Las Śniegu

Szasta

- Miło mi poznać. - spojrzał w niebo. - Nowy w krainie? - obserwował pogodę, która teraz nie sprzyjała jego zwiadowi po lesie. Praca...nic tylko prac - myślał acz lubił swoją pracę.

Pein

Poczuł jedną kroplę na swoim nosie. Zaraz. Jedna, druga, trzecia. Wstał czym prędzej i spojrzał na zachmurzone niebo. Deszcz.

Akio

Mi również. Tak, jestem nowy.- odpowiedział na pytanie basiora i położył łeb na łapach.
Nich zgadnę.. Wataha Nocy?- spytał uśmiechając się. Czuł od niego podobny zapach do Shade.

Niki

Przybiegła tutaj - śnieg - myślała i otrząsnęła pysk na ten widok. Usiadła przy jakiejś zaspie i skinęła wilkom zaczęła coś pisać, kolejna sztuka, którą tworzy.

Pein

Kap, kap. Położył się na śniegu, pod jakimś drzewem iglastym. Chociażby on nie interesował się zbytnio roślinami. Owinął łapy ogonem, układając łeb na łapach. Dlaczego?

Kristal · Gość

Weszła spojrzała na wilki i połorzyła się to nie najlepsze miejsce na płacz (zimnooo) ale poszła tam gdzie ją łapy poniosły ,,Nawet moja siosrta.."myślała a z jej oka skapnęła łza.

Akio

Skinął łbem następnym przybyłym wilkom. Coraz więcej wilków tu przybywało. Westchnął i po prostu leżał.

Shade

Spojrzałam wrogo na Kristal. Pamiętałam, że krzyknęła na moją Wan. Przyglądnęłam się jej uważnie.

Kristal · Gość

Leżała i patrzyła w niebo ,,Mamo gdybyś mogła mnie usłyszeć..."myślała.. po chwili wstała spojrzała ostro na Shade
-Witam-skinęła łbem Akio i warknęła w stronę Shade.

Diamond

Przybyła tutaj rozglądając się spojrzała na nowego wilka. - Witam, Diamond - przedstawiła się Akio i zerknęła na pogrążoną w twórczościach Niki. Machnęła jej ogonem rzucając jakąś kartkę z wierszami o, które prosiła.

Pein

Wstał i wyszedł spod drzewa. Przeskoczył niski krzak i znalazł się za białym wilkiem. Zarzucił znów grzywkę na oczy, by ich nie zauważył i usiadł, trzymając kolce jak najdalej od towarzystwa. Jeszcze coś sobie zrobią.

Shade

- Jeśli myślisz Kristal, że możesz tak po prostu przychodzić sobie do mojego legowiska i stresować moje małe to sięgrubo mylisz. - warknęłam i przyjęłam pozycję w razie, gdybym miała walczyć.

Kristal · Gość

-To moja siostra... i wcale taka maluśka i baebronna nie jest!-warknęła-Chcesz walczyć... to na arenia jak prawdziwy wilk... grrr... grr... grrr-warczała jej oddech stał się szybki i nierówniy... srece biło coraz glośniej.. coraz mocniej, nagle upadła a z jej pyska zaczęła cieknąć krew i to takimy stugami jak pompka a tętno roslo..
,,Co się ze mną dzieje gdzie jestem... "myśli wciągnęly ją do środka głowy ,,Co mają znaczyć te obazki.. to ja z mamą a tu z... zaraz tego wilka w krzakach nie widziałam ale jest znajomy to...... TATA!"

Shade

Westchnęłam. Nie wiedzialam co o tym wszystkim myśleć. Spojrzałam na nią i pokręciłam tylko głową. - Nie zamierzam z Tobą walczyć i tak nie miałabyś szans. Ja nie jestem typem wilka co puszcza wolno kogoś kto krzywdzi jego najbliższych.

Kristal · Gość

Nadal pogrżona w myślach nie wiedziała co to świat zewnętrzny a obrazy z jej żrcia były jak mnóstwo ekranów telewizyjnych... widziała w każdym obrazie z dziecienstwa gdzieś uktytego szarego wilka, który bacznie ich obserwował teraz był wyraźniejszy stawał się bardziej znajomy... ,,Co on od nas chciał... czemu się nie pokazał.. może moje życie byłoby inne".

Szasta

Podszedł do niej i trącił ją łapą - Żyjesz awanturnico? - warknął. Sypnął ją zimnym śniegiem aby odzyskała przytomność.

Pein

- Słabszych tak traktujesz? - prychnął do Szasty. Zmrużył ślepia, gdy 'uderzył' w niego silniejszy podmuch wiatru.

Shade

- Słabszych? - warknęłam. - Pain wybacz, ale czy "Słabsi" Jak ty to nazwałeś przychodzą do czyjegoś legowiska i krzyczą na szczeniaki? Nie wydaje mi się. Moja Wan będzie miała uraz do konca życia.

Kristal · Gość

Nagle obrazy przestały migotać i ,,telewizor'' się wyłączył z pyska przestała cieknęć krew, tętno w normie oddech też powoli zaczęła się budzić po czwili jak popażona zerwała się i spojrzała na wszystkich ,,Co się gapią" myślała i poszła połorzyła się niedaleko.

Shade

- Kristal masz zostawić Wan w spokoju. - warknęłam na nią z dość dużej odległości. - To ostatnie ostrzeżenie.