Las Śniegu

Shade

- Mam partnera, jest bardzo dobry. - uśmiechnęłam się. - Na pewno go poznasz. Ostatnio adoptowaliśmy dwie małe wadery... Wan i Kirinę. Ogólnie żyje mi się bardzo dobrze, mam wielu przyjaciół, rodzinę. A Tobie jak idzie?

Akio

No u mnie to jeszcze za wcześnie by mówić. Poznałem kilka wilków. Nie mam partnerki. Mam nadzieję, że kiedyś się znajdzie.- uśmiechnął się szeroko.

Shade

- Jest tu wiele wspaniałych wilczyc. Gwarantuje że znajdzie się jakaś. - Zaśmiałam się. - W końcu mam takiego przystojnego brata.

Akio

Roześmiał się.
Przystojnego mówisz... no nie wiem, nie wiem- stwierdził i owinął sobie łapy ogonem. Śnieg to jego żywioł, a tu było go mnóstwo- A wracając do tematu. To nie spotkałem ani jednego basiora.. nie ma ich tu, czy po prostu się 'ukrywają?'- powiedział niby pół żartem, a pół serio.

Shade

- Są... Jest Szasta... On jest dla mnie jak ojciec. - westchnęłam cicho. - Jest Smith, Baks, Wasp i inni. Poznasz ich. Zobaczysz.

Akio

Yhyy...- zmyślił się lecz po chwili powiedział - Czyli masz adoptowane dzieci.. To fajnie. A zamierzasz mieć własne dzieci?- uśmiechnął się. Podziwiał siostrę za to że zajęła się jakimiś maluchami, przecież nie łatwo jest wychowywać dzieci.

Shade

- Jasne, że zamierzam... I to już całkiem niedługo. - uśmiechnęłam się do brata. - Wiesz, nie żebym Cię specjalnie namawiała, ale moglibyśmy całą rodzinąbyć w jednej watasze... - powiedziałam i spojrzałam na niego.

Akio

Aż go wstrząsło na myśl, że zostanie wujkiem. Na jego pysku wyskoczył uśmiech od ucha do ucha.
Mówisz o Watasze Nocy? Zastanawiałem się właśnie, czy tam nie dojść.. ale zobaczymy- uśmiech nie znikał.

Szasta

Na gałęzi drzewa pojawił się potężny cień wilka z świecącymi na jaskrawo niebieski kolor ślepiami. Nie ujawniał swej tożsamości stojąc w cieniu - Witaj Shade! - rozniósł się donośny głos wilka.

Akio

Spojrzał w kierunku głosu. Uważnie przyglądał się.
Kto to?- spytał Shade nie zdejmując z wilka wzroku.

Shade

- Szasta! - pisnęłam cicho. - Gdzieś TY był?! - powiedziałam głośno i od razu się uśmiechnęłam.

Pein

{I' leader Akatsuki. 8)}

Przybył tu, a raczej pojawił się na horyzoncie. Wilk zmarszczył nos, branąc przez śnieg. Jego chuda sylwetka wręcz tonęła w białym puchu.

Szasta

Dziki uśmiech błysnął w mroku. Odbił się łapami i obrócił podczas lotu, wylądował wznosząc trochę śniegu do góry za Shade i obcym wilkiem. Uśmiechnął się kątem pyska ukazując długie, ostre kły. Patrzył na Shade...blizny na jego ciele zabłysnęły jak i czarne pręgi na futrze, zbliżał się do nich powoli.

Pein

Coraz bardziej go to irytowało. Poruszył uszami, zatrzymując się. Ach, jaki chłód. Spojrzał na niebo. Jedno pytanie go dręczyło. Ale komu on ma je zadać? Zamknął ślepia.

Akio

Zmierzył wzrokiem przybyłe wilki. Żadnego nie znał.. dziwne to nie było. Odwrócił łeb w kierunku basiora za nim.
Witaj- powiedział.

Szasta

- Witam - odrzekł i podszedł do Shade, przytulił ją - Tu i tam. - odpowiedział na jej pytanie i odsunął się patrząc na Akio - Szasta - pochylił przed nim łeb.

Pein

Wilki. Poruszył jeszcze raz uszami. Tak, na pewno tu są. Kilka metrów chyba. Zarzucił grzywkę na ślepia i ruszył dalej, brnąc przez śniegi.

Shade

- Fajnie... - westchnęłam. - Akio to mój brat. Nie wiedziałam, ze prócz Hypnosa jeszcze jakiegoś mam...

Akio

Akio jestem- przedstawił się i również schylił łeb. Uśmiechnął się i położył przeplatając łapy.

Pein

Wygiął szyję i spojrzał na swoje kolce. Co tu z nimi zrobić? Przycisnął uszy do łba. Usiadł jednak po chwili.