Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wybrzeże - miejsce Xerri i Karmelka.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Miejsca dla zakochanych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:26, 07 Maj 2013 Temat postu:

/wybacz moje lenistwo, sprawiające, iż się nie przelogowałam/

Karmel zastanowił się. Nie sądził, by Char... To znaczy Axel był osobą, której chętnie przedstawiłby syna... Ale z drugiej strony mały przecież śpi. Nic się chyba nie stanie...
- Chyba możemy go zabrać - powiedział w końcu.
Skoro biorą małego, to niestety trzeba będzie uważać z zabawą. Oj, ciężka dola ojca!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:35, 24 Wrz 2013 Temat postu:

/dobra, ogarnijmy to jakoś. Nie ma tu aktualnie nikogo, oprócz szczeniaka. Aż do teraz./

Karmel wpadł do jaskini, po czym padł na łóżko. Był nieco zmęczony, ale szczęśliwy. Narkotyki malowały przed jego oczami kolorowe wizje innego, lepszego świata...
Zaraz, a gdzie był kot? Czy to możliwe, że cień wilka jeszcze się nie pojawił? Ano możliwe. Horus jechał aktualnie na grzbiecie Xerri, obok białej kotki imieniem Yummy.

/a wena, jak to wena - nie ma jej/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:13, 24 Wrz 2013 Temat postu:

Wilczyca powoli weszła do jaskini. Jeszcze wcześniej popatrzyła na morze. Było teraz takie piękne.
Koty szamotały się w plecaku. Gdy Xerri już się zatrzymała Heven zeskoczył i czekał na swoją ukochaną. Ale gdy ta nie zeskakiwała posmutniał lekko.
Podbiegł do swojego legowiska i ugniatał jedna z wielu poduszek. Bo tam miała legnąć jego kotka.
Wadera na samym początku podbiegła do swojego synka, który... Nie oddychał! Przyłożyła ucho do jego klatki piersiowej i pyszczka, a tam... Nic. Jeszcze sprawdziła tętno. Także nic!
Po kilku minutach reanimacji samica opadła koło własnego dziecka i ze łzami w oczach krzyknęła do partnera:
- Nasz synek nie żyje! Karmel! On nie żyje! -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 4:51, 25 Wrz 2013 Temat postu:

Nie... To niemożliwe...
Wilk wytrzeźwiał w jednej chwili. Dopadł sztywnego ciała syna, po czym zaczął chaotycznie obmacywać jego kark w poszukiwaniu tętna. Martwy. Rzeczywiście.
Wilk delikatnie uchylił jedno z oczu szczeniaka. Było już zasnute bielmem. Nie żyje od dłuższego czasu.
Po pysku wilka spłynęła pojedyncza łza. Jego syn... Nie, jak tak można?! Jeśli istnieje jakiś bóg, to czemu do tego dopuścił?!
Karmel, dawniej ojciec, patrzył pustym wzrokiem na sztywne ciało. To on powinien tam leżeć, a nie jego niewinny syn.
Dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 5:30, 25 Wrz 2013 Temat postu:

Samica oczywiście obwiniała siebie. Zakryła pysk łapami (jeśli tak się da x.x) i zaczęła szlochać. To jej wina. Mogli go nie zostawiać! A teraz nie żyje! Szlochała a z jej oczu płynęły ogromne, gorzkie łzy.
- To przeze mnie! - Załkała.
Przytuliła swojego zmarłego syna. Jego zimne ciałko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:14, 25 Wrz 2013 Temat postu:

Karmel delikatnie objął ją łapami.
- Daj spokój, przecież nie mogłaś wiedzieć... - powiedział - Prędzej to ja zawiniłem, wychodząc i zostawiając cię samą.
Po jego pysku spływały łzy, wsiąkając w futro Xerri.
Nie wiedział już, co go bardziej bolało - śmierć syna, czy łzy partnerki. Wszystko wydawało się takie nierealne, odległe... Jakby to był tylko zły sen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:30, 25 Wrz 2013 Temat postu:

Samica nie zauważyła nawet, że jej partner wytrzeźwiał. Była tak przejęta sprawą syna. Ale to nie znaczy, że nie zwraca uwagi na swoją miłość. Po prostu w tej chwili to było najważniejsze. Bo jak miała zareagować. Wskoczył do łóżka i bawić się z partnerem, gdy patrzyły na nich martwe oczka ich dziecka? Nie...
Co mają teraz zrobić? Samica byłą przytulana przez swojego partnera, płakała i obejmowała martwe ciałko.
A kot podszedł do martwego syna jego właścicielki. Szturchnął go nosem. Nie ruszał się. Gdy Heven uświadomił sobie co się stało z jego oka poleciała łza. Położył się przy boku szczeniaczka i grzał go swoim ciepłem.
Białą kotka zrobiła to samo. Przytuliła lekko Heven'a. Był taki delikatny i rodziny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 15:02, 26 Wrz 2013 Temat postu:

Karmelowi nawet do głowy by nie przyszło się teraz bawić. To by było... Niestosowne.
- Cśśś - powiedział cicho, chociaż wiedział, że nie może pocieszyć partnerki - Wszystko będzie dobrze. Na pewno lepiej mu tam, gdzie teraz jest.
Dotąd nie wierzył, że serce może na prawdę boleć. Sądził, że to metafora, oznaczająca głęboki smutek. Teraz jednak wyraźnie czuł dotkliwy, tępy ból w piersi.
Wytarł oczy ze złością. On jest basiorem w tym domu i jego zadanie polega na tym, żeby pocieszyć Xerri, a nie rozczulać się nad sobą.
- Chodź, zrobię ci herbatę - powiedział, delikatnie wyjmując ciało syna z jej łap - Od razu poczujesz się lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:15, 26 Wrz 2013 Temat postu:

Samica nie chciała puszczać martwe ciałko dziecka, ale ostatecznie poddała się smutku. Opadła na ziemię. Po chwili dźwignęła się na łapy i podeszła do stolika. Herbata... To jej teraz nie pomoże. Nic jej teraz nie pomoże. Chociaż wsparcie partnera może wiele zdziałać.
- Dziękuje Karmel... - Szepnęła. Cała drżała. Podziękowała mu za napój i za to, że cały czas jej pomagał. A te zdrady to przeszłość. Musieli się teraz trzymać razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:21, 26 Wrz 2013 Temat postu:

Karmel delikatnie uniósł ciało dziecka. Położył małego wilczka na jego dawnym łóżku, a następnie skierował kroki do kuchni. Wstawił wodę na herbatę, sięgnął po zioła... Po namyśle wyjął też paczkę tabletek antydepresyjnych.
Gdy woda się zagotowała wsypał zioła do kubków, po czym do jednego z nich wrzucił tabletkę. Zalał wrzątkiem, zamieszał, żeby lek dobrze się rozpuścił.
Nie chciał, żeby Xerri się zadręczała. Tabletka będzie działała może przez dwie-trzy godziny. Do tego czasu namówi ją do pójścia spać. Lek jej póki co pomoże. Jutro spróbują zmierzyć się z tą tragedią, gdy będą mogli trzeźwo myśleć.
- Proszę - powiedział, stawiając kubek przed Xerri - Uwierz mi, taka drobnostka, ale pomoże.
Nie potrafił patrzeć jej w oczy, gdy czekał, aż wypije swoją porcję. Zamiast tego zajął się swoim kubkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:57, 26 Wrz 2013 Temat postu:

Samica wypiła cały kubek duszkiem. Nie radziła sobie z zaistniała sytuacją. Była Wojowniczką, a nie umiała walczyć z przeciwnościami losu. A jeśli Karmelowi lepiej będzie z inną samicą.
Tabletka powoli zaczynała działać. Łeb już jej opadał, ślepia już się zamykały, ale ona z tym walczyła. Nie pozwalała, aby ogarnął ją sen. Walczyła z tym, ale senność miała wielkie wojsko. Ogarniał ją spokój... I uczucie lekkości.
Powoli położyła łapy i łeb na stoliku. Wyglądała jakby była senną nastolatką. A czuła się jak nieodpowiedzialny dorosły. Właściwe to nim była.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:17, 26 Wrz 2013 Temat postu:

- Kochanie, może się położysz? - zapytał - Jesteś bardzo zmęczona...
Karmel również dopił swoją herbatę. W jego kubku nie było leków uspokajających. Chciał to sam przemyśleć, nie pokazywać Xerri, jak mu strasznie ciężko.
Wyjął kubek po herbacie z łapy przysypiającej partnerki.
- Masz coś przeciwko, żebym cię zaniósł? - zapytał. Gdyby idąc przysnęła do końca, mogłaby się przewrócić, uderzyć... Lepiej dmuchać na zimne. - To był bardzo długi dzień. Nam obojgu bardzo przyda się odpoczynek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 5:20, 27 Wrz 2013 Temat postu:

Wadera już miała pół zamknięte oczęta. Łeb już opadał jej co kilka sekund. Pokiwała sennie głową i czekała, aż jej partner ją zaniesie.
Cały czas myślała o tym jakie to będzie wspaniałe uczucie. Położyć się i... Po prostu zasnąć w najlepsze. Błogie uczucie ogarnie wtedy jej zestresowane ciało.
/brak weny/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 13:40, 27 Wrz 2013 Temat postu:

Karmel wziął delikatnie wilczycę na łapy, po czym uniósł. Starając się nie patrzeć na ciało Jace'a położył ją w łóżku i przykrył.
Wychodząc zabrał sztywne truchło syna. Dręczyło go jedno pytanie: Dlaczego zdrowy szczeniak nagle zmarł?
Nagle jego wzrok na na wpółotwarty pyszczek malucha. Niewielkie drobinki białego proszku osadziły się na malutkich kiełkach.
Pełen najgorszych podejrzeń Karmel na paluszkach powrócił do sypialni. Pod łóżeczkiem szczeniaka, dotychczas niezauważona leżała biała sakiewka, pusta.
Mały najadł się przypadkiem kokainy! To prawie tak, jakby to Karmel osobiście go zabił...
Xerri nie może się dowiedzieć.
Wilk starannie posprzątał ślady po narkotyku, zmył nawet podłogę. Następnie kawałek za jaskinią zaczął kopać. Odrzucał zwały zimnej, mokrej ziemi, usiłując bólem mięśni zagłuszyć ból serca. Z nosa ciekła mu krew.
Gdy dół był tak głęboki, że samiec mieścił się w nim cały, Karmel złożył w nim ciało syna. Zakopał, a następnie usypał równiutki kopczyk.
Siedział tak, patrząc się na usypaną ziemię. Księżyc pomału krył się za horyzontem, a on dalej siedział. Z letargu obudziło go dopiero wzejście słońca.
Wilk przedstawiał sobą teraz koszmarny widok. Brudny od ziemi i krwi, z opuchniętymi od płaczu oczyma, krwawiącymi łapami...
Podjął decyzję. Już wiedział, co robić. Musi odejść. Xerri zasługuje na kogoś lepszego, kogoś, kto nie byłby tak głupi, by zabić własne dziecko.
Na stole w głównym pokoju zostawił liścik.

<center>Droga Xerri.
Tej nocy uświadomiłem sobie wiele rzeczy. Muszę odejść. Nie szukaj mnie. Znajdź kogoś lepszego, takiego, na jakiego zasługujesz. Lepszego niż chory ćpun, żyjący do działki do działki. Zapomnij o mnie, nie zadręczaj się tym.

Przepraszam. Kocham cię.
Karmel
</center>

I wyszedł.

zt -> Urwisko


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Pią 13:53, 27 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:38, 27 Wrz 2013 Temat postu:

Samica obudziła się kilka minut po tym jak jej ukochany wyszedł. Myślała, że to był tylko zły sen. Śmierć dziecka, kokaina... Ale nie! Popatrzyła na miejsce gdzie powinno leżeć martwe ciało ich synka, ale go tam nie było!
Wilczyca nagle się otrząsnęła. Zauważyła kartkę leżącą na stoliku. Przeczytała ją i ze łzami w oczach zaczęła szukać syna. Ale nigdzie go nie było.
Ubrała plecak. Koty wskoczyły do niego z ochotą. Nawet Horus. Pewnie chciał wiedzieć co z jego panem.
Szybko schowała tam list i pognała za zapachem samca, mając w głowie tylko jedno pytanie: "Dlaczego...".
z.t > Urwisko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:37, 04 Paź 2013 Temat postu:

Karmel łapa za łapą dotarł na miejsce. Jak widać Xerri nie chciała z niego zrezygnować, choć on zrobił to już dawno. Dlaczego? Nie wiedział, ani nie miał sił nad tym teraz myśleć.
W końcu udało mu się doczołgać (pod koniec łapy odmówiły posłuszeństwa) do kanapy. Z ulgą położył się na niej, ale ból nie zniknął. Wilk rozpaczliwie potrzebował swojej sakiewki. Tej, którą odebrała mu Xerri. Tej, w której znajdowały się znienawidzone i ukochane jednocześnie narkotyki.
Horus wskoczył na kanapę, po czym zwinął się w kłębek przy łbie Karmelka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:43, 04 Paź 2013 Temat postu:

Samica myśląc, że jej partner już śpi położyła sakiewkę na stoliku. Była pełna proszku, który ona może i by wciągnęła. Kiedyś już to zrobiła. I to było nawet przyjemne.
Wilczyca usiadła przy stole i wlepiała oczy w woreczek. A potem przeniosła wzrok na partnera.
Koty wyskoczyły. Tym razem Yummy dobiegła szybciej do swojego partnera i ułożyła się koło swojego kochanka.
A czarny samiec patrzył na to z nienawiścią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:55, 04 Paź 2013 Temat postu:

/Chcemy Morte na wyprawie?/

Karmel leciutko, niezauważalnie uchylił jedno oko. Spojrzał na woreczek, potem na partnerkę. Pilnowała.
Zachrapał cicho, imitując głęboki sen. Oby Xerri to kupiła i zostawiła go sam na sam z kokainą...
Horus przytulił się do swojej kociej panny. Zamruczał głośno, przesuwając końcem ogona po poduszkach łap Yummy.
A Karmel dalej czekał, chrapiąc. Tylko jedno pominął: On przecież nie chrapie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:52, 06 Paź 2013 Temat postu:

Yummy zaczęła ogonem lekko łaskotać podbrzusze samca. Musiał odczuwać przyjemne mrowienie w tamtych okolicach.
Wadera nie dała się na to nabrać i powiedziała:
- Karmel, mów co ci leży na sercu. Wszystko zrozumiem. Obiecuję, że nie będę płakać, ani krzyczeć. Zaufaj mi. -
Usiadła wygodniej na krześle i patrzyła na czarnego kota. Czuł się samotny. Ale było widać, że targają nim różnorakie uczucia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:00, 06 Paź 2013 Temat postu:

/wbijaj na wyprawę!/

Karmel zrezygnowany otworzył oczy. Nie dała się nabrać...
Usiadł, po czym oparł się wygodnie.
- Wybacz, ale... - powiedział cicho - nie mogę. Nie mogę nic ci powiedzieć.
Oczywiście miał na myśli śmierć ich syna oraz jej powody. Nie mógł, nie potrafił. Nie chciał jej jeszcze bardziej krzywdzić. Bo i po co? Wystarczająco się już nacierpiała. Lepiej będzie, jeśli nigdy się nie dowie...
Wilk sięgnął po sakiewkę, jednocześnie patrząc wilczycy w oczy.

aj, nie to konto! Wybacz pomyłkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shathow dnia Nie 11:02, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Miejsca dla zakochanych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin