Świerkowy las

Desmond

-dla mnie nie jest wazna choroba, lecz to co ktoś ma w środku, a Ty mnie odrzuciłaś więc się z tym pogodziłem-powiedział, otulił ją swoim puszystym ogonem. Nie chciał żeby płakała. Koncówką ogona otarł łzy z jej pyska.

Paige

Bo bałam się, że Ty zrobisz to pierwszy. - odparła.

Desmond

-niepotrzebnie się bałaś, ja jestem wierny swojej partnerce-powiedział, odsunał się od niej i usiadł obok War.

Paige

- Skąd miałam wiedzieć? - zatrzymała Go. - Proszę. Nie rób tego.

Desmond

-gdybyś bliżej mnie poznała-mruknął, patrząc na nią.
-czego nie mam robić? Zbliżac się do War? To będzie trudne-dodał po chwili.

Qedr

Wstałem
~ Jak trudno znaleść spokojne miejsce... Wystarczy przyjść i już tłumy za tobą... - pomyślałem. Przeciągnąłem się.

Desmond

Des spojrzał w kierunku nowego Samca Bety, potem ziewnął. Spojrzał na Paige oczekujać jej odpowiedzi.

Wardress

- Kochanie - mruknęła do córki. - Dobrze wiem, jak się czujesz ale nie możesz go winić o wszystko. A jeśli chce, to niech się nawet do mnie przytula, dobrze wiesz, że Shadow i ja to przeszłość i ciężko będzie komukolwiek dostać się do mojego serca. Najważniejsze są narazie dla mnie moje szczeniaki, zwłaszcza Ty.- mruknęła z przymkniętymi oczyma. Machnęła ogonem muskając bok Des'a.

Desmond

Des zastrzygł lekko uchem, potem mlasnął językiem. Machnał ogonem, ocierajać pysk War. Na jego pysku pojawił się szatański uśmiech.

Qedr

Usiadłem sobie gdzieś w krzakach i przyglądałem się sytuacji.

Kyuubi · Gość

Kyuubi warknęła gniewnie, naciskając mocniej swoimi ognistymi pazurami na bramę. - zerwij ten łańcuch, dam ci swoją całą siłę! wiem, że chcesz go zabić! - wywarczała do wilczycy, która stała po kostki w wodzie. cisza.

tym czasem owa wilczyca, miała zamknięte oczy.

Wardress

Wstała, rozprostowała skrzydła. - Des, nie muszę otwierać oczu żeby widzieć bądź wiedzieć, że coś kombinujesz. - zaśmiała się. Tykęła go tęczowym ogonem w bok.

// może byćbiały wilk na avie?

Desmond

Des zasmiał się cicho.
-Ty jestes zawsze taka przewidujaca-powiedział, miotajac ogonem o jej bok.

/może

Kyuubi · Gość

- to, że mnie ignorują nie znaczy..
- zamknij się i słuchaj. czuję, jak chcesz właśnie skoczyć mu do gardła. Amaterasu, nie przesadzaj.

fuknęła cicho, zaciskając kły. takie kłótnie nie były przyjemne, ponieważ Demon zadawał jej umysłowi ból. tak to jest, kiedy ma się zapieczętowanego dziewięcioogoniastego. Biju.

Qedr

Podszedłem do Okami
- Siema, Okami, co tam? - przywitałem się z nią

Wardress

- Tak to już jest jak się było ślepym przez jakiś czas. Nawet troche przez to zmądrzałam. - zażartowała spoglądając na Niego. - A może przyjacielski sparring? - uśmiechnęła sie diabelsko.

Kyuubi · Gość

- nic. - mruknęła, otwierając ślepia. od razu je zmrużyła, ponieważ było widać że Demon powoli przejmuje kontrolę, pomarańczowe ślepia.

Desmond

-jak chcesz-powiedział, powoli dżwignął się na łapy. Jego oczy zaiskrzyły na niebiesko. Patrzył na War, miotajac ogonem o jej bok.

Qedr

- Mam nadzieję - mruknąłem i położyłem się obok niej.
- Nuuudyy - ziewnąłem

Wardress

Przyjęła pozycję gotową do walki. Naprężyła lekko grzbiet. Dawno nie walczyła. - Jeśli będziesz miał dość, błagaj o litość. - zaśmiała się przyjaźnie czekając na reakcję przyjaciela.