Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Las śmierci

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:55, 17 Gru 2012 Temat postu:

A to niespodzianka! Jeszcze brakowało tu bardzo znanej osobie Mort'a - samicy.
Z początku sądził, iż to jakieś zwierzątko próbuje się przekraść niepostrzeżenie obok samca. Nie był głodny, więc nie miał zamiaru dorwać ów osobnika. Dobrze, że się nie ruszył z miejsca. Gdy Henna zbliżyła się na bardzo bliską odległość, wpatrując się w niego, ten odwzajemnił jej spojrzenie.
To wyglądało jakby nawiązali jakieś połączenie...
- Co Cię tu sprowadza ? - odrzekł oschle, jednak w jego ślepiach dało się zauważyć nieznaczny błysk... Jakby cieszył się, że znów ją widzi. Dziwne.
Tysiąc głosów przemawiało w jego łepetynie, a on nie wiedział skąd się biorą. Cienie przemykające pośród drzew, tajemnicza wilczyca nawołująca do siebie... Czy postradał zmysły już do reszty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:58, 17 Gru 2012 Temat postu:

Gehenna odsunęła się nieco po to, by za moment obejść basiora kilkukrotnie dookoła, rzecz jasna stąpając nader wolno jak na łowczynię. Królowa Pozorów zasiada z gracją na wyimaginowanym tronie, yea! Zatrzymała się na powrót przed jego facjatą, niemniej zachowując nieco większą odległość. Jej wściekle czerwone ślepia zdawały się szyderczo śmiać. Usiadła, niemniej jednak jej zad miejsce na podłożu zajął jedynie na krótki moment, wszakże krótki kontakt z lodowatym śniegiem przypomniał jej, że nie jest to najlepszym pomysłem. Oczywiście wszystko zakończyło się ponownym zaklęciem pod nosem, ale jakby.. bardziej siarczyście i agresywnie, niźli przed momentem. Nie odzywała się. Cisza czasami jest naprawdę nieznośna. Podobno jest jedną z najbardziej skutecznych metod tortur, a w kompletnej ciszy bo 40 minut się nie da. Dobrze więc, że userka ma muzykę, to i humor polepszy, i przed brutalną śmiercią ochroni. Mlasnęła ozorem. Gehenna, nie userka.
- Co tam u naszej kochanej Elci? - Mruknęła, siląc sie na sympatyczny wyraz pyska, co wiadomo jak się skończyć musiało. No nie była stworzoną do tego typu szaleństw, cóż począć? Wzruszyła zatem niedbale bakami, uśmiechając na pozór niewinnie. Mru. Czy Mort nie został tatuśkiem? Szkoda by było, żeby jego potomstwo spotkało coś niemiłego, prawda? Na przykład odmrożenie ciałka w zimnym jeziorze albo rozszarpanie gardła przez bliżej niezidentyfikowane istoty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:12, 17 Gru 2012 Temat postu:

Samiec przez chwilę nic nie odpowiedział. Znowu nawijała o tej Elenie? Tej która opuściła krainę bo nie podobało jej się już tutaj ? Żałosne.
- Mam ją gdzieś. - odrzekł, usilnie się uśmiechając.
Znów słyszał te same głosy, które nabrzmiewały w jego umyśle, jakby chciały wydostać się stamtąd.
To nowość dla Mort'a, ale gdyby przypomniał sobie o swoim poprzednim życiu, gdzie śmierć i morderstwa były czymś normalnym... Wtedy nie zastanawiałby się o tym co go nawiedza w głowie. Czuł jednak, że coś siedzi w nim i niekoniecznie jest to dobre dla niego.
- Nadal nie znudziło Ci się pieprzenie o tej zafajdanej waderze, którą najchętniej rozszarpałbym na kawałeczki? - dodał po chwili, zbliżając swój pysk do pyska wadery. Nie zrywał z nią tej wymiany spojrzeń, o ile ona nadal na niego patrzyła. Koniec z dobrotliwym i pieszczotliwym Mort'em. Pominąwszy fakt, iż nawet dziećmi przestał się przejmować po tym zajściu z udziałem demona, to czuł się silny i niezłomny. Gehenna mogła, ale też i wcale nie musiała wyczuć jego zmiany nastroju i nastawienia. Przestały interesować go związki i rodzina... To tak jakby ktoś wyciągnął z niego wszystko co dobre, a spaczył wszystkim co złe. Tak też się stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:26, 17 Gru 2012 Temat postu:

Taimka nie będzie zadowolona. Tak czy inaczej Henia spojrzenie podtrzymywała. NIe była tchórzem, a tylko oni nie mieli odwagi, aby patrzeć w oczy. Krańce jej pyska drgnęły. Że co? Że ją ma gdzieś? Ładnie sobie pogrywa, płaszczy się żałośnie przed nią, tylko słowo, a ten już zamiata zadem podłoże po to, by - kiedy ta nie patrzy - tak się wypowiadać na jej temat? Zacmokała kilkukrotnie z dezaprobatą, niemniej jednak nie odzywała się ni słowem. Bo co miała powiedzieć? Znów być złośliwa i niemiłą? Och nie, ta zła Henia odeszła w niepamięć! Teraz przyszła całkiem inna. Jeszcze gorsza... Znaczy, ten no... ee... nieważne. Inna. Zostańmy przy tej wersji, jest ona bowiem chyba najbezpieczniejszą.
Przysunęła mordę, by finalnie przyłożyć czoło do czoła samca (niecałe, a jeno tę część, gdzie rogi nie zawadzały). Przekrzywiła nieznacznie łepetynę w lewą stronę, nie odrywając nadal części łba od niego, patrząc mu perfidnie w ślepia.
- Pieprzyć to sobie możesz babę, ewentualnie jakieś jedzenie. Kultury trochę, do k***y nędzy. - Mruknęła, zachowując pełną powagę zarówno w tonie głosu, jak także w kwestii mimiki. Oblizała z wolna, anemicznie, odmrożoną niemiłosiernie kufę, chowając następnie ozór do pyska, równocześnie odklejając czoło od basiora.
- Jakby tutaj była zapewne całkiem inaczej byś śpiewał, mój drogi. - Zauważyła, poruszając leniwie prawym uchem. Kraniec jej ogona nieopacznie i całkiem (NIE)celowo smyrgnął po udzie samca. O ile takie określenie istnieje, ale przeglądarka nie podkreśliła... Świat nie przestaje zaskakiwać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 22:07, 17 Gru 2012 Temat postu:

Gdy zetknęła się czołem z jego czołem i wypowiedziała się dość wulgarnie, ten jedynie uśmiechnął się szyderczo.
- Babę? Właściwie to jest tu taka jedna, która aktualnie do mnie przemawia. - odpowiedział, śmiejąc się jeszcze donośniej.
Ach ten Mort... To jest niepojęte jak on zagrywa sobie z innymi. Teraz wszystko miało ulec zmianie, bo przecież... Został niechybnie przemieniony w coś co nie przypominało kochającego partnera lub ojczulka. Gdzieżby on w tym stanie mógł wychować potomstwo! Prędzej sprawiłby sobie jedynie przyjemność, po czym rzucił to wszystko do wora na odpadki.
- Czyżby? To, że była Alfą, nie znaczyło, że jest silniejsza... - dodał po chwili. Nie żeby się przeceniał, ale tytuł nie miał nic tu do poświadczenia. Liczyły się umiejętności i taktyka. Mort nagle poczuł się jakoś inaczej. Mimo, że Gehenna robiła z niego jakąś sierotą, gówno wartą, a w dodatku lubiła sobie z niego drwić, to lubił jej towarzystwo! Któż by się spodziewał tego po nim. Chyba tylko psychole mają takie zapędy, by jeszcze dziękować swoim oprawcom za mile spędzony czas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:17, 17 Gru 2012 Temat postu:

Och, komuś załącza się syndrom sztokholmski! Uroczo. Henia jedynie uśmiechnęła się kpiąco, wskakując na jakiś tam pień. Znaczy... powalone drzewo, może tak. Mocno wbijała pazury, co uchroniło ją przed ześlizgnięciem się i spadnięciem. Jej czerwone ślepia na powrót wymierzyły w basiora, kiedy kościsty zad zasiadł z brakiem jakiejkolwiek gracji na ów pniu. Prawe jej ucho drgnęło nagle, zupełnie, jakby dopadł doń jakiś nieznośny hałas, niespodziewanie, nie wiadomo skąd. Niemniej nic bardziej mylnego. Dookoła panowała jedynie cisza. Nieznośna, świdrująca w uszach cisza.
- Więc czemuś zrobił z siebie takiego pantofla, zamiast pokazać, kto w tym związku nosi spodnie? - Zapytała uroczo, rozkładając się na brzuchu. No, może raczej na fałdzie skóry, rozciągnietej wokół wszelkich narządów, brzuch bowiem kojarzy się - przynajmniej userce kreującej ową zołzę - z jakąś krągłością. Tymczasem u GeHe kompletnie takiego czegoś brakowało. Jej ogon zwiesił się z jednej strony drzewa, dyndając sobie na boki, jakby nigdy nic. Szyderczy grymas nie znikał z jej pyska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 22:27, 17 Gru 2012 Temat postu:

To było dobre pytanie. Jednak miało w sobie nieco niezgodności. On i pantofel? To jakby porównać ferrari do fiata 126p...
- Czyżbyś ubolewała nad tym, że okazałem się słabszy od wadery? Pozory potrafią niejednego zaskoczyć. - odpowiedział, a przy okazji posadził swój zad na zimnym podłożu. To było niezbyt przyjemne uczucie, ale ile można tak stać... Zlustrował postać wadery swym przejrzystym spojrzeniem, jakby po raz pierwszy widział w niej coś innego niżby tylko wiecznie kpiącą z każdego - zołzę.
- Myliłem się co do Ciebie. Nie różnisz się ode mnie tak bardzo jakbym się spodziewał. - wyrzucił z siebie to zdanie jakby cisnął je w sobie od dłuższego czasu. Może to jakaś aluzja, a może zwykłe stwierdzenie faktu ? No ba... Każdy ma prawo do własnego zdania, a ów wadera mogła sobie przeczyć temu stwierdzeniu ile tylko wlezie.
Samiec zbliżył się do powalonego pnia, gdzie leżała samica, uprzednio podnosząc swój zad, żeby nie było, że począł szorować tyłkiem po śniegu, by przybliżyć się do Henny, bo to wyglądałoby dość... Komicznie w połączeniu z niezbyt wyrafinowanym "posunięciem".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Pon 22:32, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:41, 17 Gru 2012 Temat postu:

Na pierwsze słowa samca zareagowała najpierw jedynie głośnym, ironicznym parsknięciem. Pokręciła łbem, piorunując zbliżającego się basiora spojrzeniem szkarłatnych ślepi. Przywołała niemalże druzgoczącą powagę na swój pysk, aby za moment go rozdziawić w kolejnych, jawnie ociekających jadem, słowach:
- Nie pochlebiaj sobie, słonko. Nie ubolewam nad Twoją słabością, która mnie g***o obchodzi. Jedynie bawi mnie to, że dałeś tak sobą zamieść podłogę. Żałosne. - I tyle. Kwestię ich rzekomego podobieństwa przemilczała. Widocznie nie uznała, by miał rację, a doskonale wiedziała, jak działa na innych zaprzeczanie. Zwilżyła i tak mokry już pysk, chowając ozór do pyska. Uniosła się do siadu, wciągając na pień ogon. Jeszcze brakowało, żeby jej wspaniała kita się tak marnowała! Mimo wszystko nadal na niego patrzyła, odnośnie powyższych postów i tematu braku odwagi, przejawiającego się poprzez unikanie spojrzenia. Nie miała niczego do ukrycia. Chyba.
Na pewno niczego, o czym chciałaby, aby ów czarny pantofel się dowiedział. Nadal miała przed oczyma obraz Morta, posłusznego Elenie. Zabawne i żałosne zarazem.
- Nie, Morcie, to ja się paskudnie walnęłam w wysnuciu opinii na Twój temat. Ale cóż, na szczęście los szybko zweryfikował moje poglądy, sprowadzając mnie na ziemię. - Zauważyła, niedbale poruszywszy barkami. Zmieniła pozycję, przenosząc punkt oparcia na lewy pośladek. Ogon trwał nieopodal niego, w bezruchu, niezmąconym niczym. Jedynie targane wiatrem futro falowało nieznacznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 23:05, 17 Gru 2012 Temat postu:

Ach, cała Henna. Gdyby ktoś miał ocenić podejście Mort'a do Gehenny, to z pewnością grubo by się zdziwił. Co to, jakiś fetysz samca, który lubi przyjmować krytykę i irytujące uwagi na swój temat ? Nie... Nie spławi go takimi tekstami.
Gdy jej ogon "dyndał" tak nieopodal niego, chwycił go z zaskoczenia i pociągnął ku sobie z taką siłą, że wadera mogła zlecieć z pnia lądując prosto na samcu... Nie było mowy o byle jakim "psikusie". Ten czyn był zamierzony, celowy. Spojrzał w ślepia Gehenny dość wnikliwie, na tyle, by wyczytać z nich coś w rodzaju pożądania. Gdy przewrócił ją na plecy, zaś sam stanął nad nią, jego pysk niebezpiecznie zbliżył się do jej pyszczka.
- Nie obchodzi mnie Twoja opinia na mój temat... Obchodzisz mnie Ty. - szepnął do niej, jakby miał zamiar ją pocałować, ale jednak wstrzymał się z tym "jeszcze". Ciekaw był co zrobi teraz Gehenna. Zapewne jednym kopem go przewali i spróbuje udusić, ale cóż... Mort tak czy inaczej nie zaprzestanie na takich "igraszkach".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 23:20, 17 Gru 2012 Temat postu:

Przewali? Jednym kopem? Musiałaby dobrze wycelować w krocze, by ten cokolwiek poczuł, zważywszy na jej muskulaturę, siłę czy przewagę, jeśli idzie o kwestię wagi... Taaa... Ale, ale! Od początku, takie skakanie na dobre nikomu nie wyszło.
Kiedy poczuła, że ciemny pchlarz złapał jej ogon, warknęła głucho, kiedy znalazła się zaś na nim, zdzieliła tymże ogonem bok samca - wszakże gdzie indziej nie sięgnęłaby, a i nie miala zbytnio czasu, by wycelować, bo oto już leżała na dole. Uch! Nie da sobą tak pomiatać! Nie w tym wcieleniu! a w przyszłym tym bardziej, ale tsii, tajemnica!. Warczenie narosło, wyraźnie sygnalizując jej niezadowolenie. Bo kto sobie ubzdurał, że ktoś pokroju Gehenny pozwoli nad sobą w jakimkolwiek stopniu dominować? A - bądź co bądź - takie ustawianie i przestawianie jej jak się komuś podoba pewną formą ukazania swej dominacji było. Chwyciła zatem sprawnie ogonem jedną z jego tylnych łap i szarpnęła nielekko, zatem ten musiał choć na moment utracić pełną stabilność czy też równowagę, co wystarczyło jej, aby wyczołgać się spod niego i stanąć nieopodal.
- Oj, wybacz, ale trzęęęęsę się ze ssstrachu przed Elcią, wracaj do domu, poczciwy tatuuuśku! - Mrukneła gniewnie. Przestroga czy znowu gra pozorów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 23:31, 17 Gru 2012 Temat postu:

To był cwany chwyt, ale czy miał wystarczyć, by zniechęcić Mort'a ? Nic z tych rzeczy. Gdyby uchodził za takiego, za jakiego uważała go ów wadera, zapewne schyliłby łeb w oznace niższości, zarzucił "focha" z przytupem i uciekł z płaczem, ale niestety, oczekiwania wadery mogły spełznąć na niczym. Samiec jedynie został zmotywowany do tego, by próbować dalej, ale właściwie to... Czego on próbował? Nie ważne. Gdy został niecnie wykołowany, znów ruszył ku waderze, tym razem próbując podciąć jej łapy tak, że mogła wylądować na ziemi ponownie. Przywarł do niej swój pysk, a wyglądało to jakby ocierał go bokiem o pysk Henny.
- Nie "Elci" powinnaś się strzec, ale mojego pożądania względem Ciebie. - oznajmił w odpowiedzi na poprzednie, kolejne wredne stwierdzenie.
Wadera albo odpuści sobie te "ucieczki" od niego, albo w końcu zacznie rozumieć o co samcowi tak naprawdę chodzi. Wybór należał do niej, a nie mogła liczyć na to, iż Mort w końcu się zniechęci do takich sztuczek i zaprzestanie na tym szybciej niż zaczął.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Pon 23:32, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 23:41, 17 Gru 2012 Temat postu:

<center>UWAGA poniższe posty zawierać mogą treści przeznaczone dla osób dorosłych! </center>
Ona wobec niego nie miała żadnych oczekiwań, od tego należy zacząć. Przecież... uważała go za przygłupa, a wymaganie od takiego czegokolwiek ponad oddychanie i niektóre odruchy bezwarunkowe było kretynizmem, z góry skazanym na porażkę. A może... może wcale za takiego go nie miała? Pani Pozorów, ogarnij się, bo znów leżysz. Takie to nudne i łatwe do przewidzenia!
Doskonale pojmowała, o co mu chodzi. Ona także czuła doń jakiś pociąg (ekspres polarny, o!) ale było to dawno temu. Zanim nie pojęła, że wcale nie jest wart tak wiele, jak jej się zdawało. Co miała zrobić? Wbiła nazbyt długie kły w policzek, co zapewne owocować będzie blizną. Zaiste, zejdzie z czasem albo zginie zapomniana w odmętach czarnego futra. Każdy inaczej rozumei pojęcie "gry wstępnej", prawda?
- Złaź ze mnie, bo zaczynam się denerwować. - Warknęła mu prosto do ucha, z tej samej strony, z której zaznaczyła obecność swych ślicznych ząbeczków. Jej ogon oplótł się wokół przyrodzenia samca, jakby w groźbie. Pociągnie? Byłaby zdolna, zapewne!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Pon 23:53, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 23:54, 17 Gru 2012 Temat postu:

No tak... Teraz Mort był tak jakby... Uziemiony. Przejmował się tym? Nie. Najwyżej urwałaby mu przyrodzenie, albo odgryzła policzek. Myślała, że zrazi go tylko dlatego, że ma go jak w garści? Nic bardziej mylnego. On obszedłby się nawet i bez swej "męskości" zwłaszcza, że nie czuł aż takiej potrzeby, by zaraz uprawiać "miłość" mówiąc "jeszcze" ładnie.
Gdy poczuł, iż jej ogon może mu narobić szkód, ten jedynie się uśmiechnął i wydał dźwięk, coś w stylu syknięcia. Draśnięcie go po pysku tylko utwierdziło go w przekonaniu, iż gdyby chciała, wgryzłaby mu się od razu w szyję, a takie coś oznaczało, że jednak nie bardzo chce by z niej schodził. Chyba coś w końcu zrozumiała i przyjęła to do siebie.
- Twoje nerwy są dla mnie ukojeniem. - ozwał się i nie wiadomo o co w tym zdaniu chodziło, jednakże trzeba było przyznać mu rację. Wszystko co negatywnie odnosiło się do jego osoby, przyjmował z wielką radością, wewnątrz siebie.
Długo wadera czekać nie musiała, gdy nagle samiec pocałował ją tak bardzo namiętnie, że niebo mogło jej się pomylić z ziemią. Oczywiście w woli ścisłości, samiec przymknął ślepia w tym momencie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Pon 23:55, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 0:05, 18 Gru 2012 Temat postu:

<center>UWAGA poniższe posty zawierać mogą treści przeznaczone dla osób dorosłych! </center>

Pocałował? A pff! Natknął się na zaciśnięte ciasno szczęki! Mógł sobie ślinić jej wargi, i tak nie byłoby różnicy. Jej ślinotok czasami tworzył barierę nie do przebicia.
Leżała. Nawet nie drgnęła. Nie zabrała ogona. Miast tego mocniej ucisnęła miejsce, wokół którego trwał opleciony. Dla niego to zielona lampka? Zamiast zakazu wjazdu nakaz jazdy na wprost? Zła interpretacja, kochanie, zła! Niemniej faktem było, że nie odsunęła go od siebie, nie odepchnęła - choć zapewne oswobodzić się od niego dałaby radę. Czuła jedynie dyskomfort, bo jej nazbyt wyraźnie zaznaczony kręgosłup wbijał się w podłoże.
Kiedy ten skończył pchać ozór - bo skończyć najpewniej kiedyś musiał - warknęła głucho, nie rozklejając nawet szczęk. Na wszelki wypadek, jakby zaś próbował wciskać do jej ślicznego pyszczka jęzor. Higieny trochę! (powiedziała zaśliniona morda). Następnie ogon puścił to, co trzymał, a Henia sprawnym ruchem przeturlała się z niczego nie spodziewającym się Mortem tak, że teraz siedziała mu na podbrzuszu. Wbija się kościsty zad, prawda? Jak się z nim przeturlała? Chwyciła zębami futro na szyi, dopomogła łapami, ogonem podcięła łapy... jakoś dała radę, jako łowczyni jakieś tam patenty powalania zwierzyny miała, prawda?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Wto 0:51, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 0:13, 18 Gru 2012 Temat postu:

Żeby tylko z tej Gehenny nie wyszły Szczęki 4, bo Mort zostałby schrupany na jednego kęsa. (^^^). Wracając do tejże sytuacji... Cóż mógł poradzić, udawała niedostępną, czy naprawdę była taka... To pytanie pozostawimy na później, gdyż wadera znów zastosowała swoje dziwaczne sztuczki, dzięki którym oswobodziła się, mimo, iż była przyciskana przez łapy samca, cud! A może tylko technika...
Gdy znalazł się tym razem na glebie, nawet nie spróbował się wydostać, bo po co? Mogła sobie na nim siedzieć ile tylko mogła. Kościsty zad nie był tak uciążliwy jak to wyraziła userka ów kościstego zadka.
- Twoje warczenie przyprawia mnie o dreszcze, zaś zastanawiam się czemu uchylasz się od tego czego tak naprawdę chcesz? - zapytał się, będąc całkiem odprężonym, chociaż było to trudne, bo leżał na warstwie śniegu w dodatku przyciskany przez waderę. I to miało być odprężenie? Hm... Dziwne rzeczy dzieją się z samcem, oj dziwne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Wto 0:14, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 0:20, 18 Gru 2012 Temat postu:

<center>UWAGA poniższe posty zawierać mogą treści przeznaczone dla osób dorosłych! </center>

A może koścista wadera miała czuć się odprężoną? Nie dość, że wszystko jej się wbija, to dodatkowo ma rzadkie i wyliniałe futro! Przeziębi się, dostanie zapalenia płuc, umrze - i tyle świat ją widział! Albo... albo i nie, jak mówią: "złego licho nie bierze".
Pochyliła się pyskiem w stronę jego ucha. Przednie jej łapy spoczywały na nienagannie zbudowanym torsie samca, ugniatając i masując niezbyt delikatnie to tu, to tam. Pewne, mocne, ale nie krzywdzące w żadnym stopniu, ruchy.
- Bo oczywiście wiesz lepiej, czego chcę, prawda? - Szepnęła tuż obok ciemnej małżowiny basiora. Proszę, teraz kiedy miała poczucie, że to ona jest panią sytuacji, zupełnie inaczej sie zachowywała. Podkreśliła, kto tu "rządzi". Ozorem delikatnie przejechała od góry po dół ucha, następnie pyskiem potarła bok karku. O dziwo nie zaśliniła samca. Czarów ciąg dalszy!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Wto 0:50, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 0:34, 18 Gru 2012 Temat postu:

No proszę... A jednak było inaczej niźli spodziewałby się samiec. Sądził, że prędzej zrobi piruet, salto lub coś jeszcze w powietrzu, niczym Xerri i zdemoluje ciało basiora... Wbrew pozorom, Mort czuł się teraz lepiej, niżby miał dominować nad każdą, którą zechce "zaliczyć" ? Tak to się teraz mówi? Mniejsza. Nagła zamiana roli i od razu wszystko się samo potoczyło. Wygląd wadery mógł niektórych zrazić, zaś nikt nie chciałby zostać dotknięty przez taką obślinioną mordkę, jednakże Mort nie uchylał się od żadnego gestu samicy. Było mu jeszcze lepiej. Cóż rzec... Gehenna miała to coś w sobie co "przyciągało" uwagę samca, a już nawet o same pieszczoty nie chodziło. To było coś więcej... Odkąd został uleczony przez Demona, widział Hennę jakby w innym świetle, odcieniu. Ach te niepojęte rzeczy...
Spojrzał na nią swymi czerwonymi jak krew, ślepiami.
- Możliweee... - przeciągnął końcówkę wyrazu, bo od nadmiaru dreszczyków emocji, aż drżał mu głos.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Wto 0:39, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 0:46, 18 Gru 2012 Temat postu:

<center>UWAGA poniższe posty zawierać mogą treści przeznaczone dla osób dorosłych!
</center>
A jak zareagowała Henna? Masowała jego pierś szybszymi ruchami, o dziwo uważając, by nie wbić w niego pazurów. Delikatnie chwyciła pomiędzy wargi płatek jego ucha, delikatnie go podgryzając czy pociągając. Zero jadowitych uwag, zero szyderczych gestów, zero kpiących uśmiechów czy drwiących uśmiechów... Jakby ktoś ją podmienił na sprytną, może nawet inteligentną i niezłośliwą, podróbkę. Pociągnęła jeszcze raz za ucho, zsuwając się biodrami nieco niżej. Uważała, aby go nie skrzywdzić. Nie, nie był jeszcze w niej. Aż tak daleko jeszcze się nie posunęła. Zwyczajnie, zaczęła mocno, acz powoli, pocierać swoim ciałem o jego męskość. Nie zamierzała robić niczego na rachu-ciachu, wolała, by ten szalał z pożądania. Najchętniej związałaby go, długo męcząc, zanim dopuściłaby do zbliżenia. Niech się męczy, widząc, jak rozpalone jest jej ciało a zarazem mając świadomość własnej niemożności, aby ulżyć biednej w jej żądzach.
Gorący, odczuwalny obok ucha samca oddech, zdawał się przyspieszać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Wto 0:49, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 0:56, 18 Gru 2012 Temat postu:

A to zołza... Dopiero teraz wydawała się samcowi bardziej okrutna niż za czasów, gdy kpiła sobie z niego, albo nazywała pantoflem! Nie no... To by była przesada.
Samiec zauważył posunięcie wadery, jednakże on także do głupich się nie zapisywał... Poniekąd wyczuł tu niecny podstęp, jakby Henna chciała go "pomęczyć" zanim w ogóle cokolwiek się zacznie. Takie pieszczoty były jednak pobudzające zmysły samca, a w dodatku z połączeniem nierównomiernego oddechu samicy i przygryzaniu jego ucha, dawało to niezrównane fale rozkoszy. No popatrzcie... Wywiało licho z lasu.
Mort począł cicho pojękiwać, co dawało znak, że podoba mu się to, nie zamierzał odbierać wodzy samicy, pozwolił jej zabawiać się jego ciałem, a gdy zechce to i Mort powtóruje jej pieszczotami. Syczał od czasu do czasu, zaś oddech przypominał oddech maratończyka po przebiegnięciu znacznej odległości. Nie odzywał się też wcale... Słowa były w tej chwili zbędne, jakby nie patrzeć... Popsułyby tu ten klimat, urok upojnych chwil....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 1:02, 18 Gru 2012 Temat postu:

<center>UWAGA poniższe posty zawierać mogą treści przeznaczone dla osób dorosłych! </center>

Przestała nękać ucho basiora. Ruch bioder ustał. Zaczęła całować go po karku, potem po klacie, następnie po brzuchu... i wcale go nie zaśliniła, jakby na moment świat zapomniał o biednej Hennie i jej przypadłości. Właśnie! O Hennie... Mrucząc od czasu do czasu powróciła w pobliże ucha basiora, żeby też zaraz szepnąć niskim, ochrypłym głosem (takim, jaki userka obecnie sama posiada...):
- Nie jestem Henna.
I tyle. Zaraz też powróciła do całowania najrozmaitszych części ciemnego ciała, wyznaczając wcześniej granicę podbrzusza jako linię, której adekwatnie przekraczać nie można. Nie chciała przecież zbyt szybko rozpalić zmysłów Morta, choć najwyraźniej i tak było już zbyt późno na refleksje podobnego pokroju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63, 64, 65, 66  Następny
Strona 62 z 66


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin