Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wybrzeże - miejsce Xerri i Karmelka.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Miejsca dla zakochanych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:11, 11 Lis 2013 Temat postu:

A wadera odpowiedziała to co każdy by się chyba spodziewał:
- Nie. Odwyk to bardzo ważna rzecz. Może wszystko zmienić w twoim i moim życiu. Kocham cię, Karmel. I nigdy nie przestanę. -
Była kochana, a sama także kochała. Chciała móc kochać wszystkie wilki, które były tego godne. A ten tu szczeniaczek, najwyraźniej jej nie polubił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:19, 11 Lis 2013 Temat postu:

Karmel z całych sił usiłował nie wyglądać na zawiedzionego. Chyba mu nie wyszło...
- Ja też cię kocham - powiedział, przytulając ją mocno.
Dla niej pójdzie na odwyk. Żeby jeszcze kiedyś, jeśli się zdecydują na dzieci, wychowywać je w zdrowej, normalnej rodzinie.
Horus tymczasem robił się nieco nerwowy. Co chwilę zerkał na pękaty brzuszek kocicy. Już? Jeszcze nie? Jeśli nie, to kiedy?
To oczekiwanie go dobijało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:27, 11 Lis 2013 Temat postu:

Nagle Yummy miauknęła głośno. Zaparła się łapkami. I...
Po kilku minutach można było zobaczyć na jej kocyku kilka małych, bezbronnych kociąt. Na początku samica wylizała je z krwi i przesunęła do jedzenia. W takim razie, położyła się na boku. Łatwiejszy dostęp dla ich dzieci.
A wilczyca podbiegła do kotki. Może jej się coś stało? Gdy ujrzała małe istotki szybko zawołała swojego partnera. Odwróciła się do Ikarosa i powiedziała:
- Chcesz zobaczyć dzieci mojej kotki i Heliosa, który siedzi koło ciebie? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:27, 11 Lis 2013 Temat postu:

Kiedy Ikaros poczuł ucisk na brzuchu, zdziwił się niezmiernie. Podniósł głowę i zobaczył Horusa, który najwyraźniej potraktował do jako kanapę. A on przecież nią nie był, no bo jak! Był wilkiem, a nie chodzącym fotelem czy sofą z pyskiem, prawda? Prawda? PRAWDA?
- Ho-rus... Złaź... ze mnie... - Wykrztusił cicho, bowiem mimo wszystko był jeszcze młody, a kot uciskał mu jego nieszczęsne narządy wewnętrzne. No innego, gdyby położył się szczeniakowi na plecach, wtedy może jeszcze nie byłoby tak źle, ale obecnie żołądek Ikarosa cierpiał katusze. Tak samo jak mózg Userki cierpi z powodu braku weny, a osoby, które ten post czytają, z powodu jego bezsensowności i nieskładności.
Kiedy kotka, której dotychczas nie zauważył, zaczęła rodzić, zrobiło mu się niedobrze. Wystrzelił spod Horusa, który najprawdopodobniej spadł plackiem na ziemię, i zwiał na zewnątrz od tego okropieństwa. Hej, młody, sam podobnie przyszedłeś na świat.
- Ja... ja podziękuję! - Krzyknął w odpowiedzi na pytanie Xerri, osuwając się na grunt. Blah! To było wstrętne!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ikaros dnia Pon 13:30, 11 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:34, 11 Lis 2013 Temat postu:

Karmel czym prędzej przybiegł. Kocięta? Wilkowi w tym momencie opadła szczęka. Kocięta! Kiedy, jak?
Wilk spojrzał na puchate kulki. Cztery konkretnie.
- Jesteś pewna, że są Heliosa? - zapytał po chwili.
Czarny kocur ojcem? Wątpliwe. Zwłaszcza, że kociaki nie miały ani łatki czarnej, ale sporo było rudego. Rudego?! Spojrzenie fioletowych oczu zwróciło się na Horusa.
Kot także podbiegł obejrzeć kociaki. Były malutkie, mniejsze, niż się spodziewał. Trzeba troszkę poczekać, nim ruszą razem z nim na podbój świata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 13:39, 11 Lis 2013 Temat postu:

/Czekaj... O co chodzi z Heliosem!? Chodziło mi o Horusa, ale źle mi się napisało! o.O/

Uśmiechnęła się do samca i powiedziała:
- Na pewno są twojego rudego kota. Widzisz przecież. Kiedy, jak one... Życie jest takie zaskakujące! -
Uściskała swojego partnera i nagle wpadła na genialny pomysł. Podeszła do małego szczeniaka i powiedziała:
- A jeśli kotki troszkę urosną, będziesz chciał jednego dostać? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:45, 11 Lis 2013 Temat postu:

Ojej. Mały miał kolejną traumę życiową która mógł dodać do swojej kolekcji. To było... straszne! Obrzydliwe! Odrażające! Okropne! Wzdrygnął się na samo wspomnienie o tym dziwnym cudzie natury, jakim był poród, dla niego szczyt najwyższego zła. Był za młody żeby oglądać takie rzeczy... stanowczo za młody...
Kiedy Xerri do niego podeszła, spojrzał na nią nieco nieprzytomnie, nie do końca świadomie. Przedtem pewnie by się ucieszył na taką propozycję, ale teraz, wiedząc, jak nieszczęsne koty przychodzą na świat, nie był już taki pewny.
- N-nie wiem... - Mruknął cicho, po czym dla rozbudzenia potrząsnął energicznie głową. - To było straszne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 5:10, 12 Lis 2013 Temat postu:

/A, faktycznie. Pomyliłam Heliosa z Hevenem... Sorki./

- Xerri... - wilk zerknął na kotki, potem zaś na Ikarosa. Znów kotki -> Ikaros.
Liczył, że ukochana zrozumie. O co mianowicie wilkowi chodziło? Ano o to, że szczeniak raczej nie powinien być przy tym wydarzeniu. Zapewne wszyscy obecni już to wiedzą, ale na wypadek, jakby jednak nie wiedzieli...
Karmel nie chciał niszczyć i tak zniszczonej psychiki szczeniaka. Chciał dobrze, a wyszło jak zwykle... Nie nadawał się na ojca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:22, 12 Lis 2013 Temat postu:

Młody wziął głęboki wdech. - Spokojnie, to nic takiego. To nic złego. Taka jest kolej rzeczy. Tak się rodzą koty. Jest to obrzydliwe, ale tak jest. Prawa natury. Tak, to tylko prawa natury. Tak działa świat. - Myślał, nadal wpatrując się w jakiś bliżej nieokreślony obiekt przed nim. Może to, co widział, nie było aż tak straszne, gdyby się nad tym zastanowić, ale spróbujmy postawić się w jego sytuacji: rodzina była nieco patologiczna, czego doświadczył w szczególności przez pierwsze chwile życia, kiedy matka go odrzucała; następnie jej przemiana w demona; porwanie brata przez ojca-upiora. A teraz jeszcze widział niewątpliwie krwawe narodziny małych kociąt. Czy to aby nie jest za dużo na szczenięcy rozum, który nie jest w stanie pojąć jeszcze wielu rzeczy? Tak, to z pewnością zbyt wiele.
Kolejny głęboki wdech. Ikaros wypuścił powietrze z płuc z cichym świstem, starając się wymazać ten obrzydliwy widok z pamięci. Przez jakiś czas pewnie nie spojrzy zbyt ochoczo na Horusa, bo skoro tamte koty przyszły na świat w taki, a nie inny sposób, to on chyba zrobił to tak samo, prawda? Potrząsnął energicznie łebkiem. Stop. Ik, nie przejmuj się tym aż tak bardzo. Takimi prawami rządzi się świat, pamiętasz, co sobie wmawiałeś? No. Wiec zad w troki i weź się w garść, jesteś młodym mężczyzną, czy nie?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Młode


Dołączył: 11 Paź 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Mleko?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 6:23, 14 Lis 2013 Temat postu:

/ Ale wy wiecie, że Ikaros był kilka metrów od kotki? We wcześniejszych postach Ikaros był w kącie w pokoju i bawił się z Horusem. A więc? Skąd on to widział, jak Xerri wszystko przed nim zasłaniała, aby nie widział jak kotka rodzi? Odsunęła się dopiero potem, żeby zobaczył umyte kociątka. /

Xerri spojrzała na kociątka i powiedziała:
- Jak je nazwiemy? Jest ich cztery, więc potrzebne jest kilka imion... -
Pogłaskała Yummy za uchem, a ta zaczęła mruczeć i ponownie lizać swoje nowo narodzone dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:30, 14 Lis 2013 Temat postu:

//Poprawka - może był kilka metrów od kotki, ale to z pewnością nie przeszkadzało mu w widzeniu jej, tak samo pozycja, w jakiej się znajdował. Z Horusem się właściwie nie bawił, w kącie pokoju również się nie znajdował, bo nie zauważyłam, żebym napisała coś takiego. Zaś userka nic nie napisała o tym, że kocięta zasłoniła, a jak nie, to znaczy że jestem ślepa, głupia albo jedno i drugie.//

Kolejny głęboki wdech, tym razem nie dla uspokojenia, a ze zdziwienia i zachwytu zarazem, kiedy na jego nosie przysiadło barwne stworzenie, pomału machając kruchymi skrzydełkami. Ikaros wstrzymał oddech, bynajmniej nie ze strachu czy grozy, a z wyraźnej obawy, że piękność po prostu spłoszy, a tego wolał uniknąć. Widział już kiedyś to zwierze, ale nie potrafił go nazwać. To było coś na m... tak mu się przynajmniej wydawało.
- Oh... jejku... - Szepnął niemal niedosłyszalnie, robiąc zeza, żeby móc wyraźniej widzieć ten oto cud natury. Jego oczy momentalnie przeszły w zieleń, po części jednak zmieszaną z fioletem: miało to znaczyć, że jest szczęśliwy i całkowicie skupiony oraz nad wyraz ostrożny. Ach, te anomalie z tęczówkami...

//Przepraszam, że się wcinam w kolejkę, ale post i tak nic ważnego do fabuły nie wniósł.//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:27, 14 Lis 2013 Temat postu:

- Wybaczcie, maluchy - mruknął cicho.
Następnie bezceremonialnie odwrócił pierwsze kociątko brzuszkiem do góry. Samica. Łaciata, rudo-biała samica.
Drugie kociątko okazało się białym samczykiem.
Trzecie, rude było dziewczynką.
Czwarte, chłopiec było biało-rude.
- Hmmm... Nie możemy zatrzymać wszystkich, za dużo ich. Może ich nowi właściciele je nazwą?
On również chciał, by Ikaros wybrał jednego z kociaków. Niech ma towarzysza. Jeśli zaś chodzi o pozostałe... Jedno komuś podaruje on, dwa zaś rozda Xerri.
Czy wilki wiedzą, że wszystko dzieje się zgodnie z planem pewnego rudzielca?

Edit:
Coś długo wszyscy nie reagowali. Czas się zmywać.
Karmel razem z Horusem wyszli, zostawiając to towarzystwo samo sobie. Gdzie poszli? Też pytanie... Karmel poszedł "na panienki", zaś Horus mu towarzyszył z obowiązku.

zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Sob 20:45, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:37, 10 Gru 2013 Temat postu:

Samica odsunęła się lekko od kotków i podeszła do samca. Ale ten wychodził. I już go nie było.
Xerri zacisnęła mocno zęby i warknęła cicho:
- Znów mnie zostawił. A ja myślałam, że wszystko będzie dobrze. Dlaczego ja zawsze muszę być taka głupia?! -
Po czym usiadła na krześle.
Yummy myła kociaki swoim różowiutkim języczkiem. A gdzie jej parter? Zostawił ją i ich dzieci? Bardzo odpowiedzialne zachowanie.
/Nie ta postać... Sorry ;__:/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikaros
Młode


Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:49, 13 Gru 2013 Temat postu:

To była dla Ikarosa jedna z lekcji.
Wyciągnął jakieś, prawdopodobnie fałszywe, ale dla niego jakże wiarygodne, wnioski z tej sytuacji. Skoro Xerri uważa, że jest głupia, przez to, że Karmel wyszedł, to jego zdaniem rozwiązanie było tylko jedno. Miłość i przywiązanie to tylko niepotrzebny stres, łzy, czyli uczucia, które już kojarzył jako niespecjalnie przyjemne. Może gdyby był normalny, taki jak inne szczeniaki, zrozumiały to inaczej. Ale on nie był normalny.
Spojrzał spode łba na waderę. Ha, jeśli ktoś myślał, że teraz podejdzie i jej pomoże, to jest w sporym błędzie, bo ani mu się śniło coś takiego robić. Ba, nawet się zdenerwował, że Xerri (To jego zdanie, nie moje, od razu mówię) zwyczajnie się mazgai. No i po co? Dla kogo? Ma to właściwie jakiś cel?
Skrzywił się, jakby zjadł cytrynę, i podniósł zadek z ziemi. Omiótł wzrokiem pomieszczenie, wszystko przeanalizował. Nie, to nie dla niego. On nie potrafi tak żyć, nie potrafi się zintegrować, nie chce się mieszać w cudze życie i w nim mącić. Westchnął cicho, i powoli, ostrożnie, opuścił mieszkanie Karmela i jej partnerki. Pewnie nie prędko się tu pojawi, o ile w ogóle.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:58, 16 Gru 2013 Temat postu:

Horus przydreptał tutaj. Wyjątkowo, bez Karmelka.
Podszedł do kocicy i puchatych kociąt. Wybrał najładniejsze i chwycił za kark. Delikatnie uniósł.
Dlaczego? Trzeba przecież jakoś te działania wytłumaczyć. Ano dlatego, że razem z Karmelkowatym znaleźli kogoś, komu można wcisnąć kociątko. I to nie byle pierwszą w brzegu wilczycę! Ona była kimś ważnym. Mała puchata kulka znajdzie swoje miejsce u boku wilczycy, której zmanipulowanie jest kluczowe dla Horus'owego planu.
Kocur razem z malutkim piszczącym kłębkiem opuścił legowisko równie szybko, jak się pojawił.


EDIT:
Znowu to samo. Powtórka z rozrywki, można by rzec. Horus przychodzi, zabiera kociątko, wychodzi. W legowisku zostają jeszcze dwa piszczące kłębuszki, zbyt małe, by zrozumieć, gdzie podziało się ich rodzeństwo. Nie mające jeszcze pojęcia o Planie. Nie pragnące podboju świata, zadowalające się mlekiem. Takie małe, słodkie i niewinne...
Dwa przekazane zaś kociaki stają się częścią Planu. Gdy tylko podrosną zaczną manipulować swymi wilkami, pomagać ojcu. Trzy małe dla władców watah. Jedno dla Wpływającego Na Innych.


EDIT:
I jeszcze raz. Wpad-wypad. Dwa kociątka, rude i łaciate zniknęły z legowiska, wciśnięte przez ich ojca do ozdobnej torby na prezenty. "Dla Bet Nocy i Ognia" - głosił napis na liściku przyczepionym do rączki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Nie 9:54, 16 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Miejsca dla zakochanych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin