Bursztynowy Wodospad

Viktoria

Viki uśmiechnęła się jeszcze bardziej.
- Tak, trochę to trwało, ale się udało. Dokonałam tego co chciałam. O, a z tego co słyszałam, to chyba Retes zdaje na Wojownika! Czyżby syn przegonił ojca... - zaśmiała się.

Shajen

- A nie mówiłem, że Ci się uda?
Zapytał i przytulił do siebie Viki. Szczerze to się za nią stęsknił, naprawdę.
- A.. No i dobrze, że przegonił... Uwierz mi, ja jestem za leniwy na jakikolwiek zawód. Chyba, że mógłbym zostać niańką.
Zaśmiał się. On niańka? Mru normalnie.

Viktoria

Viktoria ostatnio była taka szczęśliwa...
- Niańka! A to dobre... A u Was, w Nocy, już takowej nie ma? - zapytała z rozbawieniem. Zastrzygła delikatnie uchem. Słyszała czyjeś kroki, ktoś nadchodzi...

Trina

Trina przyszła nad Bursztynowy Wodospad, pomachując delikatnie długim i puszystym ogonem. Nikogo ciekawego tu nie było, prócz Shajena i jakiejś ładnej wilczycy. To była jego partnerka? Naprawdę, bardzo ładna. Trina uśmiechnęła się pod nosem i podeszła do wody, pijąc ją powoli. Nie będzie im przeszkadzać w rozmowie, ale powitanie się przyda.
- Dzień Dobry!
No i się przywitała, o to właśnie chodziło.

Viktoria

Viktoria miała dobre przeczucie.
- Siemka, siadaj. Zechcesz z nami pogadać? - Tak, zapach wilka z Wody. Viki uśmiechnęła się do siebie. Nikt z jej Watahy prócz Ady nie wiedział o nowej władzy.

Shajen

- Nooo jest, czyli dla mnie już zawodu nie ma. Chyba, że byłaby taka... Leniuch. Wtedy mógłbym na nią zdawać.
Zaśmiał się, no.. I on słyszał jak ktoś nadchodzi. Uśmiechnął się pod nosem widząc, iż to tylko i wyłącznie nieszkodliwa Trina. Odpuściła sobie Unaia? No to dobrze, nie chciał mieć dziwki za koleżankę. Znów spojrzał na Viki, natomiast Trinie kiwnął łbem na przywitanie.
- Wiesz co? Ostatnio zastanawiam się nad Szpiegiem.
Dodał nieco zamyślony.

Trina

Spojrzała na Viktorie. Tuż to przecież nowa beta kochanej wody! Wilczyca podeszła do Shajena i Viktorii.
- Witam. Trina jestem, bardzo miło mi poznać nową betę wody!
Powiedziała i skinęła do niej pyszczkiem, przymykając oczy. Ot tak, na znak szacunku i tak dalej. U niej w Klanie zawsze się tak robiło, widać więc, że coś zapamiętała z tych obyczajów.

Viktoria

- Słyszałam, że w Nocy jest nabór na... Młodszych Szpiegów! O! Mógłbyś się zgłosić... - powiedziała wciąż nie zdejmując uśmiechu z pyska.
- Widziałeś ostatnio Sasia? - zapytała trochę smutniej. Dawno nie widziała jej drugie syna... Viki uśmiechnęła się do Triny.
- Ja jestem Viktoria, ale mów mi Viki. Nie musisz od razu składać mi hołdu. Nadal jestem tą złośliwą Magiczką - zaśmiała się.

Shajen

- Młodszy Szpieg? Oj.. Za stary jestem
Powiedział i się zaśmiał, lecz słysząc o Sasiu, uspokoił się.
- Umm.. Niestety nie, ale wczoraj przyłapałem Retesa na mizianiu się z jakaś brzydką blondynką.
Powiedział. No i gdzie ten jego syn miał gust! Pfff... To już Shajen lepiej się znał na wybieraniu dziewcząt. Chyba Retes będzie się musiał jeszcze wiele nauczyć...

Trina

Stwierdziła, że na razie się odzywać nie będzie. Skoro jej nie pytają, no to co ma się wyrywać do opowiadania? Słysząc jak rudy powiedział o mizianiu się z jakaś wilczycą to przytaknęła skinięciem pyszczka.
- Tak, Enary miała na imię. A teraz gdzieś wykorzystuje biednego Retesa do zbereźnych celów.
Powiedziała i poruszyła ogonem.

Viktoria

Viki nadstawiła uszy.
- Retes się "mizia"? Hmm, no to tak: ona go prowokowała, a on się wymigiwał i wykorzystywał sztuczki, których go nauczył tata. - Spojrzała na Shajena i podniosła brwi.
- masz coś na swoją obronę? - Uśmiechnęła się.

Shajen

-Ej, ej! Ja bym jej się nie dał! Po prostu.. Zachowywała się jak jakaś panna o lekkich obyczajach, dlatego chce mi się z Niej śmiać. I tak chyba najładniejsze w niej były to włosy. W oczy się dokładnie nie wpatrywałem, ale były niebieskie. I tak szczerze mówiąc.. Nie wykorzystywał moich sztuczek. Ona go prowokowała, on się na początku nie dawał, ale później już jej się oddał.
Opowiedział jak było i pokiwał głową z dezaprobatą.

Viktoria

Viktoria miała minę, jakoby była sędzią.
- Trino, co o tym powiesz? Winny czy nie winny? - zapytała samicy, siedzącej obok. O, tak. Ona już miała karę, gdyby Shaj był winny.

Trina

Wilczyca podniosła się i wypięła pierś. Stała prosto. Tak jakby naprawdę byli w sądzie.
- Byłam od początku tego zdarzenia w tymże miejscu, gdzie popełniono tą zbrodnię. Otóż, trafiłam nad wodospad przypadkowo. Wtem zobaczyłam Enare, Retesa i jeszcze jakiegoś wilka. Enary stała po środku i kusiła obu panów. Unai się zawiesił, wtedy Enary wzięła się za Retesa. Zaczęła go gładzić i w ogóle. Takie różne wnet erotyczne podteksty. Wtedy... Ona coś zaczęła gadać o swoich ustach, nim się obejrzałam ona już się z Nim całowała. Wtedy oddał się tej wiedźmie całkowicie. Natomiast Shajen przyszedł właśnie wtedy, siedząc ukryty niczym tygrys w krzakach. Więc sądzę, iż jest on niewinny. Można powiedzieć, że Szpiegował Retesa. Ale dobrze mu to szło. Wiedział kiedy i gdzie ma się pojawić.
Wypowiedziała się na ten temat i odetchnęła, gdy już skończyła mówić.

Viktoria

- Yhy, a więc dobrze. Tylko z tego co wiem, bo podglądałam, Shajen uczył Retesa podrywać panienki, ale nie dawać im się w całości. Rozważny też tę sprawę - spojrzała na Shajena i szybko przeniosła wzrok na Trinę.

Shajen

A Shajen siedział jak na ławie oskarżonych, czekając na swój wyrok. Miał nadzieję, że będzie niewinny. On nie chciał skończyć w pace, jak najgorszy złoczyńca. Przecież to by wręcz okropne było, czyż nie. Przeniósł spojrzenie na Trine, z nadzieją, że uratuje mu jego zacny zadek. To była jego pierwsza sprawa sądowa. xD

Trina

Znów nabrała powietrza.
- Może i uczył podrywać panienki Retesa... Lecz chyba z nie takim przesłaniem dotarło to do Retesa, z jakim miało. Ponieważ on jej wcale nie podrywał, tylko siedział jak kołek, wzruszając obojętnie ramionami. Prawda jest taka, że on ją w pewnym sensie kusił. Uśmiechał się do niej i tak dalej, ona to odebrała tak, jakby jemu na Niej naprawdę zależało. Zresztą.. Shajen tylko podrywa, dla zgrywu. Natomiast sądzę, że Retes się po raz pierwszy zauroczył. Ach ta pierwsza miłość.
Powiedziała co wiedziała. Czy będą jeszcze jakieś pytania, czy już nie? Bo szczere mówiąc, podobało jej się to.

Shajen

Podniósł się z miejsca.
- Ja jednak sądzę, że ma on po prostu słabą głowę!
I usiadł znów, przyglądając się przebiegowi całej rozprawy. No i co z tego, że to pierwsze zauroczenie? Gorzej jak go wezmą za chipendeysa. To by było coś strasznego, jego syn..O! Już nawet nie chciał o tym myśleć. Facet, to facet! Nie może polecieć na pierwszą lepszą, która będzie mu machała dupskiem przed pyskiem! -.-

Viktoria

- Werdykt sądu jest następujący: pan Shajen jest niewinny. W następnym odcinku rozprawimy się z Retesem. Dziękuję i do zobaczenia - i klasnęła w łapki, jakoby uderzając młotkiem w drewniany stół na znak zakończonej rozprawy.

Trina

-Emm, a może lepiej nie mówić Retesowi? Tylko go tak podpytać, na przykład: No, Retesku...Masz już partnerkę? A może swój pierwszy raz za sobą? Bo inaczej wyjdzie, że Shajen już powiedział.
Zaproponowała, patrząc na Viktorie z lekkim uśmiechem.