaków, dygając przed nieznajomą postacią. Tamta nieznajoma, była biała i miała różową grzywkę. Ciekawe co to ciało skrywało... - Witaj - dało się słyszeć cichy głos. Sekretna starała się wypowiedzieć to tak, by nie można było ustalić, z której dokładnie strony znajduje się posiadaczka tego jakże tajemniczego głosu. Zaśmiała się w myślach i rozglądnęła.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mystere dnia Pią 16:57, 09 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitai
Dorosły


Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:26, 11 Lis 2012 Temat postu:

Kitai spojrzała na niebieskowłosą wilczycę, która pojawiła się przed nią i dygnęła. Było to dla niej nowe zachowanie, bowiem wcześniej nikt nigdy przed nią nie dygał. Nieco zdezorientowana oddygnęła i odpowiedziała cichym, lekko nieśmiałym głosem:
- Witaj - starała się mówić pewniej, jednak pewność siebie nie była jej cechą szczególną, więc słowo to było takie samo jak zwykle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 12:54, 11 Lis 2012 Temat postu:

Biała wadera zbliżała się cicho. Gdy była już blisko, zauważyła trzy wilczyce lecz mimo to nie wyszła z ukrycia. Nie była zbyt dobra w nawiązywaniu znajomości. Wciągnęła głęboko powietrze, by następnie bardzo powoli je wypuścić. Przyszła tu w końcu w nadziei, że pozna tu kogoś, kto ją zrozumie i polubi - i jeśli wszystko pójdzie dobrze - zaprzyjaźni się z nią. Jeszcze raz głęboko odetchnęła i powoli wysunęła się z krzewów. Podeszła wolnym krokiem do wilczyc i powiedziała nieśmiało:
- Witam. Mam na imię Lunatria. - przedstawiła się.
Skinęła lekko głową i usiadła na miękkim mchu.

Jako iż przez dłuższy czas nikt się nie odezwał, uznała, że wilczyce nie mają ochoty na rozmowę. Wstała, skinęła głową na pożegnanie i odeszła wolnym krokiem.

z.t.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lunatria dnia Śro 18:08, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:42, 27 Maj 2013 Temat postu:

Sebastian w końcu zatrzymał się i rozejrzał za maluchem. Gdzie ten maluch się podział? Ugh, te dzieci... Nie utrzymasz nawet na pięć minut w jednym miejscu. Miał tylko nadzieję, że szczeniakowi już nie zostanie w nawyku zasłyszane od Avalon słowo "sir". Westchnął. Uczy się szybko, ale nie tego co trzeba.
-No więc... Czas na trochę praktyki. Młody, chodź no tu. - powiedział donośnie i spojrzał na Avalon kroczącą niedaleko niego.
Posłał jej krótki uśmiech i usiadł znów zwracając wzrok przed siebie. Westchnął. Uniósł kufę i począł węszyć w powietrzu. Tak, czuć było zwierzynę choć niewiele. Znów westchnął, czuć było jego lekkie zdenerwowanie. Czekał tak na malca wodząc wzrokiem po terenie.
-Jak się czujesz Śnieżko? - spytał w końcu.
Czuł, że ostatnio trochę odsunął się od wadery. Długo z nią nie rozmawiał. Nawet razem po prostu nie milczeli. On biegał po świecie, a ona się kurowała. Czas zleciał bardzo szybko, nie ma co. Jednak trzeba przyznać, że wbrew woli wilka, stęsknił się nieco za waderą. Czy ona jeszcze chce z nim przebywać? Czy nadal chce przy nim trwać? Zmartwiły go trochę te myśli, nie spojrzał jednak na Avalon by ta nie zauważyła jego chwilowej słabości. Jak miał być twardy to cały czas. Nie ma miejsca na sentymenty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:41, 28 Maj 2013 Temat postu:

Tuż za czarnym basiorem podążała (czyt. wlekła się) Avalon. Sunęła leniwie po ziemi, przystając właściwie co dwa kroki, coby z bliska przyjrzeć się któremuś z NAJZWYKLEJSZYCH W ŚWIECIE kwiatów, motyli, każdy zupełnie nie wyjątkowy owad zrazu przykuwał jej uwagę. Jeśli już do tegoż "cudu natury" nie doskakiwała zrazu, błądziła po nim długo wzrokiem, wzdychając jaki ten świat jest piękny. Koniec końców, wiosna ruszyła pełną parą, wszystko kwitnie, cała kraina budzi się do życia, a wraz z nią marzycielski charakter Avalon. Toteż cóż się dziwić że wręcz rozpierała ją radość, zebrana w niej w takich ilościach, że wręcz miało się wrażenie że zaraz ją rozsadzi. W końcu jednak nieco się zmęczyła lataniem na wszystkie strony, i już tylko wzrokiem badała każdy ZWYKŁY krzaczek i każde ZWYKŁE drzewo. Z tego wszystkiego omal nie wpadła na Sebastiana, gdy ten się zatrzymał. Nieco szczeniackie było jej zachowanie, ale bywają i tacy.
Wtedy wpadła na iście genialny pomysł, mający na celu rozweselenie basiora. Wilczyca zniżyła postawę osiadając na łapach, i machając z wolna długim ogonem poczęła ostrożnie zbliżać się do czarnego. Kiedy była już wystarczająco blisko skoczyła mu na plecy, zaśmiewając się serdecznie, jednocześnie przykrywając mu oczy łapami.
- Zgadnij kto to! - Zachichotała. Niby dorosła, niby odpowiedzialna, niby poradzić sobie potrafi - ale na szczenięce zabawy zawsze znajdzie chęci i czas. W końcu, w głębi siebie ma jeszcze małą siebie, która chyba nie ma zamiaru tak łatwo jej opuścić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:10, 30 Maj 2013 Temat postu:

Sebastian drgnął. Prychnął i lekkim uśmiechem.
-Nie wiem. Czy może biała, puszysta jak szczeniak wilczyca zachwycająca się każdym listkiem na tej planecie?
Powiedział to z lekka uszczypliwie, ale przede wszystkim z rozbawieniem. Uwielbiał tak jej dogryzać i się z nią przekomarzać. Wilk zaparł się tylnymi nogami i mocno aczkolwiek delikatnie przerzucił Avalon przez bark i ta prawdopodobnie wylądowała przed nim na plecach. Stanął łbem nad jej głową uśmiechając się półgębkiem.
-Nie zachodź wilka od tyłu Śnieżko, bo wilk się może zezłościć.
To powiedziawszy zastrzygł uchem, wciąż nie odrywał jednak oczy od oczu Avalon. Miał wrażenie, jakby jej tęczówki pochłonęły całą zieleń będącą w pobliżu. Takie żywe.. Był wielce rad, że owa piękna wadera mu towarzyszyła, że pragnęła jego towarzystwa.

Krótko coś .-.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sebastian dnia Czw 21:10, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:09, 31 Maj 2013 Temat postu:

Avalon zmarszczyła srogo brwi, ale jako ze wisiała na plecach Sebastiana, ten nie mógł tego dostrzec. Oh nie, tak to nie będzie!
- No wiesz co! - Fuknęła z udawaną złością, wydymając policzki. Co ona poradzi, że świat jest taki piękny? Poza tym, każdy liść ma inną budowę, więc jest powód żeby się tym zachwycać. - Gdybyś obserwował bacznie otoczenie, to też byś dostrzegł, że wszędzie czai się piękno. - rozległa się myśl w jej głowie, którą nuż miała przetworzyć na słowa, kiedy nagle została przerzucona przez bark basiora, lądując przed nim na plecach z głośnym wrzaskiem. Decybeli to w tym trochę było, ale nie można powiedzieć że pisnęła jak baba. Po prostu ją zaskoczył... I tyle!
Kiedy już wylądowała na gruncie, podwinęła przednie kończyny do klatki piersiowej i odchyliła głowę do tyłu, coby spojrzeć na Sebastiana, który pewnie był tą sytuacją rozbawiony.
- Już ja ci pokażę! - krzyknęła lekko oburzonym tonem, jednak w głównej mierze słychać w nim było rozbawienie. Wtedy nagle zerwała się na równe łapy, i skoczyła z impetem na czarnego, przewalając go na trawę, o ile się owym wydarzenie zaszokował na tyle, żeby się owa misja powiodła. - Leżysz! - tutaj teatralnie pokazała mu język. Musiało to wyglądać po prostu komicznie, gdyż Avalon była właściwie kruszyną w porównaniu z Sebastianem, a mimo to stała nad nim, z przednimi łapami rozstawionymi po obu bokach jego klatki piersiowej, a tylnymi opodal jego ud. - I kto teraz jest górą? - zaśmiała się w myślach.
Dopiero po chwili zauważyła, że są tak blisko siebie, że omal nie stykają się nosami. Spaliła epickiego buraka i czym prędzej zeskoczyła z Sebastiana, kręcąc się niespokojnie w miejscu.
- Ja... ja... przepraszam... - Wydukała prawie niedosłyszalnie, a grzywka zasłoniła jej oczy. Przynajmniej raz w słusznej sprawie, przynajmniej raz się do czegoś przydała!

//Oj tam, nie szkodzi. Ja piszę strasznie nieskładnie xp I okrutnie mylą mi się te kody, zawsze coś pokręcę.//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Pią 11:11, 31 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Winter
Dojrzewający


Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 11:25, 31 Maj 2013 Temat postu:

Jakiś czas po dwójce wilków, w te tereny zawitał Winter. Znać było, że niedawno porządnie się zamoczył. Jego wygląd nieco(bardzo) się zmienił, acz przeraziło go to, że błękitne pasy na jego brązowej sierści zaczynały się świecić! Tak, jest zgoda. Ostrożnie podszedł do Sebastiana i Avalon, dzwoniąc jeszcze zębami, gdy tylko wiatr mocniej wiał.
- J-już jest-tem. - wydukał przez zaciśnięte zęby i zdobył się na nieśmiały wyszczerz. Usiadł niedaleko nich i czekał, aż pan Sebastian zacznie szkolenie.

/Wy się nie martwcie, ja piszę jeszcze krócej. x3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Winter dnia Pią 11:26, 31 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:13, 01 Cze 2013 Temat postu:

Wadera wybudziła się z zamyślenia dopiero wówczas, gdy na miejsce przybył Winter. Mokry Winter który na dodatek się świecił! Co do ostatniej kwestii Avalon go rozumiała - miała podobny problem, choć w mniejszej skali. Ale my nie o tym. Wilczyca prawie krzyknęła z przerażenia, co było u niej typowe, i w podskokach podbiegła do szczeniaka dokonując gruntownych oględzin.
- Matko Święta, Winter, co się stało? - Zapytała nieco niepewnym głosem spoglądając na nowego ucznia Sebastiana. Spokojnie, zachowanie jakie sobą reprezentowała jest całkowicie naturalne. Przejmowała się krzywdą każdego i wszystkiego, więc nie dziwota że przejęła się również losem nieco już znajomego młodzika. - Wszystko w porządku? - dodała dla pewności, choć obserwacja nie przyniosła jakiś specjalnych danych na temat poważniejszych ran. Ale, ostrożności nigdy za wiele. Poza tym, to był sposób żeby się wymigać od rozpamiętywania sytuacji z Sebastianem która wydarzyła się przed momentem. Tylko w takim tycim stopniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin