Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Morze

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:28, 01 Lut 2014 Temat postu:

- W zimie Twoja jedyna nadzieja - zauważył Hultie z uznaniem, podnosząc się na równe łapki. Zaraz jednak zmienił zdanie, zorientował się bowiem, iż kiedy się siedzi, świat nieco mniej wiruje; powrócił zatem do pozycji siedzącej. Zadarł mocno łebek, bynajmniej nie po to, aby spojrzeć basiorowi w oczy, a zwyczajnie zadzierał nosa. W końcu był o wiele wspanialszy. Jednak nie pojmował jednego: jak ktoś pokroju jasnego samca był w stanie odeprzeć jego atak? Jakby nie patrzeć, może był młody, jednak z racji na (wyimaginowaną) rasę, którą (w swoich 'odchyłach') prezentował, powinien być przynajmniej tak samo silny jak ten tutaj.
- Masz szczęście, że moja rodzina smacznie śpi, inaczej już dawno skopałaby ten Twój... marny, wilczy... tyłek - mruknął jeszcze nieprzyjemnie. Jego ego mocno ucierpiało na skutek porażki, którą przed momentem odniósł. To takie niegodne prawdziwego, rasowego... no, właśnie... Wiecie już, drogie dzieci, kogo?
- Nawet Kubuś Puchatek czy Miś Uszatek mogą się cieszyć większym szacunkiem na dzielni, niż Ty - dodał, zadowolony z tego, jak pięknie właśnie pojechał po Whiskey'u. W swoich przekonaniach, rzecz jasna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:38, 01 Lut 2014 Temat postu:

- Tak, niewątpliwie szczęściarz ze mnie - odpowiedział szczeniakowi, spoglądając na niego z niepokojem. Czy to aby na pewno nie wychodzi za zakres zwykłych dziecięcych wygłupów, czy ten tutaj jest może niezbyt ogarnięty psychicznie? To Whiskey postanowił oddać dalszym obserwacjom, coby nie wydawać za wcześnie bezpodstawnego osądu.
- Możliwe - dodał w ramach odpowiedzi na drugą część słów wilka, jako że nie do końca znane mu były wymienione postaci. Brzmiały jednak tak, że Whiskey zaczął podejrzewać, że młody z niego kpi. A to ci dopiero mały buntownik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:45, 01 Lut 2014 Temat postu:

Młody wypiął dumnie pierś. Zgasił tego tutaj, bezczelnego i pyszałkowatego! Ha! I kto jest lepszym wilk... niedźwiedziem, ha?! Szczeniak oblizał z wolna pyszczek, co zaraz przeklął, kiedy mróz obszczypał jego delikatne, szczenięce wargi. Zamrugał nerwowo, nie pojmując, co się właśnie stało. Jego mała, szczenięca łapka odruchowo powędrowała do ust, mocno je pocierając i - poniekąd - rozgrzewając.
- Jak Ty w ogóle masz na imię? - spytał, półjęknięciem, jeśli takie coś w ogóle mogłoby zaistnieć. Po prostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:55, 02 Lut 2014 Temat postu:

Faktycznie, prowadząc tę uroczą rozmowę, żadne z nich jeszcze nie poznało imienia drugiego. A już się zaczynał rozkręcać.
- Whiskey - odpowiedział zgodnie z prawdą, chociaż po chwili pomyślał, że mógłby zastanowić się nad jakąś inną ksywką. "Mroczny Rycerz Wrzasków Ciemności" mógłby zrobić na młodym większe wrażenie. Tymczasem obserwując szczeniaka zaczął się zastanawiać nad innymi istotnymi kwestiami.
- Hm, masz tu jakichś opiekunów, czy coś w ten deseń? - zapytał, jako, że samotnie spacerujący w środku zimy młodzian wydał mu się dość niepokojącym zjawiskiem. Ale na swoim szlaku sam trafiał na wiele sierot. Jakby nie patrzeć, on też był sierotą, w związku z czym odczuwał pewien rodzaj współczucia dla dzieciaków w podobnej sytuacji. Co jednak nie zmienia faktu, że zabawa w odpowiedzialnego dorosłego raczej niezbyt mu zwykle szła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:48, 02 Lut 2014 Temat postu:

Ostatnie posty były niewątpliwie żałośnie krótkie oraz niezbyt sensem przesycone, jednakże pędzę już z usprawiedliwieniem równie beznadziejnym, jakże i one same: równocześnie pisałam KP, którą chciałam jak najszybciej ukończyć. Zakończona już została, toteż można powalczyć o miano 'nie najgorszego w świecie' postu, sklejonego zapewne z niemałym wysiłkiem, niż intelektualny bowiem wybitnie mocno zacisnął swe łapska na mym mózgowiu, czego efekty można obserwować przeglądając ostatnie przejawy mej fabularnej aktywności...
Jednak wróćmy sprawnie do fabuły i do skrzywionego nadal wilczka. Uniósł wymownie lewą brew, bacznie się przyglądając jasnemu, samczemu istnieniu, w umyśle spaczonym analizując zlepek liter, którym ten go przed momentem uraczył. Whiskey? Znał to słowo! Jednak nie był do końca pewien, skąd. Po chwili jednak jakby wilczka olśniło, plasnął sobie łapką w czoło, czemu towarzyszył charakterystyczny dźwięk. Zaraz też uniósł ponownie oczki, badawczo i przenikliwie przeglądając się basiorowi.
- Whiskey? Tak jak ten gatunek pszczół? - Skoro był niedźwiedziem, to wszystko, co znał, musiało w jakichkolwiek sposób wiązać się z miodem i innymi, jakże misiowemu sercu bliskimi określeniami. Jego niewielki ogonek drgnął lekko, po raz pierwszy od spotkania z tymże wilkiem. Jeśli była o tym wzmianka wcześniej, spinamy poślady i ignorujemy. Taki kaprysik.
- Nie mam opiekunów. To wszystko, co zostało mi po rodzinie - tutaj wilczek ujął z czcią najwyższą srebrny łańcuszek, na którym zawieszone było otwierane serduszko. Mocno zagryzł dolną wargę, by po chwili wahania pokazać, co kryło się w środku zawieszki.
- Tylko te kosmyki włosów zostały po mojej rodzinie. Uratowali mi życie, wiesz? Zaatakowały nas złe wilki, dlatego ich nie lubię... - powiedział. Coś słabo mu ta złość wychodziła, jednak poznawał same wilki. Skakanie każdemu do gardła nie byłoby zapewne gwarancją przetrwania dla samotnego niedźwiedziątka...
Hultaj spojrzał raz jeszcze na kosmyk ojca, matki i siostrzyczki, których nigdy więcej nie spotka, po czym zatrzasnął srebrne, malutkie drzwi, oddzielające wspomnienia od rzeczywistości. Uniósł smutne spojrzenie zaszklonych oczek na samca. Nie, żeby szukał litości, jednak... czy którekolwiek dziecko dobrze znosi utratę rodziny?
- A Ty? Masz rodzinę? - spytał tonem chłopczyka z Szóstego Zmysłu, kiedy ten oznajmił, że "I see dead people". {http://www.youtube.com/watch?v=ZSNyiSetZ8Y, kocham moment}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:10, 07 Lut 2014 Temat postu:

Whiskey zamyślił się na chwilę.
- No... to chyba dość niedobrze - wyraził swoją niewątpliwie empatyczną opinię o sytuacji szczeniaka. - Nie, ja też nikogo nie mam. Ale niespecjalnie mi to przeszkadza. Należysz może do jakiejś watahy, czy coś? - zapytał ostrożnie. Tak najlepiej będzie spełnić obowiązek przykładnego obywatela i odpowiedzialnego dorosłego - ostawi młodziana do jakiejś Alfy i nie będzie się nim już więcej przejmował. Jakby teraz miał się czym w ogóle przejmować - ot, radosny szczeniak, lekko niezrównoważony psychicznie, sam na tym okrutnym świecie, przechadzający się po dziczy z myślą, że jest niedźwiedziem i to w samym środku mroźnej zimy... Na pewno nic mu nie będzie, no skąd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:13, 07 Lut 2014 Temat postu:

Hultaj należał do Watahy Wody - tak tytułem informacji czysto organizacyjnych. Jednakże zabrnął tak daleko w swoich kłamstwach, tak głęboko w nie wierzył... że taki szczegół jak przynależność do jakiejkolwiek watahy mogła umknąć jego uwadze, prawda? Dlatego też szczeniak spiorunował dorosłego basiora karcącym spojrzeniem, zupełnie, jakby zamierzał przekazać informację, iż to Whiskey ma nie po kolei we łbie - a już na pewno nie sam Hultie, prawda?!
- Niedźwiedzie nie żyją w watahach. Nie wiedziałeś? - tutaj zaś nastąpiła drobna modyfikacja sposobu wlepiania oczu w wilka; nuta zganienia przeszła w spory błysk współczucia. Współczucia rozumianego w sensie: 'jest mi smutno, że tego nie wiesz, musiałes mieć ciężkie dzieciństwo'. Współczucia wolnego od kpiny czy drwiny. Współczucia podobnego do tego, które wypływało z czystej troski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:56, 08 Lut 2014 Temat postu:

- Hm, no tak... - Whiskey spojrzał uważnie na małe niedźwiedziątko. A może powinien olać i zostawić go na pastwę losu? Co za parszywe zasady moralne blokowały mu taką możliwość.
- To może jakieś... niedźwiedzie stado? - zapytał, zanim zdążył się ugryźć w język. Odstawienie młodego w łapy niedźwiedzi było zdecydowanie najgorszym pomysłem. Zwłaszcza, że te pewnie już śpią i mogą być niezadowolone z przedwczesnego obudzenia. Ale chyba Whiskey nie będzie musiał zostawać przybranym ojcem tego specyficznego malca? To niewątpliwie byłoby ciekawe, no ale całe życie jeszcze przed nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:39, 09 Lut 2014 Temat postu:

Hultaj zmarszczył lekko czoło. Nie poznał przenigdy żadnego niedźwiedzia, nawet z pozoru słodkiego misia koali, który niedźwiedziem nie jest. I ma brzydki nos. I wcale nie jest aż tak słodki, jak uważają koleżanki użyszkodniczki, z którymi ta temat ten podjęła. Śpią, jedzą, srają... Co w tym słodkiego? Do rzeczy, jednak, zanim konkluzja odnośnie podekscytowania koalami sięgnie punkty krytycznego, kończąc się na rzucaniu poduszkami w pustą przestrzeń - ewentualnie w przestrzeń, w której obecnie znajdowałaby się czyjaś głowa/noga/ręka/cokolwiekinnego.
Z racji, iż wilczek nie znał żadnego niedźwiedziego stada i znalazł się w, bądź co bądź, ciężkiej sytuacji, umysł samczyka przybył natychmiast z nowym kłamstwem, mającym na celu załatać dziurę powstałą na skutek pewnych, nazwijmy to, niedomówień. Uśmiechnął się zatem szeroko od ucha do ucha niczym pamiętny kot z 'Alicji w Krainie Czarów', którego notabene userka za młodu panicznie się bała.
- Mam. Żyjemy sobie w lesie. Ale oni teraz śpią. A ja za młody jestem, żeby przespać zimę! Wiesz, przygarnęli mnie po tym, jak rodzice odeszli. I wiesz co jest śmieszne? - Tutaj młody wspiął się na paluszkach, jeśli w przypadku istot wilczych czynność taka zajść mogła, by zaraz zniżyć głos do szeptu, zupełnie, jakby uraczył właśnie ucho wilka niesamowicie ważną tajemnicą, której przekazanie dalej śmiercią należałoby przepłacić - Inne niedźwiadki nigdy nie widziały śniegu.
Zaraz też przewrócił się nieporadnie do przodu, odczuwając zimne konsekwencje tego posunięcia na pyszczku, który obecnie znajdował się wbity w śnieg. Szybko się pozbierał. Niby miód taki zdrowy, ale pal licho. Nigdy nic nie wiadomo, może pszczoły karmione GMO albo same jakieś zmutowane... A co jeśli miód stał się trucizną?! O tym wilczek wolał nie myśleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:44, 04 Mar 2014 Temat postu:

- Hmm, tak, to fajnie - powiedział Whiskey, coraz bardziej zdezorientowany całą sytuacją. Hultaj nie był niedźwiedziem. To mógł wywnioskować po pewnej obserwacji i analizie jego zachowań. Ale twierdził, że jest. To już wynikało z jego własnych słów. No, czyli można to uznać za jakiś problem, a Whiskey bardzo nie lubił problemów.
- Więc sądzisz, że jesteś niedźwiedziem - stwierdził samiec, przysiadając na plaży. - Ale nie masz na to żadnych dowodów. Ja ci nie wierzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:55, 04 Mar 2014 Temat postu:

Naprawdę, nie chce mi się szukać informacji, czy wilczątko obecnie stało, siedzialo, leżało, turlało się po śniegu, skakało, latało, pływało... Dlatego, by wynagrodzić mi czas oczekiwania, uznajmy bez większych obiekcji, iż szczenię właśnie siedziało. Na pupie, na śniegu, czy może pupą na śniegu - skreślić niepoprawne. Grunt jednak, że siedział. Kraniec jego puszystego ogonka drgał nerwowo, zaś spojrzenie wściekle spiorunowało wilka.
- Nie sądzę. Ja to wiem. A Ty jakie masz dowody na to, że nie jestem niedźwiedziem? - mruknął tonem oburzonej księżniczki, parsknąwszy na zakończenie lekko, aczkolwiek z pewną dozą arogancji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:41, 04 Mar 2014 Temat postu:

Whiskey zamyślił się na chwilę.
- Bystryś - powiedział w końcu niechętnie. No, wprawdzie widać było na pierwszy rzut oka, że samiec jest wilkiem, ale ten argument chyba na Hultaja by nie zadziałał.
- No dobrze... Skoro idziemy w tę stronę, to może masz jakieś dowody na to, że nie jesteś wilkiem? Bo jak dla mnie to jesteś - rzucił niepewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 23:33, 05 Mar 2014 Temat postu:

Uśmiechnął się z kompletnie irracjonalną wyższością. Chyba nadal nie potrafił godnie przyjmować komplementów. Co się z resztą dziwić, kiedy słyszał je tak rzadko? Niedźwiedzie nie są w ogóle wylewnymi, jeśli chodzi o uczucia czy emocje. Każdy zaś komplement wiąże się (chociażby niezwykle luźno - ale jednak) z jakimiś emocjami, podziwem, sympatią czy czymkolwiek innym. Kto wie, może Hultie będzie pierwszym, który wpisze prawienie sobie komplementów w kanon zachowań misiaków?
- Mam takie same dowody na to, że nie jestem wilkiem, jakie Ty masz na to, że nie jesteś niedźwiedziem. To się czuje i tym się żyje. Spójrz na mnie! Jak mogę komukolwiek wyglądać na wilka? Nawet ogon mam inny, mały i niepuszysty.. - tutaj spojrzał na kitę i z rozczarowaniem zauważył, że coś mu nie gra. Ktoś mu doczepił jakiś kawałek szczoty do zadka! Warknął groźnie w kierunku własnego ogona, wykonał kilka obrotów podczas podjętych prób złapania go w zęby i - kiedy w końcu się udało - począł mocno gryźć kitę, nie bacząc na ból. Chciał odgryźć to beznadziejnie brzydkie coś, co ktoś mu dokleił, gdy mały misiaczek spał!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hultaj dnia Śro 23:36, 05 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 14:41, 13 Mar 2014 Temat postu:

- Ha - powiedział Whiskey głosem nieco pozbawionym wszelkich emocji, jednak odczuwał właśnie głęboką satysfakcję z małego zwycięstwa w tej dyskusji prowadzonej z dziwnym szczeniakiem. Brawo, Whiskey, wygląda na to, że jesteś doprawdy dojrzałym wilkiem.
- Zdaje się, że twój własny ogon przemawia przeciwko tobie - dodał. Zachowanie wilczka skłoniło go jednak do podejścia bliżej Hultaja i nawet złapania go delikatnie i niepewnie za kark.
- Hej, młody. Ale tak tego to nie gryź, krzywdę sobie zrobisz przecież - powiedział, chcąc jakoś odciągnąć wściekłe zęby szczenięcia od jego niewinnego ogona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 16:01, 13 Mar 2014 Temat postu:

Cóż. Chwycenie go za kark zadziałało niczym swoisty wyłącznik, oto bowiem samczyk ten zamarł w bezruchu. Podobno u kotów to działa, jak jest z wilkami, nie mam pojęcia, ale fakt, kiedy chwytasz psa za skórę w tym miejscu, przestaje się rzucać. W każdym razie, bez większego rozwodzenia się nad sprawami mało ważnymi (migrena utrudnia skoncentrowanie się nawet nad tym, co istotne...) uznajmy, że Hultie zastygł w bezruchu. Dopiero po krótkiej chwili, gdy dotarło doń, że to tylko ten uparty wilk, co się niewiele zna na zwierzęcych gatunkach, odetchnął z ulgą. Oczywiście ogonek puścił chwilkę wcześniej, pozwalając mu swobodnie opaść ku podłożu. Spojrzał z niedowierzaniem na Łyskacza.
- Ty mi to uczepiłeś do mojej kitki, żeby mnie oszukać? - warknął groźnie, albo raczej komicznie - bowiem w końcu na ile groźny i zatrważający może być szczeniak, nie mający żadnego pojęcia nawet o samej rasie czy gatunku, którego przedstawicielem mianować się powinien? No, właśnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 19:56, 14 Mar 2014 Temat postu:

Whiskey, widząc uspokojenie Hultaja i brak masochistycznych zapędów, puścił jego kark. Co jak co, ale dłużej tykać innych nie lubił.
- Nie, dlaczego miałbym to robić? To twój ogon. Chyba czujesz - powiedział powoli. Sam mógł sobie tylko wyobrazić uczucie, którego doznawało się gryząc zębiskami własną część ciała. Ale wolał jednak pozostać w błogiej nieświadomości podobnego bólu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:07, 14 Mar 2014 Temat postu:

Cóż, choroby natury psychicznej mają to do siebie, iż nieco zaginają rzeczywistość - w umyśle osoby chorej, rzecz jasna. Cóż, kłamstwo patologiczne (nie ma to jak napisać 'kłamstwo platoniczne', migreno, odejdź!) zaginają tenże obraz jeszcze silniej. Czy czuł? Na dwoje babka wróżyła: skoro w końcu święcie był przekonanym o tym, iż ogon nie jest częścią jego ciała, a jego mózg stwarzał świat fikcji, nieodróżniany przez szczeniaka od rzeczywistości... Chyba nie czuł? Na to by wyszło. To jak z placebo, oszukać mózg niezwykle łatwo.
Dlatego wilczątko spojrzało na Whiskey'a niczym na ostatniego świra. A podobno to on odbiegał od normy, zabawne!
- Dlaczego miałbym czuć? Nie uderzyłeś się za mocno łbem o jaką skałę? - mruknął nieprzyjemnie, unosząc zaraz przednią łapkę i wykonując nim znany każdemu gest, gdy pokazuje się komuś, iż ma 'kuku na muniu' - ot, pokręcił nią w okolicy skroni. Wywalił przy tym komicznie ozór z pyszczka i zrobił przeuroczego zeza. Och, nie, on nie dorośnie. Sorry, Angel. Wybacz, świecie. Zmarnuje się jako dorosły :C


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:30, 14 Mar 2014 Temat postu:

- Ewh - powiedział jedynie Whiskey, jako iż sam już nie wiedział, czy czasem Hultaj naprawdę nie jest czymś innym niż wilk. Skoro ogona nie czuł... Był doklejony? A to ci dopiero. Ale przecież szczeniak nadal nie przypominał niedźwiedzia. Więc w czym rzecz? Czyżby był naprawdę chory? Whiskey nie znał się na przypadłościach psychicznych, podobnie jak na wielu innych rzeczach.
- No... jak już uważasz. I nie, nie uderzyłem się w nic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hultaj
Dojrzewający


Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:01, 14 Mar 2014 Temat postu:

Hultie z niemałym trudem powstrzymał się od rzucenia uwagi pokroju: "To masz taką mordę od urodzenia?!", niemniej jednak ostatecznie postanowił nie wygłaszać jej na głos. Whiskey był dla niego miły. Jako jeden z nielicznych odpuścił, zamiast pchać mu na siłę do łba jakieś herezje odnośnie jego gatunku. Uśmiechnął się nieco sztucznie, bowiem niewybredne uwagi nadal kłębiły się w jego niewielkim, ale schorowanym umyśle, skutecznie blokując wszelkie miłe i przyjazne odruchy.
- Masz przyjaciół? - wypalił znikąd, bo i coś powiedzieć wypadało. Jego nie-jego ogon zamiótł ze trzy razy podłoże, nim finalnie zamarł we względnym bezruchu, przyklejony niejako do skrawka prawego uda. Łebek zaś przekręcił się nieco w prawo, w pełnym zainteresowania geście, a niemałe, zielone ślepka wpatrywały się w wilka wyczekująco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Whiskey
Dorosły


Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:11, 14 Mar 2014 Temat postu:

- Hmm... - mruknął Whiskey, zastanawiając się nad odpowiedzią. Warto mówić szczeniakowi, w dodatku szczeniakowi niespełna rozumu, że jest życiowym nieudacznikiem bez przyjaciół, czy lepiej sobie odpuścić takie wyznania? W końcu zdecydował na dość lakoniczną odpowiedź, również zgodną z prawdą. Aktualnie bowiem samiec nie odnalazł w krainie nikogo, kogo mógłby nazwać przyjacielem, chociaż miał nadzieję, że niedługo się to zmieni. O ile wszyscy mieszkańcy tego miejsca nie są podobni Hultajowi.
- Miałem - odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin