Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Morze

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Laika
Młode


Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:07, 25 Wrz 2012 Temat postu:

Trzymała mocno za futerko samca uważając jednak, by nie sprawiać samcowi dyskomfortu. Ufała mu, zatem dała mu ponieść się poniekąd w nieznane, zdając na jego łaskę i niełaskę. I, co gorsza, nie czuła żadnych wątpliwości, iż dobrze czyni!

zt. - żeby nie było ;3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anastasie
Dorosły


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczne czeluści tęczy
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:59, 15 Gru 2012 Temat postu:

Przemierzając więc plaże, wzdłuż i wszerz, dotarła tutaj, ot tak, byle by być samotna. Dalej miała nawroty wspomnień. `Ogarniała` już mniej więcej to ciało. Przysiadła nad wodą, chowając twarz w kolanach i szlochając. Life is brutal, po co ta kobieta piła tą cholerną wodę? Nie było sensu! A jeżeli ma zostać człowiekiem na zawsze, to prędzej by się utopiła. Czekała. Nie wiedziała na co, ale czekała. okazało się, że jednak nie chciała być sama. Żeby ktoś przyszedł, ktokolwiek!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:07, 15 Gru 2012 Temat postu:

Pojawił się tutaj i Taharaki. A zjawił się w sposób co najmniej komiczny, bowiem przemieszczając się na czterech kończynach, niczym Tarzan. Nogi miał ugięte w kolanach, przez co wyglądał doprawdy nieporadnie, te bowiem wiecznie uparcie plątały się ze sobą. Ręce natomiast uparcie wyginały się na boki, lecz co począć, kiedy ciało ni trochę słuchać CIę nie zamierza? Westchnął, dostrzegając sylwetkę ludzką, psiocząc na ów nową, dziwną modę - której sam stał się ofiarą. Bynajmniej niecelowo, doprawdy, nie zamierzał pić tej przeklętej wody, chciał jedynie zbadać tamtą fontannę! A że wypadki chodzą po ludziach, wyszło jak wyszło. Słabo czuł zapachy, przynajmniej w porównaniu z tym, jakże bywało to za czasów beztroskiego, wilczego żywota. Ale z racji, iż miał lepiej od innych rozwinięte zmysły (dowódca tropicieli, się wie) jakoś tam węch funkcjonował. Słaba woń.. Kaori? Spojrzał na nią zmieszany, znajdując sie całkiem niedaleko wade... kobiety. Ta, i ją to "pieruństwo chyciło"? Potrząsnął łbem. Nie ma to jak ośmieszyć się przed dawną przyjaciółką, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anastasie
Dorosły


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczne czeluści tęczy
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:19, 15 Gru 2012 Temat postu:

Usłyszała kroki, z czego można wnioskować, że się odwróciła. Co, a raczej kogo, ujrzała przed swoimi oczyma? Mężczyznę, chodzącego na czworaka. niech to, jej życzenie się spełniło!
- Hej. - rzuciła krótko, nieśmiało uśmiechając się - mogę wiedzieć, kim jesteś? - spytała nie ukrywając tego, iż jest ciekawa, nawet bardzo ciekawa, kim jest przybysz. Domyślała się, że też padł ofiarą zaczarowanej fontanny. Widać to było już po jego stylu poruszania się, czemu Kao nie wpadła na ten pomysł? Cóż, nie czas teraz na refleksje, a reakcje. Przełknęła ślinę, wbijając pusty wzrok w męskiego osobnika. Miała dziwne uczucie, że go zna. Kimże on mógł być? Jej przyjacielem? Zwykłym znajomym? Nie, to przecież niemożliwe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:26, 15 Gru 2012 Temat postu:

Taharakowaty usiadł na pośladkach (w sumie jako ludź miał je całkiem jędrne, szkoda, że jako wilk posiadał je takie owłosione!), w psim zwyczaju z przodu próbując podeprzeć się dłońmi. Nie był szczególnie wygimnastykowany, poczuł ból, spowodowany napięciem mięśni nóg, toteż cicho syknął, na moment mrużąc oczy, które zaraz zawisły na twarzy kobietki.
- Nie jestem pewien, czy chcesz wiedzieć... - Zauważył swoim przyjemnym dla ucha barytonem, potrząsając niepewnie głowa. Bo i cóż miał rzec? Że ten kretyn, nie mogący utrzymać równowagi i poruszać się na dwóch łapach... nogach! to ten sam Taharaki, którego uznawała za poważnego i buraczanego? Bo cóż, generalnie taka właśnie opinia krążyła o poczciwcu, który wszelkie emocje kisił wewnątrz siebie. Tylko czekać, aż wulkan wybuchnie, a wtedy biada temu, kto nie będzie w stanie w porę nawiać.
- Taharaki. - Wyznał ze wstydem, spuszczając spojrzenie. Nienawidził tego ciała z całego serca tak, jak nienawidził rasy ludzkiej. A teraz? Teraz sam był jednym z tych potworów!

Opuścił temat. O.

zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Sob 14:09, 12 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Felix
Dojrzewający


Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:22, 25 Mar 2013 Temat postu:

Morze... cóż za oryginalna i niespotykana nazwa, przyznać trzeba! Co robił tu więc Feliks, tak przeraźliwie się większych zbiorników wodnych bojący? Raczej nie była to wesoła polanka. Ogółem, daleko jej to łąki.
No, wstyd się przyznać - zabłądził nieco. Taka ogromna ta kraina, tyle wspaniałych miejsc ukrywa - aż się w tym wszystkim pogubił. Kiedy ujrzał przed sobą piasek westchnął głęboko, mimo wszystko nie zawracając. Dawno nie spotkał już nikogo, z kim mógłby porozmawiać, w sumie by mu się towarzystwo całkiem przydało. W innym wypadku już by tu go nie było.
Szedł wolno, starając się omijać śnieg - za nim równie zbytnio nie przepadał. Z resztą, nie mógł się rozchorować, bo nieciekawie będzie, a to zmniejszało jego szanse złapania jakiegoś choróbstwa.
Przysiadł kilka metrów od brzegu, z lekkim strachem obserwując niespokojne fale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:34, 25 Mar 2013 Temat postu:

Niepewnie stawiała łapki. Co ją tutaj przywiało? Po co się szlaja samotnie po Krainie, zamiast żyć sobie z ojcem w najlepsze? Przecież chciał się z nią pogodzić, to było widać... A ona bezczelnie go odrzuciła, jeszcze rzucając w twarz określeniami, które ją samą wprawiły w niemałe zaskoczenie. Naprawdę było ją stać na taką szczerość?
Z racji, że łebek jej spuszczony, podążała niemalże po omacku przed siebie, bezczelnie zbliżając w stronę samca, kompletnie nieświadoma jego obecności. Miała zatkany katarem nos, więc woń Felix'a nie docierała do jej zmysłów jak powinna, a pociąganie noskiem odetkało go jedynie na moment i to tylko w stopniu, który zezwalał na w miarę sprawne wzięcie wdechu. W jasnych jej oczętach nadal trwały niewielkie krople, będące pozostałościami po długotrwałym płaczu...
Lepiej, aby samiec się nieco odsunął - chyba, że liczy na bliski kontakt z waderą, której nawet nie znał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Felix
Dojrzewający


Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:47, 25 Mar 2013 Temat postu:

Jakie szczęście, że maluch zdążył się w porę zorientować, że coś zmierza w jego stronę. Wprawdzie było naprawdę blisko, ale basior zdążył odskoczyć. Nie wiedział w sumie, czy wadera po prostu go nie zauważyła, czy był to zorganizowany zamach na jego życie, ale nie chcąc oceniać po pozorach, postanowił poczekać. Trochę.
Z wolna zlustrował waderę błękitnym spojrzeniem. Nie wyglądała na najszczęśliwszą.
- Hej, wszystko w porządku? - rzekł troskliwie, spoglądając na waderę. Nie przepadał, kiedy ktoś w jego otoczeniu był smutny, od razu napływają go nie najciekawsze wspomnienia z przeszłości. Tak. Była pełna smutku i bólu. Z tego co zauważył chyba dużo wilków to przechodzi, więc nie użalał się zbytnio nad sobą, wiedział, że niektórzy mają o wiele gorzej. Mimo wszystko... to nie było takie proste. Czasami świat po prostu przytłaczał go swoją wielkością, czuł się taki mały, nieważny. Zabłąkana jednostka, której strata nie będzie miała znaczenia dla funkcjonowania ogółu. Nie chciał, żeby tak to wyglądało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Felix dnia Pon 19:50, 25 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:58, 25 Mar 2013 Temat postu:

Kiedy samczyk odskoczył, ona zorientowała się, iż oto niedaleko miejsce miał jakiś ruch. Szybko zatem zatrzymała się niczym wmurowana, uniósłszy nieco błękitne oczęta, których obojętne oraz nieco wręcz nieobecne spojrzenie zawisło na sylwetce nieco od niej większego wilczka. Zamrugała nerwowo, zupełnie, jakby nie miala najmniejszej nawet pewności, czy to nadal jawa, czy może już sen. Kiedy ten natomiast się odezwał, otwarła pyszczek i poruszyła żuchwą kilkukrotnie, zupełnie, jakby zamierzała coś odpowiedzieć - niemniej jednak żadne dźwięki nie opuściły jej gardełka.
- Dziękuję za troskę, ale chyba muszę sobie sama z tym poradzić - powiedziała w końcu powoli, jakby ważąc każde kolejne słowo z osobna.
Nie. Nie znała go. I choć najchętniej rzuciłaby się na niego i wypłakała w jego nakrapiane futerko, nie mogła tego uczynić. Jeszcze wykorzysta jej słabości przeciwko niej samej, a tego raczej wolała uniknąć. podobno pokazując, na czym nam zależy i co kochamy, dajemy innym broń do łapy czekając, aż ci bezczelnie z niej skorzystają. Zatem zgrywała nieprzystępną, zmarszczyła nieco może i gniewnie czoło i zagryzła z lekka wargę, mimo tego, iż w środku wszystko krzyczało, błagało o chwilę uwagi, żądało pomocy... Tymczasem na jej pysku gościła jeno sztywna maska chłodnej obojętności. I tak wiedziała, że samiec nie da się nabrać, że wszystko w porządku, zatem zamiast kretyńskiego "nie, wszystko w porządku" postawiła na szczere "nie chcę o tym gadać". Liczyła, że młody zrozumie.
- Jestem Amiru - przedstawiła się, wymuszając przyblakły uśmiech.
- I przepraszam, że chciałam Cię staranować... - dodała, nieco bardziej zażenowana. Bo faktycznie, gdyby młodzieniec nie odskoczył, najpewniej zaliczyłaby bolesne zderzenie z jego ciałem. W sumie... Zdaje się, że dla Felix'a gorzej by to się skończyło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Felix
Dojrzewający


Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:27, 25 Mar 2013 Temat postu:

Tak, dla Feliksa z pewnością nie skończyłoby się to zbyt dobrze. Pogruchotałby się najpewniej w kilku miejscach - a za tym nie przepadał. Ucieszył się więc mentalnie na myśl, że mimo wszystko udało mu się tego uniknąć. I tak jego łapy były już śmiesznie powyginane i nie prezentował się jak osobnik najzdrowszy. Lepiej nie kopać leżącego, prawda?
Niestety, malec należał do tej grupy, która to tak łatwo nie odpuszcza - zwłaszcza, jeżeli chodzi o dobro innych. Jeżeli ktoś w jego otoczeniu był smutny - od razu winił siebie, szukając, co zrobił źle. Co śmieszne, nawet jeśli nie była to jego wina zawsze znalazł w tym swoją zasługę. Trochę paranoiczny czasami był. Szczególnie w pobliżu wody, działała na niego niczym płachta na byka. No, prawie, albowiem nie był zbyt agresywny. Chyba, że ktoś zacznie spoglądać na niego z wyższością - nienawidził tego. Wszyscy uważali go za bezbronnego i słabego.
Nie lubił też pomocy mu ofiarowanej. Sądził, że to z powodu jego przypadłości. Czemu wszyscy spoglądają na niego przez pryzmat choroby? Nie potrzebował tego, nie chciał wymuszonej litości.
- Jeżeli chciałabyś jednak o tym pogadać, mogę pomóc. - rzekł, uśmiechając się delikatnie, pocieszająco. Nie chciał naciskać.
Ponownie jego wzrok zatrzymał się na brązowej waderze.
- Jestem Feliks, miło poznać. - odparł wesoło, przysiadając koło nieznajomej.
Następnie wyciągnął w jej stronę powyginaną łapkę.
Całkiem udawało mu się sprawiać pozory wiecznie pozytywnego, prawda?
- Nie, nic nie szkodzi. - odparł po krótszej chwili, strzygąc prawym uchem bez większego powodu. Taki tik chyba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:43, 25 Mar 2013 Temat postu:

Jakaż to moc tkwi w wesołym usposobieniu tudzież nawet w zwyczajnych próbach bycia radosnym! Jakby nieco lżej zrobiło się tejże sierotce, co spowodowane było obcowaniem z Feliksem. Sierotce, bo za sierotę się uważała: matka odeszła, natomiast ojciec stawał się kimś, z kim młoda nie chciała mieć nic do czynienia. Upiorem? Nie wiedziała. Ale na pewno nikt w pełni normalny nie gada z cieniami, nie uważa ich za przyjaciół czy kompanów. Prawda? Kiedy zatem tamten zaoferował pomoc, nerwowo pokręciła łebkiem.
- Doceniam chęć pomocy, ale... nie znam CIę na tyle, żeby zwierzać CI się z moich problemów - wydukała nieco zbita z tropu.
Swoją drogą... Przyjemny zbieg okoliczności, kiedy rozmawiają ze sobą dwie istoty, podobne do border collie czy aussie - ot taka uwaga ze strony Userki, niewiele do fabuły wnosząca (o ile cokolwiek). Poruszyła niespokojnie uszkiem, pociągając krótko noskiem. Przetarła raz jeszcze łapką oczęta, które nabrały już nieprzyjemnie czerwonej barwy, poszczególne zaś naczynka krwionośne stały się widocznie bardziej, aniżeli powinny. Zdecydowanie.
- Już... już jest lepiej.. czas się pozbierać! - powiedziała, odnajdując w sobie niespożytkowane jeszcze pokłady energii oraz pewności siebie. Bo czyż to nie była prawda? Najwyższa pora wziąć i rzucic przeszłość za siebie, w myśl bezcennych rad Timon'a.
- I zapomnieć... - szepnęła jeszcze do siebie, ledwo dosłyszalnie, zatem nie wiadomo, nie ma pewności, czy samiec byłby nawet w stanie słowa te usłuszeć. Nie zależało jej na tym najwidoczniej, inaczej bowiem zapewne odezwałaby się nieco głośniej, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Felix
Dojrzewający


Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:55, 25 Mar 2013 Temat postu:

Ano, rzeczywiście, byli całkiem z wyglądu podobni. Z wieku w sumie też, wadera zdawała się być od niego nieznacznie młodsza. Z resztą, zdawało się, że całkiem wiele rzeczy ich ze sobą łączy, nawet jeśli jeszcze zbytnio o tym nie wiedzą. Niedługo może się to zmienić.
Widząc, że wadera jego łapki raczej nie uściśnie powrócił do swej normalnej pozy, nieco zdemotywowany. To na pewno przez niego. W końcu wystarczy tylko na nią spojrzeć - dziwna jakaś, zgina się co trochę w innym kierunku i chociaż z początku tego zbytnio nie widać, to wystarczy nieco się przyjrzeć, by zauważyć, że były z nią częste problemy.
- W takim razie czemu by spróbować się nie poznać? - rzekł wesoło, uśmiechając się w stronę młodej wadery. Może to i trochę egoistyczne i niepoprawne, ale przez fakt, że wyglądała ona na nieszczęśliwą czuł z nią pewną więź. Czuł, że jest podobny. To było złe i nie powinien tak myśleć, ale nie mógł odgonić tego w kąt, nawet, jeśli próbował.
- Tak, pozytywne myślenie to połowa sukcesu! - odparł, wlepiając w nią swe duże, błękitne oczka. Z resztą, Amiru również podobne miała.
Ponownie zastrzygł uchem, delikatnie przekrzywiając głowę w bok.
- Skąd jesteś? - skoro swoje imiona już znają, to trzeba poszerzyć ich wiedzę na ich temat, nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:15, 25 Mar 2013 Temat postu:

/ zapomnialam, psiakostka, o łapce! xD /

Uśmiechnęła się. W sumie... racja, czemu się nie poznać? Zaraz jednak przyjazny, ciepły grymas zniknął z jej pyszczka, ustępując miejsca niepewności. W jej umyśle na powrót zakorzeniała się znana wielu istotom formułka: "A co, jeśli ... ?". Bo przecież on mógł wykorzystać wszystko, co ona o sobie opowie przeciwko niej, prawda? Może to jakiś wysłannik ojca, przecież tamten sugerował, że pewno ich kolejne spotkanie będzie niemiłe! A może to jeden z cieni? A może...
- Nie masz nic wspólnego z NIMI, prawda? - spytała, kuląc się w sobie na samą myśl o tym, jakoby ten młodzieniec miałby z nimi współpracować.
Znienawidziłaby go wtedy na pewno. Za to, że odebrał jedyne, co miała. Odebrał jedyną osobę, którą kochała, jedyną cząstkę jej marnego życia, na której jej zależało. Odebrał OJCA, jedyna istotę, na którą mogłaby liczyć. Przykre, ale takie życie zgotował tej niewinnej, małej kreaturce los. I to tylko dlatego, że posiadała nieodpowiedzialnych rodziców, matkę, która uciekła z Waspem i ojca, który wszystkie karty postawił na to, by zyskać moc. Młoda, bo młoda - ale spostrzegawcza i całkiem niegłupia. Pamięta, jak widziała ojca. Wtedy, kiedy coś się zmieniło, jak leżał we krwi i jak Sasori uleczył jego rany. Musiał być między tym jakiś związek, pamiętała minę Crystal, kiedy o tym wspomniała.
Wypuściła głośno powietrze, wlepiając przenikliwe spojrzenie jasnych oczu w pyszczek samca.
No, już. Przyznaj się!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Felix
Dojrzewający


Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:26, 26 Mar 2013 Temat postu:

Może wydaje się to nieco śmieszne, ale gdyby poznał przyczynę smutku Amiru, zrozumiałby ją. Jego historia była całkiem podobna - a przynajmniej jeśli chodzi o ojca, który to powoli staje się kimś, z kim nie chcielibyśmy mieć doczynienia. Westchnął, odganiając od siebie nieprzyjemnie wspomnienia. Gdyby tylko potrafił... zapomnieć. Zacząć wszystko od nowa, z nowymi zasadami, historią. Nauczyć się wszystkie od początku, powoli, dokładnie... Tak, chciałby za wszelką cenę, by tak się stało. Dlaczego więc, gdy przed nosem miał eliksir wywołujący trwałą amnezję odmówił? Uciekł, przestraszony, zdezorientowany? Czemu zrobił to, będąc tak blisko wymarzonego celu? Nie wiedział. Możliwe, że nawet nie chciał mieć świadomość, dlatego nie wracał do tego myślami. Po prostu to zostawił.
To już takie trudne nie było, co?
Słysząc słowa wadery zdziwił się trochę. O kogo może jej chodzić? Spojrzał na nią pytająco, przybliżając się nieco.
- O kim mówisz? - zniżył głos do konspiracyjnego szeptu, ponownie wlepiając w nią na wpół ciekawski - na wpół przerażony wzrok.
Chyba był niedoinformowany... w sekundę przez jego małą główkę przedarło się mnóstwo pytań i ani jednej odpowiedzi. Kto wie, może kraina opanowana jest przez wilkokształtne wiewiórki, a Amiru uznała go jednego ze szpiegów ów gatunku? W sumie to jakby się przyjrzeć trochę do wiewiórki był podobny. Całkiem je lubił nawet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:46, 26 Mar 2013 Temat postu:

Analogicznie kiedy on się zbliżał, ona się nieznacznie oddalała. Odskoczyła, ot co. Jak to, nie wiedział? O CIENIACH NIE WIEDZIAŁ? Z jakiej on był, cholera, planety?
- No.. wiesz... Cienie - powiedziała jedynie, patrząc na młodzieńca jak na jakiegoś oszołoma. Bo jakże to tak, niedoinformowany, nie wie o co chodzi? Czy on w ogóle wie, gdzie jest? Uśmiechnęła się delikatnie, co miało być jakąś rekompensatą.
Post krótki, bo userka ma za kilka chwil autobus, a musi się przebrać i wyszykować ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:49, 26 Mar 2013 Temat postu:

Sebastian wkroczył wdzięcznie na ów plażę. Rozejrzał się. Mrok ustępował światłu dnia. Nie było tu tyle śniegu, większość to mokry piasek i szumiące lodowate fale. Na tle morza, na horyzoncie widniał piękny wschód słońca. Dawno go nie oglądał. Zachód? Owszem, co wieczór. Ale o świcie zwykle odsypiał nocną włóczęgę. Usiadł pod drzewem na wzniesieniu i w ciszy oglądał ów zjawisko. Zastanawiał się co też go tu sprowadziło. Westchnął. Nie wiadomo. Duchy, może złe, może dobre. Zależy co się wydarzy. Może nic? Może chodziło tylko o chęć zobaczenia Wschodu? Tak, trzeba przyznać, że mimo iż robił zdecydowanie mniejsze wrażenie, dziś był malowniczy. Jak zawsze nad morzem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:01, 26 Mar 2013 Temat postu:

Człap, człap. Cóż to? A może lepiej zapytać, któż to? Otóż spokojnym, acz dumnym krokiem przemieszczała się smukła, biała postać - Avalon. W normalnych warunkach pewnie zignorowałaby wycieczkę nad morze zimą, gdyż tam temperatura jest zwykle jeszcze niższa, ale dawno nie obserwowała wschodu słońca. Zachłysnęła się porządną porcją jodu, którego od wielu dni, ba, może nawet miesięcy, łaknął jej zmęczony wędrówką organizm. Ta noc nie wymęczyła jej tak, jak ostatnia. Pełni nie było, toteż nie ujawniała się jej tajemnica. No, znała ją teraz ona i Sebastian, ale nieistotne. Aż tu niespodzianka - dosłownie o wilku mowa, bo jej oczom ukazał się basior. Nie bała się go, mimo że nad nią górował. I siłą i wielkością, a także i masą. Może początkowo czuła respekt, teraz jednak zdążyła go już lepiej poznać. Nuż miała do niego podbiec, ale czy ten na pewno potrzebuje jej obecności? Być może chciał być sam, w końcu to wynikało z jego życiorysu. Ale nie wypadało teraz tak stać jak kołek, skoro on na pewno zdążył ją już wyczuć. Wobec tego zbliżyła się do niego, już szybszym i żwawszym krokiem, przystając u jego prawego boku. O dziwo na jej pysku nie malował się uśmiech. Gorszy dzień? Może.
- Hej. Nie przeszkadzam ci może...? - Przywitała się, jednocześnie zapytując czy wilk na pewno istotnie pragnie jej osoby koło siebie. W końcu ona zawsze mieliła ozorem bez opamiętania, a on chyba raczej wolał ciszę. Ale kto wie, co ten basior jeszcze ukrywa. Wszystkich jego tajemnic chyba nigdy nikt nie zliczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:19, 26 Mar 2013 Temat postu:

Sebastian patrzył się na słońce jak w transie pogrążony we własnych myślach. Nagle bardzo blisko siebie usłyszał stąpnięcie. Spojrzał w tamtą stronę z konsternacją. Jego oczom ukazał się nie kto inny a właśnie Śnieżka! Hm... Dobre duchy? Posłał jej delikatny uśmiech, jednak nie miał ochoty do żartów. Dziś był wyrzuty z energii. Kiepska noc, zaprawdę.
-Witaj Śnieżko. Nie, siadaj. - powiedział spokojnie i posunął się nieco by mogła usiąść na kawałku wymęczonej, uschłej trawy.
Zauważył, że wadera się nie uśmiecha. Dziwne? Zwrócił wzrok na słońce.
-Kiepski humor? - zagadnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:43, 26 Mar 2013 Temat postu:

Wadera skinęła mu delikatnie łbem z podziękowaniem, po czym rozsiadła się na piasku (przykrytym teraz warstwą białego puchu...) wydając przy tym ciche westchnienie, którego dźwięk przeszył powietrze. Jeszcze dosłownie moment, i noc ustąpi miejsca dniu. Równie piękne co zachód bywały również wschody. Teraz Avalon jednak nie miała zamiaru o tym rozprawiać, bo istotnie była jakoś nie w sosie. Czemu? A sama tego nie wie, każdy ma czasem gorszy dzień. A ona się akurat nie wyspała, choć widać tego po niej nie było. Miast jednak rozprawiać na własną łapę, postanowiła podzielić się tym z szanownym Sebastianem, coby nie uznał jej za niegrzeczną. Śnieżka. Ciepło jej się na sercu zrobiło.
- Niezbyt udana noc za sobą. Dlatego się tutaj pofatygowałam. Żeby obejrzeć wschód. - Wyjaśniła skinąwszy do niego łbem. Tutaj pewnie post by się skończył, ale userka nie spełniła wytyczonej przez siebie normy. Wobec tego...
Avalon przeczuwając że zaraz nastanie ranek, wstała i podeszła nieco bliżej morza, tak, że fale omal nie obmywały jej łap. Wtedy złotawe promienie słońca wystrzelił znad horyzontu, zalewając całą krainę swoim blaskiem. Złote refleksy zatańczył w gęstej sierści wadery, która teraz z fascynacją wpatrywała się w słońce, choć raziło ono jej oczy. Jakoś humorek jej się poprawił. Z resztą, komu nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:53, 26 Mar 2013 Temat postu:

Sebastian pokiwał głową i zerknął na Avalon. Kiedy ruszyła bliżej morza, z ociąganiem ruszył za nią. Zatrzymał się około metra obok niej.
-U mnie tak samo. Co jest w sumie dla mnie dziwne jak się domyślasz. - powiedział cicho.
Przymknął oczy dy delikatna bryza zaczęła dmuchać im w twarze. Na jego kufie zabłąkał się delikatny uśmiech. Nagle coś mu sie przypomniało. Coś, co świetnie by pasowało do tego momentu.
-Śnieżko.. - zaczął.
Poczuł się jednak głupio. Dziwnie tak prosić o takie rzeczy. Ona chyba nie wie, że ją słyszałem. Tak, wilk bowiem chciał poprosić Avalon o nic innego jak zaśpiewanie cichej piosenki, którą usłyszał jakiś czas temu przy niebieskim wodospadzie. Postanowił jednak zamilknąć. Zdaje się, że wilczyca go lubi, z czego był bardzo rad, jednak chyba nie lubiła go aż tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin