Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zdradzieckie urwisko

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:27, 11 Lis 2012 Temat postu:

//Chodzi o to byś nie zapominała, że jesteś nieumarłą istotą, bo już jedna taka była i zachowywała się tak jakby nią nie była, a o tym trzeba pamiętać.//

Massacre popchnął ducha na bok. Musiał przecież ściągnąć jakoś to ciało stamtąd...
- Er maas vitae! - wypowiedział słowa, które spowodowały, iż z ziemi wydobył się dwa szkieletory, które były na usługach Władcy.
- Przywitaj swoich braci, drogi Rubinie, bo odtąd, gdy staniesz się nieumarłym, nie ważne jak bardzo byś był zajęty, na mój rozkaz stawisz się i to obowiązkowo. - rzekł w jego stronę, po czym machnął łapą, na rozkaz, by szkielety wydobyły to nieszczęsne truchło.
Gdy wróciły z ciałem, było ono już dość pogniłe i gdzieniegdzie było widać kości.
- Pytam ostatni raz. Jesteś pewny swojego wyboru? Potem już nie będzie odwrotu. - spojrzał mu w ślepia z pełną dozą powagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:31, 11 Lis 2012 Temat postu:

/To jaki będzie Rubin? Będzie jaki? Będzie pachniał zgnilizną, nie będzie czuł bólu i będzie mu widać gdzieniegdzie kości, tak?/
Samiec podrapał się po głowie i powiedział:
-Jestem pewny i gotowy mój Władco... Zrobię co tylko będziesz chciał...-mówił głosem pewnym i cierpliwym. Chciał tego najbardziej na świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:40, 11 Lis 2012 Temat postu:

//Owszem.//

- A więc niech Twoja dusza powróci do tego nieszczęsnego ciała i pamiętaj... Będę miał na Ciebie oko, gdziekolwiek się pojawisz. - oznajmił po czym wyciągnął łapę ku rozkładającemu się ciału, po czym wypowiedział tylko znane Władcy słowa wskrzeszenia.
- Duszo, od teraz Ty i to ciało będziecie pojednani w całość, a nazywać się będziecie nieumarłym. - dodał, zaś dusza mimowolnie zaczęła wnikać w ciało. Po chwili było już po wszystkim. Basior znów mógł czuć się materialną istotą, jednakże pozostawał nieumarłym o czym też miał za zadanie PAMIĘTAĆ.
- To wszystko... Idź do swej ukochanej i ciesz się tym co zostało Ci oddane i nie prowokuj mnie do tego bym musiał Ci to odebrać. To boli w przeciwieństwie do przywracania do życia. - syknął w jego stronę, po czym z szyderczym uśmieszkiem zamienił się w mgiełkę, która następnie wyparowała z tego miejsca.

z.t


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Massacre dnia Nie 16:41, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rubin
Dorosły


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:43, 11 Lis 2012 Temat postu:

Samiec uśmiechnął się znów radośnie. Był w swoim ciele! Zaczął biegać. Po chwili znów zdyszany usiadł nad urwiskiem i splunął w przepaść. Przeklęte łoże śmierci... Samiec wstał i pobiegł przed siebie...
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:31, 29 Gru 2012 Temat postu:

Och, jak dziwnie znaleźć jedne z pierwszych postów na forum w tym temacie...

Zagrożenie nie boli, póki nad nami nie dynda. Strach idzie na równi z informacją, a jeśli jej brak, obaw nie ma. To takie głupie, nieprawdaż? Teraz był tu sam, taki samiuteńki, jakby świat pozostał tylko dla niego, jakby jedynie jego łapy, stąpały po tej ziemi. A to nieprawda, nie chciałby nawet, żeby było prawdą. Głupie. Cała taka głupia filozofia, w głupim łbie. Przetarł łapką parę iskierek, osadzonych w oczodołach. Po troszku wracał dawny zapał do życia, serce stopniowo wybijało stary, dobry rytm. Oj, tak było zupełnie lepiej, nawet jeśli własny kot go opuścił, łażąc Bóg wie gdzie. Samiutki, ale szczęśliwy, nawet w chwili gdy wiatr rozwiewa mu sierść, siłą przyciskając uszy do łba, na krawędzi urwiska. Może szarpnąć do przodu, w tył, w bok… Miłe. Ryzykowne. Ryzykowne i miłe. Jeszcze tli się niedawna młodość, teraz trzeba nadrobić te chwilę smutku - poszaleć, ot co.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Sob 16:37, 29 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:49, 29 Gru 2012 Temat postu:


Krokiem niesłychanie energicznym (może aż nazbyt energicznym jak na dorastającego młodzieńca?) pojawił się tutaj Alastair, niczym plaster na samotnością Noish'a. Już z daleka skłonił nisko, z niemałym szacunkiem niewielkim jeszcze łebkiem, jednakże nie miał żadnej pewności, czy dorosły samiec to dostrzeże. Na pyszczku młodzika gościł serdeczny uśmiech, a jego puszysty dość ogonek poruszał się entuzjastycznie na boki, niczym wycieraczka sunie po szybie samochodu, kiedy natrafi się na niesłychanie nieprzyjemną ulewę. Chciał się odezwać, jednakże obawiał się, iż samiec - nie spodziewając się czyjejkolwiek obecności - przestraszy się i spadnie w dół. Podobnie mogłoby być, gdyby Noish się odwrócil i dostrzegł gapiącego się nań, siedzącego nieopodal, nastolatka. Co więc nie zrobi, może okazać się, iż popełni błąd, za który komuś przyjdzie słono zapłacić.
A może dorosły dostrzegł Alka, kiedy ten energicznym krokiem przybliżał się w stronę urwiska?
- Przepraszam - zagaił, nieco dziewczęcym głosem. Och, przeklęta mutacjo, giń! Zawstydzony brzmieniem własnych słów oraz ogólnym ich wydźwiękiem, spuścił na moment ogon i położył uszy. Niedobrze, jak on ma zdobywać nowych przyjaciół? Jak ma się dziewczynom podobać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:11, 29 Gru 2012 Temat postu:

Odwrócił się raptem, pewnie mając właśnie złośliwym przypadkiem powiedzieć 'słucham, panienko', gdyby nie to, iż ruch kręgów szyjnych wyprzedził myśl i słowo. Tym akurat razem, bo wbrew pozorom najpierw wymyślał coś głupiego, a potem dopiero coś głupiego robił. Zwrócony w stronę urwiska bokiem chwiał się przez chwilę, dwie łapy - po jednej z każdej pary, od strony lewej - mając uniesione, dwie nieszczególnie pewnie oparte na kruchej skale, prowadząc nader ryzykowną grę. Młodzieńcze przekonanie, że ciało ma zbudowane ze stali, najczęściej niknące po poważniejszym wypadku...
- Witaj - rzucił pogodnie, puszczając mimo uszu dźwięk osuwającej się skały, uderzającej o dalekie, jak zgadywał, dno, mimo iż niedawno jeszcze była tuż pod jego łapami. On, widząc fakt, że przy życiu pozostał, przed faktem odsunął się odrobinę. Nie powinno się za długo stać w jednym miejscu, zanotował, nader, jak na postanowienie nie zamartwiania się na zapas, przezornie. Ponownie rozłożył ciężar ciała po równo na cztery łapy, w ciągu dalszym jednak trzymając się przy krawędzi, jakby to oddalenie od niej było niebezpieczne. Prawdopodobnie jej fragmenty przy samym brzegu są o wiele bardziej kruche, dalsze trzymają się całkiem mocno. Kto wie, może nawet się nie oderwą. Ktoś stwierdziłby, że to szaleństwo, co tylko pokusiłoby na zwiększenie jego ilości. Taki skutek zwyczajowo mają podobne sugestie. Szaleńców należy pozostawić w przestrogach samym sobie, niźli naprodukować sztucznej odwagi. U niektórych głupoty. On nie wiedział, do której może się zakwalifikować wypełnienie jego duszy, serca, nawet i łba. Może chciał sprawdzić…
Po raz kolejny ziemia pod jego łapami zachrzęściła ostrzegawczo, sekundę po tym jak odsunął się dalej, opadając w dół. Małymi kawałkami, acz dość znaczącymi, by jego łapy się osunęły.
- Ciekawe są takie miejsca, no nie? - zagaił przyjacielsko, zwracając łeb w stronę Alastaira, zostawiając wszystko w okrutnych łapskach losu. Albo spadnie, albo nie, ot, prosta kwestia, której nawet nie roztrząsa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Sob 17:13, 29 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:29, 29 Gru 2012 Temat postu:


Pokręcił łepetyną, obserwując nieszczególnie ostrożne poczynania tamtego. Cisnęły się na usta słowa "jak stary, tak i głupi", niemniej wpojony mu przed tygodniami szacunek do starszych powstrzymywał go przed tego typu odzywkami. Bo nie wypada. Bo co powiedziałby tata? Bo przecież miał być dżentelmenem, a nie zaś burakiem, na kozaków lasencje już podobno nie lecą. Moda się zmienia. Zatem odetchnął jeno głośno i głęboko, rzucając następnie piskliwe:
- Ciekawe, czy nieciekawe, lepiej nie stać na krawędzi. Jest zima, ślisko, nietrudno o wypadek, a życia chyba jednak trochę szkoda.
Obserwował uważnie poczynania starszego od siebie wilka, który rzekomo winien służyć za wzór, świecić przykładem et cetera. Tymczasem Alastair na szczęście jakiś tam swój rozum posiąść zdążył i nie zamierzał naśladować tamtego, wszakże był zbyt młody, by umierać i to w tak kretyński sposób! Broniąc własną piersią uroczej wadery, czemu nie, bohaterstwo zawsze w cenie. Ale przypadkiem, bo łapa się omsknie? Toż świat miałby takiego Alka za ostatnią fajtłapę czy ofiarę losu, nie zasłużyłby nawet na szacunek!
Czemu więc tamten balansował na kruchej granicy między życiem a niefortunnym, śmiercionośnym upadkiem? Depresja? Święta! Czas radości, optymizmu, ciepła... Umarł klimat, po prostu. Zdechł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:56, 29 Gru 2012 Temat postu:

- Oj tam, oj tam - mruknął jedynie, podnosząc łapę, by machnąć nią z lekką kpiną, zbywając jakiekolwiek zmartwienia - bardziej samemu sobie, niż próbując narzucać zdanie młodemu. Niereformowalny, wychowany ze zbytnią uwagą rodzicieli, ostrożnością. Pokręciłby nosem, bynajmniej był świadomy, że przy takim czynie już niewątpliwie straci równowagę, a losu samemu nie próbował zmieniać.
- No faktycznie, trochę śmiercią zalatuje - dodał jeszcze, krzywiąc pyszczek, marszcząc nos. - Życia nikt tracić tutaj nie zamierza, chyba iż jesteś samobójcą, nie moja sprawa. Trzeba mieć wprawę, choć przyznam, iż takowej nie mam. Się wyrobi. - Uśmiechnął się szeroko, stwierdzając radośnie, iż uwielbia urwiska. Gdyby nie miał wilczego cielska, będąc człekiem na przykład (może tak fontanna, o której jeszcze nie wiedział? O ile ciągle funkcjonuje, o czym też wiedzieć nie mógł.) mógłby kucnąć, ba, może nawet wychylić się nad krawędzią. Będąc osadzonym na czterech kończynach znacznie trudniej. Może dlatego wilki są tak zagrożone wyginięciem? A tam, co szkodzi... Przechylił się lekko, zaglądając z upodobaniem w ciemności. Ech, miły wietrzyk, rozkosz, choć racja, ślisko. Zatelepał się do przodu, już lecąc, rzucając się tedy w bok, zbijając ciężar z powrotem na pewny grunt, po raz kolejny czując twardą skałę pod łapami. Zapamięta to miejsce; idealne, choćby i na miesiąc miodowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:18, 30 Gru 2012 Temat postu:


A Alastair poważnie zaczął zastanawiać się nad tym, co też tamten bierze po kątach, kiedy nikt nie patrzy. Bynajmniej grzybków Taharakowej nie podbiera. Do rzeczy:
Alek poruszył niespokojnie noskiem, marszcząc do tego z niezadowoleniem czoło. Nosz kurka, łapa się omsknie, spadnie i się zabije, kretyn jeden! Był pijany? Tym bardziej powinien sie odsunąć od krawędzi, jakieś zawroty głowy czy coś i bacH! - nie ma wilka. Kiedy zaś tamten ostro się zachwiał, młody odruchem pognał szczupakiem w jego stronę, jakby z zamiarem ratowania nieostrożnego do granic wilka. Odetchnął z ulgą, zatrzymując się samemu względnie blisko krawędzi. Spojrzał z przerażeniem w dół urwiska, by zaraz gwałtownie cofnąć sie o kilka metrów, tak dla pewności.
- Nie polecam dalszego próbowania swoich sił... - rzucił dość głośno w stronę Noish'a, zaraz jednak mruknął coś pod nosem. Niewyraźnie, cicho, nieco bełkocząc. Jeszcze raz pokręcił z dezaprobatą łbem, by następnie rzucić dość obojętnie do samego siebie:
- A to ja jestem gówniarz.
Tak, w tonie jego głosu dało się wyczuć swego rodzaju wyrzut, ale zapewne też nie było trudno wyłapać spore pokłady - mimo wszystko - wesołości czy może nieco żartobliwego wydźwięku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:21, 01 Sty 2013 Temat postu:

- A tam, jak nie spróbujesz to... - Miał właśnie rzec 'pożyjesz dłużej', acz zatrzymał się w połowie, nabieranego do dalszej podjęcia kontynuacji, oddechu. Wygląda na wychuchanego, jego przynajmniej miarą, być może nie nauczyli dzieciaka czym ironia. Jeszcze, nie daj Bóg, pomyślałby, że mu rację przyznano. Tak być nie może. - ... niczego przyjemnego nie doświadczysz. Grunt to adrenalina - dokończył spokojnie, z pozoru przynajmniej, starając się zatrzasnął poza obrębem widoku niefrasobliwą chwilę zawahania. Niech nie słyszy, lepiej zabrzmi.

No więc... chyba brak weny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Wto 21:56, 01 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:12, 01 Sty 2013 Temat postu:

Samica wbiegła tu z uśmiechem na pysku. Teraz była śliczna... W końcu może ktoś ją pokocha? Gdy Xerri zobaczyła dawnego chłopaka, podbiegła niedaleko samca. Usiadła spokojnie na ziemi i machała ogonem.
- Eh... -mruknęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:15, 01 Sty 2013 Temat postu:

Nahaha, komuś się nudziło? A może po prostu chciał tu przyjść? Nieee, Akinori czekał na Sashadel.
Podreptał do krawędzi, na zwracając na nikogo uwagi i zasiadł tam, uśmiechając się szeroko. Spojrzał w dół i przekrzywił łeb, rozmyślając.
- Skoczyć? Czy nie skoczyć? A może jednak skoczyć? - Mruknął pod nosem i wystawił jedną łapę w przód, jednak po chwili ją cofnął, rozmyślając się.
- Nie.. Może na razie nie skoczę. - Dodał cicho. Nadal szeroko się uśmiechał, ale czemu? Oj, nikt tego nie wiedział.
Ze spokojem i wzrokiem spuszczonym w dół urwiska, wyczekiwał Sash.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sashadel
Dorosły


Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:51, 01 Sty 2013 Temat postu:

Wbiegła tu nieco później, co oznaczało, że jednak została w tyle. Uśmiechnęła się szeroko - uwielbiała urwiska, ze względu na... różne detale. Podbiegła do krawędzi, siadając obok towarzysza. - Tylko nie spadnij, proszę... - poprosiła, patrząc na niego błagalnie, po czym przestała machać ogonem, który spokojnie opadł na ziemię. Zauważyła także jakieś inne osóbki. Jasnoróżową samicę i biało-czarnego samca. Czyżby tamci byli parą? Po chwili wykryła wzrokiem jasnych ślepi jeszcze kogoś. Najwyraźniej był młodszy od tamtych. Czyli i tu był tłumek...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noish
Dorosły


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Pętli Czasu
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:55, 01 Sty 2013 Temat postu:

Xerri, o proszę. Osoba o której śmierci marzył ponad wszystko - będąc gotowym nawet na ofiarowanie na tacy własnego żywota czy skazanie na wieczne potępienie. Opierał na niej wzrok, obserwując sylwetkę. Zbrzydła, stwierdził radośnie. Jego mordę wykrzywiał nieprzeciętnie szeroki uśmiech, równie nieprzeciętnie radosny.
- No cześć, brzydulo! - wrzasnął, odwlekając się nieznacznie od krawędzi. Wydłużył krok, przeszedł do lekkiego truchciku, na ten nieszczególnie długi dystans.
- Chcesz ze mną skoczyć? - spytał, wymownie zerkając ku swemu niedawnemu miejscu pobytu. - Zgińmy razem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 21:58, 01 Sty 2013 Temat postu:

- Dooobra.. Postaram się, jednak nie obiecuję. - Powiedział z uśmiechem, nadal nie odrywając wzroku od przepaści. A może jednak skoczyć?
Akinori w prawdzie rzeczy nikogo tu nie wiedział, no, prócz Sash. A teraz było tu strasznie dziwnie. Noish, Xerri oraz Akinori, pozostawmy to po prostu bez komentarza, bo ich nie widział, jeszcze...
- Więc.. Do jakiej watahy należysz? - Zapytał, przenosząc w końcu wzrok na Sashadel. Przyjazna wilczyca, na prawdę.
I znów się zamyślił... Tak wiele pytań błądziło w jego łbie, a tak mało odpowiedzi, prawie w ogóle. Zero, nic, pustka! Szkoda tracić na to czas, jego myśli są nieistotne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 22:55, 01 Sty 2013 Temat postu:


Potrząsnął łebkiem. Leniwie poruszył niewielkim, ciemnym noskiem. Znał zapach, unoszący się od tej różowej istoty, niemniej aparycja jej kompletnie pozostawała mu obcą. Powoli, łapka za łapką, niespiesznie - aczkolwiek nadal entuzjastycznie tnąc zimowe powietrze na wiele części, niestety, dla oka ludzkiego (tudzież wilczego) niewidocznych - podszedł ku Noishowi i tej, którą tak niekorzystnie nazwał. Chwila skupienia. Klasnął z radochą w niewielkie łapki.
- Xerri, prawda? - spytał pogodnie, poruszając energicznie uszkiem. Zmieniła się od ich ostatniego spotkania, ale czyż i nie on pewnych zmian w image'u się dochował? Uśmiechnął się równie ciepło, jak wtedy, kiedy był jeszcze biszkoptowym, beztroskim szczenięciem o głębokim, cynamonowym spojrzeniu. W sumie... zmienił się jedynie z wyglądu.
- Wybacz, ale z racji, że nieco wyrosłem, nazywanie Cię "ciocią" nie jest już chyba na miejscu? - spytał pogodnie, przekrzywiając radośnie łebek. Ot, nawyk z dzieciństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sashadel
Dorosły


Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 13:06, 02 Sty 2013 Temat postu:

Uśmiechnęła się, przenosząc wzrok na pytającego. - Woda. - powiedziała zgodnie z prawdą. Akinori zapewne należał do innej, ale na razie się tym nie przejmowała. Znów wprawiła czarną kitę w ruch, przez co łańcuszek na niej brzęczał. - A ty? - zapytała, tak dla wiadomości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:56, 02 Sty 2013 Temat postu:

Samica zignorowała samca i patrzyła na Alastair'a.
- No cześć.. Nie nie musisz już mnie nazywać swoją ciotką. To by było zabawne. Spotykasz się z jakąś waderą i nagle ja podchodzę, a ty wołasz: "ciociu!" -powiedziała ze śmiechem do samczyka. Spojrzała na dawnego chłopaka i odpowiedziała naśladując jego ton głosu:
- Nie trzeba! Może będę zdawała na Dowódcę Wojowników, wiec sam sobie skacz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:16, 02 Sty 2013 Temat postu:

- Ogień. - Powiedział, jakby na przekór. Hah, Woda i Ogień, przeciwieństwa.. Ale to nic, przecież to nie od watahy, a od charakteru osoby zależy przyjaźń czy cokolwiek innego.
- O Noish. I jakieś dwie inne osoby. - Mruknął pod nosem, gdy tamten wilk zaczął krzyczeć coś do tej różowej. Jakoś nie skojarzył, że to Xerri... Żeby w różu? A to ci straszny różowiasty wojownik! Hehe. Dlatego właśnie, Akinori, nie skojarzył iż jest to Xerri.
- Długo już jesteś w tej krainie? - Zapytał Sashadel, patrząc jej w oczy. Ładne miała te ślepia, oj ładne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Urwisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 6 z 14


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin